Władca pierścieni
Co pisali o ksiazce pare lat temu... Ciekawa interpretacja.
"Władysław Oczeret (Czerwony Sztandar 24 maja 1971)"
Wiele jest sposobów, jakimi może posłużyć się wróg dla upokorzenia naszego, rozwijającego się w duchu współzawodnictwa pracy kraju. Oto angielski pisarz J.R.R. Tolkien opublikował jakiś czas temu książkę, atakujacą w zakamuflowany sposób nasz sprzyjający człowiekowi ustrój. Tytułowy "Władca Pierścieni" - Sauron jest przywódcą biednego kraju, w którym rozwinięty kolektyw posiada autentyczną władzę, sprawowaną przez wybranych na dożywotnią kadencje Nazgulów (zwanych w powieści, o ironio, upiorami).
Orkowie - klasa robotnicza Mordoru sa opisani jako postacie ohydnego wygladu i obyczajow (jakze mogl dostrzec piekno ludzi pracy wymuskany angielski panicz - potomek narodu imperialistow?). {...} swietnej organizacji, pracy i porzadkowi w Mordorze, kraju przedstawionym jako "spopielona pustynia" (czyzby nutka zazdrosci?), przeciwstawia sie obraz krain zyznych, "mlekiem i miodem plynacych", w ktorych wszelkich dobra konsumpcyjne rosna nieomal "na drzewach". Jednak skad biora sie w rzeczywistosci, ciezko stwierdzic - moze pomoc istoty nadprzyrodzonej, tzw. boga? Ha ha! {...} Podczas, gdy w pracujacym dzien i noc Mordorze brak jest podstawowych produktow zywnosciowych i wody, kraje sasiednie oplywaja w dostatki. Jak to malo subtelne odniesienie do naszej rzeczywistosci, w której wybujaly kapitalizm mami nas obrazkami dobrobytu, ktorego zrodel nic sposob sie dopatrzyc (czary Gandalfa i elfow?), a chlopi i robotnicy naszego obozu pracuja rzetelnie i uczciwie, dorabiajac sie bez krzywdy ludzkiej, dochodzac do wszystkiego praca wlasnych rak {...}. Elfy, hobbisci i tzw. szlachetni duzi ludzie symbolizuja grupe prozniaczej arystokracji i burzuazji, probujacej przeciwstawic sie globalnej rewolucji, podczas gdy orkowie i trolle, ukazani jako stwory ciemnosci, kryja sie pod ziemia i niby gornicy w pocie czola haruja na kawalek suchego chleba (nie dla nich lembasy ani miruvor!).
Organizujacy ich w zwiazki, dokarmiajacy i walczacy o prawa mniejszosci, czarodziej Saruman, zostaje napietnowany i nazwany zdrajca, jego siedziba zniszczona przez zawsze gotowa do chuliganskich wybrykow reakcyjna, bikiniarska alternatywe. {...} Szerzac socjalizm w Shire, Saruman zostaje schwytany i ukarany bez sadu przez hobbitow, wspomaganych (i oplacanych) przez kapitalistyczne mocarstwo Gondoru. {...} "Sily dobra" w ksiazce Tolkiena sa zlozone z indywidualistow, których rece nigdy nie skalaly sie ciezka praca.
I to dyskryminuje Froda, Aragorna, Boromira oraz szerzyciela zabobonow i gusel czarodzieja Gandalfa. A Tom Bombadil to w jednej osobie przedstawiciel bananowej mlodziezy i satrapa we wlasnym kraiku, utracjusz i tyran, dysponujacy nieograniczona wladza - jakim prawem? {...} Jeszcze Faramir, zawsze elegancki, inteligentny i czarujacy niczym James Bond, sabotujacy wszelkie przejawy internacjonalizmu.
Galeria postaci bez ideologicznego kregoslupa, poderwanych do walki na zasadzie "przeciw innosci". Jakie to szczescie, ze rewolucji socjalistycznej nie da sie powstrzymac przez wrzucenie jakiejkolwiek, chocby i najcenniejszej relikwii do ognia. Trzymaj sie Mordorze, otoczony przez wrogich reakcyjnych sasiadow! {...}"
XaNtoR