Glissando3.pdf

(29127 KB) Pobierz
magazyn o muzyce
\M<:,nrołii"~P""G"ro""
Numer 3 Marzec 2005
Numer ISSN: 1733-4098
Cena:
1 O
(w
tym VAT 0%)
'
l
l l
l l
l
l
l
/f
f'
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
/
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
(/)
(/)
z
>-<
l
l
l
l
l
l
l
l
l
!
l
l
l
l
l
l
__!
l
l
l
l
l
Wydanie numeru
było możliwe dzięki
wsparciu finansowemu:
Free improvisation
Redakei a:
Michał
Libera oraz Krzysztof Trzewiczek
zwyiątkiem*
2 Czym iest free improvisation?
Christian Munthe
4
Czym JEST free improvisation?
Michał
Libera
11mprowizacia, anarchia, utopia
Dariusz Brzostek*
12
Nagrywanie muzyki improwizowanei: dyskusio Martin Davidson, Fred Frith,
Le Quan Ninh, Keith Rowe
15
Rekonfiguracie
Peter Niklas Wilson*
11 Konwencia
wiedeńska
Jacek Skolimowski*
20
U
źródeł
muzyki improwizowanei (recenzie) Rafo/
Księżyk*
23
Pocztówki z wokacii (recenzie)
Micha/ Libera
26
Andrzei lzdebski- wywiad
Przemkia Psikuty*
Redakcja
Karol Koszniec (layout,
skład)
Agata
Kwiecińska
(sekretarz redakcii,
dystrybucia)
Michał
Mendyk
(zastępca
redaktora
naczelnego)
Eliza Orzechowska (internet, ilustracie, PR)
Anna
Pęcherzewska
(korekta)
Jan Topolski (redaktor naczelny)
NARODOWE
CENTRUM
KULTURY
29
Michał Górczyński-wywiad
Krzysztofa Trzewiczka i Jana Topolskiego
Postad
34
Krzysztof Kn ittel - wywiad
Michala Mendyka
31
Paweł
Sza mburski -wywiad
Łukasza lwasińskiego
40
Długa
historio-
grzebiąc
w kolekciach z piosenkami Niny Simone
Łukasz Mikołojewski
44
Wiatr ze stepu, czyli o
twórczości
Sainkho Namtchylak
Rodoslaw
Siedliński
Korekta
Anna
Pęcherzewska
oraz
Numer
współtworzyli
Dariusz Brzostek
Daniel Cichy
Martin Davidsan
Fred Frith
Dogna Frycz
Mariusz Gradowski
Łukasz lwasiński
małe
jest
piękne
Jan Topolski
W progromie premiery, muzyka
młodych,
47
Rossbin
Tadeusz
Kasiek
free imprbv
oraz
Muzyka
i
filozofia
50
Wzniosłość dźwięków
l.ayout
o Tomaszu Sikorskim
Słowomir
Wieczorek
Karol Koszniec
oraz
Łukasz
Raiski (logo)
J:
Przystępując
do planowania tego numeru i zamawiania tekstów, trzeba
się
nam
zdradzić, że
nie
wiedzieliśmy,
za co go w ogóle wydamy.
Była
oczywiście
perspektywa ucieczki w
przestrzeń wirtualną,
ale ... Ale na
szczęście się
nam
udało, którą
to
radosną nowiną
dzielimy
się
z Wami,
że
cieszyć się będziemy sobą
jeszcze
cały
ten rok przynajmniej ...
toino elektronika rodem z Trójmiasto.
Może
poro
pomyśleć
o
(nie}zosłu­
żonej
emeryturze?
Muzyka
i ...
poezja
52
Muzyka poezii i poezia muzyki (na
J: Ho!
Wręcz
przeciwnie:
proponuję zrobić
nasz
własny
koncert,
dwójkę będziemy improwizować:
na eterofonoch i laptopach
przykładzie twórczości
T.S.Eiiota) Agata
Pyzik
Tomasz
Kamiński
Tadeusz Kasiek
Rafał Księżyk
51
Czy wolno
śpiewać
Cela na?
Joanna Roszak
60
Tomasz
Praszczalek, Agato Pyzik, Joanna Roszak, Adam Wiedemann
dyskusio: O
związkach możliwych
i
niemożliwych
Skład
Karol Koszniec
utwory,
oczywiście
free!
M: No i
sprawdziła się
moja intuicja
z
numeru pierwszego. Czuwa nad
Druk
A-Z Druk s.c.
ul.
Słowikowskiego
21
c
05-090
Raszyn
Nakład
nami
Opatrzność Boża.
Tym razem
skorzystała
z
pośrednidwa
czynników
oficjalnych, mianowicie Narodowego Centrum l<ultury, któremu w imieniu
własnym,
redakcji oraz
Opatrzności Bożej
serdecznie
dziękujemy.
Krzysztof Kwiatkowski
Katarzyna
Kwiecień
Michał
Libera
Łukasz Mikołaiewski
Zappa
i
nie tylko
Takiego mnie nie znacie- fragmenty autobiografii Frank
Za
p pa
Dialog o
atonalności,
polirytmii i pudlach
Dominik Makrzewski i Jan
Topo/ski
71
W cztery oczy- The Residents
Mariusz Gradowski
15
Serce
wołu-
Cpt. Beefheart Tomasz
Kamiński
M: Przy okozji
zoznoczyć
wolno,
po nieco
lżejszym
w
zawartości
numerze
drugim,
wypuściliśmy
Czytelników, Autorów i
redokeję
no
wody.
Dwo
główne
ternoty numeru to zjawiska w Polsce
słobo
rozpoznane,
choć
jedno genetycznie roczej jednoznacznie polskie.
Dominik Makrzewski
Christian Munthe
Le Quo n Ninh
Tomasz Proszezalek
Przemek Psikuta
Agata Pyzik
Joanno Roszak
Keith Rowe
l:wa Schreiber
Radosław Siedliński
l l 00
egzemplarzy
M: Trzeci numer "Glissando" to
tokże
kolejne
zwycięstwo
nowoczesnych
Wodzenie za ucho
Eliott Carter: Koncert podwóiny
Krzysztof Kwiatkowski
84
Open ears (in Poland)! Territary Band Kena Vandermarka
Jon Topo/ski
Młodzi
J: Nie
będziemy
udowoli,
że
chodzi tu o free
improvisafion.
Swoją drogą,
Wydawca
Fundocio PRO MUSICA VIVA
ul.
Gąbińska
9/64
01-703
Warszawa
Prenumeratę można zamawiać
w
firmie
środków
komunikocji w walce z
nieznośną sztywnością
czosoprzestrzeni.
w tym ternocie
dokonoliśmy
dobrowolnej redokcyjnei abdykacji
odpowie-
Redokeja w Worszowie, korekto w Sopocie, noczelny w Bonn, autorzy
rozsiani po Polsce i (nie ma
się
czego
wstydzić
... ) unijnej Europie, a nowel
Konodzie. Gdyby nie ten interne1. .. Efektem ubocznym (jok nojbordziei
pożądanym) okazał się
bujny rozkwit diologowej
formuły
narrocji, któro
toworzyszyła przedsięwzięciu
od somego
początku.
dzialność
wobec Czytelników,
Opatrzności
i NCK
wzięli
na siebie
Michał
i
piękni
Libera i Kszysztof Trzewiczek, krytycy zrzeszeni w impreseriacie pla i runusic
organizującym
koncerty improwizowane. l
będziemy obdykować
zawsze,
Jacek Skolimowski
Ewa
Szczecińska
Krzysztof Trzewiczek
Adam Wiedemann
Sławomir
Wieczorek
Peter Niklas Wilson
t
92
O muzyce raz ieszcze
Micha/ Mendyk
97
Pokolenie? Dyskusio
Daniel Cichy, Micha/ Mendyk, Ewa Schreiber, Jan Topo/ski
Wywiady
Ewy
Szczecińskiej
i
Jana
Topolskiego
oraz biogramy Daniela
Cichego:
100
Woiciech Ziemowit Zych
Agata Zubel
108
Sławomir
Kupczak
112
Adam Falkiewicz
H6
Dobromiła
Jaskot
12il
To masz Praszezalek
124
Andrzei
Kwieciński
129
Aleksandra Gryka
KOLPORTER S.A. lnformacie:
0-801 205 555
lub http://www.kolporter-
spo l ka -a kcyi na .co m. p l/ pre nu meroto .osp.
gdy uznamy,
że ktoś
lepiej od nos
pływa
... Co do
głębokiej
wody, to
w przypadku temotu drugiego rzucorny
koło
ratunkowe w postoci
płyty
zawierającej
próbki
twórczości najmłodszych
polskich kompozytorów.
J: Tak, tok, dialogi no cztery nogi i
czterdzieści
cztery strony... Bezpre-
cedensowo mamy w tym nurnerze
12
wywiadów (i jeszcze frogmenty
trzech na stronie internetowej),
2
diologi i
3
dyskusje, w których ze wszyst-
kich stron
biorą udział
Adres redakcji
ul.
Korotyńskiego
7/17
02-121
Warszawa
www.glissando.pl
glissando@op.pl
34
osoby. Uff! Wszystkich
miłośników
homofonii
M:
Koło
rotunkowe naszej muzyce
rzucił
natomiast ekscentryczny kanadyi-
ski milioner
ukrywojący
no razie
swoją tożsamość. U·fundował
wienie w worszowskim leotrze Wielkim premier
pięciu
oper wsroó<icz•5s
Na
kwiecień
plonawono jest pierwszo prezentacjo
długo
oczelcrwoneao
dzieło
scenicznego
Powło
Szymor'1skiego. Roboczy
tytuł
brzmi
zaproszamy zotem do czytonio
między
kwestiami oraz do
nostępnych
numerów, a dlo
miłośników wielogłosowości
- prawdziwo uczto. Ale czy
nie
przesodziliśmy?
M:
Ależ
nie, mój Wielki Statystyku. Po prostu w
miarę
naszych
możliwości
Przekaż
pozwoliliśmy
twórcom
przemówić
we
włosnym
imieniu,
doprowiojąc
to
u
nam 1% swojego podatku!
Chlopeckiego, czyli wielce
ucieszno
quasi-krotochwila
Koczyńskiego.
Był
Zgodnie z
ustawą
o
działalności pożytku
publicznego i o wolontariacie, od
l
stycznia
2004
roku podatnicy
płacący
podatek dochodowy od
osób fizycznych
mogą
w zeznaniu rocznym
pomnieiszyć
go o
l%,
przekazuiąc tę kwotę
na rzecz wybranei organizacii
pożytku
publicznego.
Należy
na i pierw
wypełnić
roczne zeznanie podatkowe (PIT
36
lub PIT
37)
i
obliczyć kwotę stanowiącą
l%
należnego
podatku dochodowego,
a
następnie wpłacić obliczoną kwotę
na konto wybranei przez siebie orgonizacii
pożytku
publicznego. Kwota
wpłaty
na rzecz organizacii
pożytku
publicznego
może być większa niż
ten
l %
(odliczeniu podlega ied9ak tylko
l%)
lub mnieisza
niż
l%
(kwota odliczenia iest wówczas
szczyptą
noszych sugestii oraz komentarzy (nie udalo nam
się
tylko niestety
umówić
no spotkanie z
zespołem
na/na.
Całość reżyseruje
som mistrz Wajda.
Wdarłem się
ukradkiem no
próbę,
gdzie
spoikołem Bogusłowo
The Residents). Ad
fonles, Janeczku,
ad
fontes.
Choć
z drugiej strony w kolejnym numerze worto
byłoby
naszym
artystom usta nieco
zokneblowoć
... W
imię
dobrych obyczojów oczywi-
Kolejne nazwiska na
liście
noszego konodyjskiego
dobroczyńcy
ciński
(Umbrae - TransOpera), Praszezolek
Gwinciński
ście,
bo ten hultaj Zoppo to prawdziwy bezecnik.
(Stawiam
no
1ólko
(Wesele Tymona) oraz Twardowski
(Legenda
l.icheńska).
równa
wpłacie).
Osoby, którym
należy się
zwrot z
tytułu nadpłaconych
zaliczek podatkowych w danym roku, wraz ze zwrotem lei
nadwyżki otrzymaią również
zwrot kwoty
l%
swego
należnego
podatku
wpłaconego
na rzecz organizacii
pożytku
publicznego.
Osoby, których podatek
nctleżny
za dany rok iest
większy niż wpłacone
zaliczki podatkowe,
pomnieiszaią kwotę niedopłaty
o
l%
swego
należnego
podatku
wpłacd[lego
na rzecz organizacii
pożytku
publicznego.
wiodo
się nieźle. Krążą także słuchy, iż
prezydent Lech Koczyr1ski
z Konodyjczykiem rozmowy w sprawie wystowienio kompletnego
J: ... czyli miejsce do
wyznań
wstydliwych, naprsow
pomiątkowych,
spo-
kojnych
rozmyślań
i
powożnych wysiłków.
Zatem: chyba foktycznie nie
Stockhousena. Co Ty na to
?
holę
dla
.J:
Koło
mojego osiedla
nowel takie tereny zielone, gdzie
możno
by posto-
Kto, komu i kiedy?
l%
przekazać mogą
iedynie osoby fizyczne
płacące
podatek dochodowy,
przekazanie
może nastąpić wyłącznie
na rzecz zareiestrowanych organizacii
pożytku
publicznego wpisanych do Kroiowego Reiestru
Sądowego,
l%
podatku
można przekazywać
w terminie od
l
stycznia roku podatkowego, w którym
składane
iest zeznanie, do dnia
złożenia
tego zeznania,
nie
późniei
iednak
niż
do
upływu
terminu
określonego
dla
złożenia
zeznania
(30
kwietnia roku
następuiącego
po roku rozliczeniowym).
NASZE KONTO:
pojąłem
idei syntezy granulornej (patrz: listy),
"byłem
w IRCAM-ie" (ale
wić wymogoną
przez niego do reolizocji
przedsięwzięcia zupełnie
widowiskową;
no o pozo tym w korku Fronk Gehry mo
zaległy
był zamknięty};
kiedy wreszcie
będą
wokocje? (ale
przecież
we
wrześniu
numer
5};
glissando wspina
się
coroz
wyżej (iuż
chyba w
mołei
oktawie}.
Warszawy. To jednok jeszcze nic w porównaniu z
podstową
librett
powyższych
oper-
l(wieciński
bierze no warsztot
twórczość
Pereco
A Ty jak tom sobie radzisz?
M:
z
OuLiPo,
Dziękuję, również
bordzo
źle.
Notorniosi lepszo
połówko
redakcji mo
a Twordowskiemu pornago w napisaniu sam Jan
Żok!
Ach, zakwitnie
w kwietniu!
Już
teroz
możemy zopowiedzieć, że
na noszej stronie internetowej
przygotowaliśmy
dlo Czytelników, którzy
wymienią
się
nodzwyczoj dobrze.
Zorgonizowoły
nosze
piękne
domy
konferencję
prosową
oroz koncertowy moraton, no który
już dziś
zaproszorny do
Centrum Sztuki
50
literówek
z
numeru
FUNDACJA
''PRO
MUSIC::A VIVA"
38 1060
O 2011 0939 Bank BPH S.A.
Współczesnej
w Warszowie.
14
kwietnio
wystąpią
tam tok
pierwszego-
l 00
podwójnych
wejściówek
na ten cykl operowy...
zacni wykonawcy jok Nonstrom, Kwartludium, Arszyn, Dymiter oroz Bunio.
Micho/ Mendyk i
Jan
walki
stowoły
muzyczne. Ich podsto-
sprzeciw wobec
społecznych
i poli-
lokujący
wielu twórców no skraju
lewicy,
gdzieś pomiędzy
bojówkarzorni "paryskiego maja", orty-
stycznymi ekscesorni Fluxusu, o akcjami
terrorystycznymi Frakcji Czerwonej Armii
{nie bez
wpływu
no dalsze poczynania po-
zostawało nić
sympatii,
łącząco
niemieckie
środowisko
free improvisation
z m.in.
Ulrike Meinhof,
późniejszą organizatorką
terrorystycznej grupy Baoder--Meinhof).
m,
Sarn Peter Brótzrnann
przyznawał
się zresztą
do
wpływu,
jaki
wywarły
no
Obszarem owej
wolności
artystycznej
jego
postowę
(nie tylko
artystyczną)
idee
miały stać się,
obok koncertów i festiwali
anarchistyczne i komunistyczne:
11
Wszyscy
muzyki improwizowanej, wzorowanych
mieliśmy nadzieję, że możemy zmienić
na anarchistyczno-antyestetycznych festi-
społeczeństwo, uczynić
je lepszym.
Byliśmy
walach Fluxusu, przede wszystkim
małe,
zafascynowani
ideologią marksistowską,
mobilne i
niezależne
wytwórnie fonogra-
czuliśmy, że
musimy
coś zrobić.
Krzycze-
ficzne, prowadzone przez samych artystów.
liśmy: »Jeśli
ty tego nie zrobisz, to kto?«
Ideą
najtrafniej
wyrażającą przyjętą
przez
Ruch komunistyczny
był
przez nas rozu-
nie
strategię było słynne hasło
Bernarda
miany jako rodzaj idealnej wizji ludzkiego
Stollmana:
,,Artyści
sami
decydują
o tym,
społeczeństwo,
do której
należy dążyć.
co
usłyszycie
na
płytach
ESP". Jego no-
Z
tok pojmowanym komunizmem euro-
wojorska wytwórnia
11
miała stać się
{obok
pejsld free jazz
był
wówczas bardzo mocno
założonej
przez Sun Ra
już
w
połowie
lat
związony"
9
.
50. El Saturn Records) jednym z najistot··
Nie
pozostawało
to, rzecz jasno, bez
niejszych punktów odniesienia dla po-
wpływu
na
muzykę,
która
także miała być
czątkujących
europejskich producentów
formą
wypowiedzi ideologicznej,
akcją
i wydawców
free impro
{nie bez znaczenia
bezpośrednią
i
radykalną,
ciosem wymie-
był
tutaj
także
fakt,
sztandarowym arty-
rzonym w
istniejący porządek społecz­
stą
Stqllmana
stał się
jeden z pionierów
no-polityczny. Tyle tylko,
że
w przypadku
free jazzu, Albert Ayler). Wzorem wytwórni
działań
Brótzrnonna, Globe Unity Orche-
niezależnej okazała się
wkrótce niemiecka
stra i innych formacji, akcje, prowokacje
Free Musie Production,
założona
w roku
oraz ekscesy,
przybrały formę
terroryzmu
1969 przez Brótzmanna i prowadzona
w jego najszlachetniejszej postaci, terro-
następnie
przez niestrudzonego anima-
ryzmu tylko artystycznego. W istocie jed-
tora sceny impro, charyzmatycznego
nak
wystąpienia
improwizatorów, o
także
producenta, Josta Gebersa. W
ślady
FMP
innych,
debiutujących
wówczas artystów:
poszli wkrótce inni
artyści, powołując
muzyków i plastyków,
były dość
oczywi-
do istnienia m.in. lncus Records {1970
stą kontynuacją, zapoczątkowanej
na
--Derek Bailey, Tony Oxley, Evan Parker),
szeroką skalę
przez Marcela Duchampa
Emanem {Martin Dovidson), Matchless
walki z instyt"ucjonalnym statusem sztuki,
Recordings {Eddie Prevost i inni muzycy
opiniotwórczą rolą
autorytetów, galerii,
AMM). W tych inicjatywach producencko-
akademii oraz krytyków sztuki. W
połowie
wydawniczych, nierzadko
krótkotrwałych
lat
sześćdziesiątych
europejscy twórcy
fre-
i efemerycznych, do których doskonale
ely improvised
musie {Brótzmann, Bennink,
pasuje Beyowskie
pojęcie
"tymczasowej
Misha Mengelberg)
nawiązali
kontakty ze
strefy autonomicznej", artystyczna anar-
środowiskiem
Fluxusu, postaciami takimi,
chia i estetyczna prowokacja
znajdowoły
jak guru ówczesnej awangardy, Joseph
swą przystań, umieszczoną
poza
sferą
Beuys czy Nam Jun Paik,
wsławiony
akcja-
wpływów
koncernów
płytowych,
show-
mi
polegającymi
np. na niszczeniu instru-
biznesu, polityki czy nawet akademickiej
mentów na scenie.
awangardy muzycznej. To
właśnie
te
małe
Siłą
rzeczy wszystkie te artystyczne
firmy fonograficzne
miały stać się
wkrótce
prowokacje
uderzały t"eż
w
nowoczesną
przyczółkiem "improwizującej
rewolucji"
popkulturę,
która w oczach artyst"ycznych
i
stworzyć, wespół
z
niezależnymi rozgło­
i polit"ycznych ekstremistów
stawała się
śniami
{jak legendarne kalifornijskie radio
kolejnym "opium dla mas", spreparowa-
KPFA, czy
też
niemieckie stacje Radio
nym przez
międzynarodowy kapitał
wedle
Bremen, Radio J<oln, Sudwestrundfunk),
sprawdzonych receptur - w celu
uśpienia
strefę
kultury alternatywnej.
naturalnych instynktów
społecznych rodzą­
cych
się
w
łonie
przebudzonego i niezado-
wolonego proletariatu. Improwizator Jako
twórca awangardowy
stawał się,
z definicji
ni-emal,
artystą zaangażowanym,
poli-
tycznym i estetycznym outsiderem, podej-
mującym samotną walkę
z systemem, na
wszystkich
płaszczyznach
jego funkcjono-
wania: od sztuki,
po
religię
i
politykę.
Nie
można
przy tym
zapominać, iż,
jak
twierdził
Peter Kowald:
"Pojęcie
»wolnej
muzyki« jest bardzo szerokie i
łączy
w so-
bie idee ruchów politycznych i
społecznych
od Gandhiego po
Mandelę.
Ale kiedy mó-
wimy >>wolna muzyka«, to przede wszystkim
mamy na
myśli muzykę wolną
od
określo­
nej z góry formy"
1
Czy jednak owa ziemia
obiecana improwizacji nie
była krainą
li
tylko
utopijną?
°
Jednak naJwaznleJszym z przejawów
freely improvised
musie jest meeting,
czyli spotkanie, pojmowane dwojako.
jednej strony, jako spotkanie muzyków,
wyzwalające
w nich
uśpione dotąd
moce
inwencji i
owocujące grupową
improwi·
zocją,
nieplanowanym i spontanicznym
aktem twórczym. W tym znaczeniu spo-
tkanie jest, somo w sobie, wydarzeniem
artystycznym --
konfrontacją osobowości,
stylów i tradycji. Muzyka, staje
się
wówczas
dialogiem, nagranie
zaś,
tego dialogu za-
pisem. Z drugiej strony,
free improvisation
najpełniej
realizuje
się
w wykonaniu "na
żywo",
w )ymczasowej, autonomicznej
czasoprzestrzeni koncertu", która pod-
kreśla wyjątkowość
oraz
ulotność
tego
wydarzenia, jakim jest
11
spotkanie" muzy-
ków-- w obliczu
słuchaczy
..Jest to zarazem
spotkaniem z
publicznością,
dla której,
czy
też
wobec której, odbywa
się
ów akt
zbiorowej kreacji artystycznej. Spotkanie
tu i teraz,
często
nie poprzedzone nawet
próbami, ma
być gwarancją
niepowta-
rzalności
i absolutnej
szczerości
tego, co
dzieje
się
na scenie
(kłaniają się
w tym
miejscu nie tylko koncepcje Johna Cage'a
i
pomysły
Antonina Artauda, ale
też
wyra-
stające
z nich
założenia Międzynarodówki
Sytuacjonistycznej i Fluxusu). Nie trzeba tu
zresztą dodawać, że
ta afirmacja koncer-
towej
spontaniczności
bierze
się także
ze
sprzeciwu wobec skrajnej
schematyczności
oficjalnej produkcji muzycznej, z upodo-
baniem
posługującej się
playbackiem
i
oferującej
widowisko zamiast spotkania.
Ostatecznym efektem tego ostatniego jest
bowiem próba ocalenia niewyrachowa-
nego i intuicyjnego
podejścia
do muzyki,
realizowanego w utopii, ziszczonej na
moment w niepowtarzalnej atmosferze
koncertu.
Utopią nieziszczalną okazało się
zaś
marzenie improwizatorów, aby prezen-
towany przez nich typ ekspresji artystycznej
został utożsamiany
ze
spontaniczną
twór-
czością ludową
cywilizacji industrialnej.
Muzyka Baileya, Brótzmanna czy J<owalda
nie jest ani masowo
słuchana
ani, tym
bardziej, proletariacko. Proletariat, we
właściwy
sobie sposób,
wybrał twórczość
łatwiejszą
w odbiorze i bardziej
ludyczną,
skazując
dokonanio
improwizujących
anarchistów na
egzystencję niszową,
co
przecież
wcale nie znaczy -
gorszą
czy
mniej
istotną.
z
Dariusz
Brzostel<
A
Waloński, Słownik
terminów muzyki
rozrywkowej,
Warszawa
2000,
s,
118.
2
Peter Kowa/d: Muzyczny uciekinier,
Rozmawiali:
1
Vanita i Joe Monk; wybór,
tłumaczenie
i
opracowanie:
Michał
Libera, tekst
dostępny
na
stronach
Y'L.'ł{)<'L,diapazcoD_,_j)l..
3
R. Linton,
Kulturowe podstawy
osobowości, przeł.
A.
Jasińska--Kania,
Warszawo
2000,
s.
117.
4
Ch. Cutler,
Su
n
Ra
lntergaloctic Research Arkestro,
w:
tegoż,
O
muzyce popularnej,
przeł.
l.
Socha, Zielona Sowa
5
1999,
s.
75.
Peter Kowa/d: Muzyczny uciekinier.
6
Kyle Gon n,
Moleing Marx in the Musie,
NewMusicBox.
NINH:
Muszę
zastrzec,
że
nie jestem specjalnie za-
Improwizowanej jest
-···-·--··- A
właściwie ieśli
to
właśnie
nie tech-
Słyszałem
na
przykład
nagrania
doskonały~·h
koncertów, które
w
artykułach
brzmiały
jak
złe
koncerty. To
część
gry. Nawet
jeśli
masz
ambicję
zrobić prawdziwie/naprawdę
adekwatne nagranie.
Właściwie
bardziej mnie interesuje to, co dzieje
się
z nagranym, schwytanym
na
taśmę dźwiękiem:
w jaki sposób nagranie koloryzuje, zmienia
i kreuje
muzykę.
Dlatego
reżyser dźwięku
jest dla mnie
współwy­
konawcą-
on improwizuje z
dźwiękiem
instrumentów. W
każdym
razie, jak tylko wykonanie muzyki improwizowanej zostanie
nagrane, jego znaczenie dla
słuchacza
jest
już zupełnie
inne,
:i:e ujawni
się
domnie-
choćby
ze
względu
na fakt,
że może
on go
wysłuchać
ponownie;
temat niej same!,
powodów pozostawia
może studiować, porównywać
i
kategoryzować. Być może
nie
ma to
już
wiele wspólnego
z
improwizacją,
ale w tej kwestii na
ułożyliśmy
bloki
które
Początkowo
ich
szczęście
sarn siebie postrzegam (i jestem tak postrzegany przez
ale dwóch
z
nic!J nie
miało
czasu na
ma-
innych) jako zainteresowanego
sprawą
laika. Wiec nie jestem
llową korespondencję,
która
trwała
blisko dwa mie-
częścią
tego
środowiska,
nie
muszę przestrzegać
jego jego zasad
siące.
Po
wstępnych
odpowiedziach
wymienialiśmy
i
zobowiązań.
komentarze, które
docierały
do wszystkich uczestni-
MARTIN DAVIDSON:
Reżyser dźwięku
powinien
być ~ak
neu-
tralny jak to tylko
możliwe.
Jego zadaniem jest oddanie tego, co
ków
l
każdy mógł
wówczas
dodawać
kolejne
się
dzieje maksymalnie realistycznie. W
każdym
rodzaju muzyki:
Martin Davidsom
szef wytwórni Emanem. Odpowiedzialny
klasycznej, tradycyjnej, w jazzie itd. Wiem,
że
w niektórych dzie-
dzinach muzyki jest inaczej, ale to mnie nie interesuje.
m.in. za
archiwizacię
znakornilei
większości
klasycznych
iuż dziś
fRED fRITH:
Przyjmuję
do
wiadomości
ostatnie zdanie- przy-
nagrań
brytyiskiego
free improv,
m.in. SME.
Kiedyś zadeklarował,
Emanem
będzie wydawał płyty wyłącznie
nagrywane na
żywo
najmniej jest szczere - ale rozstrzyganie o roli
reżysera dźwięku
i nigdy krótsze
niż
55
minut.
we wszystkich dziedzinach muzyki jest
według
mnie
niemalże
dyktatorskie. Nawet zgadzam
się
z pierwotnym odruchem·- ustaw
fred
Frith:
ze
swoiei pracy w studiu
nagrań,
w l<fórym eks-
sam
uważa często tal<że
improwizuie.
gałki
dobrze i
się
nie
wtrącaj-
ale
jeśli
muzycy
zachęcają
realiza-
Quan
w
ciągu
dwudziestu kilku lat swoiei
działalności
tora do
większej samodzielności,
to czemu nie? Czasem dobrze,
improwizatorskiei
wyddł
niewiele ponad
dwadzieścia płyt.
W
świe­
żeby
muzyk
wiedział
co
się
dzieje, a czasem dobrze,
żeby
nie
wiedział.
Nagrywartie jako archiwizacja jest bardzo
ważne.
Ale
cie improwizacii sytuacia niespotykana.
Keith Rowe:
zawsze blisko
związany-- choć
nigdy iednoznacznie
nagrywanie jako
rzeźbienie,
malowanie lub inne modyfikowanie
przestrzeni
dźwiękowej
to inna sprawa. To dwa
różne podejścia.
--z
wyl<anywaniem muzyki. Tak w swoich wypowiedziach iak i na
KEITH ROWE:
W pewnym sensie jest tylko jedna muzyka, bez
scenie. To on
wprowadził
radioodbiornil< do improwizacii.
podziałów
·- tylko jeden gatunek: Muzyka. l
różnice
nie
mają
MODERATOR:
improwizacja
na tyle
znaczenia dla nagrania,
ponieważ
ono zawsze wyrnago tego sa-
specyficznym, ie wymaga specyficznej strategii na-
mego skupienia, tego sarnego
świadomego
uczestnictwa w pro-
grywania?
No
przykład
czy
zobowiązuje reżyserów dźwięku
cesie. To nie jest mechanika, nie ma sztywnych zasad -
każdy
do
neutralności?
A
jeśli
tok, to czym
miałoby
owo
neutralność
moment,
każda
sytuacja jest zmienna i niczego nie
można
trak-
być?
Czy przestrzeganie ustawionych na
począJku
nagrania pa-
tować
a
priori.
Złe
nagrania
oczywiście istnieją.
Na
przykład
jak
rametrów jest
neutralnością
czy raczej jej
przeciwieństwem?
Czy
reżyser dźwięku
powinien
próbować uchwycić
moment? A
może
gość
siada, ustawia parametry i zaczyna
rozmawiać
z kumplami
po prostu nie ma to znaczenia; skoro nagranie ma
być
tylko do-
przez telefon: )ak, tak, spoko, jestem wolny w czwartek i
przyszły
weekend!" Niewiarygodne, ale to cytat z
płyty!
kumentacją?
Ale czym
właściwie
jest sarno nagrywanie? Niewykluczone,
że
fRIED fRITH:
Z tego, co ostatnio
słyszałem,
improwizacja je s/
tworzeniem na
żywo.
Jest tyle rodzajów improwizacji w
muzyce,
.
coś ważnego
na ten temat
powiedzą
nam
słowa
Sirnona Scha-
że właściwie
nie ma odpowiedzi na to pyJanie.
Może puryści mają
rny "SZTUKA ZACZYNA
SIĘ
OD OPORU WOBEC BRAKU".
z tym
jakiś
problem, ale ja
osobiście
-
żadnego.
Jak wiadomo,
Przyszpilenie lub przynajmniej próba przyszpilenia; zatrzymanie
nieuchwytnego zbiega -w samym centrurn sztuki jako takiej
leży
brzmienie nagrania i brzmienie
słuchanego
na
żywo
wykonania
nigdy nie
takie same. Nagranie jest zawsze
przybliżeniem.
patetyczny zamach na
nieśmiertelność.
interesowany nagrywaniem moich improwizacji --ani solowych,
ani zbiorowych. Zazwyczaj nagrywam tylko wtedy, kiedy inni na
to
nalegają
albo nagranie jest
częścią
projektu.
W 1992 roku
poznałem
Jeana Pallandre'a i Marca Pichelina,
którzy
zakładali
wtedy wydawnidwo Ou'le Dire Production. Od
pierwszego spotkania
było
dla nas jasne,
że
improwizacja wy-
maga szczególnego sposobu nagrywania.
Zaczęliśmy
- nasza
trójka i Michel Doneda oraz Martine Altenburger - ekspery-
rnen~ować: łączyliśmy
ich zainteresowanie
field recordingiem
z
naszą praktyką
improwizacji. W poszukiwaniu
interesującej
akustyki
nagrywaliśmy
w terenie, w
różnych
miejscach, w
róż­
nym czasie.
Zdarzało się
nawet,
że wracaliśmy
do tego sarnego
miejsca o
różnych
porach dnia w
zależności
od pogody, wil-
gotności, przejrzysJ·ości
powietrza itd.
Reżyserzy dźwięku
- po-
dobnie jak my - improwizowali. Musieli
ustalać odległości
od
muzyków,
zrobić
na
żywo
-
trzymając
kilka mikrofonów - rniks
ciszy i
dźwięków
miejsca, i, rzecz jasna, instrumentalistów.
Oczywiste
było, że
on'1
także są
muzykami. Krok po kroku sam
proces
słuchania się zmieniał
i nagle
okazywało się, że dźwięki
natury i nasze
były
równie
ważne.
Zadnej hrerarchii. Od tego
ornentu nie jestem specjalnie zainteresowany
muzyką,
a bar-
dziej
dźwiękorni
i ciszami. l wiem
także, że słuchanie
wyrnaga
<".--pewnego rodzaju wirtuozerii.
Ponieważ chcieliśmy podzielić się
tym
doświadczeniem, zaprojektowaliśmy
specjalne
pudełko,
do
-"""którego
pasowała płyta
CD.
Dużo
czasu
spędziliśmy
i na
słu­
chaniu i na projektowaniu. l to
spędzanie
czasu
wszystkich nas
mieniło.
W
końcu stworzyliśmy
obiekty [np.
Montagne Noire,
Gresigne
i inne- przyp. ML], które
były
nieco inne od normal-
nych, po prostu dziwne. Fakt,
że
nagranie jest zawsze obiektem
- a
także
sarno redukowanie
muzyki
do obiektu --
stanowiło
la mnie zawsze
pewną sprzeczność,
nad która nie
potrafiłem
przejść
do
porządku
dziennego. Od rzeczy zawsze bardziej inte-
resowało
mnie to, co jest
pomiędzy
nimi. Dlatego nie
potrzebuję
nagrywać.
mnie to, co dzieje
się
w danym momencie
między mną
<l
resz ..
muzyków. Dlatego
właśnie
praca nad
improwizocją
ORAZ
nagrywaniem, rozumianym jako pewien proces,
dla mnie
najciekawsze. Nie chodzi o udawanie tego, co
wydorzyło.
Chodzi o branie tego, co
się wydarzyło
za punkt
do
czegoś
innego. Czy malarz odrzuca swój obroz tylko
że
jest obiektem? Czy jest to
może
jednak nieuczciwe i nietrafione
porównanie? Ale w
końcu jeśli
nagronie nie
tego, co
się wydarzyło,
a jednak
wyławia
inne
ściwości materiału
-to czy
też
jest
złym
MODERATOR: Jalde
materiału
Czy
interesują
Was fragmenty koncer1·ów,
dopuszczacie tylko koncerty joko
całość?
A
może
koncerty? Od czego w ogóle
zależy odpowiedź
na Jo
Czy selekcja dokonuje
się
ze
względu
na
właściwości
materiału?
Co decyduje o
·~ym, że
dany
materiał
jest worl
nia? Co czyni z niego
materiał wystarczaiąco
dobry?
KEITH ROWE:
Interesuje mnie tutaj pytanie o
materiał
czaiąco
dobry.
Można argumentować, że większość
Nagrywanie i selekcjonowanie
materiału
jest dla mnie
zajęciem
niezdrowyrn, patologicznym. A
już
na pewno
odkąd
mamy do
czynienia
z
technologią cyfrową,
która unaocznia przemijanie.
Mam zawsze
wrażenie, że
te cyfry na
wyświetlaczu są
odlicza-
niem do
śmierci.
W
związku
z tym muzyków, którzy
często
na-
grywają, uważam
za ludzi
opętanych
lub przesadnie
lękających
się śmierci.
FRED fRITH:
Hrnrnm. "Patetyczny zamach na
nieśmiertel­
ność";
"Przesadny
lęk
przed
śmiercią"
... Jako
człowiek,
który
duzo nagrywa, staram
się odnaleźć
w tak opisanym
świecie,
ale
jakoś
nie
potrafię.
Intuicja mówi mi,
że większość
przypadków
(o ile nie wszystkie)
działalności
artystycznej ma u swego
źró­
dła ludzką potrzebę
powiedzenia
światu:
"Jestem tutaj, jestem
żywy!"
Nagrywanie to sposób, w jaki
nauczyłem się słuchać,
komponować, grać
na instrumencie,
współpracować. Widzę
w tym
więcej życia niż śmierci. Życia
- wiem,
że
to nieco para-
doksdlne-
teraz,
a nie
w
przyszłości.
ROWE:
Nie
uważam
nagrywania za chore czy pato ..
logiczne.
Może przydałoby
narn
się rozróżnienie
na akt "two-
rzenia" i akt "nagrywania". Np. John Constable zanim
zabierał
do namalowania szybkiego
pejzażu
z chmurami,
twierdził, że
musi
"przyszpilić przemijające doświadczenie". Można
podej-
rzewać, że
to sarno musi
zrobić nagrywający.
l znów wraca do
mnie Sirnon Schama: "To niepohamowane
dążenie
do uchwy-
cenia
przemijającego doświadczenia
jest tak sarno podstawo-
we jak nosze utyskiwania nad tym,
że jesteśmy śmiertelni.
l tak
samo skazane na niepowodzenie. To, z czego sztuko czerpie
to heroiczna walka przeciwko przemijaniu, a to, co po
zostawia, to widzialne
ślady
tej walki".
" . FRITH:
Myślę, że
wszyscy
możemy się zgodzić
przynajrn-
nlel, z
że
bez
względu
na to jak
uważnie będziemy
podcho-
dzili do procesu nagrywania,
materiał
ZAWSZE
będzie brzmiał
niż
wykonany -- przez konkretnych ludzi w konkret-
nym
i miejscu. Mam setki
nagrań
improwizacji, których
nie mam najmniejszej
chęci wydawać.
Tak jak Ninha, interesuje
wonego
materiału
jest
zło.
Ale
może
nie ma to w
ni a, skoro
każde
nagranie jest
również
procesem ...
nie
kończyłoby się
w toki sposób
myślę
tutaj o idei
- w jaki komukolwiek
wydawałoby się, że się kończy.
Sto!
dziwna logika: muzyka improwizowana
byłoby jedyną
wie
skończoną muzyką, ponieważ
nic nie
można
z
nią zrobić.
Dziwne.
fRED fRITH:
Ciekawe. Ale
jeśli
masz
ochotę, możesz zrobić
cokolwiek
z
czymkolwiek. Jako kompozytor jestem
zafascynowany tym, co
przesądza
o
skończoności dzieła
l
gle wracam
myślą
do Francisa Bacona, który
zniszczył
swoje proce,
próbując uczynić
je
doskonołyrni.
Odrzucorn mu ..
zykę,
która brzmi, jakby
była
skor1czona. Ale jako
zawsze musisz
być
czujny na to, czym
może być zakończenie.
KEITH ROWE:
Tok,
zakończenie
to jedna z kluczowych spraw.
Weź
pod
uwagę
rozwój od Tunem przez
Whis~lera
po Moneto.
W pewnym sensie Turner próbuje
malować niedokończone
dzie-
ła;
Whistler pozywa do
sądu
Ruskino, dowodzqc prawo artysty
do decydowania o tym, kiedy
dzieło
jest
skończone,
o
Monet
rozszerza sarno
pojęcie
s1'opnia, do którego
dzie~o
być
skończone. Robiąc
to, co robimy,
jesteśmy
chyba tam,
skończył
Monet.
Choć
marny
też
naszych Ruskinów,
nam
mówią,
co
możemy,
a co nie. Mam jednak nadzieje,
sami
bEJ;dzierny mogli o tym
decydować.
I.E QUAN NINH:
Ja w ogóle nie
lubię odsłuchiwać
a podejmowanie decyzji co
d9
ich dalszego losu to dlo mnie
męka. Najchętniej ograniczyłbym się
tylko do grania. Moje
kryteria?
Ważne
jest dla mnie czy nagranie odzwierciedlo kon-
takt muzyków i muzyki z powietrzem, czy
mogę
się
dzieje
pomiędzy dźwiękami, tuż
przed wybraniem
z nich: czy nagranie jest technicznie
wystarczająco
dobre
rzystość,
precyzja, rezonans, barwa itd.)
fRED FRITH:
Przede wszystkim ja sarn nigdy nie WIEM, czy
materiał
jest
wystarczająco
dobry,
żeby
go
wydać. Zdarzało
mi
się już wypuścić płyty,
które teraz
wydają
mi
się
lepsze
wte-
dy, gdy
były
wydawane. l na odwrót. Wobec tego
co ci
pozostaje, to
grać
z
własnymi wrażeniami,
w tym momencie nic
więcej
nie zrobisz. Koniec
końców większej ilości płyt
NIE
niż
TAK.
MARTIN DAVIDSON
Podstawowe kryterium Jo
jakość
mu-
zyki i o tym powinni
decydować:
sarni muzycy. Czosern
zdarza
się, że
w procesie selekcji
biorą udział
inni.
Jakość
go nagrania
też
jest
ważna
-
jeśli
rejestracja nie oddaje wiernie
tego, co
się działo
w muzyce, wówczas fakt ten
może
prze ..
sądzić
o odrzuceniu nagrania. To normalne,
że
dany
materiał
zawiera dobre i
złe
fragmenty. Starom
się
po prostu
te
drugie tak,
żeby zachować wrażenie
zwartej
całości.
Techniki
związane
z
postprodukcją
--
łączenie
ich wybieranie
są odpowiedzią
na
improwizację.
ukazania jej w jak najlepszym
świetle.
Zazwyczaj w
12
zastosowania takich zabiegów informacja o t·ym znajduje
się
na
okładce płyty.
To, co decyduje o tym,
że
muzyka jest wystarcza-
jąco
dobra,
żeby ją wydać,
jest zazwyczaj tym samym kryterium,
według
którego
każdy
artysta decyduje o zaprezentowaniu swe-
go
dzieła.
fRED fRITH:
Teraz nie wiem, jak mam
zareagować
na Two-
je sugestie.
Reżyser dźwięku
ma
być
neutralny i nie
wchodzić
w
drogę,
ale
cięcie materiału już
jest OK? A kto ma
decydować
o samej
jakości? Dźwiękowiec
czy muzycy? Kto mówi, co jest
dobrym fragmentem, a co
złym?
To chyba jednak sugeruje
dość
aktywną rolę reżysera,
a
jeśli
tak jest, to gdzie
się
jego aktyw-
ność kończy?
l dlaczego?
MARTIN DAVIDSON:
Myślę, że
wybór powinien
należeć
do
muzyków. Ale czasem oni nie
chcą
go
podejmować
albo w sy ..
tuacji ekstremalnej ... nie
żyją.
Wtedy decyzje
podejmują
inni:
producent, szef wydawnictwa, rzadziej
reżyser· dźwięku.
Na
ogół
jednak ten ostatni powinien
robić
to, co mu
każą
inni.
fRED fRITH:
Nie
chcę Cię naciskać-
i
myślę, że
wiem, o co
Ci chodzi, a nawet nie jest mi to obce- ale
chciałbym się
dowie-
dzieć,
w którym miejscu przebiega granica Twojej
aktywności?
Jako
reżyser dźwięku
wiesz,
że są
momenty, w których niektórzy
muzycy
grają
po prostu znacznie
głośniej
od
pozostałych.
Czy
wtedy na
bieżąco
zmieniasz parametry,
żeby było słychać każ
..
dego?
Oczywiście, że
nie! To w
końcu
tworzy
głębię,
która czyni
muzykę interesującą.
Nagrywanie na wiele
ścieżek umożliwia
manipulacje, a miksowanie to improwizacja sama w sobie! Jest
tyle
możliwości ujęcia
tego problemu -dlaczego
ograniczać się
do jednego?
MARTIN DAVIDSON:
Dla mnie miksowanie jest zazwyczaj
procesem bardzo
frustrującym,
szczególnie,
jeśli
zachwiana
jest naturalna równowaga miedzy instrumentami. Na
przykład
klasyczny kwartet jazzowy z saksofonem, fortepianem, kontra-
basem i
perkusją
doprowadza mnie do
szału, ponieważ
zawsze
musisz
dać więcej
fortepianu i kontrabasu,
żeby
w ogóle
były
słyszalne.
Ale jak dasz za
dużo
- wyjdzie nierealistycznie i ab ..
surdalnie. Rezultat jest zawsze kompromisem, który rzadko mnie
satysfakcjonuje.
Jeśli
relacje miedzy instrumentami
zmieniają się
w trakcie koncertu, wówczas zamiast
manipulować
parametra ..
mi, staram
się zrobić
kompromisowy miks.
Oczywiście są
inne
techniki. Nie mam nic przeciwko nim, ale nie jestem
też
ich fa-
nem. Tak, czy inaczej
uważam, że
ich
używanie
powinno
zależeć
od decyzji muzyków.
MODERATOR:
Czy
możliwe
jest improwizowane nagrywanie?
Czy jest
możliwe
w trakcie samego
występu
na
żywo,
ale
także
w trakcie pracy w studiu? Czy da
się patrzeć
na nagrywanie jako
praktykę improwizatorską?
Czy to nas prowadzi
dokądkolwiek?
fRED fRITH:
Jak
każda
forma artystyczna nagrywanie zawie-
ra
dużą dozę
improwizacji. Nawet w swych najbardziej konser-
watywnych postaciach. Zawsze trzeba
być
przygotowanym na
zmiany. Jako
reżyser dźwięku
musisz to
uwzględnić.
Tradycyjnie
znaczyło
to,
że należało zachowywać adekwatność.
Ale
może
to
~akże oznaczać szybkość,
z
jaką jesteś
w stanie
wpływać
na
brzmienie wykonywanej muzyki.
MODERATOR:
Czy taki rodzaj improwizacji
może mieć
war..
tość artystyczną,
cokolwiek by to
znaczyło?
MARTIN DAVIDSON:
Dla mnie nie. To jest
trochę
tak, jak
z filmowaniem
grających
muzyków. Skupiasz
się
na jednym,
może
dwóch, a
resztę
pomijasz.
Jeśli już
te dziwaczne metody
się
stosuje, to muzycy powinni przynajmniej o tym
wiedzieć.
fRIED fRITH:
Dla mnie natomiast ma to sens.
Os~atecznie
możliwość
spieprzenia sprawy jest
jakoś
wpisana w improwiza ..
cję
i czyni
ją interesującą.
Starom
się
nie
wprowadmć rozróż
..
nienia na muzyka i
reżysera dźwięku. Większość
tych, z kló'rymi
miałem możliwość pracować,
to normalnie
pracujący
muzycy,
niektórzy z nich sq
także
improwizatorami.
Dzięki
procy z nimi
w studiu
zacząłem rozumieć
i
posługiwać się
sarn takimi
poję
..
ciami jak
cięcie,
wyciszanie, processing, rozdzielanie, zestawia-
nie,
myślenie
o
płaszczyznach- nabrały
one dla mnie fizyczm")-
go i praktycznego znaczenia.
MODEARATOR:
Czy jest sens
mówić
o improwizacji w przy-
padku grania no
żywo
z
taśmq?
MARTIN DAVIDSON
Jest to
możliwe,
ale improwizator nie
dostaje wtedy odpowiedzi.
Coś,
co jest nagrone, nie reaguje na
teraźniejszość!
Oba elementy mo g q
być
improwizowane, ale
jednostronność
odpowiedzi ogranicza efekt improwizacji.
fRED fRITH
A czy
materiał został
nagrany w lym somym kon-
tekście? Jeśli
tak, to z
pewnością mogę powiedzieć:
tak.
Zresztą
właściwie
powinienem
powiedzieć, że można improwizować
ze
wszystkim.
Choć
to nie zawsze
będzie
1o sarno. Ale
właściwie
co z tego? Czy chodzi o ustalanie
reguł?
Zresztq
myślę, że
to
nie jest kwestia samej tylko improwizacji.
Widziołem
ostatnio
trzygodzinny koncert Wernera Bartschi,
wykonującego
wariacje
Brahmsa, Liszta i innych.
Była
w tym taka
intensywność
...
myślę,
że nieosiągalna
w przypadku nagranej muzyki. Czy nie chodzi
tutaj o
fizykę
zajmowanej wspólnie przestrzeni,
pamięć
zbioro-
wq, poczucie wspólnoty? Ostatecznie
nagrań słucha się
zazwy ..
czaj w kontrolowanym, intymnym i
niespołecznym
otoczeniu. To
ogromna
różnica, niezależnie
od gatunku muzyki.
KEITH ROWE:
Ale problem polega
też
na tym,
że
bez
nagrań
coś,
co nazywamy
improwizacją,
w ogóle by
się
nie
rozwinęło,
a na pewno nie do takiego stopnia, w jakim
dziś ją
znamy. Na-
granie
rozwinęło muzykę
w sensie globalnym. A to, czy
można
improwizować:
z
materiałem wcześniej
nagranym, jest po prostu
kwestią
tego, do jakiego stopnia
jesteś sytuacjonistą
... Tok czy
inaczej, wydaje mi
się, że jedyną rzeczywistością,,
o jakiej
może
..
my
mówić,
jest
zdarzenie.
Cała
reszta z niego wynika. Ono
też
jest
źródłem
nowych
zdarzeń.
fRED fRITH:
Bardzo bym
chciał, żebyś
to
rozwinął,
bo
chciałbym się
z
tym
zgodzić,
ale nie wiem za bardzo z czym!
Shackleton na Antarktydzie
musiał improwizować.
Czy mówimy
tylko o praktykach kulturowych czy o
życiu
w ogóle? Egipscy
mechanicy, którzy przebudowywali brytyjskie silniki, musieli
być
genialnymi improwizatorami.
KEITH ROWE:
To bardzo skomplikowane,
można
by o tym
rozmawiać
godzinami ... Generalnie mam
wrażenie
choć
sto ..
ram
się ograniczyć
mówienie o sobie -·
że
to, co robimy jako
improwizatorzy, to przemieszczenia,
aranżacje materiału,
który
zastajemy -
zupełnie
jak w kompozycji.
Może
Shackleton
był
prawdziwym improwizatorem, a my tylko udajemy? Najistotniej-
szy w tym wszystkim wydaje
się
fakt,
że
nagranie nie jest w stanie
zarejestrować
wszystkiego, co jest dla mnie
ważne:
moich
myśli,
ruchów, tego, czego nie
robię,
wszystkiego, co
widzę,
ludzi, któ-
rzy nie
grają,
ale
mają jokiś wpływ
na to, co
się
dzieje, atmos-
fery, zapachu,
drgnień
powietrza itd. To, co jest nagrywane, to
tylko
mała część
lego, co
się
dzieje ...
fRED fRITH
Całkowicie się
zgadzam. To,
że
nagranie nie
chwyta tego, co
się
NIE
wydarzyło,
jest kluczowe.
. .
l l l
.,
l
"
l
..
improwizatorzy - w
niezrozumiały
dla kompozytorów
-
chętnie rezygnują,.
Nie
mo
technicznego
powodu,
d/o
Granice
między
terytorium skomponowanych i improwizo··
wanych
brzmień rcllpodają się,
trudno temu
zaprzeczyć. Niegdyś
było
inaczej:
z
obu stron uprawiano
z
dużq emfazą
wyuczonq
retorykę
rozgraniczania. Wystarczy
przypomnieć
sobie
chociaż
..
by
słowne
ataki brytyjskiego guru improwizacji Dereka Baileya:
Dla
mnie
wszystkie i<ornpozycie
brzmią
tai< sarno.
Większość
kompozytorów,
których
znam,
pisze przez lata
ciąg/e
ten sarn
utwór.
Ocena niestosownie powierzchowna? Nie mniej chyba
jednostronna,
niż
dobrze znana antyimprowizacyjna tyrada Pier-
re' a Bouleza z klasycznego eseju A/e a:
"Spontaniczna"
(należy
zwrócić uwagę
na
subtelną perfidię
cudzyslowio!)
wyna/azczo,ść
jest
narażona
raczei na
niepowodzenia
niż
na
o/śnienia.
Nic
dziwnego,
że
taki praktyk i propagandysta jak Evan Porker ostro
odpierał
atak:
Jeże/i
przy
powstawaniu
wydarzenia
muzycznego
ktoi<olwiel< iest
zbędny,
to iest
to
moim zdaniem autor partytury
albo
"kompozytor"
(cudzysłów!),
iol<
się
go
często
nazywa.
Przy tak
wciętej
wzajemnej obronie i
dużo
bardziej
zaciekłym
ignorowaniu muzycznej
inności można
by
sięskłaniać
ku opinii
brytyjskiego perkusisty i
współzałożyciela zespołu
AMM, Eddie-
go Prevosta:
Rzeczywisiość
improwizacii nie iest
rzeczywistością
kornpozycii:
założenia
i<ompozycii
nie
kompatybilne z
założe
..
niarni improwizacii,
ial<
również
nie
konkuruią
z nimi.
Sprowa-
dzajqc rzecz do truizmu: kompozytor mówi:
lrnprowizocia?
Bez
wątpienia
ciekawe
brzmienia, ale niestety bez formy
i
dyscypliny.
Brakuie strui<turalnei kontroli
kompozytora. Improwizator na to:
co
my
spontanicznie
tworzymy, iest
sto
razy bardziei intere ..
suiące niż
sztywne, pozbawione
życia
struktury,
wyliczone
przez
improwizator, w
szczególności zaś
irnprowizotor.. solista,
lok
postępować.
Formy
muzyczne
w
większości
powiedzieć
banalne.
Większość
improwizotorów nie rob1
użyt/<U
z tych
wie/u
"rusztowań",
ial<ie
do
dyspozyc;i.
się preferować
brai< formy. Doldodniei
mówiąc, wolą,
aby
dyktowała własną formę.
muzycznych gryzipiórków.
Dyskusio rnoderowona przez
Michała
Libera
i
KrzysztoFa
Trzewiczka
odbyła się
na
przełomie
lat 2004
i 2005
Głównym
terenem estetycznej dysputy kompozytorów i im·
prowizatorów jest bez
wątpienia pojęcie
"formy". W klasycznym
sformułowaniu
Eddie'go Prevosta
Sztuka irnprowizacii polega
na
tworzeniu
muzyki
bez
narzuconei
Formy bez
innego celu
iak
tylko samo
działanie
i
bez
oczekiwań.
Taki
muzyk nie
liczy na
kiedy
sieie. l
właśnie
to
świadoma
rezygnacja tradycyjnie
o czym zresztq Derek Bailey wie najlepiej, najbardziej
krytykę
obozu kompozytorów:
Negatywna
ocena
wolnei
rmr'''""'"Nr''
opiera
się ciąg/e
na
dwóch lub trzech tych sornych
a
foworylern
spośród
nich iest zdecydowanie "brai<
Wcale
lo nie
dziwi,
gdyż
kryteria
oceniania utworu,
utworu,
wywodzą się
zazwyczai
z
postaw
i
uprzedzeń
'n'·"''''""'~
w
spadku przez
,,papieży'/
europejskiej muzyki
Nikt
nie
trzyma
się
z
tok
rozpaczliwym
uporem kon ..
.
formy
iako
idealnych proporcii, które
wyi<raczaią
poza
l
h1slorię,
ial<
propagandyści
muzyki komponowane(
(... )
mowy
polityczne,
rytuoły
antyczne,
malowidło,
motematyczne: wydaie
się,
iokoby
musiał zosloć przeięty
wzorzec, aby
wybawić muzykę
od
iei
endemicznego
l z tego
właśnie
wybowienia, jak
uzupełnia
Bailey,
Za tq
przeciwstawnością
formy przygotowanej i
samoistnie stoi, jak przypuszczo Prevost, nie tylko
estetyczna, lecz
także
kwestia
dużo głębsza:
obrona
worni, przed tym, co nieuporzqdkowane,
nl<'n<wn
aby
pozwolić
muzyce
grać się
samei, iest w
wyklęty, ponieważ
sugeruie prymitywizm
owo niel<ontro/owane
zochowanie
iednostl<i ludzkiei
i
społeczeństwa.
Te
"różne rzeczywistości"
muzycznych form
i improwizacji, o których mówi Pr·evost, dojq
za pomocq psychologii muzyki. Korelujq
z
różnorodnymi
sobami postrzegania, zmieniajqcym
się
stanem uwagi
1
już
w latach siedemdziesiqtych
podkreślał
muzykoiOfJ Dietrich
J.
Noll ·- niestety
później
zapomniany. Podczas gdy
komponowano muzyka z
reguły
wymaga od
słuchacza
reprodukcji, przypominania sobie jej organizacji w
stępach
czasowych, aby
pojqć wartość
pojedynczych elementów
w
większej całości,
muzyka improwizowona porusza
to
w krótkodystansowym
świecie
retencji
2,
wspomnienia
włośnie nastąpiło.
No
li:
Ważnym
tego
skutkiem
iest zmienione
wobec
zachodniei muzyki koncertowei
naslawienie i
oczekiwanie
słuchacza
(i wykon owcy,
należałoby uzupełnić).
W
ogólnieiszei postaci toto/na (wolna) irnprowizacia
nie
przypominania
istnieiących iuż
motywów, buduie
ona
ny
powierzchni brzmieniowych",
fenomeny
retencii. Z
działanie
totalnei irnprowizocii polego
właśnie
na
dysponowaniu
czasem
muzycznym (. .. ) To
również
"hic et
nunc",
będące
esenciq wszell<iei irnprowizacii.
Czyżby
zatem próby porozumienia
między
a kompozytororni skazone
były
z (jóry na
Istnie-
je
dziś
wystarczojqco
dużo
powodów, by mur, który t'J v/ro,;nie
został
wzniesiony, jednak
obalić.
Zapytany o
różnice
róznice
w postawach wobec komponowania i improwizowania, francuski
klarnecista Louis Sclavis odpowiada: Nie
ma
właściwiF?
różnicy.
Muzyka
w
obu
wypadkach iest
komponowona.
irnprowizuie,
i<omponuie
się.
Kiedy
się
pisze, i<ornponuie
dwie
różne
metody,
a/e
zasodniczo
nie mo
różnicy.
Dobro
mu-
zyka musi
być
skomponowano.
Kiedy gro
się
ioko
sarnemu
lub z
innymi, slwarzo
kompozycię.
A ta
iosna
i musi
coś opowiadać.
Kweslia tego imperatywu
na pewno
wywołałaby
gwahowne spory
wśród
Jednak
ponieważ
forma jako rozpoznawalny
ślana wcześniej
lub tworzona spontanicznie, jest w
prowizowanej ostatecznie nieunikniona, traktuje
się ją
jako sposób
życia
3
,
jako
ciągłq praktykę,
co Cecil
z
pewnością,
nie
był
zwolennikiem europejskiego
14
Zgłoś jeśli naruszono regulamin