R. J. Lewis - Leah - PL (+18).pdf

(1226 KB) Pobierz
CandyJourney
„Leah”
by R.J.Lewis
Tł.
- Cailin_
Beta
– mlody2202
1
CandyJourney
„Leah”
by R.J.Lewis
Tł.
- Cailin_
Beta
– mlody2202
prolog.......................................................................................... 4
Spis treści
jeden............................................................................................ 7
dwa.............................................................................................. 16
trzy............................................................................................... 20
cztery........................................................................................... 28
pięć.............................................................................................. 37
sześć............................................................................................ 52
siedem......................................................................................... 65
dziewięć...................................................................................... 84
osiem........................................................................................... 67
dziesięć........................................................................................ 88
jedenaście................................................................................... 103
dwanaście.................................................................................... 117
trzynaście.................................................................................... 122
czternaście.................................................................................. 132
szesnaście................................................................................... 143
piętnaście.................................................................................... 137
siedemnaście.............................................................................. 149
osiemnaście................................................................................ 155
epilog.......................................................................................... 169
2
dziewiętnaście............................................................................ 165
CandyJourney
„Leah”
by R.J.Lewis
Tł.
- Cailin_
Beta
– mlody2202
Dedykacja
Dla mojego męża.
Za powiedzenie mi tego,
że
normalna historia miłosna nie musi
zawierać zwrotów akcji, krwi i wnętrzności, a w tym przemocy.
Jesteś
czymś
prawidłowym.
3
CandyJourney
„Leah”
by R.J.Lewis
Tł.
- Cailin_
Beta
– mlody2202
Prolog
Carter
Pierwszą rzeczą jaką poczułem, była lodowata woda wokół nóg.
Moje oczy otworzyły się, ale nic nie widziałem. Zamrugałem szybko
i próbowałem potrząsnąć obolałą głową, aby zyskać trochę przejrzystości.
Ale wszystko było czarne.
Wpadłem w histerię. Miotałem się, czując, że miałem ograniczone ruchy.
Próbowałem
wszystko
zrozumieć,
ale
byłem
zbyt
zdezorientowany,
aby przyciągnąć chociaż jedną myśl. Nie mogłem zrozumieć. Mój mózg
nie rejestrował. Czułem się lekko zdyszany i przestraszony, próbując pozbierać
wszystko, kawałek po kawałku, w całkowitej ciemności.
Usłyszałem dźwięk metalu skrzypiącego nad moją głową i poczułem
lodowatą wodę, podnoszącą się, sięgającą teraz do poziomu moich bioder w fotelu.
Mój
fotel.
Byłem w pieprzonym fotelu. Przypomniałem sobie. Moje dłonie trzęsły
się, jak próbowałem odpiąć pas i zmienić oddech w krótkie sapnięcia. Co do cholery
się stało? Nie wiem. Otworzyłem usta i wybełkotałem kilka pierdół, kiedy histeria
wzrosła do zawrotnej wysokości.
Nic nie widzę.
Nic kurwa nie widzę.
Nie wiedziałem co robię.
Nie mogłem nawet odpiąć mojego pasa.
Czułem się klaustrofobicznie i byłem uwięziony.
Jestem bezsilny i umrę tutaj.
Tutaj, mam cię – powiedział znajomy głos. Rozpoznałem go jako
stewardessę, która oferowała mi orzeszki przed startem.
Julie.
Tak powiedziała, że ma na imię.
To była ulga dla moich uszu.
Jej dłonie dotknęły moich i usłyszałem jak pas się odpiął.
Rusz się – Julie krzyknęła. - Woda jest coraz wyżej. Musimy iść. Dalej,
4
CandyJourney
„Leah”
by R.J.Lewis
Tł.
- Cailin_
Beta
– mlody2202
dalej, dalej!
Nic nie widzę – wykrztusiłem, z trudem mogłem uwierzyć,
że te bezradne dźwięki wychodziły z moich ust. - Nic... Nic nie widzę.
Wszystko jest czarne - wypuściłem kolejny drżący oddech. - Nie... nie
zostawiaj mnie.
Jej dłoń chwyciła mnie za ramię, wyciągając z siedzenia. Ledwo mogłem
stać prosto. Czułem się tak, jakbym był pochylony pod dziwnym kątem i wszystko,
co moje ciało chciało, to przewrócić się do przodu. Ale woda wdzierała się do środka,
w sekundzie sięgając do mojej twarzy.
Mam cię! - kobieta krzyknęła. - Mam cię! Nie puszczaj się! Trzymaj się!
Musimy stąd wypłynąć!
Wziąłem głęboki wdech i zrobiłem to co powiedziała.
Byłem zdezorientowany. Nie mogłem nic zobaczyć, ale ta dłoń w mojej
znaczyła dla mnie wszystko i ciągnęła mnie w górę i w górę. Kopałem nogami
i płynąłem, ale czułem ostry ból w moim drugim ramieniu. Było złamane.
To było jedynym wyjaśnieniem. Cholernie bolało, bardziej niż cokolwiek.
Nagle coś dużego znalazło się między mną, a moją jedyną nadzieją. Nasze
połączenie zerwało się i zostałem od niej wyszarpnięty. Bez ostrzeżenia zostałem
odrzucony do tyłu i
walczyłem o to, aby ponownie chwycić tę dłoń
w moją. Wyciągałem dłonie w każdym kierunku, czekając na uchwyt
w ciemności, aby wrócił do mnie.
Ale sekundy mijały i nie było nic.
Nic oprócz krzyków, które czułem wewnątrz.
Ogarnął mnie strach przed śmiercią. Kopałem i płynąłem, nie wiedząc
gdzie była góra, a gdzie dół.
Pływałem w kółko?
Moje płuca bolały, głowa była oszołomiona, a ciało jakby uderzała
lodowata woda. Poruszałem się donikąd. Boże, prawdopodobnie płynąłem w złym
kierunku. Głębiej i głębiej w wodę.
Umieram.
Umieram.
A najgorsze z tego wszystkiego było to, że nie miałem nic o czym mógłbym
pomyśleć, co uspokoiłoby mnie w objęciach śmierci.
5
Nic oprócz... jej, ale ona
Zgłoś jeśli naruszono regulamin