J 9.-JEZUS PRZYWRACA WZROK NIEWIDOMEMU.doc

(98 KB) Pobierz
J 9, 1-41

J 9, 1-41


JEZUS PRZYWRACA WZROK NIEWIDOMEMU (9,1-41).
Zadanie złożenia świadectwa o Jezusie zostaje poruczone niewidomemu od urodzenia. Jezus musi być „z Boga"; nie jest grzesznikiem, jak twierdzą żydowscy nauczyciele. Po wykluczeniu uzdrowionego z synagogi, Jezus zdradza, że jest „Synem Człowieczym", ten zaś oddaje mu cześć. Uzdrowienie, wrogość żydowskich przywódców i drugie spotkanie uzdrowionego z Jezusem nawiązuje do schematu, który pojawił się w J 5,1-18, tym razem jednak człowiek dochodzi do prawdziwej wiary w Jezusa (zob. M. Gourges, NRT 104 [ 1982 ] 381-395). Trudno nie wyciągnąć wniosku, że opowiadanie to było dla chrześcijan Janowych przykładem, jak należy postępować w kontaktach z wrogo nastawionymi żydowskimi władzami.


Uzdrowienie niewidomego od urodzenia (9,1-12).
Podobne cuda opisują Ewangelie synoptyczne (np. Mk 10,46-52 par.; Mk 8,22-26). Wersety 1, 2, 3a, 6, 7 stanowią przypuszczalnie fragmenty opowiadania zaczerpnięte ze źródła ewangelisty; ww. 3b-5 zaś stanowią jego własny dodatek. Czynią one zrozumiałą symbolikę Jezusa jako światłości i wskazują na nadchodzącą godzinę, w której światłość opuści ludzi. Słowa te mogły zastąpić różne odpowiedzi wyjaśniające cel cudu. Narrator wyjaśniał również czytelnikowi w w. 7 nazwę sadzawki.

1. Ludzie niewidomi utrzymywali się jedynie z publicznej dobroczynności. Często przebywali w pobliżu Świątyni, gdzie przechodziło wielu ludzi, którym dobroczynność leżała na sercu (por. Dz 3,2). 'Uczniowie zauważyli tego niewidomego, gdy opuszczali teren świątyni (J 8,59).

2. Żydowscy nauczyciele wierzyli, że cierpienie (w tym także ślepota) było często konsekwencją grzechu. Człowiek mógł cierpieć z powodu grzechów swych rodziców lub nawet za grzech popełniony przez matkę lub płód w okresie ciąży.

3-5. Jezus sięga po powszechne wyobrażenia: nikt (z wyjątkiem nocnych straży i pasterzy) nie pracuje w nocy (w. 4); na temat światłości świata zob. komentarz do J 8,12.

6. W kręgu kultury pogańskiej ślina była czasami używana do uzdrowień. Z drugiej strony jednak była uznawana za rzecz obrzydliwą; nałożenie jej na twarz wywołałoby odrazę, gdyby niewidomy wiedział, co to za substancja.

7. Nie jest do końca jasne, czy nazwa „Siloe" znaczy „Posłany", lecz greccy i żydowscy nauczyciele od czasów Filona do okresu 'rabinów często w argumentacji odwoływali się do gry słów, niejednokrotnie opartej na zabawnej etymologii.
Chociaż sadzawka Siloe była wykorzystywana jako źródło wody oraz do udzielania chrztu nawróconym na judaizm, tutaj ma bardziej bezpośrednie znaczenie. Przypuszczalnie był to ostatni dzień Święta Namiotów (J 7,2.37) i woda z Siloe była używana podczas obrzędów (zob. komentarz do J 7,37-38). Jezus korzysta tutaj z wody używanej do celów rytualnych (por. J 2,6; 3,5), okazuje się ona jednak skuteczna tylko dlatego, że człowiek ten został „posłany".

8-12. Nie słyszano, by ludzie niewidomi od urodzenia (J 9,1) odzyskiwali wzrok (J 9,32), chyba że w wyniku bezpośredniej nadprzyrodzonej interwencji. Na temat uzdrowienia przez obmycie, por. 2 Krl 5,10-14.

11. ”Człowiek zwany Jezusem”: W przeciwieństwie do chromego, niewidomy potrafi odpowiedzieć tym, którzy go pytają, że to Jezus jest odpowiedzialny za jego uzdrowienie, chociaż nie wie, gdzie Jezus się znajduje.


W J 9,12-31 rolę kluczowego słowa odgrywa „wiedzieć"; wszyscy stale powtarzają, że wiedzą, chociaż w rzeczywistości nie wiedzą niczego. Okazuje się, że faryzeusze, którzy powinni znać Prawo, niczego nie wiedzą, zaś niewidomy, który zna jedynie Jezusa, doświadczył Boga w sposób, któremu bardziej wykształceni jego rozmówcy nie mogą zaprzeczyć.


Faryzeusze wypytują uzdrowionego: Jezus jest prorokiem (9,13-17).
By stworzyć podstawy do przesłuchania, cud zostaje w sposób wtórny powiązany z szabatem.

13. Miejscowi starsi (gdzieniegdzie, np. we wspólnocie esseńczyków, byli nimi kapłani) pełnili rolę sędziów w lokalnych wspólnotach (przed 70 r. po Chr). Jednak nauczyciele wywodzący się z faryzeuszów stopniowo zaczęli przejmować tę rolę w Palestynie po r. 70. Jan, który pisał w latach dziewięćdziesiątych I w., posługuje się językiem zrozumiałym dla czytelników, z których wielu spotykało się ze sprzeciwem lub zostało wykluczonych z własnych synagog (por. komentarz do J 9,24-34).

14-16. Jest to naturalna reakcja faryzeuszy na naruszenie szabatu (J 5,9-12; zob. komentarz do Mk 2,23-3,6). Ugniatanie (ciasta, a przez analogię także zaprawy, błota) było jednym z trzydziestu dziewięciu rodzajów prac zakazanych w szabat. W czasach Jezusa faryzeusze różnili się w wielu sprawach, które jeszcze pod koniec I w. po Chr., gdy Jan pisał te słowa, pozostawały nierozstrzygnięte.

15. ”I znów faryzeusze pytali”: Pierwsza próba zatuszowania wiary w Jezusa podjęta przez władze żydowskie, opierająca się na rozumowaniu, że człowiek, który narusza szabat (czyniąc błoto ze śliny), nie może pochodzić „z Boga", doprowadziła do podziału zdań. W jaki sposób grzesznik mógłby czynić takie znaki? (por. J 5,36, o Jezusie świadczą jego „dzieła"; zob. też J 10,25.32.33; por. afirmujące stwierdzenie na temat znaków Jezusa w J 3,2).

17. Tytuł „proroka" był nie do końca był właściwy w odniesieniu do Jezusa, lecz miał charakter pozytywny (por. J 4,19.44; 6,14; 7,40).

”To prorok”: Na pytanie faryzeuszów niewidomy odpowiada wyciągając wniosek, że Jezus jest prorokiem. Słowo „prorok" przypuszczalnie nie odnosiło się do mesjańskiego proroka z J 4 lub J 7,52, lecz do Jezusa jako Tego, który czerpie swą moc z Boga.


Faryzeusze wypytują rodziców uzdrowionego: Lęk przed wykluczeniem z synagogi (9,18-23).
Przesłuchanie rodziców uzdrowionego potwierdza, że był on człowiekiem niewidomym od urodzenia (w przeciwieństwie do podzielonych opinii w ww. 8-9). Odmowa rodziców zaangażowania się w wyjaśnienie sprawy pozwala ewangeliście połączyć tę historię z kryzysem, który dotknął wspólnotę Janową (ww. 22-23).

18-21. Niewidomy mógł mieszkać w domu rodziców i zarabiać na utrzymanie żebrząc za dnia, chociaż nie jest to jasne. Żydowscy przywódcy proszą jednak rodziców, by zaświadczyli o jego ślepocie, bowiem najlepiej wiedzieli, czy urodził się niewidomy. Zarówno w sądach greckich, jak i żydowskich, można było zmusić człowieka do złożenia zeznań wbrew jego woli. W wieku trzynastu lat żydowski chłopiec stawał się odpowiedzialny za przestrzeganie przykazań (jest to tradycja szczególnie podkreślana w późniejszych tekstach rabinackich, lecz przypuszczalnie była już obecna w obrzędach związanych z osiągnięciem pełnoletności w tamtych czasach).

22-23. Prawo faryzejskie skrupulatnie podchodziło do przesłuchania świadków - miało być ono sprawiedliwe i bezstronne. Przesłuchujący naruszyli więc etykę faryzeuszów. Wykluczenie z synagogi było jedną z najsurowszych kar wymierzanych przez wspólnotę; w czasach Jezusa rzadko stosowana, była więc tym bardziej surowa.


Powtórne przesłuchanie; wykluczenie uzdrowionego z synagogi (9,24-34).
Punkt kulminacyjny tej sceny - słowa skierowane przez faryzeuszów do uzdrowionego: „Cały urodziłeś się w grzechach" (por. zaprzeczenie przez Jezusa, że grzech był przyczyną jego ślepoty, ww. 2-3) oraz wykluczenie go z synagogi - ukazują w pełnym świetle ironię ewangelisty.

Czytelnicy Janowi stali wobec niebezpieczeństwa lub sami doświadczyli wykluczenia z Synagogi (J 16,2; por. J 12,42-43). Wierność tego człowieka (w przeciwieństwie do zaparcia się uzdrowionego w J 5,14-16) zachęciłaby ich do podobnej postawy.

24. ”Daj chwałę Bogu”: Formuła używana przez ludzi wyznających grzechy (zob.Joz 7,19; 1 Sm 6,5; 2 Krn 30,8; Jr 13,16; m. Sanh. 6,2). Czytelnik Janowy wie, że nie można oddać chwały Bogu nazywając Jezusa grzesznikiem. Należy uwierzyć, że Jezus jest tym, którego Bóg otoczył chwałą (np. J 5,41.44; 7,18; 8,54).

Słowa „daj chwałę Bogu" mogą też być tekstem przysięgi lub formułą, jaką złożyć musiał prawdomówny świadek (por. Joz 7,19).

25-27. Staranne przepytanie świadków odgrywało ważna rolę w żydowskim prawie.

26-28. ”Już wam powiedziałem”: Polecenie ponownego opisania uzdrowienia prowadzi do ostrej wymiany zdań, w rezultacie której uzdrowiony zostaje zaliczony do „uczniów Jezusa", zaś Żydzi do „uczniów Mojżesza".

28. Rabini nazywali uczniów, którzy badali Pismo uczniami Mojżesza. Filona często określano mianem ucznia Mojżesza. Janowi chodzi jednak o to, że przesłuchując uzdrowionego są w błędzie.(J 5,45).

29-33. Argumenty wysuwane pod adresem Jezusa odzwierciedlają przypuszczalnie spory chrześcijan Janowych z ich żydowskimi przeciwnikami.

29-30. Przesłuchujący przyznają, że nie wiedzą, skąd pochodzi Jezus. Okoliczności narodzin człowieka oskarżonego o sprowadzanie ludzi na manowce były czasami badane w celu ustalenia, czy zwodziciel nie był dzieckiem z nieprawego łoża. Jeśli w tym przypadku w ogóle o to chodziło, przesłuchującym nie udało się wyświetlić sprawy.

31. Pogląd ten odzwierciedla właściwą żydowską pobożność - wszyscy byli przekonani, że Bóg wysłuchuje pobożnych, lecz odrzuca modlitwy bezbożnych (por. Ps 34,15; Prz 15,8.29; 21,27; 28,9). Taka jest też główna przesłanka argumentacji uzdrowionego.

32-33. Przesłanką mniejszą w tej argumentacji (J 9,31) jest niezwykłość cudu, wnioskiem zaś - uznanie Jezusa za człowieka sprawiedliwego. Sylogizm - wykazanie prawdziwości wniosku w oparciu o dwie przesłanki uznawane za prawdziwe - był sposobem dowodzenia powszechnie stosowanym w starożytności.
Ślepota od urodzenia była uważana za przypadłość szczególnie trudną do wyleczenia. W rzadkich przypadkach takie uzdrowienia miały się dokonywać w pogańskich sanktuariach słynących z uzdrowień (np. w pustym oczodole pojawiało się oko), były też szczególną okazją do kultu pogańskich bóstw, które miały jakoby dokonywać cudów. (Słowa użyte przez uzdrowionego - „od wieków nie słyszano" - mają charakter empatyczny i są przypuszczalnie retoryczną przesadą. W świecie pogańskim krążyły opowieści o rzekomym przywróceniu wzroku, lecz człowiek ten przypuszczalnie nie słyszał o nich).

34. Późniejsi rabini podkreślali znaczenie pokory i gotowości do przyjęcia pouczenia. Jednak mimo właściwej żydowskiej argumentacji, jaką człowiek ten podał w J 9,31-33, przełożeni wyrzucają go, powołując się na to, że się w grzechach urodził (o czym czytelnicy wiedzą, że nie jest prawdą; zob. J 9,2-3). Na ile formalny charakter miało w tym okresie wykluczenie z synagogi nie jest jasne, z pewnością jednak uniemożliwiono mu uczestniczenie w życiu lokalnej wspólnoty religijnej (zob. komentarz do J 9,22-23).

”Gdyby ten człowiek nie był od Boga”: „Żydzi" twierdzili, że Mojżesz rozmawiał z Bogiem, zaś pochodzenie Jezusa było nieznane. Czytelnik wie, że Jezus mówi to, co usłyszy od swojego Ojca (J 8,26) i jest jedynym, który widział Boga (J 1,18).

”od Boga”: W przeciwieństwie od przesłuchujących go ludzi, uzdrowiony rozumie „znak" dany przez przywrócenie wzroku niewidomemu od urodzenia i dochodzi do wniosku, że Jezus jest „od Boga".


Jezus jest Synem Człowieczym (9,35-38).
Wiara uzdrowionego w Jezusa nie będzie pełna, dopóki podczas drugiego spotkania nie dowie się, że Jezus jest „Synem Człowieczym". Nadejście Jezusa w celu odszukania uzdrowionego może być ilustracją wypowiedzi w J 6,37: „Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę". Użycie w tym fragmencie określenia „Syn Człowieczy" musi w podtekście nawiązywać do określenia używanego przez chrześcijan Janowych, bowiem w jego rezultacie człowiek ten oddaje chwałę Jezusowi. W J 12,32.34 znajdujemy obietnicę, że wywyższony Syn Człowieczy przyciągnie wszystkich do siebie.

W przeciwieństwie do tych, którzy czynią mu zarzuty, uzdrowiony człowiek odpowiada z wiarą, podobnie jak Janowi czytelnicy, którzy wywodzili się z Żydów.


Ślepota faryzeuszów (9,39-41).
Motyw sądu powraca ponownie, jak wówczas, gdy przyjście Jezusa oddzieliło tych, którzy potrafią go dostrzec od faryzeuszów, którzy twierdzą, że widzą, w rzeczywistości zaś są ślepi.

39-41. Oślepienie widzących i równoczesne przywrócenie wzroku ślepym, zarówno w wymiarze fizycznym, jak i duchowym jest częstym motywem w pismach proroków (np. Iz 42,16-19; Jr 5, 21). Przywódcy religijni, którzy są pewni, iż nie są duchowo ślepi, są najbardziej niewidomi ze wszystkich.

41. ”grzech wasz trwa nadal”: Słowa te przypominają czytelnikom, że „grzechem", o który chodzi, jest niewiara (zob. J 8,24) i przywołują słowa potępienia zawarte w J 3,36b: „kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży".

Kto otworzył mi oczy?

                 Liturgia trzech kolejnych niedziel Wielkiego Postu ukazuje nam Jezusa jako dawcę wody żywej, jako światłość świata oraz jako zmartwychwstanie i życie. Są to trzy wielkie katechezy zawarte w Janowych perykopach: o Samarytance, o ślepym od urodzenia i o wskrzeszeniu Łazarza. Wszystkie one jako temat centralny mają problem wiary w Jezusa (por. 4,42; 9,38; 11,45.48). Stanowią też fundament katechez chrzcielnych, podstawę trzech skrutyniów chrzcielnych, ostatniego etapu przygotowania do chrztu, zwanego okresem oczyszczenia i oświecenia.


Dlatego najwłaściwszym kontekstem odczytywania znaczenia perykopy o ślepym od urodzenia jest Ewangelia o Samarytance i o wskrzeszeniu Łazarza. Jezus spotyka się z tymi, którzy czczą idole, ze ślepymi oraz nawiedza domy umarłych, aby objawiać siebie jako jedynego Zbawiciela i poprzez znaki prowadzić wszystkich ku wyznawaniu wiary w Niego. Odczytując te Ewangelie w kontekście przygotowania do chrztu jasno dostrzegamy, iż nie można mówić o byciu chrześcijaninem bez trzech fundamentalnych doświadczeń wiary: Jezus zaspokaja najgłębsze potrzeby człowieka, dając wodę żywą; Jezus uzdrawia ze ślepoty, aby móc poznać Jego samego i prawdę o sobie; Jezus wyprowadza ze śmierci, dając nowe życie. Położenie człowieka przed poznaniem i uwierzeniem w Jezusa to sytuacja idolatrii, ciemności i śmierci.

