Ballada o słoneczniku Stary, oślepły słonecznik Sam jeden mi jeszcze pozostał Z wszystkich mych kwiatów przyjaciół W tym zachwaszczonym ogródku; Słyszałem nieraz w nocy, Jak wichr bez miary go chłostał Nie mogłem mu żadnej dać ulgi Chyba pociechę smutku - Lepiej się puścić w tan… Upiłem się kiedyś wieczór - Wino zbawienną jest mocą - ...
Faficzek-10