Dornberg Michaela - Ida wśród Magnolii 04 - Płonące serca.pdf

(637 KB) Pobierz
Dornberg Michaela
Ida wśród Magnolii 04
Płonące serca
WSTĘP
Posiadłość Waldenburg położona jest wśród malowniczych
łąk i lasów. Należy do niej wspaniały, przestronny dwór,
stajnie i kilka mniejszych budynków. Całość sprawia wrażenie
małej prywatnej wyspy, otoczonej zewsząd zielonym oceanem
wiekowych drzew i urzekających magnolii.
Szanowana arystokratyczna rodzina Waldenburgów, od po-
koleń dbająca o ten raj na ziemi, świętowała niedawno 60.
urodziny Benedykta, głowy rodu. Tego dnia nestor rodziny
podjął decyzję o przejściu na emeryturę i przekazaniu majątku
w ręce swojego dziecka. Ku zaskoczeniu wszystkich, zamiast
pierworodnemu synowi Danielowi, powierzył zarządzanie
Waldenburgiem swojej najmłodszej córce Idzie.
Oburzony Daniel zerwał więzy z rodziną i postanowił przejąć
Waldenburg na drodze prawnej. Wtedy Benedykt zdecydował
się wyjawić, że Daniel nie jest jego biologicznym synem.
Podczas samotnego wypadu do kina Ida poznała
tajemniczego Jasia i zakochała się w nim od pierwszego
wejrzenia. Jednak nieszczęśliwy splot wypadków sprawił, że
do randki nie doszło.
Aby odpocząć od zmartwień, Ida wraz z przyjaciółką Lilianą
wybrały się na krótki urlop nad morze. Tam nie mogły wprost
opędzić się od adoratorów. Czy Liliana zapomni o ukochanym
doktorze Łukaszu, a Ida o swoim Jasiu?
Jakże często oczekiwania, jakie mamy wobec drugiej osoby,
boleśnie rozmijają się z rzeczywistością...
Ida przekonała się o tym na własnej skórze. Poznany podczas
wakacji nad morzem, pozornie sympatyczny i szarmancki
Rafał, okazał się łowcą posagów. W podsłuchanej
przypadkowo przez Idę rozmowie porównał ją do złotej rybki,
którą z łatwością złapie na swój haczyk.
Zemsta Idy była słodka. Podczas wieczoru we dwoje
ofiarowała Rafałowi niecodzienny prezent - akwarium ze złotą
rybką, a do niego wędkę. Rafał zrozumiał, że przejrzała jego
zamiary, ale niestrudzenie próbował przekonać ją, że się
pomyliła.
— Ido, naprawdę musisz mi uwierzyć...
Zatkała sobie uszy.
— Przestań, nie mam zamiaru słuchać twoich kłamstw,
poszukaj sobie innej ofiary, kobiety tak durnej, że złapie się na
lep twojego baj durzenia. A teraz idź, bo nie mogę znieść
twego towarzystwa... Nie zapomnij zabrać ze sobą złotej rybki
i wędki, może jeszcze ci się do czegoś przydadzą.
Odwróciła się od niego i skinęła na barmana, który
obserwował ich z otwartymi ustami.
— Poproszę jeszcze szampana — powiedziała. — Może ma
pan ochotę wypić ze mną kieliszeczek?
Rafał nie mógł złapać powietrza, sięgnął po swój kieliszek,
wypił jednym haustem, odwrócił się i odszedł, oczywiście
zostawiając prezenty.
Barman przyniósł szampana dla Idy i dla siebie.
— Ma pan może pomysł, w jaki sposób wykorzystać wędkę i
złotą rybkę? - zapytała ze śmiechem.
Przez chwilę się zastanawiał.
— Mam bratanka, który pewnie by się z tego ucieszył -
powiedział w końcu.
— Wspaniale! - wykrzyknęła Ida. — Zatem proszę zabrać dla
niego obie rzeczy... jako prezent ode mnie.
— Dziękuję — powiedział barman i widać było po nim, że
płonie z ciekawości, by się dowiedzieć, co tu się właściwie
stało. Oczywiście nie odważył się zapytać, a ona nie miała
zamiaru zaspokajać jego ciekawości.
— Ma pan może jeszcze trochę orzeszków? — zapytała.
Z pierwszej miseczki już wszystkie wyjadła. Po dwóch
porcjach orzechów i dwóch kieliszkach szampana czuła
ociężałość, więc postanowiła darować sobie wizytę w japoń-
skiej restauracji. Lepiej pójść na górę, położyć się do łóżka i
włączyć telewizor.
Może na jakimś kanale będzie dobry film, a jeśli nie, to
wyszuka sobie ckliwy tytuł z oferty hotelowej. Widziała w
pokoju sporo płyt DVD, coś sobie dobierze, jakiś solidny
wyciskacz łez, bo na taki miała właśnie ochotę.
***
Zgłoś jeśli naruszono regulamin