Magazyn_Histeria_2015_5_PDF.pdf

(7469 KB) Pobierz
URODZINY MISTRZA
dr Eliza Krzyńska-Nawrocka
dr Eliza Krzyńska-Nawrocka
ŁUKASZ RADECKI
CZŁOWIEK TŁUMU
GOŚĆ SPECJALNY:
E.A.POE
ANOMALIA|JAK
SŁODKO PACHNIE AKACJA
KREW NA ŚNIEGU|NA GRANICY MIASTA
OBRACHUNKI FATIMSKIE|OGRODNICZKA
PLON|SĘDZIA DAGO|WĄPIERZ
ZA WYJĄTKIEM BIAŁYCH KOŚCI
Plik chroniony znakiem wodnym. ID: 314105
Plik
www.magazynhisteria.pl
WRZESIEŃ 2015/5
SPIS
TREŚCI:
Wyznania Histeryka
ANOMALIA
Słowo od redakcji
3
10
18
27
45
82
57
67
4
5
JAK SŁODKO PACHNIE AKACJA
KREW NA ŚNIEGU
OGRODNICZKA
PLON
SĘDZIA DAGO
WĄPIERZ
NA GRANICY MIASTA
OBRACHUNKI FATIMSKIE
Karol Zdechlik
Alicja Tempłowicz
Lena Kozłowicz
Piotr Borowiec
Łukasz Radecki
Krystian Janik
Przemysław Karbowski
Dariusz Węgrzyniak
Paweł Cieliczko
Artur Frysztacki
Edgar Allan Poe
Urodziny Mistrza
ZA WYJĄTKIEM BIAŁYCH KOŚCI
CZŁOWIEK TŁUMU
100
136
Eliza Krzyńska-Nawrocka
127
111
Redaktorzy
naczelni:
Błażej Jaworski, Maciej Zawadzki
Projekt okładki i skład:
Roman Panasiuk
Ilustracje:
Dawid Boldys, Paweł Chmielnicki, Stanislav Lament,
Roman Panasiuk
Korekta:
Dagmara Adwentowska
email:
magazynhisteria@gmail.com
2
Plik chroniony znakiem wodnym. ID: 314105
Plik
Witajcie!
Wspólnie z Wami doczekaliśmy numeru dziesiątego. Cieszy nas to tym bardziej, że
wydanie przypada w dniu urodzin Stephena Kinga. Z tej okazji oprócz dziesięciu nowych
Histerii mamy dla Was artykuł Elizy Krzyńskiej-Nawrockiej poświęcony Królowi Horroru.
Oprócz tego, w ramach przypominania klasyki przeczytacie opowiadanie E.A. Poe
„Człowiek tłumu” w doskonałym przekładzie Bolesława Leśmiana.
Pamiętacie jeszcze „Tuż obok piekła” Łukasza Radeckiego? Po roku autor powraca do
nas jako gość specjalny z nowym opowiadaniem „Ogrodniczka”, które nie było wcześniej
nigdzie publikowane.
Czekają na Was również cztery opowiadania laureatów konkursu „Cztery pory grozy”
poświęconego porom roku. Jak się okazuje, lato też może zmrozić krew w żyłach.
W dziesiątej Histerii jest trochę weird fiction, trochę wampiryzmu i erotyzmu.
Znalazło się również miejsce dla tekstu w cthulhowo-lovecraftowskim klimacie. Takich
autorów jak: Przemysław Karbowski, Piotr Borowiec czy Paweł Cieliczko na pewno znacie
z poprzednich numerów.
A już na następnej stronie znajdziecie wywiad z Przemysławem Kyrczem, który po raz
drugi został Histerykiem Miesiąca. Komu przypadnie następny tytuł? To już będzie Wasza
decyzja. Ale najpierw zapoznajcie się ze wszystkimi opowiadaniami, wpadając z każdą
kolejną stroną w histerię!
Życzymy strasznej lektury, a my jak zwykle
wracamy do pracy nad kolejnym, tym
razem listopadowym numerem!
B. Jaworski i M. Zawadzki
Plik chroniony znakiem wodnym. ID: 314105
Plik
WYZNANIA
HISTERYka
Przemysław
Kyrcz
Od mojego ostatniego spotkania z czytelnikami
Histerii nie zmieniło się wiele, a w zasadzie nic. Piszę,
czytam, staram się być dobrym mężem i człowiekiem.
Pracuję nad zbiorem opowiadań i kilkoma innymi
projektami. W wolnych chwilach poświęcam czas
rodzinie i mojej kotce.
Pozdrawiam wszystkich czytelników!
Z
którymi
pisarzami chciałbyś znaleźć się
w jednej antologii?
Hmm… jeśli chodzi o polską scenę grozy, to na
pewno Stefan Darda, Łukasz Orbitowski, Dawid
Kain i Jakub Żulczyk. Bilety na ich ,,wycieczki”
zawsze kupuję w ciemno, bo wiem, że podróż
będzie pełna wrażeń. Jeśli chodzi o autorów
anglojęzycznych, to oczywiście mistrz Stephen
King, Graham Masterton, Edward Lee, Robert
McCammon, John Everson i Jack Ketchum. Mam
nadzieję, że kiedyś moje nazwisko zagości w spisie
treści obok ich nazwisk.
Pisanie jest dla mnie…
Ucieczką do mojego świata, w którym czuję się
bezpiecznie. Nie zawsze jest to świat przyjemny,
ale znam go i wiem, co spotka mnie za zakrętem.
Czasem codzienność jest największym z potworów,
i myślę, że każdy ma takie swoje miejsce, gdzie
może się przed nimi ukryć. Dla mnie jest to pisanie.
Jest też czymś, bez czego nie mógłbym
funkcjonować. Piszę, bo jest to coś, co lubię. Jest to
coś mojego, co tworzę od początku tak, jak chcę.
Gdzie można jeszcze przeczytać Twoją twórczość?
Do tej pory ,,Histeria” była moją areną. Dała mi
szansę zaprezentowania się szerszemu gronu.
Jestem też aktualnie w kontakcie
z magazynem ,,Szortal na wynos”, w którym ukaże
się moje opowiadanie. O dacie premiery
oczywiście powiadomię Szanownych Histeryków.
Myślę, że do końca roku zakończę prace nad
zbiorem opowiadań i zacznę poszukiwania
wydawcy. Jeszcze raz dziękuję czytelnikom za
głosy oddane na moje opowiadanie.
Pozdrawiam!
Głosami naszych czytelników zostałeś po raz drugi
Histerykiem Miesiąca. Jakie to uczucie?
Najpierw chciałem podziękować wszystkim za
oddane głosy. Tym razem wynik głosowania
otrzymałem od redakcji podczas urlopu w Polsce,
więc ten tytuł kojarzy mi się jak najbardziej
wakacyjnie i wywołuje uczucia związane z latem
i relaksem. Chciałem w tym miejscu podziękować
mojej żonie Justynie za to, że motywuje mnie do
pisania. To ona po publikacji ,,Smakosza”
dopingowała mnie jak nikt inny do dalszej pracy.
Podziękowania należą się też moim pierwszym
czytelnikom, Mateuszowi i Damianowi. To oni jako
pierwsi czytają wszystko, co napiszę. Ich opinie są
zawsze dla mnie bardzo cenne.
„Wyobraźnia” czy „Smakosz”? Z którego
opowiadania jesteś bardziej zadowolony i dlaczego?
Podobno wszystkie swoje dzieci należy kochać
jednakowo. ,,Smakosz” i ,,Wyobraźnia” to dwa
zupełnie inne opowiadania. Opowieść
o wyrafinowanym kucharzu powstała z mojej czystej
ciekawości sprawdzenia, jak to jest w świecie gore.
Od tamtego czasu się tam nie zapuszczałem, chociaż
czułem się
w nim
komfortowo, i pewnie jeszcze
nieraz się tam zapuszczę. Jeśli chodzi
o ,,Wyobraźnię” to drzewo obwieszone maskotkami
naprawdę istnieje. Rośnie przy deptaku na Weston
Shore w Southampton. Zauważyłem je pewnego
dnia podczas spaceru z moją żoną. Reszta przyszła
sama, kilka dni później i jak zwykle... nie wiem
skąd.
Plik
Plik chroniony znakiem wodnym. ID: 314105
rys. Stanislav Lament
ANOMALIA
Karol Zdechlik
Oczywiście zdawałem sobie sprawę ze stale i nieubłaganie narastającej siły Anomalii,
ale zbagatelizowałem wszystkie niepokojące symptomy. Gdy drzwi do mojego mieszkania
zniknęły z parteru, pozostawiając na swoim miejscu jednolitą, aczkolwiek nieco gąbczastą
ścianę, stało się dla mnie jasne, że jest już za późno. Postanowiłem, zupełnie wbrew
zdrowemu rozsądkowi, zostać w bloku do końca.
Udało mi się zachować obojętność wobec dziwacznych zmian przemieniających już
nie tyle mój blok, co całe miasto, a może i świat, według tylko sobie znanej logiki – lub jej
braku. Zastanawiam się, jak udało mi się nie oszaleć w zetknięciu z manifestującymi się
otwarcie przejawami narastającej Anomalii, skąd znalazłem w sobie na tyle wewnętrznej
równowagi, by móc to wszystko przetrwać i odnotować, ogarnąć zimnym okiem, jakby
postępujące we wrażliwej tkance rzeczywistości odkształcenia w ogóle mnie nie dotyczyły.
Tymczasem byłem w ścisłym ich centrum.
Nie znalazłem satysfakcjonującej odpowiedzi na to pytanie. Być może był to efekt
5
Plik chroniony znakiem wodnym. ID: 314105
Plik
Zgłoś jeśli naruszono regulamin