?1 00:00:00,000 --> 00:00:01,599 Francja to koszmarne miejsce. 2 00:00:01,600 --> 00:00:04,200 Nie jestem zwolennikiem rewolucji, gdy rzšdzi motłoch. 3 00:00:04,300 --> 00:00:07,899 Zwykli ludzie potrzebujš obrońcy, czy nie osšdzałby rozważnie? 4 00:00:07,900 --> 00:00:09,300 Nie mogę być marionetkš. 5 00:00:09,400 --> 00:00:11,299 - Wybory sš o drugiej. - Wygrał?! 6 00:00:11,300 --> 00:00:13,500 Moja droga, jedziesz więc do Westminsteru! 7 00:00:13,600 --> 00:00:15,600 Nie powinnam mu była mówić. 8 00:00:15,700 --> 00:00:18,300 Od dnia jej mierci był dla mnie oziębły. 9 00:00:18,400 --> 00:00:21,199 - Co podejrzewa? - Że Valentine nie jest jego. 10 00:00:21,200 --> 00:00:24,800 Zaprzecz. Kłam, jeli to konieczne. Nie ma dowodu, że Valentine jest mój. 11 00:00:25,000 --> 00:00:26,100 Nie kochasz go? 12 00:00:26,300 --> 00:00:28,599 - Muszę znaleć sposób. - Zamknij oczy i oddaj się! 13 00:00:28,600 --> 00:00:31,800 - Oczywicie, że wznowiłem pożycie! - Zatem niezwłocznie je przerwij! 14 00:00:31,900 --> 00:00:34,699 - Czy mam ci usišć na kolanach? - Nie wiem, czy... 15 00:00:34,700 --> 00:00:36,700 Ależ oczywicie, że tak. 16 00:00:37,100 --> 00:00:39,799 Byłe na grobie ciotki Agathy? I co tam znalazłe? 17 00:00:39,800 --> 00:00:41,200 Sprawy do załatwienia. 18 00:00:41,300 --> 00:00:42,699 Chciałabym być dwiema osobami. 19 00:00:42,700 --> 00:00:44,600 - Jedna to kochajšca żona. - A druga? 20 00:00:44,700 --> 00:00:47,800 Byłaby kim nowym, kochajšcym innego choć na jeden dzień. 21 00:00:49,500 --> 00:00:56,400 .::Project HAVEN::. facebook.com/ProHaven 22 00:00:57,100 --> 00:01:03,500 Tłumaczenie: Nazgul 23 00:01:03,800 --> 00:01:10,800 Korekta: Shylock 24 00:01:23,000 --> 00:01:29,300 POLDARK 3x09 FINAŁ SEZONU Na motywach powieci Winstona Grahama 25 00:01:31,600 --> 00:01:36,000 <i>Starej kaczce ukradziono gniazdo</i> 26 00:01:36,100 --> 00:01:39,500 <i>Złożyła więc jaja na polu</i> 27 00:01:39,700 --> 00:01:43,499 <i>A gdy wykluły się małe kaczorki</i> 28 00:01:43,500 --> 00:01:47,300 <i>Nie miały ogonków ni jajek</i> 29 00:01:47,500 --> 00:01:49,599 <i>Nie miały ogonków ni...</i> 30 00:01:49,600 --> 00:01:51,400 Co to tam płynie? 31 00:01:53,376 --> 00:01:54,376 Co? 32 00:01:54,400 --> 00:01:55,700 To nasze? 33 00:02:04,700 --> 00:02:05,900 Francuskie. 34 00:02:07,800 --> 00:02:09,700 Boże, ratuj! 35 00:02:10,200 --> 00:02:12,000 Atakujš! 36 00:02:12,500 --> 00:02:17,100 Francuzy płynš, bijcie na alarm! 37 00:02:18,200 --> 00:02:19,200 Atakujš! 38 00:02:19,300 --> 00:02:22,700 Francuzy płynš! 39 00:02:22,800 --> 00:02:25,300 Francuzy płynš! 40 00:02:40,100 --> 00:02:42,000 Francuzy płynš! 41 00:02:53,500 --> 00:02:54,800 Gdzie się podziali? 42 00:02:55,200 --> 00:02:58,800 Wyszpiegowali naszš obronę, ale wrócš. 43 00:03:03,000 --> 00:03:05,700 Nie możemy ignorować zagrożenia ze strony Francji. 44 00:03:06,000 --> 00:03:10,700 Kornwalia jest żałonie nieprzygotowana, a wróg puka do bram. 45 00:03:11,200 --> 00:03:15,499 Ci, którzy majš wojenne dowiadczenie zbiorš i wytrenujš ochotników, 46 00:03:15,500 --> 00:03:19,200 by tłumić zagrożenie i rozruchy tam, gdzie się pojawiš. 47 00:03:20,000 --> 00:03:23,100 Gdy nadejdzie ta chwila, a na pewno tak się stanie, 48 00:03:23,800 --> 00:03:25,800 nie możemy być nieprzygotowani. 49 00:03:29,100 --> 00:03:31,200 <i>Truro jest kluczowym miejscem...</i> 50 00:03:53,400 --> 00:03:55,200 <i>Jeli ta, której pragnę,</i> 51 00:03:55,300 --> 00:03:57,600 <i>zniżyłaby się do tego, by mnie pokochać,</i> 52 00:03:58,300 --> 00:04:02,400 <i>oddałbym się i kornie błagał, by mnie zechciała przyjšć...</i> 53 00:04:04,200 --> 00:04:08,300 <i>i raczyła zrozumieć, że jest wszystkim, co mam...</i> 54 00:04:09,600 --> 00:04:11,400 <i>na zawsze i jeden dzień dłużej.</i> 55 00:04:11,900 --> 00:04:13,900 <i>Munij me usta swoimi...</i> 56 00:04:15,900 --> 00:04:18,000 <i>i nie pozwól rozwiać się miłoci.</i> 57 00:04:25,600 --> 00:04:27,500 Nie powinna sama tu być. 58 00:04:29,400 --> 00:04:32,600 Widziano francuskš flotę, chodzš pogłoski o ataku. 59 00:04:33,000 --> 00:04:36,600 Zapewne porwiesz flagę i poprowadzisz szarżę. 60 00:04:40,500 --> 00:04:42,300 I stanę się przywódcš ludzi? 61 00:04:42,900 --> 00:04:45,099 Zgadzam się z sir Francisem. 62 00:04:45,100 --> 00:04:48,500 Widziałem, co przyniósł chaos Rewolucji i nie chciałbym tego w Kornwalii. 63 00:04:50,300 --> 00:04:52,500 Mamo, zamierzam odwiedzić Drake'a. 64 00:04:52,700 --> 00:04:56,300 Jak wiesz, nie mam nic przeciwko twoim wizytom u pana Carne'a. 65 00:04:57,000 --> 00:05:00,400 Ma szanowany zawód, a ty zdajesz się go lubić. 66 00:05:01,300 --> 00:05:04,400 Ale poczekaj chwilę, bo wuj George wraca dzi z Westminsteru 67 00:05:04,500 --> 00:05:07,000 i wiem, że chciałby spędzić z nami czas. 68 00:05:47,300 --> 00:05:49,599 Pamiętaj, co uzgodnilimy. Wuj George... 69 00:05:49,600 --> 00:05:53,500 "Jest miłym i hojnym panem, chcšcym być dla mnie najlepszym ojcem". 70 00:05:53,700 --> 00:05:55,900 - Choć to, co zrobił Drake'owi... - Było złe. 71 00:05:56,000 --> 00:05:57,900 Jestem pewna, że tego żałuje. 72 00:05:58,100 --> 00:06:01,300 Ale jeli będziecie się kłócić, wielce mnie tym zasmucisz. 73 00:06:02,100 --> 00:06:04,300 Dla ciebie, mamo, będę grzeczny. 74 00:06:13,800 --> 00:06:16,600 Do kogo należy stara kunia na obrzeżach Trenwith? 75 00:06:17,000 --> 00:06:19,699 Ross zakupił jš dla swego szwagra. 76 00:06:19,700 --> 00:06:21,900 To wspaniałe! 77 00:06:36,200 --> 00:06:38,100 Zezwoliła mu na wizytę? 78 00:06:38,200 --> 00:06:40,400 Tak postanowiłam. 79 00:06:40,900 --> 00:06:43,200 W czymże to zaszkodzi? Morwenna jest mężatkš, 80 00:06:43,300 --> 00:06:45,200 Geoffrey Charles wkrótce wróci do szkoły. 81 00:06:45,300 --> 00:06:47,700 Czymże Drake Carne może zagrozić? 82 00:06:47,800 --> 00:06:51,700 Kunia przylega do mej ziemi, to oczywista prowokacja ze strony Rossa. 83 00:06:52,800 --> 00:06:57,900 Kochany, czy zawsze musimy szukać zwady z Namparš? 84 00:06:59,000 --> 00:07:01,899 Wštpię, by Ross marnował choć chwilę na mylenie o nas, 85 00:07:01,900 --> 00:07:04,200 sugerowałabym więc postšpić podobnie. 86 00:07:08,700 --> 00:07:13,300 Ufam, że od mego wyjazdu nie spotkał cię żaden afront z jego strony. 87 00:07:16,000 --> 00:07:18,599 Nie pamiętam, kiedy ostatni raz go widziałam. 88 00:07:18,600 --> 00:07:21,300 Chod, mój drogi, jeste pewnie zmęczony po podróży. 89 00:07:25,500 --> 00:07:26,700 Istotnie. 90 00:07:31,900 --> 00:07:33,200 Dobrze być w domu. 91 00:07:37,600 --> 00:07:40,900 To nie jego dom, tylko Poldarków! 92 00:07:41,400 --> 00:07:43,000 A on jest uzurpatorem! 93 00:07:43,100 --> 00:07:46,400 Daj spokój, paniczu Geoffreyu. Tutaj was nie tknie. 94 00:07:46,500 --> 00:07:47,500 To prawda. 95 00:07:47,600 --> 00:07:50,900 Mama pozwoliła mi tu przychodzić i mam zamiar robić to codziennie. 96 00:07:51,200 --> 00:07:54,800 <i>Drake Carne miał czelnoć</i> otworzyć kunię na skraju mych ziem. 97 00:07:55,200 --> 00:07:58,499 Od dzi zaczniesz mu uzmysławiać, jakie to nierozsšdne. 98 00:07:58,500 --> 00:08:03,300 Znajdziesz sposoby, by okazać mu, że jego pobyt jest krótkotrwały. 99 00:08:05,000 --> 00:08:06,500 Może pan na mnie polegać. 100 00:08:15,600 --> 00:08:16,800 Dobry konik. 101 00:08:42,700 --> 00:08:46,000 Z zadowoleniem stwierdzam, że stan pani Whitworth się polepsza. 102 00:08:46,400 --> 00:08:48,699 Tak, istotnie, Bogu niech będš dzięki. 103 00:08:48,700 --> 00:08:53,100 Zalecałbym jednakże wydłużyć okres abstynencji. 104 00:08:53,300 --> 00:08:55,600 - Oczywicie! - Cieszę się, że to słyszę. 105 00:08:55,900 --> 00:08:58,900 Lecz mógłbym prosić o większš iloć tej pomocnej mikstury? 106 00:08:59,000 --> 00:09:01,199 By mieć pewnoć, że odpoczywa w spokoju. 107 00:09:01,200 --> 00:09:03,900 Jeli pani Whitworth nie ma nic przeciwko. 108 00:09:06,100 --> 00:09:07,500 Jak sobie życzycie. 109 00:09:20,700 --> 00:09:22,700 Najdroższa, nie odpoczęłaby sobie, 110 00:09:22,800 --> 00:09:26,100 nim pójdziemy na me pierwsze kazanie w kociele w Sawle? 111 00:09:26,400 --> 00:09:28,200 Przyniosę twój lek na uspokojenie. 112 00:09:29,700 --> 00:09:31,700 To miłe z twojej strony, Ossie. 113 00:10:09,400 --> 00:10:12,200 Mylę nad przeniesieniem posiadłoci do Londynu. 114 00:10:13,800 --> 00:10:14,900 Dlaczego? 115 00:10:15,500 --> 00:10:18,100 Jeli Francuzi zaatakujš, lepiej nie mówić, 116 00:10:18,400 --> 00:10:22,200 jak ten dom, nasz bank czy spichlerze zostanš splšdrowane. 117 00:10:22,700 --> 00:10:26,100 - Musimy się chronić. - I porzucić dzierżawców i służbę? 118 00:10:27,100 --> 00:10:28,800 Każdy sobie rzepkę skrobie. 119 00:10:30,400 --> 00:10:33,300 Podejrzewam, że si...
blues_perla