Gilson E. Filozof i teologia.pdf

(6347 KB) Pobierz
ETI ENNE
GILSON
FIIQZDF
ITEO IO GIA
ETIENNE GILSON
FILOZOF
I
TEOLOGIA
PRZEŁOŻYŁ
J. KOTSA
INSTYTUT WYDAWNICZY
PAX- 1968
S P IS TREŚCI
P r z e d m o w a .......................................................................
5
I. Teologia w p o w i j a k a c h ..........................................7
II.
Universitas m a g is tr o r u m
........................13
III. Z a m ę t .....................................................................37
IV. Z agubienie t e o l o g i i ........................................ 55
V. O dnalezienie teologii ................................................... 76
VI. P rzy p ad ek B e r g s o n a ........................................ 95
V II. N ieobecność M ądrości . . . . . .
118
V III. R ew anż B ergsona
.
. . . .
136
IX. Filozofia c h r z e ś c i j a ń s k a .......................152
X. S ztuka bycia t o m i s t ą .............................. 174
X I. Przyszłość filozofii chrześcijańskiej . .
187
Skorow idz n a z w is k .........................................................209
Filozofia jest służką teologii, zgoda.
(Maryja jest właśnie służebnicą Pańską).
Ale niechże służąca nie kłóci się z panią
i niechże pani nie łaje służącej. Przyjdzie
ktoś obcy, który szybko je pogodzi.
C h. P é g u y
N o te c o n jo in te s u r
M.
D e sc a rte s
PRZEDMOW A
Tytuł tej książki jest darem mego konfratra i przyja­
ciela Daniel-Ropsa. Podziękowanie to winno zresztą
uwolnić go od wszelkiej odpowiedzialności za to, co na­
stępuje po tytule. Wdanie się w taki temat nie obywa
się bez ryzyka; wolno podejmować je samemu, nie wolno
wystawiać na nie swoich przyjaciół.
Sama książka nie jest historią współczesnej myśli ka­
tolickiej. Proszę więc nie snuć żadnych wniosków z po­
wodu pewnych braków. Jedne pochodzą stąd, że nigdy
nie udało mi się wyrobić zdania o czymś nie istniejącym
i że roztropną jest rzeczą nie mówić o tym, czego się nie
rozumie; inne wyjaśniają się jeszcze prościej przez fakt,
że osoby czy doktryny wchodzące w grę, pomimo mego
podziwu i mojej sympatii dla nich, nie odegrały żadnej
roli, o ile wiem, w mojej własnej historii, której główne
linie pragnę zarysować i ukazać jej sens.
Właściwym przedmiotem książki jest przygoda pew­
nego młodego Francuza, wychowanego w religii katolic­
kiej, który całe swoje wychowanie zawdzięcza Kościoło­
wi, całą zaś swoją formację filozoficzną — Uniwersyte­
towi; który dzięki Klio zmagał się z problemem odnale­
5
zienia dokładnego znaczenia pojęcia teologii, trawiąc po­
łowę swego życia na roztrząsaniu tego problemu i znaj­
dując odpowiedź zbyt późno, aby mogła mu jeszcze słu­
żyć.
Warto zauważyć, że nie chodzi tu o historię samych po­
szukiwań. Nie przedstawiałaby zresztą żadnej wartości.
Opis posunięć i cofnięć historyka zakopanego w przeszłoś­
ci, której wydarzenia bierze na opak, nie nauczyłby ni­
kogo nic. Powiem zatem tylko to, co jest ściśle konieczne
dla treści książki. Chciałem jedynie tego, aby stronice
te były świadectwem długiego ciągu niepewności, któ­
rych — sam się wyzbywszy — pragnąłbym zaoszczędzić
innym.
E. G.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin