kolorowanka-calosc.pdfśląskie legendy.pdf

(14514 KB) Pobierz
Slaskie
legendy
w
annogórskich
łobrołzach.
Kolorowanka
dzieci
dla
dzieci
WSTĘP
Legendy, bajki, przypowieści. Opowiadane najczęściej przez babcie w długie zimowe wieczory - o duchach, utopkach,
zbójach i innych nieczystych siłach. Chłonęło się je z wypiekami na twarzy, rozpalały dziecięcą wyobraźnię, sprawiały, że
potem ze strachem wchodziło się do ciemnego pokoju. Ale o ile bez nich nasze życie byłoby uboższe. Pozwólmy więc teraz
naszym Milusińskim odnaleźć klucz do tego magicznego świata śląskich legend i przypowieści.
Legyndy, bojki, łopowiejści. W dugie zimowe wieczory starziki nołczynściyj rozprawiali młodszym ło duchach, utopcach,
zbójnikach i inkszich mocach. Tich łopowiejści słuchało se wdycki z rozpołlonymi licami, a straszidła rosły w młodich
gowach tak, iże z klekoconcym sercem włajziyło se potyn do ćmawyj szlafsztuby! Ale bez tich bojek niy mieli by my tich
piyknych spomniyń z młodich lołt. Radzi by my byli, coby najsi Milusińscy znołdli klucz do tygo piynknygo świata ślonskich
legynd i łopowiejści.
w w w. a n n a l a n d . p l
W Ligocie Dolnej, nieopodal Góry św. Anny za sprawą
pewnej hrabiny, jeszcze przed wojną, powstała szkoła
szybowcowa, niedaleko tej szkoły wybudowano piec do
wypalania wapieni. Pewnego dnia pilot szybowca uderzył
właśnie w ten piec wapienniczy, ponosząc śmierć na miej-
scu. To tragiczne zdarzenie upamiętniono ozdobieniem
pieca płaskorzeźbą Ikara.
Annogórski lotnik
Wersja śląska legendy
w w w. a n n a l a n d . p l
Niedaleko Góry św. Anny, w Ligocie Dolnej, stoi wysoki,
stari piec do wypołlanioł wołpiynnych kamiyni. Jeszcze
przed wojnom, za sprawom pewnej grofki, łotwarto w Li-
gocie szkoła szybowcowoł. Jednego dnia stało se wielkie
nieszczyńście – pilot na szybowcu uderzoł w mur pieca
wołpiynnygo i zabioł se. Na pamiontka tyj tragedii na jed-
nyj ścianie pieca widać do dzisiej wielkoł figura Ikara.
Ligocki Ikar
(Monika Korzeniec, PSP Krośnica)
w w w. a n n a l a n d . p l
w w w. a n n a l a n d . p l
Pomiędzy Strzelcami Opolskimi, a Gogoli-
nem stał zamek, w którym mieszkał bogaty,
ale chciwy władca. W tym czasie przechodził
tamtędy żebrak, który był głodny, popro-
sił o pajdę chleba, lecz nie dość, że nic nie
dostał, to mieszkańcy poszczuli go psami.
Żebrak odszedł rozżalony na świat i ludzi.
Przeklął złego pana i całe jego otoczenie.
Wnet sprawiedliwości stało się zadość. Tego
samego dnia, podczas burzy, piorun uderzył
prosto w zamek, który zapadł się pod zie-
mię, a wokół pozostały jedynie porozrzuca-
ne głazy i kamienna wieża. Po pewnym cza-
sie w okolicach tych ruin pojawiały się zjawy:
dama z psem trzymającym w pysku dwa
płonące klucze od wrót zamczyska. Legen-
da o tej historii przetrwała wieki. A ludzie
mieszkający w okolicach owego lasu i wieży
opowiadają, że słychać tam warczenie psa,
który samotnie błąka się po lesie.
Czarna Dama i pies
Wersja śląska legendy
Przi dródze, miyndzy Strzelcoma Opolskiymi a Gogolinem stoł dołwno tymu fajni i wielki zomek. W tym wielkim chałupsku miyszkoł panołczek ze
swojom kobiytom. Łoba, choć bogaci, byli bardzo pragliwi na piyniondze. Rołs kole tygo zomku przechodzioł biydni czowiek. Boł głodni i strudzoni
drógom, żebroł bezto domowników, aby ło kraiczek chleba, ale jodła niy dostoł, a do tygo poszczuty psami musioł drapko uciykać. Bardzo słabi
i głodny, złi na tich ludzi i cołki świat, przeklon bogołcza i jego cołki dobytek. Jeszcze w tyn som dziyń prziszoł wielki grzmot i grom uderzoł w tyn
piykni zomek, keri se zapołd pod ziymia. Łostały po niym ino porozciepowane wielkie kamiyńska i kamiennoł wieża zomkowoł. Ludzie, kerzy miysz-
kajom niedaleko tygo miejsca rozprawiajom, iże niekedy widać było tukej piyknoł kobiyta z psym, keri w pysku nojsioł dwa połlonce se klucze z zom-
kowych wrót. Tyn plac dołwno pozarołstoł stromami, ino jeszcze w czourne noce słychać warczenie, abo widać lołtajoncygo po tym lasku psa.
Dama z psym
(Dominika Pacuła, PSP Izbicko)
w w w. a n n a l a n d . p l
Zgłoś jeśli naruszono regulamin