Jan wyraźnie buduje swoją Ewangelię wokół pewnych symbolicznych wydarzeń, które stanowią punkt wyjścia dla rozwijania teologii. Fakt uzdrowienia ślepego jest podstawą dla katechezy o Jezusie, który przynosi prawdziwe światło, prowadzące ku wierze w Syna Człowieczego. Kontekstem poprzedzającym rozważanej perykopy jest nauczanie Jesusa w świątyni (por. 7,1-8,59), w czasie, którego toczy się niezmiernie ważna dyskusja na temat tożsamości Jesusa. Jezus potwierdza, że jest Światłością Świata (por. 8,12) i prowadzi uczniów do poznania prawdy (por. 8,32.36). Uzdrowienie ślepca w dalszym ciągu rozgrywa się w czasie Święta Namiotów, święta przypominającego czas pobytu na pustyni, czyli czas poznawania Boga poprzez wydarzenia, ukazujące Jego naturę (por. Pwt 8,3; 29,5). Kontekst następujący to katecheza o Jezusie, Synu Bożym, Dobrym Pasterzu (por. 10,1-39), który zna swoje owce i te, które są posłuszne Jego głosowi, prowadzi drogą zbawienia.

Perykopa składa się z następujących części:

1.       Uzdrowienie niewidomego (ww. 1-12)

1.       Problem cierpienia

2.       Uzdrowienie

3.       Pierwsze świadectwo uzdrowionego

2.       Kim jest Jezus? (ww. 13-34)

1.       Drugie świadectwo o uzdrowieniu

2.       Przesłuchanie rodziców

3.       Ponowne przesłuchanie wobec faryzeuszów, trzecie świadectwo

3.       Wiara i ślepota (ww. 35-41)

1.       Wiara uzdrowionego

2.       Jezus światłością świata

3.       Grzech i ciemności faryzeuszów

Tak zarysowana struktura pozwala dostrzec przebieg Janowej narracji. Rozpoczynając uzdrowieniem, w opisie którego zawiera się bardzo ważna katecheza o sensie cierpienia, Jan prowadzi czytelnika do części centralnej, w której odbywa się dyskusja o tym, kim jest Jezus oraz ukazuje powody niewiary faryzeuszów i rodziców ślepca, a także stopniowe dojrzewanie wiary tego ostatniego. Jego wyznanie wiary oraz podkreślenie uporu faryzeuszów w odrzuceniu Światłości Świata stanowią zakończenie perykopy.

LECTIO

w. 1-2 Jezus przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: «Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice?»

Odczytanie tekstu w łączności z poprzednim rozdziałem wskazuje na czas i miejsce wydarzenia. Jest to czas Święta Namiotów. Jezus opuszcza Świątynię, w której ujawnił swoją Boską tożsamość. Kaleka, który nie mógł pracować, w bliskości świątynni prosił o jałmużnę. Jan podkreśla, że to nie człowiek pierwszy dostrzega Boga, ale Bóg człowieka. Zwrot „pewnego człowieka” i brak własnego imienia w całej perykopie, czynią z tego ślepca reprezentanta całej ludzkości. Ślepota jest uniwersalnym symbolem stanu tych, którzy pozostają w ciemnościach (por. Łk 11,34), idą drogą zagłady (por. Mt 15,14), są pełni hipokryzji i przewrotnego oceniania rzeczywistości (por. Mt 23,16-24; Ap 3,17). Uczniowie Jezusa kierują swój wzrok w tę sama stronę, co ich Mistrz. Widok ślepego od urodzenia rodzi w nich pytanie o źródło tego cierpienia. Zgodnie z panującymi przekonaniami chorobę i cierpienie interpretują w kluczu kary za grzech (por. Pwt 28,21n.27-29). Obecność kaleki prowokuje interesujący temat, który na kartach Starego Testamentu pojawia się przede wszystkim w dwóch nurtach: Dlaczego cierpi człowiek niewinny? (por. Ps 73,3-14), oraz: Dlaczego synowie są karani przez Boga za grzechy swych ojców? (por. Ez 18,2n). Pytanie ogranicza się do takiego sposobu myślenia, w którym cierpienie na pewno jest następstwem grzechu. Podobnie uważają faryzeusze (por. w. 34).

w. 3 Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale stało się tak, aby się na nim objawiły sprawy Boże.

Jezus definitywnie odrzuca takie rozumienie cierpienia, w którym ma ono zawsze swoją przyczynę w grzechu oraz potwierdza nauczanie proroków, że Bóg nie karze synów za grzechy ojców (por. Jer 31,30; Ez 18,1nn). Istnieje cierpienie niezawinione przez człowieka. Wzorem takiej sytuacji jest cierpiący Sługa Jahwe (por. Iz 53). „Sprawy Boże” (dosłownie: dzieła Boga) to zwrot, który u Jana występuje trzykrotnie. W kontekście mowy eucharystycznej Jezus wyjaśnia: «Na tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał». (6,29) Bóg pragnie obdarzyć człowieka łaską wiary, taki jest sens Jego dzieł. Osiągnięcie tego celu jest wyraźnie podkreślony w zakończeniu tej perykopy (por. 9,38).

w. 4-5 Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata».

Jezus całą swoją misję opiera na pełnieniu woli Ojca: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło.” (4,34) Tą wolą jest zbawienie wszystkich ludzi (por. 6,39n). „Dzień” to czas działalności Jezusa (por. 8,56; 12,35). „Noc” jest momentem odrzucenia Zbawiciela (por. 13,30), kiedy człowiek nie wie, dokąd zmierza (por. 12,35), jest czasem ciemności, która towarzyszy złym uczynkom (por. 3,19n). Jezus zaś utożsamia się ze światłem, któro rozprasza ciemności (por 1,5). Jest to także aluzja do Święta Namiotów, w czasie którego oświetlano miasto pochodniami. Tym prawdziwym światłem jest Jezus. Tak więc, aby „mieć światło” potrzeba osobistego zjednoczenia z Chrystusem, „wiary w światłość” (por. 13,35n), bowiem „On jest światłem” (por. 8,12).

w. 6-7 To powiedziawszy splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloam» - co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc.

Po słowach ogłaszających Jezusa jako Światłość Świata (por. 8,12), przychodzi moment znaku, który potwierdzi słowa. Plwocina jest znakiem tego, co „wychodzi z ust Bożych”, czyli Słowa Bożego (por. Mt 4,4; Pwt 8,3). Użycie błota przywodzi na myśl moment stworzenia człowieka „z prochu ziemi” (por. Rdz 2,7). Nałożenie błota jest dla Jana gestem bardzo istotnym, gdyż w rozważanym tekście zwrot ten pojawi się jeszcze trzykrotnie (ww. 11.14.15). Podobnie jak przy uzdrowieniu Naamana (por. 2Krl 5,10) chory ma odbyć drogę do wody, w której znajdzie uzdrowienie. W ten sposób jest podkreślone działanie Boga, który uzdrawia. Nazwa sadzawki „posłany” wskazuje na samego Jezusa, który jest posłany przez Ojca (por. 3,17), aby głosić słowa Boże (por. 3,34) oraz wypełnić Jego wolę (por. 4,34). Tak więc obmycie dokonuje się „w Chrystusie”, co jednoznacznie wskazuje na odniesienie do chrztu (por. Rz 6,3-5). Niewidomy jest posłuszny. Niejako gwarancją tego posłuszeństwa jest dolegliwość spowodowana błotem na oczach, które powodowało dodatkowe dolegliwości. Słowo sprawiające nowe stworzenie musi znaleźć dopełnienie we chrzcie. Błoto nałożone przez Jezusa na oczy niewidomego to apokaliptyczny balsam, który sprawia, że człowiek, żyjący w iluzji, zaczyna widzieć (por. Ap 3,18).

w. 8-10 A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?» Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem». Mówili więc do niego: «Jakżeż oczy ci się otwarły?»

Otwarcie oczu niewidomemu od urodzenia budzi wielkie zdumienie, prowokuje dyskusje oraz rodzi fundamentalne pytanie wobec takich wydarzeń: Jak to się stało? Bez wątpienia każdy człowiek, słysząc o takim wydarzeniu, postawiłby podobne pytanie. Jest ono podobne w swej wymowie do pytania Nikodema o powtórne narodziny: „Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?” (3,4, por. 3,9) oraz Samarytanki o źródło wody żywej: „Skądże więc weźmiesz wody żywej?” (4,11) Dalszy tekst jest odpowiedzią na to pytanie, ale równocześnie wskazaniem postaw wobec dzieł Jezusa: wiary uzdrowionego, niewiary faryzeuszów i koniunkturalizmu rodziców niewidomego.

w. 11 On odpowiedział: «Człowiek zwany Jezusem uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: "Idź do sadzawki Siloam i obmyj się". Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem».

Odpowiedź – świadectwo jest niezmiernie proste. Przedstawia fakty bez żadnej interpretacji, z niezmierna prostotą, która świadczy o prawdziwości tego doświadczenia. Ludzkie wyobrażenia o takim uzdrowieniu są podobne do wyobrażeń trędowatego, Naamana, który oczekiwał „rytuału uzdrowienia”, a otrzymał proste polecenie obmycia się w Jordanie (por. 2Krl 5,10-12).

w. 12 Rzekli do niego: «Gdzież On jest?» On odrzekł: «Nie wiem».

Jezus dokonuje znaku otwarcia oczu, ale nie przymusza do pójścia za Nim. Otwierając oczy uzdalnia do wiary w Niego, lecz decyzja pójścia za Jezusa musi być osobista. Pytanie „Gdzie On jest?” przypomina pytanie uczniów: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz?” (1,38). Aby otrzymać odpowiedź na takie pytanie potrzeba „pójść i zobaczyć” (por 1,39). Uzdrowiony jeszcze nie rozpoznał w Jezusie Zbawiciela, dlatego nie wie, gdzie On jest.

w. 13 Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów.

Świadkowie pragną, aby uzdrowienie zostało „uznane” przez autorytet faryzeuszów. Działają inspirując się Prawem (por. Kpł 14,2). Jest to okazja do złożenia świadectwa (por. Mk 13,9).

w. 14 A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat.

Działając w szabat Jezusa podkreśla swoje boskie pochodzenie. Szabat bowiem jest dniem przeznaczonym Bogu, więc On, Syn Boży, ma prawo działać w szabat, aby Bóg był w sposób szczególny uwielbiony w tym dniu, podobnie jak to już wcześniej miało miejsce przy uzdrowieniu paralityka (por. 5,18; Łk 14,3).

w. 15 I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę».

Faryzeusze chcą osobiście usłyszeć, w jaki sposób dokonało się uzdrowienie. Uzdrowiony nie zna jeszcze duchowego wymiaru tego wydarzenia i dlatego w swoim świadectwie skupia się na opowiadaniu o gestach, które doprowadziły go do przejrzenia.

w. 16 Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?» I powstało wśród nich rozdwojenie. Pośród faryzeuszów rodzi się rozdwojenie.

Według nich Prawo nakazujące powstrzymanie się od pracy w szabat zostało ewidentnie złamane. Ktoś, kto działa w imieniu Boga, nie może łamać Prawa. A jeśli je łamie to znaczy, że jest fałszywym prorokiem (por. Pwt 13,2-4).

w. 17 Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy?» Odpowiedział: «To prorok».

To faryzeusze swoimi pytaniami doprowadzają uzdrowionego do konstatacji, że Ten, który otworzył mu oczy jest kimś szczególnym. Już nie mówi o Nim „człowiek zwany Jezusem”, ale jest przekonany, iż Jezus „to prorok”, by na końcu opowiadania wyznać wiarę w Syna Człowieczego.

w. 18-19 Jednakże Żydzi nie wierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, tak że aż przywołali rodziców tego, który przejrzał, i wypytywali się ich w słowach: «Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomym urodził? W jaki to sposób teraz widzi?»

Jedyny sposób na wyjaśnienie tak sprzecznych faktów, że ktoś, kto nie zachowuje Prawa, czyni takie znaki, jest podejrzenie oszustwa. Jezus nie dokonał żadnego cudu, ale jest zwykłym oszustem, który chce wzbudzić wokół siebie popularność. W tym podejrzeniu opinia faryzeuszów o Jezusa zasadniczo została ustalona. To grzesznik i oszust. Teraz trzeba tylko to udowodnić (por. 8,3-8; 11,57; 12,19.42).

w. 20-21 Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: «Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomym. Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi, nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, niech mówi za siebie».

Odpowiedź rodziców jest daleka od entuzjazmu z powodu uzdrowienia ich syna. Potwierdzają jego tożsamość i chorobę, ale nie chcą wnikać w to, jak się to dokonało. Uzdrowiony syn stał się dla nich „problemem”. Jako człowiek dorosły może zeznawać osobiście.

w. 22-23 Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi. Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: «Ma swoje lata, jego samego zapytajcie!»

Jan nie chce pozostawić czytelnikom żadnych wątpliwości, dlaczego rodzice odpowiadają tak wymijająco. Opinia faryzeuszów o Jezusie była powszechnie znana. Aby się im nie narazić, wolą nie wypowiadać się na temat uzdrowienia. Jan konsekwentnie rysuje obraz faryzeuszów jako tych, którzy „wzięli klucze poznania i sami nie wchodzą oraz przeszkadzają wejść innym” (por. Łk 11,52). Wykluczenie ze wspólnoty było w wymiarze społecznym jedną z najsurowszych kar, skazywało na życie na marginesie lokalnej społeczności. Jest to jedna z form prześladowania zapowiedziana uczniom Jezusa (por. 16,1; 12,42).

w. 24 Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: «Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem».

To już nie jest pytanie. Faryzeusze domaganie się potwierdzenia ich opinii. „Oddać chwałę Bogu” oznacza wyznać prawdę pod przysięgą (por. Joz 7,19). Faryzeusze jawnie zaprzeczają prawdzie i sprzeciwiają się uznaniu dzieł czynionych przez Jezusa (por. 3,2; 5,36; 14,11; 15,24).

w. 25 Na to odpowiedział: «Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę».

Mówiąc o swoim doświadczeniu spotkania z Bogiem uzdrowiony podkreśla to, co stanowi konkretny fakt. Był ślepy, teraz widzi. Uzdrowiony nie zna jeszcze Jezusa, ale jest świadkiem pewnego wydarzenia, o którym opowiada i którego jest pewien. Jest to wyraźne nawiązanie do wiary Patriarchów, którzy żyjąc pośród politeistów i faktycznie dopiero wychodząc z wiary w wielobóstwo, jako argument potwierdzający ich wiarę w Boga Jedynego, przytaczają fakty swojego życia. Wiara Starego Testamentu nie jest wiarą „podejrzeń, że …”, „przypuszczeń, że …”, ale jest wiarą rodzącą się w obliczu wydarzeń, których autorem był Bóg.

w. 26 Rzekli więc do niego: «Cóż ci uczynił? W jaki sposób otworzył ci oczy?»

Ponowne pytanie o to samo. Jest to przesłuchanie, któro ma jeden cel: wykazać, że czyny Jezusa nie są niczym innym, jak oszustwem. W innym bowiem razie trzeba by w nich uznać znaki nadejścia Mesjasza (por. Iz 42,7).

w. 27 Odpowiedział im: «Już wam powiedziałem, a wyście mnie nie wysłuchali. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami?»

Naturalną konsekwencją poznania kogoś, kto dokonuje nadzwyczajnych rzeczy i naucza z autorytetem, jest chęć przyłączenia się do niego w charakterze ucznia (por. Prz 13,14; Syr 6,36).

w. 28-29 Wówczas go zelżyli i rzekli: «Bądź ty sobie Jego uczniem, my jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza. Co do Niego zaś nie wiemy, skąd pochodzi».

Ci, którzy zajmowali się badaniem Pism, byli nazywani „uczniami Mojżesza”. Bycie „uczniem Mojżesza” wskazuje także na odrzucenie ludzkich autorytetów. Jest to przypisanie sobie najważniejszego autorytetu opartego na studiowaniu Prawa. Faryzeusze uważają się za uczniów Mojżesza, ale nie rozumieją jego pism (por. 5,39n).

w. 30-33 Na to odpowiedział im ów człowiek: «W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył. Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, natomiast Bóg wysłuchuje każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę. Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic czynić».

Wiedza o pochodzeniu Jezusa mogłaby pomóc w umocnieniu stanowiska wobec Jezusa. Przykład takiej opinii jest już w pierwszym rozdziale: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” (1,46). Uzdrowiony prezentuje powszechne przekonanie o wysłuchiwaniu przez Boga modlitwy sprawiedliwych, a odrzucaniu tej, która pochodzi od nieprawych (por. Ps 34,16n; Prz 15,8.29; 21,27; 28,9). Drugim argumentem jest niezwykłość tego czynu. Przekonaniom uczonych prosty człowiek przeciwstawia konkretne fakty.

w. 34 Na to dali mu taką odpowiedź: «Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać?» I precz go wyrzucili.

Gwałtowna reakcja faryzeuszów dowodzi ich pogardy dla uzdrowionego, a swoje stanowisko wyprowadzają z przekonania, że ten człowiek jest „urodzony w grzechach”. Pokorna modlitwa skruszonego grzesznika, który nie wątpi w miłosierdzie Boga („Oto zrodzony jestem w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka.” Ps 51,7), staje się narzędziem oskarżenia. Jest tu kontynuacja dumnego przekonania faryzeuszów: „Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga”. (8,41). Zrównują uzdrowionego z poganami (por. Ga 2,15), lecz sami ujawniają pychę właściwą największym grzesznikom (por. Rdz 19,9; Łk 18,10-14; zwł. J 7,49). Na uzdrowionym ślepcu realizuje się błogosławieństwo: „Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą, i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne” (Łk 6,22).

w. 35 Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?»

Jezus nie opuszcza tych, którzy są gotowi dla Jego imienia znosić prześladowania (por. 15,21), jest współuczestnikiem losu swoich uczniów (por. 16,1-3). Jednak punkt ciężkości nie spoczywa na prześladowaniach, ale jest nim wiara w Syna Człowieczego. Jest tu powtórzenie zachowania się Jezusa, jakie miało już miejsce wobec uzdrowionego paralityka (por. 5,14). Przesłuchanie wobec przywódców ludu pozwala na dojrzewanie wiary uzdrowionego, dlatego pytanie o wiarę może mieć miejsce.

w. 36-38 On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» Rzekł do niego Jezus: «Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon.

Uzdrowiony pierwszy raz s...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin