Kordian - opracowanie.odt

(21 KB) Pobierz

Problematyka

Kordiana” J. Słowackiego

 

1. Wprowadzenie do utworu

a) Geneza utworu

         poeta chciał w „Kordianie” (napisanym w 1833 roku) dać odpowiedź na pytanie, dlaczego powstanie listopadowe upadło i jaką rolę powinna spełniać twórczość poety narodu podbitego,

         pełny tytuł utworu brzmi: „Kordian. Część pierwsza trylogii. Spisek koronacyjny”; tak więc „Kordian” to tytuł całej trylogii; utwór, który poznaliśmy, to pierwsza część tej trylogii, nosząca tytuł „Spisek koronacyjny”; tytuł ten powtórzył poeta powtórnie jako nazwę aktu III, ale dwóch planowanych dalszych części trylogii, które miały obrazować lata do powstania listopadowego włącznie, Słowacki nie napisał; pozostała nam zatem pierwsza część trylogii z nazwą „Kordian”.

         akcja „Kordiana” dzieje się przed powstaniem listopadowym, ale utwór napisany został pod wpływem doświadczeń wyniesionych z klęski tego powstania.

 

Akt III. Spisek koronacyjny. Na placu przed zamkiem królewskim w Warszawie zgromadziły się tłumy ludzi różnego stanu, by zdobyć orszak cesarski, ponieważ w katedrze odbywa się koronacja cara Mikołaja I na króla Polski.

              Po koronacji orszak wychodzi z kościoła.

              „Książe uderzył starą kobietę z dziecięciem,

              Potknęła się i dziecko do rynsztoka padło.”

              Orszak koronacyjny powraca do zamku, a lud dzieli się czerwonym suknem z koronacyjnej estrady, okrywa się nim i rozchodzi po ulicach. Niektórzy jeszcze piją wino z beczek i słychać śpiew Nieznajomego:

              „Pijcie wino! idźcie spać!

              My weźmiemy win puchary,

              By je w szklany sztylet zlać.”

              W podziemiu kościoła św. Jana gromadzą się spiskowcy przygotowujący zamach na cara i jego rodzinę. Są zamaskowani i witają się hasłem Winkelried. Zebranym przewodniczy Prezes, który stara się ich powstrzymać przed zamachem:

              „Wstrzymać ich na Boga! [...]

              Niech spisek z czarną twarzą na świat nie wychodzi”.

Usiłuje przerazić zgromadzonych w podziemiu i gotowych do czynu ludzi wielkością zadań:

              „Moje oczy stare

              Widziały wielkich mężów i mówię wam święcie,

              Żeście wy niepodobni do nich!”

              „Wzywam was, ludzie: Stójcie i sztylety wasze

              Zamieńcie na święcone w kościołach pałasze,

              A kiedyś uderzymy w zmartwychwstania dzwony”.

Do zabicia cara natomiast namawia Podchorąży, wygłaszając płomienne przemówienie do spiskowców i przypominając o zbrodniach zaborców:

             

              „...zapytaj mewy lecącej z Sybiru,

              Ilu w kopalniach jęczy? a ilu wyrżnięto?

              A ilu przedzierżgnięto w zdrajców i skalano?”

              „Gdy car wkładał koronę u stopni ołtarza,

              Trzeba go było jasnym państwa mieczem zgładzić.”

              „Idźmy tam! ...i wypalmy ogniami na murze

              Wyrok zemsty, zniszczenia, wyrok Baltazara!”

Prezes natomiast mówi, że skrytobójstwo dokonane na carze ściągnie na Polskę zemstę Europy:

              „A kiedy się na Polskę wszystkie ludy zwalą,

              Wielu przeciw postawisz wojska? Wielu ludzi?”

Podchorąży nadal usiłuje porwać spiskowców władczą mową wodzowską i mówi:

              „Dajcie mi się w ręce!”

Do podziemi kościoła próbuje wejść człowiek nie znający hasła, lecz zostaje zabity, gdyż był szpiegiem. Prezes i Ksiądz są nadal przeciwni zamachowi. Odbywa się tajne głosowanie spiskowców – dokonać zamachu na cara czy nie? Grosz za życie, kula za jego śmierć. Przeciwko pięciu, wśród nich Podchorąży i ten przemawia z goryczą do spiskowców („tak mali jesteście”), następnie zrywa maskę z twarzy – jest to Kordian. Za jego przykładem demaskują się wszyscy. Kordian podpisuje deklarację, w której postanawia się poświęcić dla dobra narodu swoje własne życie i sam dokonać zabójstwa cara.

              Wkrótce nadarza się okazja, ponieważ zostaje on wyznaczony do nocnej warty w zamku królewskim, kierując się do sypialni cara, aby go zabić, lecz na drodze stają przed nim Strach i Imaginacja i podsuwają jego wyobraźni straszne obrazy zabójstwa i królobójstwa, ponieważ car był jednocześnie królem Polski. Stąd rozterka moralna Kordiana. Diabeł natomiast mówi:

              „Zdławiłem cara – i byłbym go dobił,

              Lecz tak we śnie do ojca mojego podobny...”

Kordian wyczerpany walką ze Strachem i Imaginacją mdleje u progu sypialni cara. Ten, wychodząc z sypialnego pokoju, potyka się o leżącego żołnierza i posądza swego brata, wielkiego księcia Konstantego, o spisek. Kordian, podejrzany o próbę zamachu, zostaje odesłany do szpitala wariatów z rozkazem cara:

              „Jeśli nie zwariował ten żołnierz...rozstrzelać!”

Tam Kordian rozmawia z Doktorem, który przywodzi go do rozpaczy szyderstwem i obudzonym poczuciem bezsensu istnienia. Pokazuje mu dwóch obłąkanych. Jeden z nich ma rozkrzyżowane ręce i twierdzi, że jest krzyżem, na którym zmarł Chrystus, a drugi na jedną rękę podniesioną do góry i mówi, że podtrzymuje strop nieba, by ludziom nie spadł na głowy. Kordian stwierdza, że to wariaci, a na to Doktor odpowiada:

              „...nie jesteś jak ci obłąkani?

              Ty chciałeś zabić widmo, poświęcić się za nic.”

Następnie Kordian zostaje przyprowadzony na Plac Saski przed oblicze cara i wielkiego księcia Konstantego. Książe jest wściekły na Kordiana i karze mu przeskoczyć na koniu piramidę ułożoną z karabinów z osadzonymi na nich ostrzem do góry bagnetami.

Kordian wykonuje niebezpieczny, udany, brawurowy skok, czym zyskuje sobie uznanie księcia i ten obiecuje mu ocalenie, lecz nie zgadza się na to car i każe postawić Kordiana przed sądem wojennym i rozstrzelać.

              W izbie klasztornej zamienionej na więzienie Kordian odbywa ostatnią spowiedź. Ksiądz obiecuje nazwać jego imieniem różę, którą dziś posadzi w klasztornym ogrodzie, a Grzegorz – swego wnuka, gdy mu się urodzi. Dochodzi do wzruszającej sceny pożegnania Kordiana ze starym Grzegorzem i skazaniec zostaje odprowadzony na rozstrzelanie.

              Tymczasem Konstanty żąda od cara ułaskawienia Kordiana i dochodzi między braćmi do kłótni, która obrazuje ich prawdziwe oblicze... Książe przypomina carowi zabójstwo w drodze do tronu, a car Konstantemu morderstwo 16-letniej Angielki.

              W końcu car podpisuje ułaskawienie Kordiana i wysyła je przez adiutanta na Plac Marsowy, gdzie rozpoczęła się juz egzekucja. Konny wysłannik z wyrokiem uniewinniającym wpada na Plac Marsowy w momencie, gdy oficer oddziału egzekucyjnego podniósł już rękę do góry.

 

2. Kordian w roli spiskowca przygotowującego zamach na życie cara – akt III

 

a) Tło historyczne dla akcji aktu III, spisek w historii

         tło historyczne określił sam poeta w podtytule trylogii i w tytule aktu III dramatu: „Spisek koronacyjny”, wskazując tym dokładnie na moment dziejowy opisywanych w utworze wydarzeń,

         wypadki podobne rzeczywiście miały miejsce w maju 1829 roku w Warszawie, która była wówczas stolicą Królestwa Polskiego (terytorium wydzielonego w roku 1815 na Kongresie Wiedeńskim z utworzonego przez Napoleona Księstwa Warszawskiego),

         Królestwo Polskie posiadało własny parlament, konstytucję, rząd (Radę Administracyjną) i własne wojsko, a jedność jego z Rosją symbolizował wspólny władca,

         każdorazowy cesarz Rosji był jednocześnie królem Polski,

         naczelnym wodzem wojska polskiego został brat cara Aleksandra, Konstanty, człowiek bardzo okrutny i brutalny, który ożenił się z Polską (Joanną Grudzińską) i zrzekł się tronu rosyjskiego na rzecz młodszego brata Mikołaja m.in. dlatego, by pozostać w Polsce,

         stosunki panujące w Królestwie nie podobały się Polakom, chcieli je obalić przez rewolucje, zamachy; przygotowaniem do tych zamachów zajmowały się „tajne związki”, które miały tajemne hasła, symbole i znaki, a członkowie ich rekrutowali się z klasy szlacheckiej,

         znalazł się oczekiwany moment do zamachu i rewolucyjnego zrywu w maju 1829 roku, kiedy to car Mikołaj I, brat Aleksandra, przyjechał do Warszawy koronować się na króla Polski,

         wówczas spiskowcy, przeważnie ze Szkoły Podchorążych, zaplanowali zamach na cara i Konstantego w czasie parady wojskowej na Placu Saskim; weszli w porozumienie z Niemcewiczem i innymi dostojnikami, którzy, mimo początkowej aprobaty tych planów, później – opanowani skrupułami moralnymi i politycznymi oraz konsekwencjami czynu – nie dali umówionego hasła,

         do zamachu więc nie doszło, mimo iż spiskowcy czekali w pogotowiu, zgromadzeni na Placu Saskim; rodzina carska ocalała, wybuch powstania wówczas nie nastąpił; doszło do niego dopiero półtora roku później – 29 XI 1830 roku.

b) Obraz spisku w dramacie Słowackiego

         przygotowania do uroczystości, akt koronacji cara rosyjskiego Mikołaja I w dniu 24 V 1829 r. w Warszawie na króla Polski,

         powrót orszaku koronacyjnego do zamku i nastroje wśród ludu zgromadzonego na placu obok kolumny Zygmunta – ludu patriotycznego, zapalnego, wrogiego zaborcy, ale nie rozbudzonego do czynu; jest cichy, pokorny, brak w nim jedności i zdecydowania,

         śpiew Nieznajomego – wysłannika piekieł, który przybrał postać poety – rewolucjonisty, nawołującego swą pieśnią lud zgromadzony na ulicach do rozejścia się, do powrotu do domów, aby odsunąć go od przygotowywanej walki; uniemożliwienie zrywu ogólnonarodowego i podsuwanie Kordianowi zgubnej idei samotnej walki,

         w nocy z 24 na 25 V 1829 r. w podziemiach katedry św. Jana w Warszawie odbywa się zebranie spiskowców – zamaskowani, tajemne hasło i cel ich spotkania,

         postawa Prezesa (J.U. Niemcewicza) – ostrożność, konserwatyzm, ugodowość wobec cara; uważa, że zabicie go wzmoży represje, sprzeciwia się walce; jego zaklęcia i argumenty w sporze z Kordianem przeciwko zabójstwu cara:

- zamach morderstwem, które nie przyniesie Polsce wolności, jedynie przykre konsekwencje,

- królobójstwo obce polskiej tradycji; tron polski nigdy nie został skalany,

- kodeks rycerski wykluczający podstęp i zdradę,

- honor rycerski nie pozwalający na złamanie wojskowej przysięgi władcy,

- co na to powie Europa? (zemsta, „Wielu przeciw postawisz wojska?”),

         prezes, mający pełną zasług przeszłość, tłumi zapał młodzieży spiskowej zgromadzonej w podziemiu i gotowej do czynu, usiłuje ją przerazić, rad by nawet przekreślić dawne swe prace, byle nie służyły robocie spiskowej,

         płomienne przemówienie Podchorążego; nie potrafił przekonać sprzysiężonych ani zapalić ich swym entuzjazmem,

         tchórzliwa decyzja wystraszonych spiskowców – nie przeciwstawili się Prezesowi, głosują przeciwko zabójstwu, są niezdecydowani, chwiejni, skłóceni ze sobą, nie mają jasnego programu politycznego, są przeciwni wciągnięciu do powstania ludu – zwolennicy powstania szlacheckiego,

         Kordian podejmuje się dokonania zabójstwa cara samotnie; demaskuje się i podpisuje deklarację,

         Kordian na warcie przy sypialni cara Mikołaja I; w decydującym momencie paraliżuje go strach, ogarniają wątpliwości,

         znajduje się sam w mrocznych, olbrzymich komnatach zamku, działają na niego ożywione płaskorzeźby na ścianach, toczy walkę wewnętrzną z własną słabością, walczy ze Strachem i Imaginacją,

         straszy go też Diabeł, który spotyka się z nim po raz drugi i tym razem przybiera postać księcia Konstantego; Kordian nie potrafi opanować przerażenia okropnością planowanego zabójstwa i królobójstwa; jego wyobraźnia, podsuwająca mu przerażające obrazy, nie pozwala mu na spełnienie krwawego czynu; załamuje się w końcu i mdleje u progu sypialni cara,

         scena w szpitalu wariatów; Doktor-szatan w rozmowie z Kordianem (trzecie ich spotkanie) unaocznia mu bezsensowność jego poczynań, a nawet istnienia oraz przekreśla wszelkie nadzieje, pokazując bohaterowi dwóch obłąkanych,

         scena na Placu Saskim; brawurowy skok Kordiana przez piramidę bagnetów – parodia jego czynu i on budzi aprobatę zgromadzonego ludu,

         scena w izbie klasztornej przeznaczonej na więzienie – rozpamiętywanie przez Kordiana tego, co zaszło, refleksje o ruchu spiskowym, spowiedź i pożegnanie z Grzegorzem,

         scena kłótni cesarskich braci, obnażająca wstrętne czyny obu monarchów,

         Kordian przed dokonaniem wyroku na Placu Marsowym; w stronę plutonu egzekucyjnego pędzi goniec z aktem ułaskawienia; czy zdąży? - chyba do egzekucji nie doszło, bo Słowacki planował napisać dwie dalsze części dramatu,

         przegrywa z samym sobą i z otoczeniem; uświadamia sobie bezcelowość i bezsens jednostkowego poświęcenia, bo ono odsuwa na później zryw ogólnonarodowy, jest politycznie szkodliwe, nie może przynieść narodowi i wolności i łączy, niegodne człowieka, działanie podstępem i zdradą z wielkimi hasłami patriotycznymi.

c) Przyczyny klęski Kordiana

         o klęsce jego decyduje:

- decyzja samotnej walki i poświęcenia, a ta okazuje się szaleństwem, skuteczny może być tylko zryw całego narodu,

- słaba psychika; niedojrzałość, chwiejność, wybujała poetycka i romantyczna wyobraźnia, której nie umie opanować; nie potrafi również opanować przerażenia okropnością planowanego zabójstwa, a więc przyczyna przegranej tkwi w nim samym,

- naiwność, że zabicie cara przyniesie Polsce wolność,

- nie potrafi złamać tradycyjnej etyki rycerskiej,

- brak realnego programu politycznego; nie ma właściwie żadnego planu działania, który pozwoliłby mu na rzeczywiste powodzenie narodowi; jedynym planem złożenie siebie w ofierze, a to okazuje się aktem niepotrzebnym,

- rozczarowanie postawą społeczeństwa, szczególnie ludu, który był obojętny, bierny,

         kompromitacja Kordiana jako przywódcy w realizacji jego odnalezionej idei, której pierwszym krokiem miał być zamach na życie cara,

         różnica między nim a Konradem Wallenrodem; był słabszy od Konrada, nie zrealizował swoich zamierzeń, jego poświęcenie nikogo od niczego nie ocaliło (zaś Konrad Wallenrod tak samo samotny, ale plan swój zrealizował do końca),

         hasło „Polska Winkelriedem narodów” ideą nierealną, młodzieńczym marzeniem; nieskuteczność tej koncepcji krytyką hasła Mickiewicza „Polska Chrystusem narodów”,

         spisek polityczny oparty tylko na naiwnym programie zemsty na osobie cara jest według poety czynem szatana, zaś wydarzenia w Polsce w roku 1829 – splotem intryg szatańskich, stąd wpływ wysłannika piekieł na przebieg wydarzeń.

 

3. Problem walki narodowowyzwoleńczej w „Kordianie”

 

         a) „Przygotowanie” jako komentarz do akcji aktu III – krytyka przywódców powstania i obozu rządowego.

b) Spisek na życie cara Mikołaja I w 1829 r. w historii i w dramacie Słowackiego.

c) Stosunek rewolucjonistów szlacheckich do ludu, śpiew Nieznajomego.

d) Krytyka obozu rządowego, walka Kordiana z oporem ze strony Prezesa i Księdza w podziemiu kościoła św. Jana.

e) Krytyka postawy rewolucjonisty szlacheckiego, scena w szpitalu wariatów.

f) Klęska Kordiana w samotnej walce obrazem klęski samotnych rewolucjonistów szlacheckich.

 

g) Obraz spisku wyrazem refleksji nad powstaniem listopadowym;

         przyczyny klęski powstania:

- nieudolność przywódców powstania – starców, konserwatystów, dążących do zahamowania zrywu, którzy przerazili się jego republikańskim charakterem i zmarnowali ofiarność szlachetnych zapaleńców,

- klasowa polityka obozu rządowego (dyktatorów, polityków, generalizacji, sejmu),

-niewłaściwa postawa spiskowców (samotne poświęcenie się, nie wciągniecie do walki ludu),

- niedojrzałość psychiczna i moralna spiskowców (pomysł spisku wytworem wybujałej wyobraźni, kodeks rycerski wykluczający podstęp, niepodważalność żołnierskiej przysięgi, narodowa tradycja czci dla króla),

- brak określonego programu działania.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin