Korale – dumka kozacka Gdym z Kozakami szedł na boje, Moja Hanna rzecze: „Niesiesz, luby, życie swoje Pod tatarskie miecze! Lecmodlitwaa, płacz dziewczy W boju cię ocali; Ty mi za to, mój jedyyny, Przywieź sznur korali”. Bóg kazaczej szczęścił braci: W jednej boju chwili Han tatarsk wojska traci, A my gród zdobyli. Gdy wyparto krzepkie wrota, Gdy się miasto pali, Inszy srebra, inszy złota, Jam szukkał korali. Wśród rabunku los mi służy, Pan Bóg zdobycz poda: Sznur korali, krasny, duży, Jakby wiśnia młoda! Pochwyciwszy zdobycz drogą, Już nie szukam dalej, Śpieszę stanąć przed niebogą, Dać jej sznur korali. Pędzę stepem, pędzę błonią - Oj, daremna praca! W naszej wiosce dzwony dzwonią, Lud z mogiłek wraca. Dobrzy ludzie śpieszą ku mnie I wołają z dali: - Twoja Hanna leży w trumnie, Nie trrzeba krali!” Niosę smutne żale, Zapłakałem, zajęknąłem zawieszam u Jej szyi I roztrąm rzesze, Czerwone krale! I przed cerkwią padam czołem, I przed obraz śpieszę, 1081 Do najświętszych stóp Maryi
Faficzek-10