Stanisław Wyspiański - BOLESŁAW ŚMIAŁY.pdf

(126 KB) Pobierz
BOLESŁAW ŚMIAŁY
I
Siedziałem - gdy to okropne zjawisko,
przed którym wszyscy przysłonili oczy,
wchodziło - biskup - ludu zbiegowisko; -
ciżba wylękła ich ku drzwiom się tłoczy -
ja patrzę - bo już miałem to przezwisko
Śmiały - gdy cała ta procesja kroczy...
lecz po cóż niosą chorągiew Anioła ...
jakby na walkę Piekła i Kościoła.. .
II
Pochylały się chorągwie z łomotem
u wrót, nim wstały na izbie przede mną,
a chyląc się, mierzały we mnie grotem
krzyżów - iż trwogę uczułem tajemną,
gdy się Archanioł rozwijał ze złotem,
w perłach, z tą twarzą malowaną ciemno,
a skrzydła w pąsach i mieczysko kręte,
weń łyskawice gromowe zaklęte.
III
I zaciemniała się zwolna komora;
wnosiły mrok i noc te chusty boże,
po siwych ścianach pobielanych dwora
szły cienie jakichś postaci potworze;
lud na kolana rzuciła pokora,
a w tym ponurym pomroków wieczorze
zorze świec twarze rozświecały mnisze -
nad nimi dymne smugi śpiew kołysze.
IV
Nikt nie śmiał oczu podnieść, wszyscy w lęku,
i ten korowód mnichów, co przyklęka
z zapalonymi gromnicami w ręku,
i dzwony, śpiewem głuszone bez dźwięku,
i lud, któremu z żalu serce pęka;
a wszyscy klątwie rzekli: niech się stanie,
i potępiali moje królowanie.
V
Byłbym się zerwał i rozniósł na mieczach
świece, ornaty, chorągwie, kropidła,
i rzeź bym sprawił im na martwych rzeczach
bez ducha, gdy mam duchem silne skrzydła,
że nie na jeden dzień mam państwo w pieczach
już ta z biskupem kłótnia mi obrzydła;...
- gdym się w tył żachnął i zawadził słupa,
korona moja spadła przed biskupa.
VI
Oni to mieli za znak czy za czary
i grozą zdjęci klękli przed widziadłem,
i że początek już znaczy się kary,
że, w tej koronie spadłej, ja upadłem,
że dla mnie z grobów wychodziły mary,
przed których trupim widokiem pobladłem
tak w ich przesądnych oczach coś się stało,
co potępiło mnie i druzgotało.
VII
A oni - jakby w obłędzie, skazańce,
za biskupiej ręki skinieniem,
bo drżeli jak wojenne liche brańce,
śpiewy żałosnym mieszając jęczeniem,
ciskali o podłogi ziem kagańce
i przerażeni sami tym zdarzeniem,
obłędne mieli oczy, dech zaparty -
- Biskupie! - więc to Boży Sąd otwarty!?
VIII
Co miały znaczyć łamane gromnice,
nie wiem - lecz straszne było to rzucanie;
i wstręt mnie do nich brał i błyskawice
gniewu - że ledwom nalazł hamowanie,
by nie cisnąć w biskupa twarz mej rękawice
żelaznej - za to księże wyklinanie; - -
poszli - ostałem sam w tronowej sali;
wnątrz piersi mściwa złość wre, gorze, pali.
IX
Ostałem sam i patrzę - sala mroczna
i te leżące na deskach okruchy
wosku, i duszność kadzideł powłoczna
w smugach - że jakieś wijące się duchy; -
ja sam - że tak mię opuścili do czna
wszyscy. - Za dworem świszczą zawieruchy
brząkają w łuski rybie u okienic,
miecą gałęźmi drzew na płatwy ścienic.
X
A tam, pod stosem świec pogruchotanych,
których trzask, łomot, wciąż trwa i przeraża,
korona - na głos tych klątew śpiewanych ...
korona! którą wziąłem u ołtarza!
w której zakułem pierścień ziem wyrwanych
memu dziadowi, ojcu! - do cmentarza
lecąca, w jakimś rozpędzie, fatalna,
pod stopy Ducha, co klnie - - Królo-zwalna!!
