The Pillow Book CD1.txt

(19 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: XVID  640x480 25.0fps 697.1 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/
00:00:42:Napisy spisał, dotłumaczył:|Videomaniak
00:00:46:Synchronizacja: kasjopeja.
00:02:43:Kiedy Bóg zrobił pierwszy|gliniany model człowieka
00:02:51:namalował oczy
00:02:54:usta
00:02:56:i płeć.
00:03:12:Potem namalował imię,
00:03:17:żeby jego posiadacz nigdy go nie zapomniał.
00:04:09:Jeli Bóg uznał, że dzieło jest dobre
00:04:12:to pomalowany model powoływał do życia
00:04:15:podpisujšc swoim imieniem.
00:05:12:Dostojna pani cesarzowa|wyłoniła się ze swej komnaty,
00:05:21:ubrana w wytwornš szatę|z chińskich jedwabi.
00:05:30:Wyglšdała zachwycajšco.
00:05:42:Jej czerwony chiński strój|był doprawdy niewiarygodnie wprost piękny -
00:05:48:pięć wachlarzowo ułożonych kimon|i ozdobna narzutka z czerwonego jedwabiu.
00:05:51:Kolory tej szaty. Miałam wrażenie,|że nic na wiecie nie może równać się z ich niebywałš pięknociš.
00:06:02:To notatnik osobisty napisany bardzo dawno temu.|Autorka miała na imię jak ty - Nagiko.
00:06:15:Kiedy skończysz 28 lat
00:06:18:ksišżka ta będzie liczyć dokładnie lat tysišc.
00:06:23:Pomyl o tym sobie.
00:06:26:"Oto co jest wytworne"
00:06:30:Kacze jaja
00:06:38:Pokruszony lód z syropem|podany w nowej, srebrnej salaterce
00:06:47:Kwiecie wisterii
00:07:01:Kwiecie liwy,|zwłaszcza kiedy nieg je oprószy
00:07:12:Przyjemny jest widok dziecka|jedzšcego truskawki
00:07:21:"A oto rzeczy, które sprawiajš,|że serce bije szybciej"
00:07:27:Baraszkujšce niemowlę -|ten widok zawsze nas porusza
00:07:33:Zapach palšcych się|wonnych kadzidełek kiedy leżę sama
00:07:44:Ciotka czytała mi notatnik Sei Shônagon|w moje czwarte urodziny.
00:07:48:Tego dnia ujrzałam pierwszy raz ojca|i jego wydawcę razem.
00:07:53:Oczywicie jasne zrozumienie tej sceny,
00:07:57:której byłam wiadkiem|musiało zaczekać aż byłam dużo starsza.
00:08:01:Chińskie lustro, zauważyć,|że stało się nieco zmatowiałe.
00:08:26:Kochanek podczas swej drugiej nocnej wizyty
00:09:34:Kiedy Bóg zrobił pierwszy|gliniany model człowieka
00:09:43:namalował oczy
00:09:46:usta
00:09:48:i płeć.
00:09:50:Potem namalował imię,
00:09:55:żeby jego posiadacz nigdy go nie zapomniał.
00:10:02:- A podpis, tato?|- No tak, odwróć się.
00:10:14:Jeli Bóg uznał, że dzieło jest dobre
00:10:17:to pomalowany model powoływał do życia
00:10:20:podpisujšc swoim imieniem.
00:10:36:Poćwiczmy.
00:10:44:W moje szóste urodziny,
00:10:46:w wištyni Matsuo Tiasha w Kyoto,
00:10:49:zachęcona przez ciotkę
00:10:51:lubowałam pisać pamiętnik.
00:10:54:Własny notatnik osobisty.
00:10:57:Muszę teraz opucić cię.
00:11:01:Mam spotkanie z wydawcš.
00:11:05:Chcesz sama popisać?
00:11:08:Zapełniałam go rozmaitymi obserwacjami,
00:11:11:tak jak Sei Shônagon.
00:11:14:Może pewnego dnia, tak jak ona,|wypełnię go opowieciami o moich wszystkich kochankach.
00:11:22:Opiekuj się niš.
00:11:41:"Oto co jest wspaniałe"
00:11:44:Chiński brokat
00:11:50:Miecz z ozdobnš pochwš
00:11:56:Faktura drewna buddyjskiego posšgu
00:12:04:Popołudniowy spacer cesarzowej z orszakiem
00:12:17:Widok ogrodu pokrytego niegiem
00:12:25:Jedwab w kolorze fioletowym
00:12:29:Wszystko w kolorze fioletowym|jest doprawdy wspaniałe
00:12:34:Kwiaty
00:12:38:Przędza
00:12:41:A w szczególnoci papier
00:13:38:Tato...
00:13:45:Idziemy.
00:13:49:W dniu, w którym założyłam|własny notatnik osobisty,
00:13:53:spotkałam po raz pierwszy|mojego przyszłego męża.
00:13:57:Miałam szeć lat, on miał dziesięć.
00:14:00:Nie zamienilimy ani jednego słowa.
00:14:02:Został wybrany przez wydawcę ojca.
00:14:05:Mama wie, że przyszła tu po mnie?
00:14:10:- Wydawca też ma dzi urodziny?|- Powiedzmy.
00:14:13:- Napisałe mu imię na twarzy?|- Może powinienem był...
00:14:20:Zgodził się wydać mojš nowš ksišżkę.
00:14:24:To dla ciebie,
00:14:26:prezent od mojego wydawcy.
00:14:29:Będziesz mogła obiadać się|pieczonym kasztanami
00:14:31:- aż sama się jednym staniesz.|- Podobnie jak Sei Shônagon,|mam bardzo czułe powonienie.
00:14:37:Lubiłam zapach wszelkiego rodzaju papieru.
00:14:40:Przypominał mi zapach skóry.
00:15:14:Pisanie wydaje się dosyć zwyczajnym zajęciem.
00:15:18:A jednak jakże jest ono cenne.
00:15:24:Gdyby pisanie nie istniało,
00:15:30:cóż za okropne przygnębienie odczuwalibymy.
00:15:36:Skończyłem.
00:15:40:Proszę się zatem podpisać.
00:15:43:Jak to, podpisać?
00:15:44:Jest pan kaligrafem.
00:15:47:Proszę się podpisać.
00:15:53:Kiedy pan skończy
00:15:56:proszę umiecić jeszcze moje nazwisko.
00:16:05:To matka nauczyła mnie mandaryńskiego.
00:16:08:Ojciec malował mi na twarzy
00:16:11:japońskie życzenia urodzinowe
00:16:13:a matka puszczała|swojš ulubionš chińskš płytę.
00:16:16:Była popularna w Szanghaju,|kiedy rodzice się tam poznali.
00:16:23:Gdy Bóg zrobił pierwszy gliniany model człowieka
00:16:31:namalował oczy
00:16:34:usta
00:16:36:i płeć.
00:16:38:Potem namalował imię,
00:16:44:żeby jego posiadacz nigdy go nie zapomniał.
00:17:10:Jeli Bóg uznał, że dzieło jest dobre
00:17:16:to pomalowany model podpisywał swoim imieniem
00:17:20:i w ten sposób powoływał go do życia.
00:17:50:Słowo oznaczajšce "deszcz"|powinno padać jak deszcz...
00:17:55:Oznaczajšce "dym"|snuć się jak dym.
00:17:58:Nie bój się popełniać błędy.
00:18:02:Pamiętaj także,|że pędzel jest zrobiony z drewna,
00:18:08:ale piszšcy jest tylko człowiekiem.
00:18:10:Pamiętajšc o ojcu|i przez pamięć na Sei Shônagon,
00:18:15:brałam kochanków,|którzy przypominali mi o przyjemnociach kaligrafii.
00:18:21:Nie byłam ważniejsza co jest ważniejsze,
00:18:24:mierny kaligraf, który był dobrym kochankiem,|czy wietny kochanek, który był mizernym kaligrafem.
00:18:35:Mój brat uważa się za dobrego ekologa.
00:18:40:Pracuje w komisji lenictwa.
00:18:43:Pisze zielonym atramentem,
00:18:45:żeby przypomnieć swoim szefom|o odpowiedzialnoci za zieleń.
00:18:52:Pytam, jakiego koloru by użył
00:18:55:gdyby pracował w spółce wielorybniczej?
00:18:58:A on mówi, że wieloryby sš lepe na kolory.
00:19:53:Zapach białego papieru
00:19:58:jest jak zapach skóry
00:20:04:kochanka,
00:20:09:który przyszedł niespodzianie
00:20:13:z zasnutego deszczem ogrodu.
00:20:22:A czarny tusz
00:20:26:jest jak jego błyszczšce włosy.
00:20:30:A pędzel.
00:20:34:Pędzel jest jak
00:20:38:instrument przyjemnoci.
00:20:42:Jego przeznaczenie|nigdy nie jest podawane w wštpliwoć
00:20:46:ale o jego zaskakujšcej sprawnoci
00:20:49:zawsze się jako zapomina.
00:22:01:Zostałam żonš.
00:22:05:Wyszłam za mšż.
00:22:07:Zdobyłam męża.
00:22:11:Jakkolwiek by o tym mówić,
00:22:13:musiało się to le skończyć.
00:22:18:Miałam lub w tradycyjnym stylu.
00:22:54:Dzi moje urodziny,
00:22:58:twoja kolej
00:23:00:wypisać mi imię na twarzy,
00:23:04:Nie bšd mieszna.
00:23:06:Daj spokój z tš dziecinadš.
00:23:08:Kiedy Bóg zrobił pierwszy gliniany model człowieka
00:23:12:namalował oczy, usta i płeć.
00:23:15:Potem namalował imię, żeby jego posiadacz
00:23:18:nigdy go nie zapomniał.
00:23:20:Jeli Bóg uznał, że dzieło jest dobre
00:23:24:to pomalowany model powoływał do życia
00:23:28:podpisujšc swoim imieniem.
00:24:10:Oto co jest irytujšce.
00:24:13:Prymitywni sportowcy
00:24:17:Oddzielona od rodziców i ciotki,
00:24:19:coraz częciej zwierzałam się swemu notatnikowi.
00:24:25:Tak jak notatnik Sei Shônagon,|był on pełen różnych list.
00:24:30:Inaczej niż u Sei Shônagon,|były to listy tego co niemiłe.
00:24:39:Oto co jest irytujšce.
00:24:42:Niechęć do literatury.
00:24:55:Wydajesz za dużo pieniędzy na ksišżki.
00:25:02:Naraz wszystkich nie czytasz.
00:25:07:Ogranicz się.
00:25:09:Sto i ani jednej więcej.
00:25:12:Może powinny być tylko czerwone?
00:25:16:Albo ksišżki jedynie po sto stron każda?
00:25:20:A może mam czytać tylko dzieła o łucznictwie?
00:25:24:Jeli masz ochotę.
00:25:27:Dureń!
00:26:48:Wyczytałem, że nie lubisz mojego sposobu chodzenia.
00:26:52:Jedna stopa stawiana przed drugš.
00:26:56:Czytałe mój pamiętnik?
00:26:58:Przecież po to ludzie piszš pamiętniki.
00:27:00:Żeby inni je czytali.
00:27:02:Po co ty piszesz swój?
00:27:04:Żeby poznać siebie.
00:27:09:Dlaczego tu jest po chińsku?
00:27:12:Dlaczego po angielsku?
00:27:16:Dlaczego piszesz w obcych językach?
00:27:22:Żebym nie poznał twojego banalnego życia?
00:27:25:Może włanie tak jest.
00:27:27:Ale jedyne banały jakie piszę,
00:27:29:to o moim banalnym, żałosnym mężu.
00:27:32:Jeste bezczelna!
00:27:36:To ma być twój 'Notatnik osobisty'?
00:27:39:Za kogo ty się uważasz?
00:27:42:Za jakš XI-wiecznš damę dworu
00:27:45:popisujšcš się przed cesarzowš!
00:28:11:Chcesz wszystko spalić?!
00:28:14:To koniec.
00:28:15:Nic nie da się już uratować!
00:28:19:To był pierwszy pożar.
00:28:21:Miał być jeszcze drugi.
00:28:24:Oba wyznaczyły wielkš zmianę w moim życiu.
00:28:27:Pożegnania mogš być zarówno piękne|jak i budzšce pogardę.
00:28:34:Mówienie żegnaj komu kogo kochamy|jest bardzo skomplikowane.
00:28:42:Dlaczego ludzie sš zmuszeni
00:28:47:przeżywać takie słodkie udręki
00:28:50:i takie gorzkie przyjemnoci?
00:29:51:Zaraz po przybyciu do Hong-Kongu|ukryłam się.
00:29:54:Zamieszkałam w najtańszym mieszkaniu.
00:29:59:Nie chciałam żeby znaleli mnie rodzice
00:30:02:ani mšż.
00:30:13:Usiłowałam poprawić mój chiński,|którego uczyła mnie matka.
00:30:28:Postanowiłam też kontynuować tradycję|wpojonš przez ojca.
00:30:34:Nauczyłam się pisać na maszynie.
00:30:36:W 21 urodziny chciałam|sama dać sobie błogosławieństwo ojca.
00:31:45:Znalazłam pracę w biurze|japońskiego projektanta mody.
00:31:53:Starałam się mówić po angielsku|z amerykańskim akcentem.
00:31:58:Planowałam wyjechać do Kalifornii.
00:32:05:20 metrów jasnozielonej organdyny, wzór 14.
00:32:09:I 60 metrów tiulu typu B.
00:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin