Sofokles - Antygona.pdf

(468 KB) Pobierz
Ta lektura,
podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie
wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach projektu
Wolne Lektury
przez
fun-
dację Nowoczesna Polska.
SOFOKLES
Antygona
ł.  
Antygona
to wydana w  p.n.e. jedna ze  tragedii Sofoklesa. Zaliczana jest do cyklu
trzech tragedii tebańskich opartych na mitach o tebańskim rodzie Labdakidów, które
zachowały się do naszych czasów w całości.
Sofokles to obok Ajschylosa i Eurypidesa największy tragik starożytnej Grecji. Oprócz
pisania w swoim życiu podejmował różne zajęcia: był politykiem, dowódcą wojskowym,
kapłanem czy aktorem. Czczony był za życia, jak i po śmierci.
Antygona
opowiada o konflikcie tytułowej bohaterki z jej wujem, Kreonem, władcą
Teb. W utworze ukazany jest też konflikt praw boskich i ludzkich. Antygona po tym, jak
pochowała jednego ze swoich braci, którego uznano za zdrajcę, zostaje skazana na śmierć,
ponieważ zrobiła to wbrew woli władcy. Pomimo próśb o ułaskawienie jej narzeczonego,
syna Kreona, kara zostaje wykonana. To ściąga na Kreona liczne nieszczęścia.

:
• ANTYGONA, córka Edypa
• ISMENA, jej siostra¹
• CHÓR TEBANSKICH STARCÓW
• KREON, król Teb
• STRAŻNIK
• HAJMON, syn Kreona
• TYREZJASZ, wróżbita
• POSŁANIEC
• EURYDYKA, żona Kreona
• POSŁANIEC drugi
o
a
 
 
O ukochana siostro ma, Ismeno,
Czy ty nie widzisz, że z klęsk Edypowych
Żadnej za życia los nam nie oszczędza?
Bo nie ma cierpień i nie ma ohydy,
Nie ma niesławy i hańby, które by
Nas pośród nieszczęść pasma nie dotknęły.
Cóż bo² za rozkaz znów obwieścił miastu
Ten, który teraz władzę w ręku dzierży?
Czyś zasłyszała? Czy uszło twej wiedzy,
Że znów wrogowie godzą w naszych miłych?
¹
yno a
— bratanica, córka brata.
²
o
(daw.) — w takim przestawnym szyku (bardziej eleganckim) oznacza: co też, cóż więc.
 
O Antygono, żadna wieść nie doszła
Do mnie, ni słodka, ni goryczy pełna,
Od dnia, gdy braci straciłyśmy obu,
W bratnim zabitych razem pojedynku.
Odkąd tej nocy odeszły Argiwów
Hufce³, niczego więcej nie zaznałam
Ni ku pociesze, ni ku większej trosce.
 
 
Lecz mnie wieść doszła, i dlatego z domu
Cię wywołałam, by rzecz ci powierzyć.
 
Cóż to? Ty jakieś ciężkie ważysz słowa.
 
 
Obowiązek, Rodzina
O tak! Czyż nie wiesz, że z poległych braci
Kreon jednemu wręcz odmówił grobu?
Że Eteokla, jak czynić przystoi,
Pogrzebał w ziemi wśród umarłych rzeszy,
A zaś obwieścił, aby Polinika
Nieszczęsne zwłoki bez czci pozostały,
By nikt ich płakać, nikt grześć się nie ważył;
Mają wiec leżeć bez łez i bez grobu,
Na pastwę ptakom żarłocznym i strawę.
Słychać, że Kreon czcigodny dla ciebie,
Co mówię, dla mnie też wydał ten ukaz
I że tu przyjdzie, by tym go ogłosić,
Co go nie znają, nie na wiatr zaiste
Rzecz tę stanowiąc, lecz grożąc zarazem
Kamienowaniem ukazu przestępcom.
Tak się ma sprawa, teraz wraz ukażesz,
Czyś godną rodu, czy wyrodną córą.
 
Gdy taka dola, to cóż, o nieszczęsna,
Prując czy snując bym mogła tu przydać?
 
 
Patrz, byś wspomogła i poparła siostrę.
 
W jakimże dziele? Dokąd myśl twa mierzy?
 
 
Ze mną masz zwłoki opatrzyć braterskie.
 
Więc ty zamierzasz grzebać wbrew ukazom?
 
 
Tak! brata mego, a dodam… i twego;
Bo wiarołomstwem nie myślę się kalać.
 
Niczym dla ciebie więc zakaz Kreona?
³A
g
— Polinik zebrał swe zastępy w Argolidzie, czyli w Argosie.
  
Antygona
 
 
Niczym, on nie ma nad moimi prawa.
 
Biada! o rozważ, siostro, jak nam ojciec
Zginął wśród sromu i pośród niesławy,
Kiedy się jemu błędy ujawniły,
A on się targnął na własne swe oczy;
Żona i matka⁴ — dwuznaczne to miano —
Splecionym węzłem swe życie ukróca;
Wreszcie i bracia przy jednym dnia słońcu
Godzą na siebie i morderczą ręką
Jeden drugiemu śmierć srogą zadaje.
Zważ więc, że teraz i my pozostałe
Zginiemy marnie, jeżeli wbrew prawu
Złamiemy wolę i rozkaz tyrana.
Baczyć to trzeba, że my przecie słabe,
Do walk z mężczyzną niezdolne niewiasty;
Że nam ulegać silniejszym należy,
Tych słuchać, nawet i sroższych rozkazów;
Ja więc, błagając o wyrozumienie
Zmarłych, że muszę tak ulec przemocy,
Posłuszna będę władcom tego świata,
Bo próżny opór urąga rozwadze.
Bezsilność
 
 
Miłość silniejsza niż śmierć
Ja ci nie każę niczego, ni, choćbyś
Pomóc mi chciała, wdzięczne by mi było,
Lecz stój przy twojej myśli, a ja tego
Pogrzebię sama, potem zginę z chlubą.
Niechaj się zbratam z mym kochanym w śmierci
Po świętej zbrodni; a dłużej mi zmarłym
Miłą być trzeba, niż ziemi mieszkańcom,
Bo tam zostanę na wieki; tymczasem
Ty tu znieważaj święte prawa bogów.
 
Ja nie znieważam ich, nie będąc w mocy
Działać na przekór stanowieniom władców.
 
 
Rób po twej myśli; ja zaś wnet podążę,
By kochanemu bratu grób usypać.
 
O ty nieszczęsna! serce drży o ciebie.
 
 
Nie troszcz się o mnie; nad twoim radź losem.
 
Ale nie zdradzaj twej myśli nikomu,
Kryj twe zamiary, ja też je zataję.
ona at a
— odnosi się do Jokasty, matki i żony Edypa, która po odkryciu swego położenia z rozpaczy
się powiesiła.
  
Antygona
 
 
O nie! mów głośno, bo ciężkie ty kaźnie
Ściągnąć byś mogła milczeniem na siebie.
 
Z żarów twej duszy mroźne mieciesz słowa.
 
 
Lecz miła jestem tym, o których stoję.
 
Jeśli podołasz w trudnych mar pościgu.
 
 
Jak nie podołam, to zaniecham dzieła.
 
Nie trza się z góry porywać na mary.
 
 
Śmierć bohaterska
Kiedy tak mówisz, wstręt budzisz w mym sercu
I słusznie zmierzisz się także zmarłemu;
Pozwól, bym ja wraz z moim zaślepieniem
Spojrzała w oczy grozie; bo ta groza
Chlubnej mi śmierci przenigdy nie wydrze.
 
Jeśli tak mniemasz, idź, lecz wiedz zarazem,
Żeś nierozważna, choć miłym tyś miła.
Ó
O słońca grocie, coś jasno znów Tebom⁵
Błysnął po trudach i znoju,
Złote dnia oko, przyświecasz ty niebom
I w Dirki⁶ nurzasz się zdroju.
Witaj! Tyś sprawił, że wrogów mych krocie
W dzikim pierzchnęły odwrocie.
Bo Polinika gniewny spór
Krwawy zażegł w ziemi bój,
Z chrzęstem zapadł, z szumem piór
Śnieżnych orłów lotny rój,
I zbroice liczne błysły,
I z szyszaków pióra trysły.
I wróg już wieńcem dzid groźnych otoczył
Siedmiu bram miasta gardziele,
Lecz pierzchł, nim w mojej krwi strugach się zbroczył,
Zanim Hefajstos⁷ ognisty w popiele
Pogrążył mury, bo z tyłu nawałem
Runął na smoka⁸ Ares z wojny szałem.
Bo Zeus nie cierpi dumnych głów,
A widząc ich wyniosły lot
⁵Wersy -: liczba wierszy w ten sposób podana odnosi się do wierszy tekstu oryginalnego.
⁶Dirke — źródło na północny zachód od Teb.
⁷Hefajstos — bóg ognia, tu w znaczeniu: pożar.
⁸na
o a
— bo Adrastos, najprzedniejszy wśród najeźdźców, miał smoka wyrzeźbionego na tarczy.
  
Antygona
Zgłoś jeśli naruszono regulamin