Kulisy-powstania-styczniowego.pdf

(19195 KB) Pobierz
WYDAWNICTWA TOWARZYSTWA
IM IEN IA ROMANA DM OW SKIEGO
NR 4
JĘ D R ZE J GIERTYCH
KULISY
POWSTANIA STYCZNIOWEGO
KUBYTYBA
1965
Jędrzej Giertych.
15.VII I.1 965
Nakładem S T E F A N A C Z A P L IŃ S K IE G O
C . P . 2378, Curitiba, Paran a, Brasil
*
Do nabycia w księgarniach, u wydawcy i u autora:
16, Belmont Road, London N. 15, England
Impresso na Cłrńflca Yicentina Ltda. — Curitiba, Parani, Brasil
SŁOWO WSTĘPNE
" Bronić religii narodowej i dawnych■ instytucji...
dowodzić, te nieszczęścia wynikły stąd, iż oddalono
się od ducha religii...’’ *).
ADAM MtCKtKWJCZ
Zwracając się do Czytelników, którzy chcą się zabrać do czytania
t,ej książki. chciałbym tu» wstępie usilnie prosić ich o wsłęcie pod uwagę
i zachowanie w pamięci przez cały czas tej lektury trzech punktów,
bez których uwzględnienia może się zdarzyć, że mogą ocenę m oją w y­
darzeń historycznych sprzed stulecia całkowicie żlę
zrozumieć: tyle
jest w narodzie polskim uprzedzeń, pojęcia są nieraz tak zamrożone w
jednostronnych formułkach, żc nieraz trudno jest trafnie ocenić myśl
cio formułek tych nic pasującą. Co się bowiem sprzeciwia jednej for­
mułce, odrazu automatycznie spychane jest pod szyld formułki dru­
giej-
Oto te trzy punkty.
,
Po pierwsze, nie jestem zwolennikiem polityki “ ugodowej” , ani w
roku 1863, ani w Innych okresach . W prospekcie o ¡przedpłacie n in iej­
szej książki napisałem:
"Zapowiadajac ogłoszenie tej książki nie mogę zaniechać jednego. Pod­
kreślić muszę, żc nić jestem zwolennikiem postawy ugodowej i książka moja
poglądów ugodowych nic wyraża.
7 <
la nie pochwalani polityki margrabie­
,:x >
go Wielopolskiego,' która się w sposób wybitny do wybuchu powstania przy­
czyniła. Bynajmniej nie lekceważę czynu zbrojnego jako i rod!; a narodowej
polityki i nad niczym więcej nie boleje niż np. nad tym. że w loku 1939 nie
zdołaliśmy się zdobyć na czyn zbrojny skuteczniejszy. Niewiele Jest wart ten
naród, 'który w rozstrzygającej chwili nie potrafi 1 nie jest gotów się btó.
Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy tyle jest w. naszym narodzie -prostracji,
poczucia bezsilności i beznadziejności, trzeba to mocno podkreślać.
Wcale
nie jesteśmy małym narodem, bezsilnym wobec.' wielkich mocarstw. Pehra
niezależność riapewno znowu odzyskamy, a epoka, gdy o zachowanie tej nie­
zależności trzeba czasem walczyć samodzielnym wysiłkiem, bynajmniej iii#
przeminęła.
•) Adam Mickiewicz "Wybór Pism",
Warszawa
1951, Książka i Wiedza, wyd. IX, str. 373.
3
Ale czyn zbrojny nie jest celem sam w sobie, lecz musi być narzędziem
rozumnej 1 odpowiedzialnej polityki. Nie należy dawać się prowadzić obcym
agenturom, które wpychają nas w jedną klęskę po drugiej, ale iść drogami
wytyczanymi przez rozum i interesy narodu. Powstanie styczniowe czynem
rozumnym .nie było” .
Po wtóre, dążeniem moim jest wykrycie prawdy dziejowej, a nie
taka czy Inna pedagogia narodowa, w imię utylitarnych
względów
propagandowych gotowa na prawdę zamykać oczy. W liście do pra­
sy, zapowiadającym wydanie tej książki, pisałem między innymi:
“ Nie wątpię. iż teza moja budzić musi odruchowy sprzeciw tych co pa­
trzą na dzieje ojczyste z punktu widzenia romantycznej legendy. Ale chcąc
rozumieć rzeczywistość dziejową trzeba rozumieć także i jej aspekty smutne,
tragiczne i prozaiczne. Jest to szkodliwa postawa — zamykać oczy na to, co
.jest historyczni! prawdą. Krhiź,k:i tnoju nie jest (1 n tych. których trzeba p «'
1
cteffiać 1 oszukiwać, nic dln. tych, co przekonani są o wielkości Polski 1 wobcc
tego prawdy o Polsce się nie boja” .
Po trzecie, pragnę podkreślić, że nie kwestionuję uczciwych i szla­
chetnych intencji większości ludzi, których politykę w niniejszej książ­
ce w sposób druzgocący Krytykuję i potępiam. Prowadzili oni polity­
kę, którą uważa)i za słuszną z punktu widzenia interesów narodowych
i zajmowali postawę*, która im się wydawała rozumna i
właściwa.
A le była to w istocie postawa błędna i polityka szkodliwa.
Skąd się ta postawa i polityka wzięła? — Wzięła się z pojęć, w y­
tworzonych w przewrocie umysłowym epoki stanisławowskiej.
Scharakteryzowałem już ów przewrót w większej, ogłoszonej około
półtora roku temu rozprawce pt. “ O potrzebie nowego przewrotu u-
mysłowego” 1) i do tej rozprawki odsyłam czytelników, których ten
tem at interesuje. Zacytuję tu jednak kilka urywków z tej rozprawki
— które dopomogą do zrozumienia m ojej tezy, że działacze powstań­
czy 1863 roku, a wraz z nimi ich poprzednicy z roku 1830, ich następcy
rewolucyjni i ‘ legionowi z rok u 1904, 1905 i 1914 i działacze powstańczy
z 1944. będąc politycznie na błędnym torze 1 działalnością swoją przy­
nosząc Polsce szkodę, byli zarazem kontynuatorami utrwalonej już w
polskim narodzie tradycji i we własnym przekonaniu kroczyli po naj­
szlachetniejszej drodze nieskazitelnego polskiego patriotyzmu.
“Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że odrodzenie epoki stanisławows­
kiej dokonało ogromnej ilości roboty pożytecznej. Gdy się przypatrzeć bli­
żej. Jak wyglądala rol.sku w końcowym »kiesie epoki s:iskiej, Jak wyglądał
polski aparat rządowy, administracja, wojsko, skartowość, jak wyglądało po­
czucie obywatelskie tej warstwy ludzi, która miała wpływ na losy państwa ł
Jeśli porównać to wszystko zó stanem Polski w końcowym dziesięcioleciu pa­
nowania Stanisława Augusta — musimy stwierdzić, że dokonane dzieło na­
prawy było imponujące. Polska epoki saskiej była. "chorym człowiekiem Eu­
1)
“Horyzonty”, Paryż, nr 89, październik 1963, str. 3-28 i nr 90-91, lis­
topad - grudzień 1963, str. 60-74.
4
ropy" jak Turcja na przełomie X IX i X X stulecia. Polska czasów sejmu czte­
roletniego i powstania Kościuszki to był żywotny i mocny organizm, tragicz­
nie zagrożony, ale po bohatersku borykający sie
z
losen. Wyrosło 'zupełnie
nowe pokolenie lud?,i. *fyęh'cw»n<i w atmosferze odrodzenia stanisławowskie­
go, i pokolenie to. w wysiłku ćwierćwiecza aż do aikoiiczenia epopei napo­
leońskiej, okazało tyte poświecenia i energii, żc należy je naliczyć do najbar­
dziej ofiarnych, bohaterskich i aktywnych .pokoleń naszych dziejów.
Polska żyła: do ostatnich. czasów pojęciami tego pokolenia, oraz karmi­
ła, śię dumą z jego czynów i chęcią dorównania mu i poprowadzenia jego wy­
ników dalej. Polityka powstańcza X IX stulecia jesi, dalszym cia?iem polity-
Ki sejmu czteroletniego, powstania Kościuszki, Legionów i Księstwa Warszaws­
kiego, ale na tym bynajmnir-j nio koniec. Tak jak nasz. hymn narodowy, zro­
dzony w Legionach we Włoszech pod piórem byłego posła do. sejmu czterolet­
niego (nawiasem mówiąc, szlachcica kaszubskiego) stal się dla nas sztanda­
rem, Konstytucja 3 maja wykładem polskiej ideologii narodowej, at Koś­
ciuszko ałównym narodowym bohatemn. tak ca'e nasze żyrńe narodowe za­
częło sic w czasach ¿ycia owego pokolenia jakby na nowo. W pewnym sensie,
odcięliśmy się od przeszłości wcześniejszoj i zasklepili s!-ę w życiu, saczętym
od odrodzenia'stanisławowskiego. Mamy dziś jatóby dwie historie i dwie kul­
tury: życie nasze dzieli się na tfwie epoki. I^iteratjra nasza składa się z dwóch
części: porozbiorowej i przedrwMorowej; owa literatura przedrozbiorowa nie
jest wprawd&e
nie jest jokby cży?r& itmiej lUUmilnym, -mniej
ważnym. Nasza historia przedrozbiorowa — to jakby pirhtetoria noswj his­
torii właściwej. To .pi awda.
że
rozbiory były wielkim przewrotem, a więc źe is­
totnie od słupa graniczne*:», j;dci ono stanowiły, życie npsze pr/.ybrnło inny
kształt i rzeczywiście stanowi inną epokę.. Ale zauwa&niyv ze my .owych “na-
szych czasów’ w istocie bynajmniej nie liczymy x>d rozbiorów: powstanie Koś­
ciuszki. Konstytucja 3 maja, Scjin Czteroletni, tc były fakty przedrozbiorowe,
a jednak odnosimy się do nich tak. jakby należały do cwej drugiej, noszej
własnej epoki historii. To nie rozbiory dzielą historię i kulturę polską na dwie
części, ale przewrót umysłowy epoki stanisiawowsktej*’ 2).
“ Nasuwa się tu wielkie pytanie: jakie skutki przewrót stanisławowski z
sobą dla Polski przyniósł? Czy był dla Polski dobroczynny? Czy teź •Polsce
zaszkodził?
Trzeba tu rozróżnić dwie -kwestie: skutki polityczno i głębsze skutki kul­
turalne i duchowe.
Punktem wyjścia tego przewrotu była potrzeba polityczna: Polska czasów
saskich była we wszechstronnym- upndku i zachodziła potrzeba jej podźwig-
nięcia. W oczach tyr.h, co juzewrót inaugurowali. miał on przynieść ze robo,
skutek polityczny w postaci odlrodzenia polskiego, fKU*stwa i polskiego życia
narodowego.
Otóż stwierdzić trzeba rzbcz podstawowego zn>ci>:nia:
że
cel ten osiągnię­
ty nie został. ‘Wysiłki poszły na marne. Poczynania pokolenia- stanisławows­
kiego nie doprowadziły do wydobycia się Polski z jiclożenJa "chorego człowie­
ka F,uropv” . Polska, choć się wzmocniła wewnętrznie/ nic wzmocniła sucj po­
zycji wobsc iimychi krajów Europy, lecz przeciwnie, znała ^Ja się politycznie w
ślepym zaułku i stoczyła się ku największej dającej cię pomyśle«? klęsce, mia­
nowicie ku rozbiorom. A co więcej, po ostatnim rozbiorze przyszło 123 lat
zmierzchu Polski, gdy była ona albo pozbawiona fcytu państwowego całkowicie,
albo posiadała tylko szczątkowe- formy tego bytu na małych skrawkach na­
rodowego terytorium, oraz gdy wszystkie polskie poczynania polityczne, wysnu­
Zgłoś jeśli naruszono regulamin