Amana Fontanella-Khann - Gang różowego sari.pdf

(1320 KB) Pobierz
Amana Fontanella-Khann
Gang różowego sari
Moim rodzicom i, oczywiście, Jamesowi
Mapa
Prolog
JAK PO MAŚLE
UCIEKŁA, BY RATOWAĆ ŻYCIE.
– Achchhe Lal Nishad
Świtało. W miasteczku Atarra panował całkowity spokój.
W ogrodzie Purushottama Naresha Dwivediego, budzącego
powszechną grozę potentata alkoholowego i jednocześnie posła
zasiadającego w parlamencie stanowym, niepiśmienny rolnik
Achchhe Lal Nishad wił się ponad liżącymi go językami ognia. Jego
silne, lecz szczupłe ciało podtrzymywało nad płomieniem dwóch
osiłków – jeden chwycił mężczyznę za ramiona, a drugi za nogi.
Trzeci zaś okładał go po głowie i zadawał ciosy w żebra.
Achchhe nie przebywał tu długo. Najwyżej pół godziny, choć
czas płynie znacznie wolniej, kiedy człowiek panicznie boi się
spalenia żywcem. Trzynastego grudnia 2010 roku około czwartej
nad ranem telefon wyrwał go z niespokojnego, ciężkiego snu.
Achchhe zerwał się i usiadł na baczność na swym plecionym łóżku
charpoy.
Spodziewał się, że to będą złe wieści.
– Wstawaj, draniu! Twoja córka wymknęła się z domu posła
i uciekła! Albo natychmiast tu się pojawisz, albo sami przyjdziemy
i wywleczemy cię z łóżka! – warknął po drugiej stronie linii głos
jednego z ludzi polityka.
Następnie w słuchawce zapadła głucha cisza.
Achchhe, owdowiały ojciec czworga dzieci, w pośpiechu pożyczył
od sąsiada motorower i w towarzystwie najstarszego syna, Santoo,
wyruszył ze swej glinianej chaty w wiosce Shahbajpur do
miasteczka Atarra. Podróż wyboistymi, krętymi drogami
z największą prędkością, jaką zdołał osiągnąć motorower, zajęła im
dwie godziny. Kiedy dotarli na miejsce, świtało.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin