627.Parker Victoria - Poskromienie złośnika.pdf

(603 KB) Pobierz
Victoria Parker
Poskromienie złośnika
Tłumaczenie:
Katarzyna Berger-Kuźniar
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Monte Carlo, maj
Strzeżcie się, drogie damy! Kierowca rajdowy Lothario Finn Saint George powraca na salony!
Ubiegłej nocy po zacumowaniu jachtu w Porcie Monako, otoczony wianuszkiem pięknych
kobiet, mężczyzna znany jako Najprzystojniejszy Rajdowiec Świata, w smokingu i ze słynnym
tajemniczym uśmiechem, wkroczył do wnętrza Casino Grand w atmosferze przypominającej
pojawienie się filmowego Jamesa Bonda. Charyzmatyczny, sześciokrotny mistrz świata przedarł
się przez podekscytowany tłum fanów, rozsyłając na prawo i lewo pocałunki i taksujące
spojrzenia. Sławnego playboya nie ostudziły nawet uwagi właściciela stajni rajdowej Scott
Lansing, że czas najwyższy wyhamować z imprezami i wyciszyć niekorzystny rozgłos.
Wygląda na to, że Michael Scott nadal zmaga się z groźbami sponsorów, którzy rozważają
wycofanie wartego ponad czterdzieści milionów funtów wsparcia dla jego zespołu.
Lothario Finn w życiu prywatnym zawsze wydawał się balansować na krawędzi, lecz ostatnio
naprawdę zniechęca do siebie bardziej prorodzinnie nastawionych sponsorów. W zeszłym tygodniu
sfotografowano go w klubie w Barcelonie, gdy bawił się na całego nie z jedną, ale oficjalnie
z czterema kobietami. Różnorodność z pewnością nadaje życiu smak, jednak nie wszyscy muszą
podzielać tę opinię!
I chociaż do otwarcia przez Księcia Monako tegorocznego sezonu wyścigów pozostały dwa dni,
podejrzewa się, że Scott Lansing ma poważniejsze problemy niż tylko śledzenie barwnego życia
Finna: najbardziej chodzi wszystkim o to, że faworyt w oczywisty sposób coraz częściej jeździ
poniżej swoich możliwości: rajd w Australii zakończył się klapą, bo mistrz zajął jedynie trzecie
miejsce, nie wspominając już o wyścigach w Malezji i Bahrajnie, gdzie nie otarł się nawet
o miejsca medalowe, ustępując odwiecznym rywalom ze stajni Nemezis Hart. Gdy miesiąc temu na
torze w Hiszpanii nie dokończył rajdu, gdyż roztrzaskał auto, nikt się już nie dziwił, entuzjaści
rajdowi ochrzcili go „samochodowym kamikadze”, a Nemezis po raz pierwszy od lat zostało
liderem!
Czy Saint George zatracił kontrolę? A może to tragiczny wypadek na łodzi z września zeszłego
roku, w którym zginął Tom Scott, jego kolega z zespołu, doprowadził do takiej zmiany
w zachowaniu świetnego kierowcy?
I tak, zazwyczaj nadający ton wyścigom, uwielbiany przez tłumy kobieciarz musi obecnie
podwyższyć skuteczność i poprawić formę na torze oraz poza nim. Jeśli tak się nie stanie, Scott
Lansing może się znaleźć w poważnych tarapatach finansowych. Jedno jest pewne: gdy całe
Monako wstrzymuje oddech przed zbliżającym się rajdem, Michael Scott najprawdopodobniej
przemierza nerwowo korytarze, modląc się o cud.
Tak, cud…
Serena Scott cisnęła zmiętą gazetę na biurko ojca.
– Pomylili się tylko co do jednego: NIE przemierzasz korytarzy!
– Na razie…
Spadająca gazeta przerwała absolutną ciszę panującą w luksusowym biurze na firmowym jachcie
Scott Lansing. Teraz można było jeszcze usłyszeć przyspieszony oddech córki Scotta. Dziewczyna
miała niejasne przeczucie, że już wkrótce pozna prawdziwą przyczynę, dla której o trzeciej nad
ranem wyciągnięto ją z ukochanej sypialni w Londynie i zmuszono do błyskawicznej podróży na
Lazurowe Wybrzeże. Obawiała się też, że prawda wcale jej nie zachwyci.
– Nie mam pojęcia, czym się martwisz – powiedziała spokojnie. – Finn zachowuje się jak typowy
hedonista. Spoufala się z Bóg wie kim, imprezuje, pije, gra, przelatuje kolejne celebrytki, a na koniec
spektakularnie rozbija samochód. Nic nowego. Doskonale o tym wiedziałeś dwa lata temu,
podpisując z nim kontrakt.
– Tak źle jeszcze wtedy z nim nie było…
– Co masz na myśli?
– Nie potrafię tego wyjaśnić. Udaje, że wszystko jest w porządku, a zachowuje się, jakby chciał ze
sobą skończyć.
Roześmiała się.
– On? Nieprawda. Jest kompletnie arogancki. Uważa się po prostu za niezniszczalnego.
– To coś więcej! Widzę w nim nagle… coś mrocznego… ciemnego.
– Ciemna strona mocy? Może przesadził z opalaniem?
– Potrafisz się tylko wygłupiać…
Tak, niestety. Finn Saint George budził w niej najpodlejsze odruchy, odkąd poznała go cztery lata
wcześniej. Starała się zresztą nie pamiętać upokarzającego doświadczenia. Nazwijmy to: dostała za
swoje i potraktowała zdarzenie jako nauczkę na przyszłość. Później, kiedy jako inżynier pracowała
w zespole jednego z najsławniejszych na świecie konstruktorów samochodów, unikając jak ognia
rozgłosu – za którym Finn uganiał się jak wściekły – ich drogi na szczęście już się rozeszły.
Niestety, typowe dla jej pecha, po dwóch latach znaleźli się w tej samej stajni. Uruchomił w niej
wtedy najgłębsze pokłady instynktu samozachowawczego. Gdy na nią patrzył, widziała jedynie
prowokację i kpinę. Okropny człowiek. Naprawdę taki casanowa nie musiał dawać jej na każdym
kroku do zrozumienia, że nie jest uosobieniem seksu. Doskonale zdawała sobie z tego sprawę.
Jednym słowem ich relacje od samego początku były tragiczne. Jego całkowity brak zasad zmroził
Serenę, gdy się poznali, a kiedy tylko musieli się spotykać, brali się za łby. Potem… pozbawił ją
złudzeń do końca.
– Posłuchaj, Sereno… Wiem, że się nie lubicie… – zaczął delikatnie ojciec – ale potrzebuję
twojej pomocy w kwestii Finna.
Nie lubicie?! To chyba jakieś niedopowiedzenie!
Przypatrywała się badawczo ojcu. Michael Scott… Dla kobiet „Piękny Michael”. Dla niej? Tata.
Prywatnie lub kiedy miała ochotę poczuć się jak córcia tatusia. Około pięćdziesiątki, doskonale
zbudowany szpakowaty mężczyzna, były mistrz rajdowy, z wiekiem jeszcze bardziej przystojny –
jeśli to w ogóle możliwe! Nie przypominał w niczym typowego ojca, raczej rasowego gwiazdora
filmowego. Zazwyczaj mieli bardzo dobre, przyjacielskie relacje.
– Oczywiście to taki żart, tato? – odezwała się zachrypniętym z wrażenia głosem. – Bo widzisz…
ja mogę Finna tylko… dobić. Raczej nie będę jego wybawcą.
Pokręcił głową.
– Wiem. Nie o to chodzi. Pomyślałem, że może ktoś młodszy lepiej do niego przemówi. Bo mnie,
mówiąc zupełnie uczciwie, kończą się pomysły, samochody i pieniądze. Oglądałaś wypadek miesiąc
temu? Zero rozsądku! Facet chyba po prostu chce się zabić.
– Pozwól mu! – szepnęła, zanim zdążyła pomyśleć, co mówi. Jedna z paskudniejszych cech jej
charakteru: niewyparzony język wielokrotnie ściągał na nią niepotrzebne kłopoty.
– Mam nadzieję, że tak nie myślisz! – zbeształ ją krótko. – Poza tym nie zamierzam za swojego
życia stracić już nikogo!
Zamknęła oczy. Nie! Oczywiście, że nie chciała niczego złego dla Finna! Nie lubiła go i tyle.
Przyjrzała się jeszcze raz ojcu. Uważniej. Może i był dla niektórych playboyem, ale tak bardzo za nim
tęskniła. Patrząc na cienie pod jego oczami, prawie odważyła się zapytać, jak sobie radzi ze stratą
jedynego syna. Czy tęskni za córką, gdy nie są razem? Nie powiedziała jednak nic, bo Serena
i Michael nie mieli zwyczaju rozmawiać na poważne tematy. Nie mieli, nie mają i nie zaczną. Miłość
i ból muszą wrócić tam, gdzie ich miejsce. Za pracowicie latami budowany mur.
Tak, Serena była twarda. Nie płakała w poduszkę, nie użalała się nad niesprawiedliwością tego
świata. Zresztą po co, jeżeli niczego to nie zmieniało. Wychowywał ją ojciec, nie zaznała kobiecych
czułości ani emocji, więc nawet teraz, gdy nic nie mogło wypełnić pustki po tragicznie zmarłym
bracie, radziła sobie z tym po męsku: „wstań, zajmij się czymś, posuwaj rzeczy naprzód”.
Szkoda, że nie zawsze potrafiła się tego trzymać.
– I tak nie przesiedzisz w Londynie całego sezonu, zabawiając się prototypem – kontynuował
Scott. – Poza tym miał być już gotowy.
– I jest! W tym tygodniu przejdzie ostatnie testy.
– To dobrze, bo jesteś mi potrzebna tutaj. Skończą bez ciebie.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin