Trening autogenny Schultza
Trening autogenny należy do najbardziej znanych metod efektywnej psychoterapii. Podobnie jak metoda Jacobsona - trening autogenny Schultza został wprowadzony do oficjalnych technik psychoterapeutycznych w pierwszej połowie XX wieku (trening autogenny wprowadził do psychoterapii niemiecki lekarz i psychiatra Johannes Schultz, zaś metodę Jacobsona wprowadził amerykański lekarz, psychiatra i fizjolog Edmund Jacobson).Obie te metody (trening autogenny i metoda Jacobsona) posługują się mechanizmami wykorzystywanymi wcześniej w jodze, polegającymi na uaktywnieniu autonomicznego układu nerwowego.Można powiedzieć, że metoda Jacobsona i trening autogenny Schultza nawzajem dopełniają się – pierwsza bardziej eksponuje ciało, a druga umysł. Obie te metody były szeroko stosowane w psychoterapii i psychiatrii. Obie także mają swoje korzenie w szerszych systemach rozwijania potencjału człowieka (pokrewne techniki spotkać możemy m.in. w jodze, tai chi, qi gong, jak i w wielu innych ścieżkach). Umiejętności lepszego panowanie nad swoim ciałem i umysłem uczą także niekiedy treningi dla tancerzy, aktorów, lektorów, menadżerów itd.Obie metody są bardzo użyteczne zarówno w działaniach psychoterapeutycznych oraz w codziennym życiu, jak i w szerzej pojmowanym samorozwojuTrening Jacobsona za podstawę pracy nad swoim stanem psychofizycznym bierze mięśnie (a dokładnie ich stan napięcia i ich energetykę, czyli naszą energię witalną i emocjonalną); trening autogenny – za podstawę ćwiczeń bierze myśli i oddziaływanie umysłu.Jak w praktyce wygląda trening autogenny Schultza?Osoby znerwicowane zwykle rozpoczynają ćwiczenia od pracy z prawym i lewym ramieniem. Metoda polega na monotonnym powtarzaniu przez jakiś czas (wielokrotnie) autosugestii w stylu „moja prawa ręka jest bardzo ciężka...”.Po pewnym okresie powtarzania pozostajemy przez chwilę w milczeniu, obserwując tę część ciała. Odczuwamy wtedy ogólne uspokojenie.Mechanizm treningu autogennego polega zasadniczo na dwóch elementach:1) świadome kierowanie swoich myśli i swojej uwagi – gdy powtarzasz sugestię, to Twoje myśli zajmują się dokładnie tym, czym chcesz (zazwyczaj w codziennym życiu ludzkie myśli przeskakują chaotycznie z tematu na temat);2) zawężenie pola świadomości zwiększa siłę umysłu podobnie jak skupienia światło słonecznego za pomocą soczewki (gdy jesteś skupiony przez jakiś czas tylko na prawej ręce, to jest trochę tak, jakby cały otaczający Cię świat przez chwilę dla Ciebie nie istniał).Zawężając pole swojej świadomości (na jakiś czas oczywiście – w celu wywołania pozytywnych efektów terapeutycznych) skupiamy się na (tylko i wyłącznie) „prawym ramieniu/prawej ręce”, a następnie powtarzamy monotonnie przez jakiś czas afirmacje/sugestię (taką lub zbliżoną): „rozluźniam moją prawą rękę, rozluźniam moją prawą rękę..., moja prawa ręka staje się ciężka, coraz cięższa, coraz cięższa..., moja prawa ręka jest bardzo ciężka”.Sugestie relaksujące może także powtarzać terapeuta, który prowadzi tę sesję dla drugich osób. Ilość powtórzeń nie jest jednoznacznie określona – możemy powtarzać jedną sugestię przez np. 2 minuty (czyli rozluźnianie prawej ręki składa się z dwóch minut powtarzania autosugestii, po czym następuje krótki moment obserwacji tej okolicy ciała).Następnie to samo wykonuje się z lewą ręką. Ciężar należy odczuwać w całej ręce – tzn. w dłoni, przedramieniu, łokciu, w okolicy bicepsu i w okolicy barku. Dlaczego powtarza się sugestię ciężkości poszczególnych partii ciała?Odczucie ciężkości związane jest z rozluźnieniem mechanicznych napięć w ręce.Łatwo to zrozumiemy, jeżeli będziemy obserwować siebie podczas zasypiania; okazuje się, że kiedy nasze ciało bardzo się rozluźnia, wtedy poszczególne części ciała odczuwamy jako coraz cięższe (w jodze takie ćwiczenia nazywają się „pratjahara”, co oznacza właśnie „relaksację”). Odczuwanie ciężaru poszczególnych części ciała sprzyja wywołaniu odprężenia w tkance mięśniowej. Odprężenie to następnie (poprzez kontynuowanie relaksacji) przenosi się na obszar emocji, a następnie na poziom mentalny (sferę myśli).Bardziej zaawansowany trening autogenny może obejmować wywoływanie odczucia ciężaru w całym ciele (np. obie ręce, obie nogi, tułów, głowa), następnie obejmuje odczuwanie ciepła w okolicy splotu słonecznego (lub w poszczególnych częściach ciała), czy wreszcie odczucia przyjemnego chłodu na czole.
Szczegóły treningu autogennegoWarto postawić tutaj kilka pytań dotyczących tej metody.Po pierwsze: w jaki sposób powtarzanie sobie sugestii wpływa na powstawanie odprężenia w mięśniach?Jak już wcześniej zostało wyjaśnione: bliższa analiza funkcjonowania człowieka wskazuje na istniejące związki między ciałem a umysłem.Byłoby dziwne, gdyby nasza świadomość i ciało nie miały ze sobą powiązania. Stereotypowy i powierzchowny pogląd jest taki, że proces powiązania ciała i umysłu zachodzi w jedną stronę – kiedy np. coś nas boli (mamy zatrucie, ból głowy, czy skręcona kostkę itd.) – to sytuacja ta zakłóca nasze samopoczucie i skupienie, rozpraszając nas – czyli oddziałuje niekorzystnie na świadomość. Jest to dosyć oczywiste. Jednak proces ten zachodzi w obie strony. Myśli – ich jakość i teść – w różny sposób oddziałują na nas i kształtują nas.To my kształtujemy siebie i ponosimy odpowiedzialność za swoje życie. Sedno sterowania samym sobą tkwi w myślach (w umiejętności kierowania swoimi myślami). Myśli oddziałują na nas zarówno świadomie, jaki podświadomie.Nasze życie w istocie jest takie, jakie są nasze myśli; jeśli chcesz bardziej świadomie żyć, to stań się bardziej świadomy swoich myśli (stań się bardziej odpowiedzialny za swoje myśli – naucz się np. je wyciszać na chwilę, jak i naucz się myśleć dokładnie o tym, o czym chcesz).Trening autogenny Schultza uczy nas świadomego posługiwania się swoimi myślami i umysłem. Na marginesie - warto jeszcze raz wspomnieć tu o psychosomatyce – dziale medycyny, który bada zjawiska oddziaływania samopoczucia, psychiki i umysłu na nasze zdrowie; nieco podobne badania prowadzi psychoneuroimmunologia.Wiele badań medycznych z tego obszaru wskazuje na ujemne oddziaływanie na zdrowie negatywnych stanów psychicznych i mentalnych.Trening autogenny wykorzystuje te zjawiska w celach pozytywnych.W metodzie tej wykorzystuje się pewien mechanizm, który doświadczalnie znano w wielu kulturach – m.in. w Europie wykorzystywano go w hipnozie. Mechanizm ten polega on na regulowaniu szerokości pola naszej świadomości. Chodzi tu mianowicie o koncentrację: podczas treningu zawężamy pole swojej uwagi tylko do wybranej części ciała, co jest istotnym czynnikiem skuteczności tej metody.Gdybyśmy myśleli o wielu przypadkowych myślach, a międzyczasie powtórzyli sobie w myśli kilka razy afirmację „moja ręka jest ciężka”, to najprawdopodobniej – efekt byłby niewielki. Ale w tej metodzie stosujemy pewną dyscyplinę swojego umysłu i swoich myśli – na jakiś czas celowo zawężamy pole swojej świadomość tylko do wybranej części ciała i tylko do jednej myśli (powtarzanej w kółko i monotonnie np. przez kilka minut). Dzięki temu nasza świadomość zachowuje się tak, jak światło słońca pod wpływem soczewki; zapewne wiecie, że jeżeli użyjemy soczewki (szkła optycznego) by skoncentrować światło słońca, to można nim łatwo zapalić papier, czy wypalić na drewnie jakiś wzorek itd.; pod wpływem soczewki słoneczne światło skupia się bardzo mocno – zwiększa swoje natężenie dzięki zawężeniu pola świecenia.Wydziela się wtedy dużo ciepła. Podobnie zachowuje się nasz umysł (fale umysłu zapewne także posiadają jakiś aspekt elektromagnetyczny – podobnie jak fale słoneczne, co sugerują badania mózgu);zawężenie pola świadomości (do wybranej części ciała i jednej wybranej myśli) działa niczym skupiająca soczewka: sugestywność myśli, ich siła i efektywność – znacznie się wtedy zwiększają. Kiedy powtarzamy sugestię, koncentrując się przez jakiś czas na jednej, wybranej myśli (nasza uwaga nie kieruje się wtedy do wrażeń zewnętrznych), to powtarzana treść znacznie szybciej przedostaje się do podświadomości, niż gdybyśmy robili to w zwykłym stanie świadomości.Zwykle myślenie jest niczym rozproszone światło; afirmowanie zawężone do jednej myśli jest niczym światło skupione soczewką.Tak więc mamy tu dwa nowe elementy, które zazwyczaj nie występują w potocznym zwykłym myśleniu i funkcjonowaniu umysłu:1) umysł koncentruje się poprzez zawężenie pola uwagi: skupiamy się na jednej wybranej części ciała, nie postrzegając na czas ćwiczenia innych otaczających nas rzeczy i zjawisk; dzięki temu skupienie jest silniejsze, niż zazwyczaj; Warto zwrócić uwagę, ze nie jest tu konieczne „napinanie naszej uwagi i wytężanie umysłu” – wystarczy samo zawężenie pola uwagi do wybranej części ciała;2) powtarzamy monotonie i przez dłuższy czas jedną myśl; zazwyczaj myślimy „od jednej rzeczy do drugiej” i myśli nieustannie przepływają przez nasz umysł – w treningu autogennym znacznie dłużej koncentrujemy się na jednej wybranej myśli; pozwala to nam bardziej precyzyjnie posługiwać się swoim umysłem, pozwala to nam bardziej dokładnie zaobserwować „czym jest myśl i jakie wywiera na nas działanie”. Oczywiście doświadczenie życiowe każdego człowieka potwierdza, że myśli są bardzo istotne – gdy zaczniemy negatywnie myśleć przez dłuższy czas (np., że jesteśmy do niczego), to po jakimś czasie tak się poczujemy.Gdy zaczniemy częściej powtarzać w umyśle myśli konstruktywne, to poczujemy w sobie mobilizację i wiarę w siebie. Podświadomość zawsze żywo reaguje na treści, które się do niej dostają. Badania Daniela Golemana nad inteligencją emocjonalną wykazały, że naszym życiem bardziej kieruje nasza inteligencja emocjonalna, niż inteligencja racjonalna. W praktyce oznacza to, że nasza podświadomość (jej zawartość i treści) mają fundamentalny wpływ na nasze życie. Dzięki zastosowanej technice treści afirmowane w treningu autogennym oddziałują na nas zarówno świadomie, jak i podświadomie.Powtarzając relaksujące sugestie tak, jak to opisano powyżej, wywołujemy w sumie dwa efekty: 1) po pierwsze nawiązujemy kontakt z podświadomością i sprawiamy, że zaczyna ona pozytywnie reagować na nasze sugestie; nawiązujemy komunikację pomiędzy układem wolicjonalnym (tym, którym zazwyczaj się posługujemy), a układem autonomicznym (który steruje naszymi procesami somatycznymi – tzn. cielesnymi);docieramy stopniowo do tych przyczyn, które wywoływały napięcia;2) afirmowane treści funkcjonują w naszej podświadomości dłużej, niż tylko podczas danej sesji relaksacyjnej – co oznacza, że stopniowo także w czasie naszego życia codziennego możemy coraz częściej doznawać przyjemnego odprężenia, komfortu emocjonalnego i umysłowego spokoju (ponieważ afirmujemy sugestie związane z odprężaniem napięć).Kolejna istotna kwestia jest taka: jak najlepiej powtarzać sugestie relaksacyjne, by były one skuteczne? Oto kilka pomocnych porad:- gdy powtarzasz sugestię relaksacyjną (w stylu: rozluźniam prawą rękę, rozluźniam prawą rękę..., moja prawa ręka staje się ciężka, moja prawa ręka staje się ciężka..., moja prawa ręka jest coraz cięższa, coraz cięższa, coraz cięższa... moja prawa ręka jest coraz cięższa, moja prawa ręka jest bardzo cięższa, prawa ręka jest bardzo cięższa, prawa ręka jest bardzo cięższa...prawa ręka jest w pełni rozluźniona”)to zabieg ten składa się w istocie z trzech etapów (w pewnym sensie przenikających się płynnie), na które warto zwrócić uwagę: 1) skierowujesz swoją uwagę niczym światło reflektora na wybrana część ciała (np. prawą rękę) i w ciągu całego procesu ta uwaga nakierowana jest właśnie w tym kierunku; jest to tak, jakbyś swoim wewnętrzny okiem (czyli swoją uwagą) patrzył ciągle w kierunku prawej ręki, dopóki nie zajmiesz się kolejna częścią ciała;2) mając nakierowaną uwagą na daną część ciała – powtarzasz monotonnie sugestię relaksacyjną (przenikasz treść i znaczenie tej myśli, świadomość zajmuje się tą jedną myślą);3) na koniec, gdy powiesz już „prawa ręka jest teraz w pełni rozluźniona” – przez chwilę w ciszy obserwuj doznania w danym rejonie ciała; (Twoja uwaga jest ciągle jeszcze nakierowana na dany obszar ciała, ale nie powtarzasz przez chwilę niczego, jedynie obserwujesz – teraz aktywny aspekt twojej świadomości (myśli), uzupełniasz postawą obserwacji danej części ciała (aspekt bierny). Powtórzenie tych trzech składowych w treningu autogennych i w innych tego typu ćwiczeniach znacznie zwiększa ich efektywność.Kolejna rada jest taka: podczas powtarzania afirmacji nie należy „pragnąć” by ręka (lub inna część ciała) stała się ciężka, ciepła, rozluźniona itd. – nie należy błagalnie oczekiwać, by to w końcu nastąpiło. Oczekiwanie jest pewnym napięciem emocjonalnym i może zakłócać proces relaksacji (kontaktowania się z podświadomością i układem autonomicznym).Wystarczy skupić się na przytoczonych powyżej trzech krokach: 1)zawężamy uwagę do danej części ciała,2) kontemplujemy znaczenie myśli „ręka staje się ciężka” – zatapiamy umysł w tej sugerowanej treści, 3) na koniec spokojnie koncentrujemy się na powstającym odczuciu – obserwujemy daną część ciała.Po pewnym czasie powtarzania treningu – coraz wyraźniej zaczniemy zauważać rezultaty. Jakie mogą być rezultaty treningu autogennego, i po co się go wykonuje?Trening autogenny ma wiele zastosowań. Ludziom znerwicowanym, spiętym i mającym problemy emocjonalne (ogólnie: problemy z samym sobą) – może dopomóc w odnalezieniu wewnętrznej równowagi i powrocie do normalnego funkcjonowania. Zazwyczaj posiadamy wiele podświadomych negatywnych kodów wywołujących napięcie wewnętrzne i metoda ta pomaga nam napięcia te usunąć.Pomaga nam powrócić do stanu równowagi. Afirmowane treści przedostają się do podświadomości i zmieniają nasze wzorce.Następna ważna korzyść jest taka, że ta metoda uczy nas „jak działa nasz umysł”. Dzięki treningowi stopniowo zdajemy sobie sprawę, w jaki sposób negatywne wyobrażenia i treści przedostawały się do naszej podświadomości;wcześniej byliśmy ofiarami tego procesu, a teraz potrafimy ten mechanizm wykorzystać pozytywnie; w stanie relaksu możemy afirmować pozytywne treści, które twórczo przekształcą nasze życie – wyzwolą w nas nową motywację i energię, nową wiarę we własne możliwości.Jednocześnie jest tak, że trening autogenny (i inne ćwiczenia tego typu) poszerza perspektywę naszej świadomości – w wyniku jego wykonywania pojawia się coraz lepsza komunikacja pomiędzy świadomością, podświadomością i duchową intuicją. Coraz częściej potrafimy odczuwać przenikanie się fal mózgowych beta (zwykła, codzienna świadomość), z falami alfa (stan relaksu zwiększenie kreatywności), a także z falami theta i delta (głębsze poziomy świadomości – poprzednio doświadczane jedynie podczas snu). Dlatego taki trening pomaga także w rozwijaniu bardziej efektywnych metod uczenia się, czy też w bardziej świadomym kierowaniu swoim życiem. Uczy nas bardziej kreatywnych stanów umysłu, dzięki temu, że oprócz zwykłego myślenia (opartego na falach mózgowych beta) stopniowo mamy także dostęp do częstotliwości alfa, theta i delta. Tak więc trening autogenny sprzyja rozwijaniu i wzmacnianiu zdrowia psychicznego (integracji i dobrej komunikacji pomiędzy ciałem a umysłem, myślami a emocjami, pomiędzy świadomością i podświadomością). Ma wartość terapeutyczną (duże zastosowanie przy radzeniu sobie z nerwicami, bezsennością, rozkojarzeniem, depresją itd.). Ma także wartość ogólnego rozwijania wewnętrznego potencjału – stanowi dobry trening przygotowujący do medytacji i innych, bardziej zaawansowanych metod pracy wewnętrznej.Trening autogenny a inne metodyJak pisałem wcześniej – technika ta dobrze dopełnia się z metodą Jacobsona i można przed wykonywaniem treningu autogennego np. przez chwilę wykonywać metodę Jacobsona.Ponadto podczas stosowania skupiania się na poszczególnych częściach ciała pomocne jest pamiętanie o swoim oddechu – np. od czasu do czasu wykonujemy kilku świadomych i odprężających oddechów.Metodę tę także łączy się często z wizualizacją, lub z innymi technikami programowania umysłu.
Jak powiedzieć „nie”, czyli 5 sposobów na asertywność w pracy
Chcesz powiedzieć „nie”, ale usta układają się w „tak” i znów jesteś „zawalony” dodatkowymi obowiązkami? Podczas spotkania służbowego masz inne zdanie od pozostałych uczestników, ale boisz się zabrać głos? Poćwicz asertywność. To umiejętność, którą można wytrenować.
Presja, krytyka, rywalizacja czy w skrajnych przypadkach manipulacja – w konfrontacji z nimi asertywność wydaje się bardzo potrzebną bronią.
Ale przydaje się nie tylko w sytuacjach konfliktowych. Warto po nią sięgać na co dzień, podczas wykonywania drobnych obowiązków i traktować jako sposób na budowanie dobrych relacji w pracy i pozytywnej atmosfery.
Kiedy jesteśmy asertywni? Wtedy, gdy potrafimy bronić własnego zdania i robimy to w sposób kulturalny, nieobrażający innych; gdy umiemy odmawiać, odpierać natarczywość i egzekwować swoje prawa. Jak nauczyć się tej sztuki? Można zapisać się na fachowe szkolenie lub warsztat, ale można też ćwiczyć indywidualnie, a miejscem treningu asertywności uczynić miejsce zatrudnienia.
Techniki asertywności – zacznij już dziś!
Zmiana nie przyjdzie od razu, ale małymi kroczkami możemy wyrobić w sobie nowe nawyki i postawy. Warto więc uważniej obserwować swoje zachowania i reakcje, poznawać samego siebie.
– Asertywność nabędziemy tylko wtedy, gdy będziemy szanować i akceptować samych siebie, będziemy mieć poczucie własnej wartości. Wówczas będziemy zdolni postępować w zgodzie z samym sobą – przekonuje dr Joanna Żukowska, trener i ekspert firmy IMMOQEE.
Jak trenować asertywność? Nasz rozmówca rekomenduje takie sposoby:
1. Technika zdartej płyty
Polega ona na nieustannym powtarzaniu swoich argumentów podczas rozmowy z osobą, która stara się nas do czegoś namówić. Przykładowo, współpracownik, z którym realizujemy projekt, chce na nas wywrzeć jakąś decyzję, ale my się nie zgadzamy. Z uporem przytaczajmy więc powody, gdy za uszami brzęczy nam natrętne „ale dlaczego?”. Gdy szef pyta po raz piąty, czy na pewno nie zdążymy zrobić jeszcze jednej dodatkowej rzeczy, to spokojnie po raz piąty wyjaśnijmy mu, dlaczego nie.
– Umiejętność argumentacji jest czymś bardzo ważnym w asertywności. Jeśli mamy w ręku konkrety, to łatwiej jest bronić swojego stanowiska – przekonuje dr Joanna Żukowska.
2. Asertywne uznanie błędu
To technika wymagająca od nas przyznania się do błędu, jeśli faktycznie go popełniliśmy.
– Możemy głośno potwierdzić, że źle zrobiliśmy, że coś przeoczyliśmy, nie zdążyliśmy, ale zaraz się tym zajmiemy. W ten sposób ucinamy komentarze i wysyłamy sygnał, że akceptujemy błąd, ale nie stoimy bezczynnie, chcemy dokonać zmiany – mówi ekspert IMMOQEE.
Nie chodzi o to, aby załamywać ręce lub dać się słownie zlinczować przełożonemu czy współpracownikowi. Wręcz odwrotnie. Pokazujemy, że rozumiemy błąd i nie zaprzeczamy, ale jednocześnie nie czujemy się zbyt mocno obciążeni poczuciem winy. Zachowujemy więc do siebie szacunek i nie pozwalamy innym na obrażanie nas.
3. Dociekliwe pytania
Jeśli chcemy być asertywni, drążmy temat. Kiedy nie zgadzamy się z czyimś zdaniem i decyzją, to dopytujmy, prośmy o uzasadnienie, starajmy się poznać argumenty drugiej strony. Dowiadujmy się, dlaczego ktoś uważa, że coś źle zrobiliśmy. Dlaczego neguje nasze wybory. Dlaczego mówi, że coś jest tak ważne, że musimy rzucić wszystko inne i się tym teraz zająć.
4. Odroczenie asertywne
- To technika polegająca na zakończeniu rozmowy, podczas której nie możemy na razie znaleźć kompromisu. Aby nie ulegać presji rozmówcy, ale też nie popadać w otwarty konflikt, lepiej jest zasugerować, by do rozmowy wrócić w późniejszym terminie. Dobrze jest powołać się przy tym na emocje, które nam towarzyszą – mówi dr Joanna Żukowska.
Powiedzmy więc wprost: słuchaj, obaj jesteśmy już zmęczeni/zdenerwowani/rozdrażnieni. Wróćmy do tej rozmowy jutro/za dwa dni/w przyszłym tygodniu itd.
5. Stoicki spokój
Konstruktywne argumenty plus opanowanie to składowe asertywnej postawy. Gdy ktoś podnosi głos i wprowadza nerwową atmosferę, nie dajmy się wyprowadzić z równowagi. Będziemy później tego żałować, a w poczuciu winy będziemy skłonni przyznać rację lub ulec namowom rozmówcy. Lepiej więc trwać ze spokojem przy swoich racjach, bo w ten sposób możemy zdobyć przewagę.
Asertywność jest umiejętnością wyrażania swoich uczuć w jasny sposób, bronienie swoich praw nie czując przy tym dyskomfortu jednocześnie respektując prawa i potrzeby innych ludzi. Nauka asertywności w dużej mierze polega na ustaleniu wyraźnych, osobistych granic i granic, których nie wolno przekroczyć ludziom z którymi się komunikujemy na codzień.
Jesteśmy w stanie wyróżnić trzy typy zachowań asertywnych:
1) Pasywność. Osoba pasywna pozwala innym na przekraczanie prywatnych granic. Jeżeli zaliczasz się do tej grupy ludzi, prawdopodobnie często zgadzasz się robić rzeczy na które wcale nie masz ochoty bądź dajesz innym przypisywać zasługi za swoje osiągnięcia. Masz problem z proszeniem innych o pomoc? Analizujesz każdą decyzję pod każdym możliwym kątem i zastanawiasz się nad reakcją otoczenia? Wstydzisz przyznawać się do swoich błędów? Czy czujesz się niekomfortowo rozmawiając z osobami na wyższym szczeblu czy też o większym doświadczeniu niż Ty? A może czujesz się źle, nawet w sytuacji, gdy wychodzisz ze sklepu nic nie kupując? Jeżeli na większość z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco – jesteś osobą pasywną.
Dlaczego więc działamy w taki sposób? Takiego typu zachowania są następstwem poczucia niemocy i braku wiary we własne siły. W efekcie ten stan rzeczy tylko się pogłębia. Nasila się żal wobec innych i samego siebie.
2) Drugi typ zachowania to tzw. „złoty środek”. Podczas swojej nauki asertywności dążyć będziesz do osiągnięcia postaw takich jak: brak podatności na manipulacje ze strony innych, obrona swoich praw, umiejętność mówienia nie, poszanowanie zdania innych czy też umiejętność osiągnięcia kompromisu. Wbrew pozorom zachowania asertywne nie są zachowaniami agresywnymi, co kieruje nas do kolejnego punktu.
3) Agresywność. Czyli przesadzanie w drugą stronę. Bynajmniej nie ma to nic wspólnego z przemocą fizyczną. Z reguły ludzi agresywnych jest mniej niż pasywnych. Osoby nadmiernie asertywne są przeważnie wybuchowe. Często oczekują, że ktoś inny powinien coś za nich zrobić a, gdy nie otrzymują pozytywnego rezulatu, denerwują się na drugą osobę, pomimo, że wykonanie określonej czynności nie sprawiłoby osobie agresywnej większej trudności. Osoba postrzegana jako agresywna nie osiąga kompromisów, nie liczy się ze zdaniem innych i żyje wedł...
martamizgala13