Mitchell David_Konstelacje.rtf

(64059 KB) Pobierz
Mitchell David_Konstelacje


 

David Mitchell

 

KONSTELACJE

 

 

Przeł Paweł Łopatka


Spis treści:

 

 

Styczniowy człowiek

Kat

Rodzina

Ścieżka konna

azy

Strachy

Solarium

Pamiątki

Glista

Szlifierz

si Jarmark

Dyskoteka

Styczniowy człowiek

 

Od autora


STYCZNIOWY CZŁOWIEK

 

 

Żelazna zasada taty brzmi: Nie waż się wchodzić do gabinetu. Ale telefon zadzwonił dwadzieścia pięć razy. Zwykle każdy rezygnuje po dziesięciu, najwyżej jedenastu dzwonkach, chyba że chodzi o sprawę nie cierpią zwłoki, prawda? Tato ma automatyczną sekretarkę z wielkimi rolkami taśmy, jak James Garner w Aktach Rockford. Ale od pewnego czasu jej nie włącza. Trzydziesty dzwonek. Julia, u siebie, na stryszku przerobionym na pokój, też nic nie yszała, bo na cały regulator dudniło Dont You Want Me? The Human League. Dzwonek czterdziesty Mama nie mogła nic usłyszeć, bo odkurzała salon, a na dodatek wszystko zagłuszał wariacki rumor pralki. Pięćdziesiąt dzwonków. To jednak przesada. A jeśli gdzieś na M5 bnęła w tatę ciężarówka, a policjanci znaleźli tylko numer do gabinetu, bo reszta dokumentów utknęła w wozie? I mogliśmy stracić ostatnią szansę ujrzenia zwęglonego ojca na oddziale dla nieuleczalnie chorych...

Wszedłem jednak do gabinetu jak panna oda, której zakazano wstępu do komnaty Sinobrodego. (Choć przecież Sinobrody tylko na to czekał). W biurze taty pachnie banknotami, papierowo, ale też tak trochę metalicznie. Rolety zostawił spuszczone, więc było ciemno jak pod wieczór, a nie o dziesiątej rano. Na ścianie wisi taki dostojny zegar, identyczny jak zegary w szkole. I jest zdjęcie, na którym tato podaje Craigowi Saltowi, z okresu, kiedy awansował na dyrektora okręgowego handlu Greenland (sieci supermarketów, a nie w wiosce Greenland). Na stalowym biurku stoi komputer IBM taty. Tysiące funtów kosztują te IBMy. Telefon w gabinecie jest czerwony jak gorąca linia nuklearna i ma przyciski, a nie tarczę, jak zwyczajne telefony.

Nieważne. Wziąłem głęboki wdech, podniosłem uchawkę i podałem nasz numer. Chociaż tyle dam radę powiedzieć bez kania. Na ogół.

Ale tamten ktoś się nie odezwał.

Halo? wię. Halo?

Tamten coś wydyszał, jakby sobie rozciął palec.

yszy mnie pan? Bo ja pana nie.

Ledwie udało mi się rozpoznać muzykę z Ulicy Sezamkowej.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin