Ann Aguirre - Enklawa 01 - Enklawa.pdf

(1894 KB) Pobierz
Andreasowi, zawsze.
Choć ścieżka bywała ciernista, zawsze byłeś przy mnie,
by trzymać mnie za rękę i złapać, kiedy się potknęłam.
CZĘŚĆ I
W mrocznym grobowcu ociemniałej matki, nocą czarną jak śmierć, w
mdłym świetle alabastrowej lampy, na świat z kwileniem a przyszła
dziewczynka.
George MacDonald Chłopiec Dnia i Nocna Dziewczyna
1.
KARO
Urodziłam się podczas drugiej zagłady. Opowiadano nam legendy o
czasach, w których ludzie żyli dłużej niż teraz.
Ale ja myślę, że to baśnie. W moim świecie nikt nie dożywa nawet
czterdziestki.
Dziś są moje urodziny – jak wszystkie poprzednie pogłębiają tylko
lęk. W tym roku jest jeszcze gorzej. Żyję w enklawie, w której najstarszy z
nas ma dwadzieścia pięć lat. Jego twarz jest przywiędła, palce drżą przy
najprostszych czynnościach. Niektórzy szepcą między sobą, że
miłosierdziem byłoby go zabić, ale znaczy to tylko tyle, że woleliby nie
oglądać własnej przyszłości wypisanej na jego skórze.
– Gotowa? – Skręt czekał na mnie w ciemności.
Ma już swoje blizny, jest dwa lata starszy ode mnie, jeśli zdołał
przeżyć rytuał, mnie też się uda. Skręt jest mały i wątły. Nędza wyryła na
jego policzkach głębokie bruzdy, które bardzo go postarzają. Spojrzałam
na swoje blade ramiona i kiwnęłam głową. Już czas, żebym stała się
kobietą.
Tunele są szerokie i wyłożone metalowymi podkładami.
Znaleźliśmy pozostałości czegoś, co wygląda na stare wagony. Leżą
przewrócone na bok jak wielkie martwe zwierzęta. Czasami, w razie
nagłej potrzeby, można się w nich schronić. Jeśli Łowcy zostaną
zaatakowani, zanim dotrą bezpiecznie do enklawy, ciężka metalowa
ściana oddzielająca ich od głodnego wroga oznaczy granicę między
życiem a śmiercią.
Oczywiście nigdy nie byłam poza enklawą. To w tej przestrzeni
zawiera się cały znany mi świat tonący w ciemności, spowity dymem.
Stare ściany zbudowane są z prostokątnych bloków. Kiedyś kolorowe, z
upływem lat poszarzały.
Wszystko, co barwne, zostało wygrzebane z głębi labiryntu
podziemnych korytarzy.
Szłam przez ten labirynt za Skrętem, spoglądając po drodze na
znajome przedmioty. Mój ulubiony to obrazek z dziewczynką siedzącą na
białej chmurze. Nie wiem, co trzyma w rękach, bo ta część obrazka jest
bardzo zniszczona. Ale jaskrawoczerwony napis – NIEBIAŃSKA SZYNKA –
wydaje mi się cudowny. Nie bardzo wiem, co to mogło być, ale sądząc po
minie dziewczynki, coś bardzo dobrego.
W dniu nadania imienia zbiera się cała enklawa – to znaczy wszyscy
ci, którym udało się przeżyć dość długo, by otrzymać imię. Tak wielu
umiera w dzieciństwie, że wszystkie młode nazywamy po prostu
„Chłopcem” albo „Dziewczyną” i nadajemy im numer. Nasza enklawa jest
mała – i ciągle się kurczy – więc rozpoznawałam wszystkie wyłaniające
się z mroku twarze. Starałam się nad sobą zapanować, ale świadomość
Zgłoś jeśli naruszono regulamin