Maeterlinck M. Życie mrówek (1930).pdf

(4117 KB) Pobierz
ZYCIE
SlRdW
SK
przekład autoryzom ang
Adam a i M arii Czartkom skich
WSTĘP
I.
Nieraz już zapytywano mnie, dlaczego nie uzu­
pełniam mej trylogii o owadach żyjących społecznie,
której dwie części, a mianowicie „Życie pszczół“
i „Życie termitów“ , zostały przyjęte tak życzliwie.
Powstrzymywałem się od tego czas dłuższy. Mrówka
wydawała mi się tematem niesympatycznym, nie­
wdzięcznym i zbyt znanym. Byłem zdania, że nie ma
pożytku z powtarzania wiadomości o jej inteligencji,
pilności, skąpstwie, przewidywaniu, zabiegach życia
codziennego i społecznego, słowem, wszystkiego tego,
o czym najszerszy ogół dowiaduje się zwykle już
w szkole powszechnej i co pozostaje w naszej pamięci
obok jakichś dat odnoszących się do bitwy pod Ter-
mopilami lub zdobycia Jerycha.
Mieszkając przeważnie na wsi, oczywiście nieraz
zwracałem uwagę na te tak pospolite owady, a nawet
zamykałem je w oszklonych pudłach i obserwowa­
łem — co prawda bez żadnego celu i jakiejkolwiek
metody — ich pracowite zachowanie się, z czego zresz­
tą niewiele mi przyszło.
Potem jednak, powróciwszy jeszcze raz do tego
tematu, stwierdziłem, że pomimo przekonania, iż
wszystko już o nim wiemy, w istocie nie znamy go
prawie zupełnie, a ta drobina wiadomości poucza nas
raczej, czego się jeszcze dowiedzieć mamy.
5
*
Zycie
mrówek
Przede wszystkim poznajemy trudności samego pro­
blemu. Istnieje jeden typ roju lub społeczeństwa ter-
mitów, istnieje typowa pszczoła, typowy termit, spo­
łeczeństw mrówczych zaś jest tyle, ile gatunków tych
owadów, tyleż odmiennych rodzajów, sposobów ży­
cia, ile gatunków mrówek. Tu nigdy się nie widzi
jasno obiektu, nie wie się, od czego zacząć. Temat
jest zbyt bogaty, zbyt obszerny, wciąż się rozgałęzia
i wciąż rozprasza uwagę badacza w rozmaitych kie­
runkach.
Nie można tu ustalić jakiegoś typu, który mógłby
tworzyć stały ośrodek. Nie można napisać w tym ra­
zie dziejów jednej rodziny czy jednego społeczeństwa,
trzeba wciąż pisać roczniki stu najrozmaitszych na­
rodów.
A ponadto już na samym początku człowiek się
gubi w literaturze mrówkoznawczej. Jest ona równie
obszerna jak literatura pszczołoznawcza, która w za­
kładzie entomologicznym w Waszyngtonie liczy przeszło
dwadzieścia tysięcy kartek. Indeks bibliograficzny, za­
mieszczony przez Wheelera w końcu jego dzieła
Ants
(„Mrówki“), zapełniłby sto trzydzieści stron tej książ­
ki. A spis ten, daleki od kompletności, nie uwzględnia
prac ogłoszonych w ciągu ostatnich lat dwudziestu*.
Trzeba tedy ograniczyć się do pewnego zakresu
i pozwolić się prowadzić mistrzom w fachu. Nie za­
trzymując się na poprzednikach — Arystotelesie, Pli­
niuszu, Aldrovandim, Swammerdamie, Linneuszu, Wil­
liamie Gouldzie, De Geerze i szeregu innych, zwróćmy
raczej uwagę na tego, kto jest istotnym ojcem mrów-
* Pierwsze wydanie „Życia mrówek“ w języku francuskim
ukazało się w 1930 r. —
Przyp.
red.
«
II.
6
»
Wstęp
koznawstwa, a mianowicie na Renego Antoniego Fer-
chault de Reaumura.
