Niepotrzebni mogą odejść. Odd Man Out.txt

(61 KB) Pobierz
00:00:00:23.976
00:00:46:Niepotrzebni muszš odejć
00:02:03:Historia ta jest opowiedziana na tle politycznych
00:02:06:zamieszek w jednym z miast Irlandii Północnej.
00:02:08:Nie skupia się na walce między prawem i nielegalnš organizacjš,
00:02:11:lecz na konflikcie w sercach ludzi|którzy zostali w niš nieoczekiwanie zamieszani.
00:02:44:Siła ma znaczenie...
00:03:09:Czeć, babciu.
00:03:14:Więc jak dotšd wszystko jasne.
00:03:17:Następnie muszę skręcić w lewo i dojechać do głównej ulicy.
00:03:21:Następnie skręcić w prawš, która prowadzi do tyłu poczty przy Northumberland.
00:03:26:I jechać przez plac parad,|aż do północnej strony parku.
00:03:30:Jak tam, Johnny?|- OK.
00:03:31:Rozkazy się nie zmieniły,|idziemy dalej.
00:03:34:- Wszystko dobrze.|- Będzie trochę niegu.
00:03:36:Ale wrócimy zanim zacznie padać.
00:03:39:Mówiłem innym Dennis, że pojedziemy| tam gdzie zaplanowalimy.
00:03:42:Przez Queen's Bridge,|głównš ulicš, ulicš Bedford,
00:03:45:aż do Shaftesbury.
00:03:46:I dalej,|samochód będzie w umówionym miejscu,
00:03:49:przy szerszym końcu ulicy.
00:03:52:Nie ma popiechu.
00:03:54:Zdšżymy jeszcze wypić herbatę.
00:03:59:Czy samochód jest gotowy?
00:04:01:- Jasne.|- Czy to ten czysty?
00:04:03:- Czy założyłe nowe opony?|- Tak, sšdzę że sš dobre.
00:04:06:- Pewnego dnia będziesz miał własny.|- Nigdy nie wiadomo.
00:04:09:Może nawet tego.
00:04:11:- Ile benzyny?|- 11 litrów.
00:04:13:Wystarczy w zupełnoci.
00:04:14:- Nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć.|- Nie ma obawy. Będziemy z powrotem na 5.
00:04:18:Będę z samochodem gdzie się umówilimy|20 minut przed.
00:04:21:- Będę na mocie.|- Będę w salonie samochodowym.
00:04:23:- Masz herbatę, babciu?|- Wszystko ustalone?
00:04:25:Tak, musimy się popieszyć, wkrótce wychodzimy.
00:04:27:- Słyszałam to.|- Wszystko słyszysz, czyż nie.
00:04:30:A tego co nie słyszę mogę się domylić.
00:04:32:Dolej teraz mleka.|Czy przyjdš tu z powrotem?
00:04:35:Czy muszę wiecznie przypominać,|że dorastała przy mnie,
00:04:39:i wiem co czujesz do tego chłopca.
00:04:41:Może jeszcze wiesz co on czuje.
00:04:43:- Przyniosła dla mnie kupony?|- Nie mam czasu się teraz tym zajmować.
00:04:47:Za twojš bezczelnoć|podnoszę cenę.
00:04:49:Chcę 3 szylingi za każdš|sztukę odzieży.
00:04:52:Możesz mieć mięso, jeli mi dasz|kilka punktów na słodycze.
00:04:57:Mamy trzy okręgi,|z których otrzymamy raporty.
00:05:00:Zawsze robiš to w pištek.
00:05:01:O jakich szefach okręgów mówiłe?
00:05:03:Towary i inne rzeczy, ich eksport,|zorientujesz się.
00:05:07:Już wróciłam. Byłam tam gdzie|ustalilimy z wózkiem.
00:05:10:- Czy co się zmieniło?|- Nie. Będziemy punktualnie, Maureen.
00:05:13:Kiedy ci damy pienišdze,| zabierz je do domu Hannigan-a.
00:05:15:Rozprowadzi je pod koniec tygodnia.
00:05:17:Dobrze.
00:05:18:Po tym nie będziesz się musiała martwić,|aż do czasu gdy twój mšż nie wyjdzie z więzienia.
00:05:21:- Może ciasteczko?|- Daruję sobie te kilka okruchów.
00:05:26:- Powodzenia.|- Powodzenia, Maureen.
00:05:28:- My też się już lepiej zbierajmy.|- Chwilka.
00:05:32:- Zaczekam tu na wasz powrót.|- Nolan.
00:05:36:Murphy.
00:05:37:Wyglšdajcie jak biznesmeni.
00:05:39:- Nie nosiłbym tego gdybym nim był.|- Spokojnie, wezmę płaszcz.
00:05:43:Ostrożnie z tym.
00:05:46:Kto szuka ten znajdzie.
00:05:48:Tak ale...
00:05:51:Nie daj im powodu do tego.
00:05:53:Nigdy nie miałe okazji go użyć,|zostaw go na inny raz.
00:05:56:- Jasne.|- Do zobaczenia.
00:05:58:- Na razie.|- Powodzenia chłopcy.
00:06:00:Na razie.
00:06:18:Nie ...
00:06:20:Nie pasujesz do tej roboty, Johnny.
00:06:23:Prawda?
00:06:30:- Będę się tym martwił jak wrócimy.|- Nie wierzysz w to?
00:06:34:Wierzę we wszystko co próbujemy robić.
00:06:37:Ale ta przemoc nigdzie nie prowadzi.
00:06:39:Ty...
00:06:41:skazany na 17 lat więzienia,|za przenoszenie broni i amunicji do kanałów.
00:06:46:I ty mówisz o przemocy?
00:06:47:W więzieniu ma się czas na mylenie.
00:06:50:Gdybymy tylko mogli odłożyć broń,
00:06:52:i podyskutować w parlamencie,|na ulicach.
00:06:59:Wiesz, Johnny...
00:07:03:przebywasz w tym domu 6 miesięcy|od ucieczki z więzienia
00:07:08:to nie jest najlepszy trening|do takiej roboty.
00:07:12:Wczeniej byłe przez 8 miesięcy w więzieniu.
00:07:14:To ponad rok jak byłe na zewnštrz,| przejd się po ulicach.
00:07:20:Nie pasujesz do tego typu roboty.
00:07:23:- Pozwól mi ić.|- Niech on idzie Johnny.
00:07:28:Uważasz że jestem za miekki?
00:07:31:Ludzie co zauważyli.
00:07:35:Zmieniłe się.
00:07:37:Chcš abym poszedł zamiast ciebie.
00:07:41:Nie ufajš mi?
00:07:43:Ufajš, ale...
00:07:45:Jestem przywódcš Organizacji w tym miecie.
00:07:49:Spędziłem miesišce na przygotowaniu planu tego napadu,|zgromadzenie funduszy
00:07:52:na wszystkie potrzebna nam rzeczy, dla|Maureen, jej męża i innych.
00:07:56:Dostali moje rozkazy|i je wykonajš.
00:07:59:Kiedy będę chciał twojej rady, to o niš poproszę.
00:08:04:OK.
00:08:10:Zaczekam na dole.
00:08:18:- Nie wypiłe herbaty Johnny.|- Nie przejmuj się tak.
00:08:22:Wszystko pójdzie dobrze.
00:08:26:Dzięki.
00:08:28:- Trzymaj.|- Czy wrócisz tu po akcji?
00:08:31:Będę się ukrywał przez jaki czas.
00:08:35:Dopóki się nie uspokoi,|będę w górach.
00:08:37:- Mamy tam przyjaciół.|- Czy będę mogła cię odwiedzić?
00:08:41:Jasne, przyprowad babcię.
00:08:44:Jeste moim dobrym przyjacielem.|Obie jestecie.
00:08:48:Dbałycie o mnie tak dobrze podczas|gdy się tu ukrywałem.
00:08:51:Byłycie bardzo...
00:08:53:Wiesz o co mi chodzi.
00:08:56:- Czy kiedy będziesz wolny?|- Może kiedy.
00:09:00:Muszę już ić.
00:09:09:Dzięki.
00:09:31:Cóż...
00:09:33:Czy wyglšdam jak biznesmen?
00:09:39:Nie martw się.
00:09:41:Niedługo wrócimy.
00:09:43:Byłe zamknięty w tym domu przez 6 miesięcy.
00:09:47:Nie jeste w formie.
00:09:49:Niech Dennis cię zastšpi.
00:09:52:Czy będziesz tu gdy wrócę?
00:11:12:Jestemy na miejscu.
00:11:52:- Harry Jamieson, siedem.|- Zróbcie sobie wolne na kilka minut.
00:11:56:Przesuń się.
00:11:58:Cofnij się.
00:12:07:Siadaj, usišd wygodnie.
00:12:10:Opuć ręce.
00:12:55:Alarm.
00:12:59:Węgiel!
00:13:14:Wszystko już zabrałe?
00:13:44:Zatrzymaj się!|Kim jeste?
00:13:46:Co tu robisz?
00:13:47:Zatrzymać się!|Stójcie!
00:13:53:- Johnny!|- Szybciej!
00:13:55:- Chod, Johnny!|- Wsiadaj.
00:13:56:- Szybciej!|- Wsiadaj!
00:13:58:- Wsiadaj!|- Szybciej!
00:13:59:Uważaj, Johnny!
00:14:01:Nie ruszaj się, kim jeste?
00:14:10:Wsadcie go do samochodu, szybko.
00:14:22:Uważaj!
00:14:23:Wsadcie go.|Wecie go pod ręce, szybko.
00:14:36:Pat, nie tak szybko!
00:14:38:Poczekaj!
00:14:40:Pat, stój!
00:14:41:- Poczekaj aż go wcišgniemy.|- Wcišgnijcie go do rodka.
00:14:46:Wylizguje się.
00:14:48:- Uważaj, wylinie się!|- Nie mogę go utrzymać.
00:14:53:Zatrzymaj samochód!
00:14:55:Zatrzymaj samochód!
00:14:56:Hamuj, no już!
00:14:59:Zaraz tu będš.|Wszyscy nasz szukajš.
00:15:02:Cofnij się. Szybko.
00:15:04:- Wysišdcie i go przyniecie.|- Jest martwy.
00:15:07:Idcie i go przyniecie.
00:15:08:Powiedziałe żebym zatrzymał samochód,| a teraz sobie siedzisz.
00:15:10:Ruszże człowieku.|Do tyłu!
00:15:20:Zawracamy i jedziemy za nim?
00:15:22:Wszedł w tamtš ulicę, zaczeka na nas|spróbujmy w następnej.
00:15:25:Nie, wykorzystajmy okazję i wróćmy poszukać go.
00:15:27:Zabierzemy go na następnym rogu. Jed.
00:15:29:Wyprzedzi nam.|Zobaczysz.
00:15:31:Stanie tutaj jest za,|bardzo ryzykowne.
00:15:37:Gdyby tylko wczeniej się cofnšł.
00:15:39:Jest ta ulica.
00:15:40:Szukajcie go.
00:15:42:- Widzicie go?|- Nie, nie ma go tam.
00:15:46:Jedziemy, da sobie radę. |Wróci do domu Kathleen jeli mu się uda.
00:16:55:Uwaga, jedzie policja!
00:16:57:Tak, przyjechali szukać Johnny'ego McQueen.
00:17:00:- Dacie mi tysiaka,jak go złapię?|- Żywego czy martwego?
00:17:04:- Tam idzie Tim Malone.|- Tak, jest szefem policji.
00:17:07:Hej, chcecie mój dowód tożsamoci?
00:17:11:Jestem Johnny McQueen.|Szuka mnie cała policja.
00:17:20:Murphy i Nolan nieli Johnny'ego.
00:17:24:Ale musiał wypać, bo musiałem skręcić
00:17:27:Widziałem biednego Johnny leżšcego| na rodku ulicy
00:17:30:Chciałem cofnšć, ale |nagle się podniósł i uciekł.
00:17:35:- Dlaczego pucilicie Johnny'ego?|- Wypadł.
00:17:38:- Kto powiedział że go pucilimy?|- Zaprzeczasz?
00:17:40:Musiałem wyminšć wóz z węglem, prawda?
00:17:42:Co wcale nie było łatwe.
00:17:43:- A potem, kiedy skręciłem...|- Za bardzo się pieszyłe.
00:17:46:- Nie było potrzeby tak się spieszyć.|- Komu to mówisz?
00:17:48:Mówilimy ci żeby zwolnił, żeby go| można było wcišgnšć do samochodu.
00:17:50:- Zwolniłem.| - Kiedy już było za póno.
00:17:52:Gdybycie byli bardziej odważni,|nie trzeba by było w ogóle zwalniać.
00:17:55:Johnny był ranny, po skręcie|samochód się przechylił,a on krzyknšł i wypadł.
00:17:59:- Pucilicie go.|- A co ty zrobiłe? Powiedz o tym Dennis.
00:18:02:Widzielimy leżšcego Johnny'ego|i powtarzalimy żeby stanšł.
00:18:05:- Ale ty jechałe dalej, całe 100 metrów.|- Włanie.
00:18:08:Niech powiedzš ci co zrobili potem.
00:18:10:Zanim wysiedlimy,|Johnny podniósł się i poszedł sobie.
00:18:12:To kłamstwo.|Nie ruszylicie się wcale z samochodu.
00:18:15:- Nic nie zrobili. Chciałem...|- Wystarczy.
00:18:17:Powiedz co się stało|i przestań dyskutować.
00:18:19:- Gdzie Johnny? Co się stało?|- O to włanie cały ten krzyk.
00:18:22:Krzyczeli żebym hamował|i zahamowałem.
00:18:26:- Ale oni nie wysiedli żeby go zabrać.|- Ucieklicie bez Johnnego?
00:18:30:- Już się tym zajšłem.|- Bez waszego szefa.
00:18:32:Nie pouczaj mnie. Co ty możesz wiedzieć?|Nie było cię w samochodzie, nie?
00:18:36:- Popatrz na nich. Ich szef i go zostawili.|- Na litoć boskš, daj spokój!
00:18:41:Zrobilimy wszystko co się dało.
00:18:43:-...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin