Bezwarunkowo Rozdział 6.pdf

(171 KB) Pobierz
Rozdział
Mogę dźwigać ciężar całego świata
Jeżeli tego
Być dla Ciebie wszystkim
Mogę to zrobić
Ale jestem tylko człowiekiem
I krwawię, gdy upadnę
Jestem tylko człowiekiem
Załamuję się i płaczę
1
Human - Christina Perri
Całą noc nie mogłam spać. Kręciłam się na łóżku zastanawiając się
co robił Chris. Napisałam sms'a do David'a, ale nie dostałam odpowiedzi.
Rozważałam zadzwonienie do niego, ale co by to zmieniło? Jeśli Chris
chciał się napić, to chyba nikt nie był w stanie tego zmienić. Ubierałam się
chyba dziesięć razy, gotowa aby tam pojechać.
O trzeciej w nocy
sięgnęłam po telefon.
-
Nie możesz spać czy masz jakiegoś gorącego faceta w łóżku?
-
spytała
Sara odbierając telefon.
-
Naprawdę myślisz, że bym do ciebie dzwoniła mając gorącego
faceta w łóżku?
-
Trafne spostrzeżenie.
-
Zauważyła.
- Ale cieszę
się, że już nie masz
tego "usychająca za Bambo" głosu.
-
No właśnie w tej sprawie dzwonię.
-
Przygryzłam wargę.
-
Myślisz,
że jak u niego w mieszkaniu jest impreza to będzie pił?
-
Oczywiście, że będzie.
-
Prychnęła.
-
Ale moment, skąd wiesz, że u
niego jest impreza?
-
Spędziliśmy dzisiaj razem dzień.
- Sam! -
Krzyknęła z wyrzutem.
-
Po co się katujesz?
-
Chcę mu pomóc. Poza tym jesteśmy tylko przyjaciółmi.
-
Jasne, dzięki za bajkę na dobranoc
- powiedziała. -
Proszę cię nie
rób tego. Znowu złamie ci serce.
-
Sara... muszę to zrobić. Czuję się winna, że znowu pije, poza tym
kocham go i
nawet jeśli on nie odzwierciedla mojego uczucia,
to
muszę to
zrobić.
- Dooobra -
jęknęła.
-
Człowiekowi, który nie ma problemu z
alkoholem ciężko jest po niego nie sięgnąć, więc małe są szanse, że nie
pije. Poza tym skoro byliście razem to czemu nie został z tobą?
-
Byliśmy przemoknięci po jeździe na łyżwach.
-
Nagrałaś film? Doskonale znam twoją koordynację ruchową więc
założę się, że nawet w nosie miałaś śnieg.
- Bardzo zabawne. -
Zaśmiałam się.
-
Chris powiedział, że sport
odwraca jego myśli od alkoholu. To i stolarstwo lub seks.
-
Było wybrać seks, choć nie wiem czemu to mówię, skoro mam w
planach urwać mu jaja i zrobić z nich kolczyki.
-
Wiesz, że to by nie był dobry pomysł.
-
Westchnęłam.
-
Racja, nie wiadomo w kim go maczał.
- Co? -
Zabrzmiało to ostrzej niż zamierzałam.
-
Heloł.
-
Zaśpiewała Sara.
-
Imprezy i picie równa się przypadkowy
seks. To w końcu facet.
Zdradliwe łzy zaczęły spływać po mojej twarzy. Tego nie wzięłam
pod uwagę, mówił mi, że kiedyś ciągle uprawiał przypadkowy seks. A to
było podczas picia na umór. Czy byłabym w stanie mu wybaczyć gdyby
spał z innymi? Co ważniejsze czy miałam mu cokolwiek do wybaczenia
skoro nie byliśmy razem? Słyszałam jak Sara ciągle coś mówiła
do
słuchawki, ale nie mogłam skupić się na niczym innym.
-
Sara muszę kończyć.
-
Rozłączyłam się bez pożegnania.
Gdy tylko zamykałam oczy widziałam Chris'a z innymi kobietami,
więc wstałam i
zaczęłam
łazić po pokojach.
Ten dom
mnie zabijał, każdy
kąt był przepełniony wspomnieniami o Chris'ie. Rozważałam pomysł aby
porozmawiać z Kris'em o przeprowadzce, ale z drugiej strony nie
wiedziałam co będę robiła po zakończeniu studiów. Do tej pory chciałam
pojechać do Londynu, tam pójść na
studia podyplomowe i przy okazji na
staż do jakiejś wytwórni. Jeżeli mój plan się nie zmieni, bezsensu było
zmieniać miejsce zamieszkania skoro za pół roku i tak bym musiała się
przeprowadzić.
W końcu zasnęłam na kanapie i gdy obudziłam się byłam obolała
i
głodna. Poszłam do kuchni, gdzie w lodówce znalazłam resztki z
wczorajszego posiłku z Chris'em. Wyciągnęłam blaszkę i podgrzałam w
piecyku. Nie było to szczególne danie, ale zrobione przez mężczyznę
moich marzeń, więc nie wyobrażałam sobie niczego lepszego.
Po tym jak zjadłam i umyłam się, nie mogłam już dłużej
usiedzieć na
miejscu. Wskoczyłam do samochodu i pojechałam do piekarni, gdzie
kupiłam
kanapki i cztery
kawy na wynos. Z zakupami pojechałam do
Chris'a. Bałam się co tam zastanę,
ale najbardziej
bałam się, że spotkam
jakąś dziewczynę w łóżku Chris'a.
Znowu byłam zmuszona zaparkować przy krawężniku po drugiej
stronie uliczki. Pod drzwiami chłopaków było pełno śmieci, butelek i
dziwnych plam. Doskonale widziałam, skąd wzięły się te plamy, ale mimo
wszystko wolałam się im nie przyglądać. Spojrzałam na siebie, płaszczyk
od
Kleina,
dżinsy od
Armani
i buty
Louboutin'a.
Zdecydowanie tutaj nie
pasowałam i po raz pierwszy czułam się źle. Nigdy nie zwracałam uwagi
na to ile pieniędzy wydawałam na ubrania czy kosmetyki. Byłam
przyzwyczajona do pewnych marek, zawsze gdy przyjeżdżałam do domu
mama umawiała mnie na zakupy ze stylistą, który przez cały dzień
prowadzał mnie od butiku do butiku. Nie będę udawała, że tego nie
lubiłam, bo chyba każda kobieta byłaby zachwycona, ale teraz dotarło do
mnie jakie to było puste. Wydawałyśmy wtedy więcej pieniędzy niż nie
jedna rodzina zarabiała rocznie.
Omijając plamy doszłam do drzwi i zauważyłam, że były uchylone.
Zajrzałam do środka i dobiegło mnie chrapanie. W salonie spało kilka osób
których zupełnie nie znałam. Para leżąca na kanapie była nago i
ewidentnie spędzili przyjemne chwile zanim zasnęli. W kuchni na stole
spał chłopak w samych fioletowych slipach.
Przełknęłam głośno wchodząc powoli na górę. Może powinnam
zawołać
Chris'a na dół? Tylko wtedy nie dowiedziałabym się czy sam
spędził tę noc. Zresztą mógł uprawiać seks z jakąś dziewczyną po czym
pójść samemu spać.
Przestań.
Pokój obok schodów był otwarty i po raz kolejny mogłam zobaczyć
blade pośladki Jasona. Leżał
na brzuchu,
a po każdej z jego stron leżały
dziewczyny, jedna z rudymi, druga z
czarnymi włosami. Oczywiście też
były nagie.
Spojrzałam na zamknięte drzwi Chris'a. Wzięłam głęboki oddech i
nacisnęłam klamkę.
Zamknięte.
Po co ktoś zamyka drzwi? Nie chciał aby
mu przeszkadzać? Przełknęłam łzy i odwróciłam się w stronę schodów.
Gdy już na nie wchodziłam, drzwi otworzyły się.
- Sam? -
Usłyszałam za sobą zachrypnięty głos Chris'a.
- Hej... - Tylko
tyle zdołałam powiedzieć, gdy stał przede mną w
samych bokserkach
i zaspanym wyrazem twarzy. Zdusiłam chęć aby
podbiec, rzucić mu się na szyję i całować do utraty tchu. Zamiast tego
zmusiłam się do uśmiechu i podniosłam torbę.
-
Przyniosłam kawę i
śniadanie.
Patrzył na mnie przez chwilę po czym otworzył szerzej drzwi i stanął
obok, zapraszając do środka. Wyszłam do
pokoju
i z ulgą zauważyłam, że
po pierwsze: nie było żadnej laski w jego łóżku, po drugie: nasze zdjęcie
nadal stało na parapecie, po trzecie: nie walały się wszędzie butelki tak
jak ostatnio.
- Nie musiałaś. - Zrzucił
ubrania z fotela, robiąc mi miejsce, po czym
założył dżinsy z podłogi i koszulkę.
-
Wiem, ale przypuszczałam, że może będziecie potrzebowali
kofeiny. -
Zajęłam się wyciąganiem dwóch kaw i
kilku kanapek. - David'a
nie ma?
-
David już tutaj...
-
Spojrzał na mnie spod przymrużonych powiek.
-
Zadzwoniłaś po niego wczoraj?
-
Możliwe
-
odpowiedziałam, patrząc na podłogę.
Chris złapał moją brodę i podniósł mi głowę.
-
Nie musiałaś, ale...
dzięki.
Wzruszyłam ramionami. Chciałam go zapytać czy pił, czy miał jakieś
kobiety, ale nie mogłam i to mnie zabijało. Wzięłam głęboki oddech i
przykleiłam uśmiech
do twarzy.
Dla niego mogłam to zrobić. Mogłam być
silna i udawać, że wszystko było w porządku. Nie miało znaczenia jak
wiele razy będę krwawiła w środku z uśmiechem na twarzy. Oddałam mu
się cała i będę się tego trzymała.
- Jakie chcesz kanapki?
Wziął ode mnie kawę i sięgnął po kanapkę z oliwkami, którą
wiedziałam, że wybierze.
-
Dzięki.
-
Nie ma sprawy, zostały dwie kawy, ale biorąc pod uwagę stan osób
na dole pewnie znajdą właściciela. Miała być dla Jasona i David'a ale do
tego pierwszego wolę nie wchodzić,
a drugiego nie ma.
-
Samantha, to naprawdę miłe...
- powiedział
Chris z wahaniem.
-
Ale naprawdę nie musisz tego robić.
-
Ale chcę
- powiedziałam.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin