Clayton.Alice.Zakochaj.Sie.We.Mnie.2016.POLiSH.eBook-Olbrzym.pdf

(752 KB) Pobierz
@kasiul
Opowiadania na walentynki
Romantyczne historie:
Alice Clayton
Jennifer DeLucy
Nicki Elson
Jessica M cQuinn
Victoria M ichaels
Alison Oburia
S mak zmysłów
Alice Clayton
Wygląda na to, że zostałyśmy same, mała… Tylko ty i ja –
powiedziałam i pokiwałam smutno głową, rozglądając się po
pustym domu.
Pieczołowicie rozłożone poduszki, starannie porozstawiane
meble, kolory dobrane z wielką dbałością o szczegóły. M ój
przepiękny, idealny dom.
M ój dom przepełniony samotnością.
Chodziłam od pokoju do pokoju z M ary Jane przy nodze,
przyglądając się oprawionym w ramki fotografiom,
wyrównując sterty czasopism i ścierając niewidzialne drobiny
kurzu z klosza lampy. Obrzuciłam wzrokiem swój pogrążony w
ciszy świat, wydając westchnienie, które odbiło się echem w
pustej przestrzeni, a potem poszłam do kuchni, żeby
przygotować sobie lunch.
Kiedy kończyłam robić kanapkę z indykiem, M ary Jane
trąciła nosem moją dłoń w niemej prośbie, by się z nią
podzielić.
– Głuptasie, i tak jadasz lepiej niż inne psy – stwierdziłam,
kładąc w jej zasięgu kawałek mięsa.
Polizała mnie po koniuszkach palców, obdarzyła
najpiękniejszym z psich uśmiechów, a potem pochłonęła go
jednym kęsem. Uśmiechnęłam się do niej i zanurzyłam palce w
miękkiej brązowej sierści, przypominając sobie inne walentynki,
zupełnie odmienne od dzisiejszych…
O rany, Timothy, coś ty znowu wymyślił?! – wykrzyknęłam na widok kartonowego pudła z
otworami w ściankach.
Otwórz. Nie zastanawiaj się, tylko otwórz – odparł ze
śmiechem, przysuwając pudło do mnie.
Czyś ty zwariował?! Cokolwiek w nim jest i tak nas na to nie stać.
Przestań, Maddie, czasem trzeba sobie powiedzieć: „chcę to mieć”. A poza tym, kiedy się
pobierzemy i zostanę wziętym
prawnikiem, będziemy mieli forsy jak lodu. No już, otwórz to pudło, zanim samo się otworzy! –
rzucił i roześmiał się, widząc , że karton zaczyna się ruszać.
Przewracając oczami nad jego niepraktycznym prezentem,
podeszłam bliżej, a wtedy usłyszałam wydobywające się ze środka skomlenie. Rozdarłam wierzch
pudełka i serce momentalnie mi
zmiękło. Na rozłożonym na dnie starym ręczniku przycupnął
najsłodszy szczeniaczek, jakiego kiedykolwiek widziałam:
czarny, z brązowym paskiem i białym podbrzuszem. Gdy wraz z Timothym pochyliliśmy się nad
nim, zaczął piskliwie ujadać.
Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś – powiedziałam miękkim
głosem, zauroczona psiakiem.
Podniosłam go, a on od razu polizał mnie po twarzy.
Pomyślałem, że przyda ci się towarzystwo, kiedy będę musiał
pracować do późna – wyszeptał mi do ucha, gdy tuliłam do siebie szczeniaczka.
Naprawdę nie możemy sobie na niego pozwolić, ale nie mam zamiaru teraz się nad tym teraz
Zgłoś jeśli naruszono regulamin