Punkt Borkmana - Hakan Nesser.pdf

(1383 KB) Pobierz
HẢKAN NESSER
PUNKT BORKMANNA
I
31 sierpnia - 10
września
1
Gdyby Ernst Simmel wiedział, że
to właśnie on będzie drugą ofiarą
Rzeźnika, zapewne pozwoliłby sobie
na kilka porządnych drinków w
barze Pod Niebieskim Okrętem.
Tego jednak nie wiedział. Dlatego
zadowolił się koniakiem do kawy
oraz szklanką whisky z wodą. Pijąc,
próbował zupełnie bez skutku, ale
też bez większego zaangażowania,
złapać
kontakt
wzrokowy
z
farbowaną blondyną siedzącą przy
drugim krańcu baru. To pewnie
jedna z nowych pracownic. Nie
widział jej tu wcześniej, ale skądś ją
kojarzył.
Na prawo od niego siedział
Herman Schalke z „de Jour- naal”.
Starał się namówić Ernsta na tanią
wycieczkę
weekendową
do
Kaliningradu czy też jakiegoś
podobnego miejsca. Kiedy potem
policja starała się podsumować
przebieg zdarzeń tego wieczoru,
okazało się, że najprawdopodobniej
to Schalke był ostatnią osobą, z
którą Simmel rozmawiał za życia.
O ile oczywiście wyszło się z
założenia, że Rzeźnik nie miał
Simmelowi nic do powiedzenia,
zanim go zabił. A nie było to zbyt
prawdopodobne, ponieważ cios, tak
samo zresztą jak w przypadku
pierwszej ofiary, padł z ukosa z tyłu,
nieco od dołu i nie pozostawiał
raczej czasu na pogawędki.
- A niech to! - powiedział Simmel i
wlał w siebie ostatnie krople ze
szklanki. - Czas wracać do domu, do
żony.
Tak przynajmniej zapamiętał to
Schalke. Na różne sposoby starał się
odwieść Simmela od wyjścia, mówił,
że dopiero jedenasta, że noc jeszcze
młoda,
ale
Simmel
był
niewzruszony.
No właśnie, niewzruszony. Po
prostu zsunął się z barowego stołka,
poprawił okulary i przyczesał
żałośnie
rzadkie
włosy,
przykrywając nimi łysinę, jakby
mógł kogoś w ten sposób oszukać...
Coś wymamrotał i wyszedł. Schalke
zobaczył
jeszcze
tylko
plecy
Simmela, kiedy ten zatrzymał się w
Zgłoś jeśli naruszono regulamin