David Wilkerson - Jak ważne jest to, by miłować swoich wrogów.txt

(27 KB) Pobierz
Jak ważne jest to, by miłować swoich wrogów
(The Importance of Loving Your Enemies)

Moje dokumenty + Indeks polskich kazań + Kaplica + Subscribe + Copyright 

David Wilkerson 
3 lipca 2000
__________
Jeli twierdzisz, że nie masz wrogów, pozwól, że złożę ci ofertę. Podpisz ze mnš kontrakt na napisanie ksišżki, w której wyjanisz, jak to udało ci się dotrzeć w życiu do miejsca, w którym teraz jeste, nie zwracajšc żadnej osoby przeciwko sobie. Daję głowę, że twoja ksišżka będzie bestsellerem. 
Mógłby opisywać, jak to nikt nigdy nie był zazdrosny, zawistny ani wrogi w stosunku do ciebie. Mógłby wyjaniać, jak to nikt nie próbował nigdy pokrzyżować ci planów, rzucać kłód pod nogi, ani przeszkadzać w realizacji założeń. Mógłby opowiadać, jak to nikt nigdy cię nie zranił, niczego nie odmówił, ani że nigdy nie stałe się celem czyich ataków. 
Nie chciałbym brzmieć sarkastycznie, czy złoliwie, ale rzecz w tym, że to włanie te rzeczy powodujš, iż kto staje się twoim wrogiem. Każdy z nas dowiadczył przynajmniej jednego z opisywanych wydarzeń. 
Oczywicie każdy chrzecijanin stawia czoła swojemu głównemu wrogowi - szatanowi. Jezus mówi nam, że to on jest nieprzyjacielem, który sieje w naszym życiu kškol (patrz Mat. 13:39). Apostoł Piotr również ostrzega nas przed szatanem: "Bšdcie trzewi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczšcy, szukajšc kogo by pochłonšć" (1 Ptr 5:8). 
A jednak Jezus jasno mówi, że nie mamy się czego bać ze strony diabła. Nasz Pan dał nam wszelkš moc i władzę nad szatanem i jego demonicznymi siłami: "Oto dałem wam moc, abycie deptali po wężach i skorpionach i po wszelkiej potędze nieprzyjacielskiej, a nic wam nie zaszkodzi" (Łuk. 10:19). Chrystus jasno stwierdza, że walka z diabłem została już wygrana. W naszym wnętrzu mamy moc, dzięki której możemy dać odpór każdej diabelskiej próbie pochłonięcia nas. 
W zwišzku z tym chciałbym się raczej skoncentrować na naszych potyczkach z ziemskimi nieprzyjaciółmi - przeciwnikami z ciała i krwi, ludmi, obok których żyjemy i pracujemy. Gdy Piotr używa słowa "pochłonšć", greckie jego znaczenie to raczej "podjšć próbę połknięcia za jednym razem". Piotr mówi o wszelkiego rodzaju rzeczach - potyczce, próbie lub pokuszeniu - które mogłyby pozwolić na "połknięcie" nas i wpędzenie w depresję, strach lub zwštpienie. 
Być może jeste w stanie zawiadczyć, że odniosłe wielkie zwycięstwo w Chrystusie. Z powodzeniem dałe odpór wszelkiemu pokuszeniu i złym pragnieniom, wszelkiej pożšdliwoci i materializmowi, wszelkiej miłoci tego wiata. Ale jednoczenie możesz zostać całkowicie pochłonięty z powodu stałego zmagania z ludzkim nieprzyjacielem. Kto wystšpił przeciwko tobie - okazał zazdroć i zgorzknienie, w niewłaciwym wietle przedstawił twoje działania i motywy, nadszarpnšł twojš reputację, sprzeciwiał się na każdym kroku, próbował udaremnić Boże działanie w twoim życiu. 
Ataki tej osoby zupełnie okradły cię ze wszelkiego pokoju. Musiałe spędzić wiele cennego czasu na tłumaczenie się oraz obronę własnego postępowania. Po pewnym czasie ten konflikt zaczšł zupełnie zajmować twoje myli, za co zapłaciłe nawet wieloma nieprzespanymi nocami. Teraz widzisz, że wpływa to również na twojš rodzinę, relacje z innymi, a nawet na twoje zdrowie. 
Jeli ten opis odpowiada sytuacji, w jakiej się znalazłe, oznacza to, że już zostałe pochłonięty przez nieprzyjaciela - połknięty przez próbę sprowadzonš na ciebie przez przeciwnika ludzkiego pochodzenia.

Może się wydawać, że Stary Testament potwierdza nasze
ukryte nadzieje, że Bóg osšdzi naszych nieprzyjaciół.

Prawo w Starym Testamencie wzywało do zemsty - oko za oko, zšb za zšb. Wydaje się, że to przesłanie brzmi tak: "Panie, widziałe co mi wyrzšdził mój wróg. Pomcij mnie." 
Jako łatwiej nam zrozumieć to nastawienie w miarę jak coraz więcej dowiadujemy się o okrutnych nieprzyjaciołach Izraela. Wojennym zawołaniem Egipcjan było: "Będę cigał, dosięgnę, będę dzielił łupy; nasyci się nimi dusza moja; dobędę miecza, zniszczy ich ręka moja" (2 Mojż. 15:9). I Bóg wiernie pomcił Izraela: "Wionšłe swym tchnieniem, okryło ich morze. Zatonęli jak ołów w potężnych wodach" (15:10). "Wycišgnšłe prawicę swojš. Pochłonęła ich ziemia" (15:12). 
Już słyszę, jak niektórzy chrzecijanie mówiš: "Włanie tego pragnę - niech Bóg to uczyni moim nieprzyjaciołom. Niech ich powali i pochłonie. W końcu przecież zrobili mi to samo, co Egipcjanie Izraelowi. cigali mnie, napadli na mnie, pokonali mnie. Mam więc jasne biblijne podstawy, aby prosić Boga, by zmiótł moich wrogów." 
A jednak jeli próbujemy pocieszać się tym starotestamentowym sposobem rozprawiania się z naszymi nieprzyjaciółmi - nawet tymi, którzy nie sš zbawieni - poddajemy się ponownie pod niewolę zakonu. 
Dawid wypowiedział kilka mocnych rzeczy o swoich nieprzyjaciołach. Błagał Boga: "Niech się wszyscy moi wrogowie zawstydzš i bardzo zatrwożš, niech odstšpiš i niech się zawstydzš!" (Ps. 6:11 BT). Innymi słowy mówił do Boga: "cigaj ich Panie - nie daj im wytchnienia za to, co mi uczynili." 
W jednym przypadku wrogiem Dawida był jego bliski przyjaciel, jeden z Bożych ludzi. Dawid został przez niego mocno zraniony, a był to przecież człowiek, przed którym Dawid wielokrotnie wylewał swojš duszę, partner w modlitwie, towarzysz, który odczuwał podobnš miłoć do Boga. A jednak tak bliski przyjaciel zwrócił się przeciwko Dawidowi i zdradził go. Dawid był zraniony, rozzłoszczony i zagubiony. 
"Bo to nie wróg mnie lży - co mógłbym znieć - nie przeciwnik mój wynosi się nade mnie - mógłbym się przed nim ukryć - ale ty, człowiek równy mnie, powiernik i przyjaciel, z którym mielimy wspólnie słodkie tajemnice, do domu Bożego chodzilimy w tłumie" (Ps. 55:13-15). 
Dawid mówi tutaj: "Gdyby chodziło o jakš zwykłš osobę, dałbym sobie radę. Ale tutaj chodzi o bliskiego, bogobojnego przyjaciela. To po prostu nie do zniesienia." 
Podobnie jak większoć biblistów, wierzę że przyjaciel Dawida, o którym tutaj mowa, to Achitofel, jego doradca i powiernik. Obaj nawzajem zawsze pytali się o swoje zdanie na temat każdej ważniejszej kwestii w życiu. Za każdym razem gdy Dawid udawał się do domu Bożego, by wielbić Boga, Achitofel był u jego boku, pełnišc rolę wyroczni Pańskiej. Dlatego Dawid otwierał swoje serce przed Achitofelem, uważajšc go za swojego duchowego przyjaciela. 
A jednak ten sam Achitofel - pozornie tak mšdry i duchowy człowiek, tak szczery, tak oddany Dawidowi i jego sprawie - nagle zwrócił się przeciwko królowi i stał się jego nieprzyjacielem. Co więcej, Achitofel stal się tak zgorzkniały względem Dawida, że podburzał ludzi przeciwko niemu. Wcišgnšł nawet Absaloma - syna Dawida, do spisku, majšcego na celu doprowadzić do mierci Dawida. 
Dawid skarżył się: "Gładsze niż masło sš usta jego, ale wrogoć jest w sercu jego. Miększe niż oliwa sš słowa jego. Ale to miecze obnażone" (Ps. 55:22). Mówił: "Mylałem, że Achitofel jest moim przyjacielem. Przemawiał przecież tak pobożnie, mówišc, że chce dla mnie tylko tego, co najlepsze. A póniej wbił mi nóż w plecy." 
Ta straszna zdrada spowodowała, że Dawid zaczšł stale oglšdać się za siebie. Powiedział: "Cały dzień sprawie mojej szkodzš, wszystkie zamysły ich zmierzajš do mojej zguby. Schodzš się, czyhajš, ledzš kroki moje, ponieważ nastajš na życie moje" (56:6-7). Dawid rozpaczał: "Obserwujš każdy mój krok, szukajš okazji, aby mnie dopać." 
W tym okropnym zranieniu, depresji i gniewie Dawid wołał zapalczywie: "Niech ich mierć zaskoczy. Niech żywcem zstšpiš do krainy umarłych, bo złoć jest w ich siedzibie i pomiędzy nimi" (55:16). Innymi słowy mówił: "Zabij, Panie, tego zdrajcę. Nie pozwól, aby dożył końca swych dni. Zelij go do piekła za to, co mi uczynił." 
Jednak nawet wtedy, gdy Dawid wypowiadał te słowa, przedstawiał siebie jako niewinnego. Mówił: "Ale ja do Boga zawołam... W wieczór i rano, i w południe modlić się... będę..." (55:17-18 BG). Dawid mówił: "Panie, wiesz, że zrobiłem wszystko, aby cię zadowolić. Nie tknšłem tego człowieka, a jednak on zwrócił się przeciwko mnie. Zmienił się w mojego wroga." 
To słowa tego samego pobożnego króla, który płakał, gdy jego morderczy nieprzyjaciel, Saul, zginšł w bitwie. Dawid rozdarł swoje szaty w żałobie i wezwał swoich przyjaciół do postu i modlitwy, wołajšc: "Upadł gigant Izraela. Saul był wspaniałym mężem Bożym." A jednak o Achitofelu, swoim byłym przyjacielu, Dawid wypowiadał się tak: "Zabij go, Boże. Zelij go do piekieł, jak najszybciej." Po czym usprawiedliwiał swoje nastawienie w ten sposób: "Jestem mężem modlitwy. Zawsze jestem na kolanach." 
Jak często zdarza się, że my, chrzecijanie, zachowujemy się tak samo jak Dawid. W swoim strasznym zranieniu i w depresji wołamy przeciwko swoim wrogom, bazujšc na własnej sprawiedliwoci: "Panie, nie daj im przeżyć ani jednego dnia dłużej." 

Czy kiedykolwiek dowiadczyłe
zdrady najbliższego przyjaciela?

Być może znasz kogo, kto powiedział ci kiedy, że cię kocha, a następnie znienacka wbił ci przysłowiowy nóż w plecy. Zwrócił się przeciwko tobie i teraz chce cię zranić. 
Być może przydarzył ci się w życiu rozwód, albo żyjesz w separacji i po tych przykrych przeżyciach, twój były partner ucieka się do chwytów poniżej pasa, aby cię zranić. Kiedy nie miałe wštpliwoci, co do wzajemnych uczuć i szacunku. Stalicie obok siebie przy ołtarzu, przysięgajšc sobie wiernoć na całe życie. Na poczštku wzajemne słowa były uprzejme i pełne miłoci, a głowę wypełniała ci tylko jedna myl: "Jestemy sobie tak bliscy. To mój najbliższy przyjaciel." 
Ale teraz rozstalicie się, być może z powodu innej osoby. Twój były partner próbuje teraz nadszarpnšć twojš reputację - wyrzuca z siebie miłe słówka, a jednoczenie za plecami usiłuje cię zniszczyć. Płaczesz tak długo, aż usypiasz ze zmęczenia, mylšc: "A wydawało mi się, że tak dobrze się z...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin