Na gody Pokiwali matuś głową Popłakali mało wiele Dali czapkę barankową Tatusiową kamizelę. Dali łapcie z łyka szyte Za pazuchę kromkę chleba Idźże Jaśko w świat szeroki Na wschód słonka , na wschód nieba. Jeszczeć bym ci w chacie rada Zbierzesz chrustu, dźwigniesz wody… Ano kiedyś ci do ludzi Jak nie teraz , nie na Gody?... A gódźże się dobrą chwilę W dobrą chwilę i godzinę, Po wszelakiej należności Choć za zgrzebną koszulinę. A gódźże się u bogacza W dobre słowo w dobrą wiarę Jak przesłużysz co się patrzy Da ci może buty stare… A nie wracaj do chałupy Aż wyrośniesz mi z pastucha Aż wysłużysz za grzbiecinę Siaki taki szmat kożucha! A i długoż mi matusiu Na te buty służyć w świecie? ...
P.Kuba-47