Maeterlinck M. Życie pszczół (1925).pdf

(6018 KB) Pobierz
B IB LIO T EK A
LAUREATÓ W NOBLA
M AU RYCY M AETERLINCK
ŻYCIE PSZCZÓŁ
W A R SZ A W A
WYDAW NICTWO POLSKIE
R. WEGNER
MAURYCY MAETERLINCK
ŻY C IE PSZCZÓŁ
PRZEKŁAD AUTORYZOWANY
R MIRANDOLI
WARSZAWA
W Y D A W N IC T W O PO LSK IE
R. W EGNER
SPIS ROZDZIAŁÓW:
6
tr.
U progu u l a ..........................................
5
R ó j ............................................................................................. 22
Budowa m i a s t a ............................................................................ 71
O młodych k ró low y ch .................................................................. 121
Lot m iło s n y ................................................................................... 154
Rzeź s a m c ó w ....................................................
181
Rozw ój g a tu n k u ...........................................................................188
u
P R O G U
U L A
i
Nie zamierzam zgoła pisać traktatu apidologicznego,
ani też podręcznika hodowli pszczół. Wszystkie kraje cy­
wilizowane posiadają tyle doskonałych dzieł w tym
zakresie, że nie ma potrzeby zaczynać od nowa. Sama
Francja poszczycić się może pracami mężów takich jak:
Dadant, Layens, Bonnier, Bertrand, Hamet, Weber, Clé­
ment, ksiądz Collin i wielu innych. Kraje anglosaskie mają
swego Langstrotha, Bewana, Cooka, Cheshire'a, Covana,
Roota i ich uczniów, wreszcie Niemcy słusznie szczycą
się uczonymi jak: Ks. Dzierżoń,* v. Berlepsch, Pollmann,
Vogel i inni.
Nie idzie mi również o Uczoną monografię, o
apis
mellifica3 ligustica,
czy
fasciata
ani też o zbiór spostrzeżeń
nowych czy studiów. W książce tej zawarte są raczej same
niemal rzeczy znane wszystkim, którzy po trochu bodaj zaj­
mowali się pszczołami. By nie zmieniać tej książki w pe­
dantyczny i suchy wykład, nie zamieściłem też rezul­
tatów obserwacji i eksperymentów własnych, zgroma­
dzonych w ciągu dwudziestoletniego studiowania pszczół,
odkładając je do pracy o charakterze bardziej facho-
* Jan Dzierżoń (ur, 1811, t 1880) Polak, proboszcz z Karłowic
na Górnym Śląsku. Prace jego pisane po niemiecku tłumaczyli:
Witowski (Lwów, 1853), Żmudziński (Leszno, 1853), Lompa (Le­
szno 1859). (Przyp. Wyd.).
5
wyim, albowiem, mimo że budzą zainteresowanie, są to
rzeczy bardzo specjalne i do granic ciaśniejszych zredu­
kowane. Chcę mówić jeno o „złotych muszkach“ Ron-
sarda tym, którzy ich nie znają, w ten sposób, jak się
opowiada o czymś co się zna dobrze i bardzo kocha. Za­
niecham przy tym ozdabiania rzeczywistości i objaśnia­
nia faktów konkretnych metaforami, nie będę wysnuwał
cudów fantazji tam, gdzie jaśnieje cud prawdy, gdyż nie
chcę ściągnąć także i na siebie słusznej przygany Réau-
mura, jaką schłostał tych wszystkich, którzy przed nim
zajmowali się uroczymi miodziarkami. Jest tyle rzeczy­
wistych cudów w ulu, że nie potrzeba wymyślać nowych.
Zresztą od dawna zaprzestałem szukać na naszym świecie
cudów innych, poza najwspanialszą wzniosłością, jaką
tworzy sama prawda i potęga człowieczego umysłu, dą­
żącego do jej poznania. Nie szukajmy z mozołem dosto­
jeństwa życia tam, gdzie brak nam pewności. Zaprawdę,
oczywistość ścisła jest najwyższą, a dotąd nie przeniknę­
liśmy chyba żadnej do dna. Nie postawię przeto żadnego
twierdzenia którego bym nie sprawdził osobiście, albo
które by nie zostało tak dalece ustalone przez klasyków
apidologii, że wszelkie dalsze badania stały się bezprzed­
miotowe.
Ograniczę się do przedstawienia faktów
w sposób ścisły, chyba tylko nieco barwniejszy, spróbuję
wpleść w nie trochę uwag i refleksyj natury ogólniejszej,
oraz postaram się ugrupować je bardziej harmonijnie,
jakby to było dopuszczalne w zwykłym podręczniku
praktycznym czy monografii naukowej. Czytelnik książki
niniejszej zapewne nie nauczy się z niej rządzić ulem
i losami kierować jego, ale zapozna się niewątpliwie ze
wszystkim, co jest ciekawe, głębokie i istotne w życiu
mieszkańców ula. Za cenę tych wiadomości nie można
kupić jeszcze, co prawda, wiedzy praktycznej. Pominę
6
Zgłoś jeśli naruszono regulamin