Kończy się rok. Na obcej ziemiprzykryte szmatą lub brezentemwciąż leżą poszarpane szczątkilepkie od polskiej krwi zaschniętej.
Z powybijanych oczodołówszyb wytłuczonych obcą rękąniełatwo dostrzec serce Polskico 10 kwietnia pękło.
Kończy się rok. Ciała zabitychopakowane w ruskie trumnyspokojnie śpią. W Rzeczpospolitejz postępów śledztwa ktoś jest dumny.
W niebo strzelają fajerwerkiaby zagłuszyć naszą klęskę.Śnieg przykrył brzozy, dęby, świerki.Opada mgła znów nad Smoleńskiem.
ofi.mok