XI
Zabić! - Jak, kiedy? Gdziekolwiek! Sam skłuję!
Dworaków wezmę rycernych i wpadnę -
a którzy nas okrzykną: mnicho-zbóje,
pościnam łby niechętnych i owładnę;
niech wiedzą o mnie, żem król, że panuję; -
tej chwili moich przybocznych zagadnę -
Po co?! - Rozkażę! Muszą! Krew! Krwi wołam!
Księże! Nad moim mieczem świece połam!
XII
Przeciw zamczyska, przez Wiślane wody,
na ostrowu skalistej opoce,
kościół pośrodku drewnianej zagrody;
wkoło szum wiklin i wicher łopoce,
tłukąc wierzbami o mosty i wzwody,
jakby się dawne w nich żalące Moce;
węgły gontyny spróchniałe przez wieki;
jezioro święte obok i pasieki
XIII
święcone; w tych gwarzyły Lele boże
w drzewach lipowych, wieczystych; stuwieczna
Moc; co ramiony objęła przestworze
nieba i Słońcu się śmiała słoneczna; -
w nich skryte niegdyś prastare wielmoże:
Krasy-lud i ich ślubna Żywia śleczna;
stały u wstępu gaju, nieprzytomne,
a chwast je wkoło przerastał, niesromne.
XIV
Przypomnę to uroczysko stare,
pełne wężów, plamistych jaszczurów,
co starodawną tam szeleszczą wiarę,
z nor ześlizgnięte podskalnych do murów,
na białe płyty wpełzły ciche, szare,
a pozwijane w kłębki u kosturów,
we świętą wodę sadzawki wślepione,
jak wężownice wróżebne, pośpione.
XV
Kto je tam śpiące obaczy, nie spłoszy
i wzrok nasyci rojeniem z tej wody -
bo się wciąż szkliwo mieni w tej pustoszy,
coraz to inne ukazując spody
a dna zasute złotem - ten dla duszy
pojmie tajemną siłę i urody
obleją jemu twarz; - tam te zaskrońce
mają studzienny skarb: zmartwiałe Słońce
XVI
i króla-węża, któren wiecznie czuwa
na dnie, a węzeł święty ma u czoła,
złocistą obręcz - zeń jad wody struwa;
z wierzchu się wielkie zakreślają koła
płynne, znów widmo się nagle zasnuwa.
- Kto węża ujrzy - tego Niebo woła -
Raj duszy; - ręką niech zaczerpa wody,
a pijąc zajdzie w tamten-świat, na Gody!
XVII
Tutaj gromady się wędrowne garną,
z lirnymi, którzy znają moc strumieni;
przystają zadumani na toń czarną,
czy zza porostów i listów kiścieni
Szczęście uśmiechnie się twarzą figlarną.
I wody czerpią strutej do garścieni,
a męty te chowają jak lektwarze
z Lalników przyniesione przez pieśniarze.
XVIII
Dziś w zaniedbaniu leżały studniska;
wody zerdzałą zadziergane rząsą;
tylko, jak dawniej, bujne wężowiska
w skałach i sady, które bielmo trząsą
kwietne, gałęźmi ponad te mokrzyska
zwisłe; gontyna i te, co tam z nią są
w ruinach, spadłe bogi, światowitne,
co stopą wryte w ziem, ponad dach szczytne
XIX
łbami, we wionach jabłonek, grusz, śliwek
źrałych, dzierżący w grabach wielkie kroje,
patrzały ślepiem oczu spod pokrywek
mosiążnych... na Sobótne ludne roje,
na skoki rześkie chłopców, pląsy dziwek,
co szły częstować stare Bogi swoje. -
Dziś mchów spowite pleśnią i rdzą zjadłe,
króle, we wielkiej walce duchów padłe.
XX
Tam Chrystusową dźwignięto mogiłę,
ze skalistego wykutą wyłomu;
wryto korzenie w skałę dziewięsiłe
i krzyż zatknięto męczeński na domu.
A Włade w hańbach leżą wpółprzegniłe;
tylko je gędźce uczczą po kryjomu,
tylko nikt nie śmie zasypać jeziora.
Święta dziś niemoc ich, piorunna wczora.
XXI
Zgłoś jeśli naruszono regulamin