Reaumur jest ojcem dzieci, które go nie znały. Na
brulion jego dzieła
Histoire des Fourmis,
znaleziony
wśród innych jego .pośmiertnych rękopisów, zwrócił
uwagę Flourens w 1860 r., lecz później zapomniano
0 tym zupełnie. Odkrył go ponownie w 1925 r. wielki
myrmekolog amerykański W. M. Wheeler i ogłosił
w New Yorku w roku następnym, zaopatrzywszy
tekst francuski w przypisy i przekład angielski. Ba­
dania Reaumura, chociaż nie wywarły żadnego wpły­
wu na entomologów ostatniego wieku, zasługują je­
dnak na wzmiankę, gdyż zapoznanie się z nimi jest
1 pożyteczne, i przyjemne. Reaumur, który liczył trzy­
dzieści dwa lata w chwili śmierci Ludwika XIV, pisze
jeszcze językiem wielkiego okresu. Znajdujemy tu
w zarodku, a czasami nawet w stanie doskonałego
rozwoju, zagadnienia, o których zdawałoby się, po­
myślały dopiero czasy ostatnie. Ta mała rozprawka,
zresztą nie wykończona, która liczy zaledwie setkę
stron, stawia myrmekologię na poziomie dążeń jak
najbardziej nam współczesnych.
Reaumur rozpoczyna swą „Historię mrówek“ od
zburzenia bezliku legend i przesądów od czasów Salo­
mona, św. Hieronima i wieków średnich, które prze­
szkadzały należytemu podejściu do tematu. Przede
wszystkim podaje myśl obserwowania mrówek w tak
przez niego zwanych
poudriers
(pdaseczniczkach), czyli,
jak to sam określa, ,,w butelkach szklanych takich sa­
mych, jakich używa się w gabinetach osobliwości,
a opatrzonych szyjką prawie tej samej średnicy co
dno“ . A więc Reaumur pierwszy podał sposób sztucz­
nych gniazd, za pomocą których entomologowie do­
«
7
»
Zycie
mrówek
konali tylu odkryć w czasach późniejszych. Stwierdza
on dalej, że, jak to wykazały doświadczenia, mrówka
może żyć w wilgotnej glebie prawie rok bez pożywie­
nia. Rozumie znaczenie oraz istotę zjawiska lotu we­
selnego i pierwszy ustała, że samice mrówek po­
siadają skrzydła, które tracą rychło po zapłodnieniu,
ponadto zbija powszechne wówczas mniemanie, jakoby
te narządy wyrastały im dopiero w starości, na po­
cieszenie, aby mogły umrzeć z większą godnością.
Poprzednik W. Goulda opisuje, w jaki sposób zapłod­
niona samica zakłada gniazdo. Obserwuje zjawisko
składania jaj i przewiduje endosmozę, która tłumaczy
nam tajemnicę ich wzrostu. Opisuje, w jaki sposób
larwa przędzie swój kokon, którego ściana, „utworzona
z wielu warstw nici sklejonych ze sobą, jest tak ścisła,
że można by ją wziąć za błonę, gdyby się nie wie­
działo, jak jest sporządzona“ . Nie pomija też wydzie­
lania płynnego pożywienia z wola, co — jak zoba­
czymy dalej — jest zjawiskiem pierwszorzędnego
znaczenia w życiu mrowiska. Reaumur przeczuwa
nawet — że tak powiem — fototropizm, który gra tak
ważną rolę w pierwszych przejawach życia, i oprócz
kilku mniejszych błędów popełnia jeden tylko więk­
szy, uważając termity za gatunek mrówek; błąd ten
jednak był w owych czasach nieunikniony, gdyż róż­
nica między iermitem i mrówką została ustalona za­
ledwie w końcu XVIII wieku.
Opuśćmy, acz z żalem, entomologów czasów
przejściowych. Niestety, muszę się skracać. Opuśćmy
Leuwenhoecka, który badał przeobrażenia mrówki,
Latreille’a, który dał podwaliny klasyfikacji tych
owadów, Karola Bonneta, który poznał partenogenezę
«
8
»
III.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin