W rozkosznym chłodzie, gdzie fontanna Roztacza kropel tęczę pstrą, Poeta nieraz bawił hana Perłami dźwięcznie brzmiących strof. Na uczcie lekkiej wesołości On nizał chytrą parą rąk Różaniec złotych słów mądrości I naszyjnika pochlebstw krąg. Saadi słusznie miał wśród ludzi I mir i poklask: bajarz ów W Bakczyseraju podziw budził Misternym kunsztem swoich słów. I jak dywany erymańskie, Opowiadania barwne słał, Girejów świetne uczty chińskie Ozdabiał nimi jeśli chciał. Lecz żaden słów czarodziej miły, Rozrzutnik darów – głosi wieść - W swych wierszach nie miał takiej siły, Ni bajek tak nie umiał pleść, Jak ten przezorny a skrzydlaty Poeta kraju, gdzie jak lew Mąż każdy groźny i kosmaty, Hurysom równa każda z dziew.
Meg_an