Incydent na wykładzie żyda Baumana.docx

(83 KB) Pobierz

Incydent na wykładzie żyda Baumana, antyterroryści w akcji

By KSC on 22/06/2013 in Judaizm i islam

Incydent na wykładzie prof. Baumana, antyterroryści w akcji

 

Blisko setka członków i sympatyków NOP i pseudokibiców Śląska Wrocław zakłóciła rozpoczęcie wykładu prof. Zygmunta Baumana w auli budynku Wydziału Prawa i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Konieczna była interwencja antyterrorystów – podaje gazeta.pl.

Żyd Zygmunt Bauman

 

Do incydentu doszło, gdy na salę wszedł prof. Bauman z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem. Grupa członków NOP i pseudokibiców zaczęła krzyczeć m.in.: “Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, “Norymberga dla komuny”, “Kogo zapraszasz Dutkiewicz, kogo zapraszasz”.

 

Gdy po kilkunastu minutach sytuacja zamiast się uspokoić zrobiła się bardziej nerwowa, na salę wkroczył oddział policji witany przez publiczność oklaskami. Policjanci wyposażeni w butle do rozpylania gazu i broń gładkolufową nie zdołali uspokoić sytuacji. Wtedy do akcji wkroczyli antyterroryści. Ich interwencja doprowadziła do opuszczenia sali przez protestujących.

 

 

 

Protestujący zostali spisani przez funkcjonariuszy. Akcją NOP dowodził szef dolnośląskiego oddziału Dawid Gaszyński.

 

Socjolog prof. Zygmunt Bauman ostatecznie po około 20 minutowym opóźnieniu wygłosił wykład pod tytułem “Dylematy socjaldemokracji – od Lassalle’a do płynnej nowoczesności”, który odbył się w ramach obchodów 150-lecia niemieckiej socjaldemokracji.

 

(gazeta)

Share this:

 

 

 

More

About KSC

View all posts by KSC →

<Kevin MacDonald: Israel and the NSA Scandal

Antoni Odkrywca>

5 Responses to Incydent na wykładzie żyda Baumana, antyterroryści w akcji

KSC 22/06/2013 at 18:41 #

 

“Long live Comrade Stalin us, co usta słodsze miał od malin” mogliby z werwą zakrzyknąć podczas wręczania tytułu doktora honoris causa profesorowi Zygmuntowi Baumanowi rektor Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, prof. Marcin Berdyszak, and Prof.. Andrzej P. Florkowski, dziekan Wydziału Komunikacji Multimedialnej tej uczelni. Zgromadzone w auli pozostałe szacowne grono naukowe mogłoby jeszcze założyć czerwone krawaty i całość by wtedy jeszcze bardziej grała.

 

„Nie mieliśmy żadnej wątpliwości przy podejmowaniu decyzji o wyróżnieniu tak zacnej osoby. Cała kultura współczesna, także sztuka, mieści się w tym precyzyjnym opisie płynnej nowoczesności, którą prof. Bauman przedstawił i zanalizował” – mówił dziekan wydziału prof. Andrzej Florkowski.

 

„Nie mieliśmy żadnej wątpliwości”… Czy dlatego, że profesorowie nie wiedzą kim jest Bauman i dlaczego był „tak zacny” w najmroczniejszej odsłonie socjalizmu w Polsce? Wątpię, tym bardziej że prof. Berdyszak „jest zbliżony” do działającego od marca 2010 roku poznańskiego Instytutu Obywatelskiego, uczestniczy w sesjach przez niego organizowanych takich jak np. spotkanie z cyklu „Równość, wolność, uniwersytet” z 19 January. A ponieważ Instytut Obywatelski, jak można przeczytać na jego stronie internetowej, „stanowi eksperckie zaplecze partii Platforma Obywatelska RP”, więc trudno przypuszczać by znaleźć się tam mogło miejsce dla ignoranta.

 

Zygmunt Bauman ma już kilka honorowych doktoratów, więc jeden więcej nie robi różnicy. Ja jednak czytając informację o tym wydarzeniu zadawałam sobie pytanie, czy coś takiego byłoby możliwe we współczesnych Niemczech? Czy ktoś kto miałby na sumieniu wzorcową wręcz działalność w hitlerowskim aparacie ucisku bądź aparacie politycznym mógłby zostać tak uhonorowany jak Bauman, zasłużony dla władzy stalinowskiej że hej? Surely, not, ale różnica jest taka, że nasi zachodni sąsiedzi mieli po 1945 roku denazyfikację, i szybko rozprawili się po Jesieni Ludów z 1989 roku z komunistyczną agenturą, podczas gdy u nas nigdy nie dokonała się procentowa nawet dekomunizacja, a lustracja w porównaniu np. z Czechami przyprawia o pusty śmiech. Więc normalne jest, że nad Wisłą i Wartą pełną parą idzie restalinizacja i honoruje się ludzi wprowadzających w latach 40. i 50. najbardziej zbrodniczy system świata.

 

Polska Agencja Prasowa w swojej depeszy działalność filozofa ocenzurowała usuwając to co najbardziej niewygodne. Podano, że „urodził się w 1925 r. in Poznan in Polish-Jewish family. Wojnę spędził w ZSRR. Wstąpił do armii kościuszkowskiej, z którą przeszedł szlak bojowy do Berlina, pracując w pionie oświatowo-politycznym. In 1945 r. trafił do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, gdzie pracował do 1953 years. Po odejściu z KBW Bauman skończył studia i został pracownikiem wydziału socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Stamtąd w marcu 1968 r., z powodu antysemickiej nagonki, został usunięty i wyemigrował z Polski.”

 

Wygładzone tak, że cenzorzy z Mysiej mogliby w PAP pobierać nauki. Nie ma nic o członkostwie Baumana w PPR i PZPR. Nie ma też wzmianki o działalności w Sowietach w Komsomole, o służbie podczas wojny w oddziałach NKWD. PAP nie konkretyzuje, że nowo upieczony doktor honoris causa po wstąpieniu do LWP w 1944 roku był oficerem polityczno-wychowawczego w 4 Dywizji Piechoty im. Jana Kilińskiego. Nazywanie tego „pracą w pionie oświatowo-politycznym” jest czymś więcej niż eufemizmem.

 

Przecież nawet w głównym źródle wiedzy prezydenta Komorowskiego, czyli w Wikipedii stoi jak byk, że Bauman „pełnił też m.in. funkcję instruktora w zarządzie polityczno-wychowawczym KBW. W wieku dziewiętnastu lat podpisał zobowiązanie do współpracy jako agent-informator Informacji Wojskowej o pseudonimie „Semjon”. (…) W wypowiedzi dla „Ozonu” Bauman (…) wskazał na swoją późniejszą znaną postawę antytotalitarną i antykomunistyczną, która również może być potwierdzona dokumentami znajdującymi się w archiwum IPN.”

 

I jeszcze krótki rzut oka na uzasadnienie „Wniosku awansowego” do Ministra Bezpieczeństwa Publicznego z listopada 1950 roku o zatwierdzenie Baumana na stanowisko Szefa Oddziału Propagandy i Agitacji Zarządu Polit[ycznego] KBW i podpisanego przez dowódcę Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, generała brygady Dawida Juliusza Hübnera oraz szefa Zarządu Politycznego KBW – płk. Zdzisława Bibrowskiego. Opublikował go „Biuletyn IPN” w numerze 6/2006: „(…) W okresie powojennym [Bauman - footnote. aut.] cały czas służy w politycznym aparacie szkoleniowym KBW. Jako Szef Wydziału Pol[ityczno]-Wych[owawczego] operacji bierze udział w walce z bandami. By 20 days commanded a group of, that stands out to catch a great number of bandits. Odznaczony „Krzyżem Walecznych”. From 1947 r. pracuje na kolejnych szczeblach aparatu propagandy Zarządu Politycznego KBW. W ciągu tego czasu ukończył bez przerwy Akademię Nauk Politycznych jako jeden z przodujących absolwentów i obecnie studiuje jako wolny słuchacz na Szkole Partyjnej przy KC.”

 

Śmiech mnie bierze, gdy czytam wynurzenia stalinistów o tym, jak później przyjęli „znaną postawę antytotalitarną i antykomunistyczną”. Tą dymną zasłoną przykrywają prawdę, że ustrój szczęśliwości zbrzydł im nagle po odstawieniu do kąta przez silniejsze frakcje w PZPR, i gdy nie było już się pod kogo podwieszać. Stąd wziął się „antykomunista” Bauman”, „antykomunista” Geremek”, „antykomunista” Mazowiecki, „antykomunista” Michnik”, „antykomunista” Kuroń, „antykomunista” Modzelewski i inni – w tym tzw. komandosi – których celem nie była niepodległość a finlandyzacja Polski jako części Imperium Sowieckiego.

 

28 listopada w Uniwersytecie Artystycznym słychać było chichot Stalina. Szacowny laureat nigdy bowiem nie ukrywał swojego wieloletniego przywiązania do ideałów komunizmu i socjalizmu oraz tego, że w okresie powojennym program polityczny komunistów był najlepszym lekarstwem na rozwiązanie polskich problemów. A że było to śmiertelne lekarstwo, a trifle, dla AK-owców, członków NSZ, czy WiN, zwolenników PSL Mikołajczyka i tych zwyczajnych niezaangażowanych w politykę ludzi, którym po prostu stalinowsko-bierutowski raj się nie podobał? Według Baumana likwidowanie „band podziemia”, w którym uczestniczył, było niczym innym jak modna dziś walka z terroryzmem współczesnym. No to o co chodzi?

 

Profesorowie Berdyszak i Florkowski zagrali więc główne role w szopce z cyklu „Stalinizm reaktywacja”, przyznając doktorat honoris causa wyznawcy światowego komunizmu, wprowadzającemu ten ustrój do Polski na sowieckich bagnetach.

I jak tu się dziwić gremialnym protestom przedstawicieli uczelni wyższych wobec lustracji tego środowiska, którą chciał przeprowadzić PiS?

 

Julia M. Jaskólska

mariaf 30/06/2013 at 14:51 #

 

The Guardian”, 28. 04. 2007

 

Wywiad z Zygmuntem Baumanem -- Ada Edemariam

w: http://www.bibula.com/?p=69088

 

Podsumowując:

do 1953 był pracownikiem aparatu represji, w latach 1953-66 (co najmniej) gwiazdą marksistowskiej socjologii, w 1968 został wygnany z kraju przez partię, której poświęcił cale dotychczasowe życie – stało się to w ramach obrzydliwych antysemickich czystek, a nie za poglądy czy działania antykomunistyczne. Na emigracji zrobił światową karierę, podobnie jak inny zaangażowany marksista – Leszek Kołakowski.

 

Współcześnie próbuje odgrywać rolę autorytetu dla młodzieży i ludzi zagubionych. Jest niekwestionowaną gwiazdą dla całej „postępowej” Europy. Jego praca w zbrodniczej instytucji, jaką był Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nikomu już nie przeszkadza. To były nudy, naprawdę. Naprawdę? [ materiał pochodzi z portalu NARODOWE ROGOŹNO , Maj 12, 2013.]

Log in to Reply

mariaf 30/06/2013 at 14:55 #

 

http://www.teologiapolityczna.pl/assets/aktualnosci/biuletyn665bauman.pdf:

 

PIOTR GONTARCZYK, IPN: TOWARZYSZ „SEMJON” -

NIEZNANY ŻYCIORYS ZYGMUNTA BAUMANA

Log in to Reply

KSC 30/06/2013 at 15:41 #

 

”Przepędzony przez własną partie”

 

Otóż ”wypędzenie” żydów z Polski, było bardzo przez tychże żydów wytęsknioną sytuacją. Jednostki miały okazje do ucieczki z tego komunistycznego raju jakiego budowa była ich udziałem , a kahał potrzebował wysłać na Zachód swoich agentów po to, aby przejąć przywództwo nad polską emigracją na Zachodzie. Było to niezbędne do późniejszego całkowitego przejęcia władzy nad Polską pod pozorem demokratyzacji i gospodarki rynkowej. Gdyby nie zaprzyjaźnieni żydzi na Zachodzie (najczęściej rodziny) to ani powstanie KOR w Polsce , ani późniejsze przejęcie Solidarności przez żydów nie byłoby możliwe. A zatem „przekształcenia” okrągłego stołu nie miałyby miejsca.

 

Tak się składa, że dobrze znalem pewnego bardzo wysoko postawionego żydowskiego ideologa marksizmu, który też został „przegnany”. Otóż był on ożeniony z Polką, razem mieli córkę. Jego polska żona powiedział mu , że jest on w Polsce prześladowany, jego córka będzie prześladowana i muszą uciekać z Polski, gdzie ona musi wydać córkę za mąż za „przyzwoitego żyda” w „przyzwoitym kraju”.

Mając wszelkie komforty, łącznie z pięknym mieszkaniem 5 minut drogi do Uniwersytetu warszawskiego, po roku molestowania prze własną żonę, żyd ten poprosił o paszport i wyjechali.

Zaraz po stanięciu na wolnej ziemi żona wniosła o rozwód – bo z komunistą nie da się żyć pod jednym dachem -- i zabrała córkę do USA. Tam podając się z oczywistą żydówkę, wypędzoną przez polskich antysemitów wkręciła się w nawet całkiem wysoko postawione żydowskie towarzystwo. Córka jako niekoszerna żydówka (nieżydowska matka) wyszła z ortodoksyjnego żyda i mają dzieci.

Dzieci te nie są żydami (wg prawa rabinicznego), które z całą pewnością są obecnie żydowskimi ortodoksami. Jako prawowierni żydzi modlą się o śmierć dla gojów. Tzn ojciec modli się o śmierć dla własnych dzieci, a dzieci modlą się o własny pogrom.

Biedni żydzi, ciągle ktoś ich oszukuje.

 

KSC

Zgłoś jeśli naruszono regulamin