Kes.txt

(70 KB) Pobierz
00:00:49:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:53:Jud?
00:00:55:Co?
00:00:57:Lepiej wstawaj.
00:01:07:Budzik dzwonił.
00:01:09:Myślisz że nie wiem?
00:01:15:- Jud?|- Co?
00:01:17:- Spóźnisz się.|- Daj spokój.
00:01:21:- Ten zegar się nie śpieszy.|- Powiedziałem, daj spokój.
00:01:24:- Przestań, to boli!|- Więc się zamknij.
00:01:27:Powiem wszystko mamie.
00:01:29:Zamknij pysk.
00:01:38:Chryste!
00:01:43:- Jud, nastaw budzik dla mnie, na siódmą.|- Sam sobie nastaw.
00:01:46:No nastaw, ty już wstałeś.
00:01:50:Wyjmuj rączki z pod kołderki.
00:01:56:Ty parszywy sadysto!|Tylko dlatego że ty musisz wstać!
00:01:59:- Jeszcze kilka tygodni i będziesz wstawał ze mną.|- Wcale nie.
00:02:02:- Nie będziesz?|- Nie, bo nie mam zamiaru pracować w kopalni.
00:02:05:- A gdzie masz zamiar pracować?|- Nie wiem, ale na pewno nie w dziurze.
00:02:09:Teraz na pewno nie. A wiesz dlaczego?
00:02:11:Przede wszystkim musisz umieć|czytać i pisać zanim cię przyjmą.
00:02:15:Nie zatrudnili by|takiego małego niedouczonego smarkacza.
00:02:18:- Dobra, zgaś światło.|- Sam sobie zgaś.
00:03:46:Cholerny rower!
00:05:22:- Już myślałem że nie przyjdziesz.|- Dlaczego? Przecież się nie spóźniłem?
00:05:25:Prawie.
00:05:27:- Ale to prawda że mogłem się spóźnić.|- Co masz na myśli?
00:05:31:Jud zabrał rower.
00:05:33:- Więc jak masz zamiar to roznieść?|- Piechotą.
00:05:35:- I myślisz że ile ci to zajmie czasu?|- Nie za długo.
00:05:39:Do tej pracy jest kolejka chętnych długa|na kilometr. Większość z nich to dobre chłopaki.
00:05:43:- Z Firs Hill aż do tego miejsca.|- Jeszcze pana nie zawiodłem, prawda?
00:05:48:- Dobry.|- Dobry. Ale kiepsko się zaczyna.
00:05:50:- Widzę że jesteśmy dzisiaj w nieco uszczypliwym nastroju.|- Taa.
00:05:53:- Poproszę 20 Playersów z filtrem.|- Się robi.
00:05:55:- Nie ma dwudziestek. Mogą być dwie dziesiątki?|- Tak. Na to samo wychodzi, dziękuję.
00:06:00:Dziękuję. Racja. Do widzenia.
00:06:03:- Do widzenia. Miłego dnia życzę.|- Miłego dnia.
00:06:05:Wiesz co mi powiedzieli|kiedy cię zatrudniłem?
00:06:08:"Miej oczy szeroko otwarte.|Złote zęby ci ukradnie jak nie będziesz uważał."
00:06:13:- Chyba jakoś nie zabrałem pańskich złotych zębów?|- To dlatego że nie dałem ci szansy.
00:06:17:Nie musiał pan.|Od wieków nic nie podprowadziłem.
00:06:20:- No cóż, nie stój tak cały dzień.|- Lecę.
00:07:36:- Jak leci?|- Nieźle.
00:07:38:Załatw sobie jeden z takich. To lepsze niż chodzenie.
00:07:41:Tylko trochę. Szybciej byłoby|na motorynce.
00:07:43:Wiesz co zawsze mówię; kiepskie jeżdżenie|jest lepsze niż najlepsze chodzenie.
00:07:48:Kiepskie jeżdżenie? Tym gruchotem?
00:07:50:Gruchotem? To jeden z najlepszych modeli|jaki mają mleczarze. Pozdrowionka! Do zobaczenia jutro.
00:07:55:- Wyciąga tylko 30 kilometrów na godzinę.|- I do tego strasznie się trzęsie.
00:08:32:"Szurnięty Stefan potężny jest,|ale wróg jego palnął go w łeb."
00:08:36:"- Cholipa! Chcesz piąchę mą w kłach?|- Dawaj!"
00:08:39:"BACH."
00:08:40:"I znowuż to samo!|Dlaczego upadam?"
00:08:42:"Teraz mam szansę -|rozdeptać gada!"
00:08:45:"ŁUP."
00:08:46:"Tym razem nie dorwiesz mnie,|przebrzydły szczurze!"
00:08:48:"Skarpeta mi tutaj|co nieco pomóże!"
00:08:50:"PLUSK."
00:08:51:"Cóż to na mojej znajduje się twarzy?|Smar dla kolarzy!"
00:08:53:"- Tubę oddawaj zaraz!|- Chyba przytnę sobie komara!"
00:08:57:"Pośliznął się chłop|pod butem miał smara!"
00:08:59:"Ty stary oprychu!|Ktoś ci tutaj musi dać w pycho!"
00:09:02:"- A masz!|- CRASH!"
00:09:05:"- I gdzie on, bo coś go nie widzę?|- Wujku, w następny pojawi się tydzień!"
00:09:25:- Dobry.|- Mówiłem że to nie potrwa długo.
00:09:28:Co zrobiłeś?|Rzucałeś je pod płotem?
00:09:30:- Znam trochę skrótów.|- Nie wątpię! Przez czyjąś posiadłość.
00:09:37:Ile razy mam ci pokazywać|gdzie masz odkładać torbę?
00:09:45:- Która godzina?|- Godzina, o której zwykle jesteś w szkole.
00:09:47:Już tak późno?
00:09:49:Nie chciałbym być twoim nauczycielem|za cały węgiel w Barnsley.
00:09:54:Panie Porter! Proszę uważać, panie Porter.
00:09:57:Ty mały złośliwy łobuzie!|Co chciałeś zrobić? Zabić mnie?
00:10:01:Straciłem równowagę.
00:10:04:Ja bym tak tego nie ujął.|Poczułem jak serce mi załomotało.
00:10:08:Niech pan usiądzie|i odpocznie chwilę.
00:10:11:Wszystko już w porządku?
00:10:14:- Jestem cholernym olimpijczykiem!|- W takim razie ja wychodzę.
00:10:17:I nie spóźnij się wieczorem.
00:10:23:- Allot?|- Obecny.
00:10:24:- Bowser?|- Obecny.
00:10:26:Bridges?
00:10:27:- Nieobecny, proszę pana.|- Nieobecny, Bridges. Casper?
00:10:30:- Obecny.|- Clegg?
00:10:32:- Obecny.|- Fisher?
00:10:34:Wkręcił się w magnetofon.
00:10:38:- Powiedziałeś coś?|- Nie chciałem, proszę pana.
00:10:41:Wstań, chłopcze. Co powiedziałeś?
00:10:44:- Że go wkręciło w magnetofon , proszę pana.|- On jest przygłupi, proszę pana.
00:10:48:- Czy to jakiś absurdalny pomysł na dowcip?|- Nie, proszę pana.
00:10:51:- Więc o co chodzi?|- Powiedział pan "Fisher", proszę pana.
00:10:54:- I cóż z tego?|- Fisher. Magnetofon. Wkręciło.
00:10:57:Jest taka firma, proszę pana.|Fisher. Niemiecka. Produkują magnetofony.
00:11:00:Słyszałem w radio, proszę pana.|Spodobała mi się nazwa.
00:11:03:Więc postanowiłeś oświecić mnie i resztę|klasy tą idiotyczną informacją?
00:11:08:- Nie, proszę pana.|- Rozbijasz program zajęć.
00:11:11:- To samo tak wyszło.|- Tak samo jak ty, Casper.
00:11:14:Po prostu wypełzło spod kamienia.
00:11:21:Powiedziałem, cisza!
00:11:23:Czy ktoś jeszcze jest nieobecny|poza Bridgesem i Fisherem?
00:11:26:Dziewczęta?
00:11:29:Dobrze. Teraz pora|żebyście się ustawili.
00:11:32:Jeden rząd na raz. Wy, wstańcie.
00:11:37:Do przodu.
00:11:43:Pamela, rozmawiasz. Przestań.
00:11:48:- Billy, o co ci chodziło z tymi magnetofonami?|- Rzygać mi się chce od tych reklam w radiu!
00:11:54:- Idziesz jutro na gniazda?|- Ta.
00:11:56:- O której?|- Około szóstej.
00:11:58:Nie spóźnij się.
00:12:00:- Idziesz, Guth?|- Gdzie?
00:12:01:- Na gniazda.|- Kiedy?
00:12:03:- Jutro.|- O której?
00:12:05:- Około Szóstej.|- Nie mogę. Zabieram dziewczynę do Sheffield.
00:12:09:Głupia wymówka!
00:12:28:Czego chcesz|o tak wczesnej porze?
00:12:30:Niech pani obudzi Maca.
00:12:32:Śpi mocno.|Nie mogę go o tej porze obudzić.
00:12:35:- Niech pani go obudzi dla mnie.|- Zaraz zejdzie do ciebie jego ojciec.
00:12:38:Nie obchodzi mnie jego ojciec.|Chcę pogadać z Mac'em.
00:12:49:- Wynoś się, ty mały potworze!|- Obudzi go pani?
00:12:52:- Nie będę go budzić.|- Powiedział że mam go obudzić.
00:12:55:Śpi mocno i nigdzie nie idzie,|więc idź już sobie, chłopcze.
00:16:30:- Ej, kolego. Co tu robisz?|- Nic.
00:16:33:Więc zmykaj stąd. To prywatna posiadłość.
00:16:35:- Mogę wspiąć się do gniazda pustułek?|- Jakiego gniazda pustułek?
00:16:38:- Na murze.|- Nie ma tam żadnego gniazda, więc ruszaj stąd.
00:16:41:Jest. Widziałem jak wylatywały.
00:16:47:I co zrobisz? Zabierzesz ich wszystkie jaja?
00:16:49:- Tam są młode.|- Więc nie ma po co wchodzić, prawda?
00:16:52:Czy mógłbym więc podejść bliżej?|Nigdy nie widziałem gniazda pustułek.
00:16:56:No to chodź.
00:17:05:Tam jest. To ta duża dziura.
00:17:07:- Mają tam gniazdo od roku.|- A ja nic o tym nie wiedziałem.
00:17:10:- Niewiele osób o tym wie.|- Obserwowałem je spod lasu.
00:17:15:Najpierw wyczekują, potem zaczynają krążyć,
00:17:17:a potem nagle spadają na ofiarę|i zanoszą ją dla młodych. Niesamowity widok.
00:17:22:Od dawna mam zamiar|zburzyć tą ścianę.
00:17:24:- Dlaczego?|- Jest niebezpieczna. Nie pozwalam jej bawić się w pobliżu.
00:17:28:- Gdybym mieszkał tutaj wyszkoliłbym młodego.|- Wyszkoliłbyś?
00:17:31:Można je ułożyć.
00:17:33:A wiesz jak?
00:17:36:- A pan wie?|- Nie. Niewiele osób to potrafi.
00:17:40:Są ciężkie do ułożenia.|A jeśli nie trzyma się ich w odpowiednich warunkach, to przestępstwo.
00:17:43:- Zna pan kogoś kto zajmuje się sokołami?|- Jedną czy dwie osoby.
00:17:46:Ale musiały je wypuścić|bo były ciężkie do ułożenia.
00:17:50:Gdzie mógłbym się czegoś o nich dowiedzieć?
00:17:53:Cóż, prawdopodobnie w bibliotece publicznej.|Mają o nich trochę książek.
00:17:58:- A gdzie to jest?|- W mieście.
00:18:00:Hej, jesteś tutaj zapisany?
00:18:02:- Jak to zapisany?|- Czy jesteś członkiem biblioteki?
00:18:04:Nic o tym nie wiem.|Chcę tylko książkę o sokolnictwie.
00:18:07:Musisz się zapisać|żeby wypożyczyć książkę.
00:18:10:- Chcę tylko jedną.|- Wypełniałeś jeden z tych formularzy?
00:18:18:- Nie.|- Więc nie jesteś członkiem.
00:18:20:Musisz wziąć jeden z tych formularzy do domu|i dać ojcu do podpisania.
00:18:23:- Mój ojciec wyjechał.|- Więc poczekaj aż wróci.
00:18:26:- To nie o to chodzi. On odszedł z domu.|- Rozumiem. Więc twoja mama może podpisać.
00:18:31:Ale ona jest w pracy|i nie będzie jej w domu do piątej.
00:18:34:Nie ma pośpiechu, prawda?
00:18:36:Nigdy nie zniszczyłem książki.|Nie podarłem, ani...
00:18:39:Popatrz na swoje ręce. Są całe czarne.|W ten sposób skończysz z brudnymi książkami.
00:18:42:- Nie czytam brudnych książek.|- Mam nadzieję. Jesteś za mały.
00:18:47:Moja mama zna kogoś kto|tutaj pracuje. To pomoże, prawda?
00:18:51:Nie, ani trochę.|Ciągle będziesz musiał przynieść podpisany formularz.
00:18:54:Żeby zostać członkiem, musisz mieć|kogoś, kto skończył 21 lat,
00:18:57:kto jest wystarczająco dorosły aby głosować|w wyborach. I on to musi podpisać.
00:19:00:- Ja skończyłem 21 lat.|- Nie skończyłeś 21 lat.
00:19:02:- No tak, ale głosuję.|- Nie głosujesz. Nie masz...
00:19:05:Głosuję za moją mamę.|Ona nie lubi głosować, więc ja to robię.
00:19:08:- Musisz tylko trochę poczekać, prawda?|- A gdzie mógłbym dostać taką książkę? W sklepie?
00:19:12:Musisz zejść w dół ulicą.|Tam jest antykwariat.
00:19:43:- Witam. Mogę w czymś pomóc?|- Tak.
00:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin