BógN_03 A5.pdf

(3860 KB) Pobierz
Wilbur Smith
Zemsta Nilu
Cykl: Bóg Nilu Tom 3
Cykl można czytać w kolejności powstania poszczególnych
części (Bóg Nilu, Siódmy papirus, Czarownik, Zemsta Nilu,
Ognisty bóg), albo według tego w jakim czasie dzieje się akcja
(Bóg Nilu, Czarownik, Zemsta Nilu, Siódmy papirus, Ognisty
bóg). Do numeracji cyklu została przyjęta kolejność akcji
poszczególnych części.
Z angielskiego przełożył Grzegorz Kołodziejczyk
Tytuł oryginału: The Quest
Wydanie oryginalne 2007
Wydanie polskie 2008
Egipt jest nękany przez rozliczne plagi, które przemieniają
tętniące życiem królestwo w jałową pustynię. Potężny Nil nie
wylewa, spękana ziemia przestała dawać plony, a mieszkańcy
cierpią pragnienie i głód. Coś przerażającego czai się w głębi
Afryki, na niezbadanych ziemiach, gdzie rzeka ma swój początek.
Faraon Nefer zleca Taicie, zwanemu Czarownikiem, który od lat
cieszy się sławą wielkiego maga i uzdrowiciela, wyjaśnienie
przyczyn nieszczęścia. Według innego maga, Demetera, jego
sprawcą jest żyjąca od 2000 lat wiedźma o imieniu Eos, która
-2-
objawia się jako kobieta niezwykłej urody, a siłę czerpie z ognia
wulkanu. Pod dowództwem Taity do źródeł Nilu wyrusza
ekspedycja złożona ze stu wojowników. Czy spotkanie z Eos
zapewni im śmierć, czy da wieczne życie?
Książkę tę dedykuję mojej żonie
Mokhiniso
Jesteś piękna, kochająca i wierna.
Nie ma nikogo prócz ciebie.
-3-
-4-
Z wysokich gór schodziły dwie samotne postacie - mężczyźni
ubrani w wytarte futra i skórzane czapki z uszami chroniącymi
przed chłodem. Mieli nieogolone brody i ogorzałe od wiatru
twarze; na plecach nieśli cały swój skąpy dobytek. Przebyli długą
i niebezpieczną drogę, żeby dotrzeć do tego miejsca. Meren, który
szedł na przodzie, nie wiedział, gdzie się znajdują i dlaczego tak
daleko zawędrowali. Wiedział to starzec podążający tuż za nim,
lecz jak dotąd nie raczył podzielić się swoją wiedzą z
towarzyszem.
Po opuszczeniu Egiptu pokonali wiele mórz, jezior i potężnych
rzek, przebyli ogromne równiny i lasy. Napotkali dziwne i
niebezpieczne zwierzęta oraz jeszcze dziwniejszych i
niebezpieczniejszych ludzi. Później wkroczyli w góry
wyglądające jak przedziwny labirynt śnieżnych szczytów i
ziejących przepaści, w którym powietrze było tak rozrzedzone, że
oddychanie nim sprawiało trudność. Konie padły z zimna, a
Meren stracił koniuszek palca, poczerniały i gnijący od mrozu. Na
szczęście nie był to palec u ręki, w której trzymał miecz w czasie
walki i którą wypuszczał strzały ze swojego ogromnego łuku.
Meren zatrzymał się na krawędzi ostatniego stromego urwiska.
Starzec stanął przy jego ramieniu. Był odziany w futro ze skóry
śnieżnego tygrysa, którego Meren położył jedną strzałą, gdy bestia
na niego skoczyła. Stojąc obok siebie, mężczyźni spoglądali w dół
na nieznaną krainę rzek i gęstej zielonej dżungli.
- Od pięciu lat jesteśmy w drodze - rzekł Meren. - Czy to koniec
podróży, Magu?
- Niepodobna, by trwało to aż tak długo, mój zacny Merenie -
odparł Taita; jego oczy roziskrzyły się żartobliwie pod
śnieżnobiałymi brwiami.
W odpowiedzi Meren ściągnął z pleców miecz w skórzanej
pochwie i wskazał nacięcia.
-5-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin