Przekręt wszechczasów część 12.docx

(25 KB) Pobierz

Przekręt wszechczasów część XII

Podatki

Czym podatki? Dlaczego jeden człowiek, a raczej grupa ludzi, rości sobie prawo do owoców czyjejś pracy? Jesteśmy uczeni kolektywizmu od kołyski, obowiązek płacenia podatków jest tak zakorzeniony w naszej świadomości, że żadna alternatywa nie wchodzi w grę, ba, ludzie którzy wstydziliby się kwestionować pomysł podatków! Jak można żyć jak pasożyt, nie płacić podatków?! Pamiętajmy kto jest pasożytem – nie ten kto pracuje, a ten kto nie pracuje, a korzysta, to chyba logiczne prawda?

Zanim powiem o podatku dochodowym, powiem o kilku innych, równie ważnych, bo jaka to różnica, z której strony nas kroją, skoro i tak ubywa owoców naszej pracy?

Podatek to według prawa tzw. warunek posiadania, "condition of ownership", nic innego. Zapytacie co to znaczy? Otóż, żeby nałożyć obowiązek opodatkowania czegoś domu, samochodu, motoru, dochodów itp. musi być ku temu podstawa prawna.

Ustaliliśmy wcześniej, że żaden człowiek nie ma prawa odbierać drugiemu owoców jego pracy, zwłaszcza pod groźbą kary więzienia lub śmierci, prawda?

Pamiętamy, że RP to korporacja, prawda? To nie człowiek rości sobie prawa do mojej własności, to ja występuję na scenie w roli pracownika RP, a wszystkie dobra niejako złożone w majątku RP, a co za tym idzie objęte wewnętrznymi prawami korporacji, zwanymi ustawami.

Bo jak inaczej ktoś chciałby wytłumaczyć mi obowiązek płacenia podatku od samochodu? Ja poszedłem do pracy na wiele, wiele dni, może nawet miesięcy, żeby zarobić na ten samochód. Rząd zabrał mi 30% moich zarobków, potem z tym, co mi zostało poszedłem kupić auto, a rząd, po raz kolejny, kroi mnie z już opodatkowanych wcześniej pieniędzy, tylko za przywilej posiadania i używania tegoż właśnie pojazdu! Czy to nie paranoja? Tylko proszę nie mówić mi, że rząd potrzebuje kasy na drogibo to już wyjaśniłem wcześniej.

Jakim prawem, obcy mi ludzie (rząd) roszczą sobie prawo do krojenia mnie z pieniędzy tylko za to, że zarobiłem w pocie czoła na dom i kawałek ziemi? (Temat poruszaliśmy już wcześniej – wszyscy rodzimy się w tym samym kraju, mamy te same prawa, a jednak grupa ludzirządrości sobie prawo do sprzedawania ziemi rodakom).

Jakim prawem żądają ode mnie co roku pieniędzy tylko za to, że w moim własnym kraju, kraju moich ojców, stoi mój dom?

Jakim prawem żądają pieniędzy za n-ty z kolei podatek od darowizny? Mój ojciec zapracował latami na swoje oszczędności, blisko połowę mu już ukradziono w postaci podatku dochodowego, a teraz chcą go okraść jeszcze raz, bo mój ojciec chce mi to dać?!

Nie będę ciągnął tego, bo mi nocy zabraknie, macie obraz na blachę, na rozum, na logikę, której właściwie jest kompletnie brak w tym rozumowaniu, chyba że...

No właśnie, rząd RP TO KORPORACJA! Gdzie się nie obrócisz, wracamy do tego samego miejsca...

Samochód zarejestrowałeś w jurysdykcji RPwarunekpodatek,

Kupiłeś dom na ziemi należącej do RP, płacisz podatek warunek posiadania,

Twój tatko zarobił te pieniądze jako pracownik RP, a ty całe życie działasz jako pracownik RP, wszędzie wymachujesz dowodem z PESELEM, więc czego się spodziewasz? Racja – płać podatek, jeszcze raz, i jeszcze raz...

Musimy zrozumieć, że wewnątrz korporacji RP wszystko jest możliwe, najbardziej durne "prawa", ustawy, poprawki, i wszystko czego zapragnie management tejże firmy jest możliwe. Tak długo, jak tkwimy w tej jurysdykcji, tak długo będziemy dymani, to się nigdy nie skończy, nigdy. Nie da się tego zmienić, to już trwa wiele lat, a system upewnia się, że my nic nie kumamy.

Jak z tym walczyć (celowo nie mówię o podatku dochodowym, o tym później)? Jak walczyć z podatkami od własności?

Jest kilka sposobów, jeden z nich to proces administracyjny, w którym za pomocą pism poleconych ustalamy fakty: fakt, kto jest właścicielem całej wartości (EQUITY) w danej własności, weźmy za przykład dom. Piszemy do właściwego urzędu pisma, w których udowadniamy, że nikt poza mną nie wpłacił żadnej gotówki za ten dom, jeżeli urząd twierdzi inaczejprosimy o odpowiedź wyjaśniającą, kto dołożył się do domu. Jest 10 dni na odpowiedź listem poleconym. Następnie żądamy wyjaśnienia pisemnego na kilka pytań: co dostajemy w zamian za ten podatekproszę wymienić i podać źródła, to ma na celu udowodnienie, że kontrakt jest niewiążący - brak EQUAL CONSIDERATION ze strony rządu. Jeżeli powiedzą, że wywózka śmieci, zaproponować prywatny kontrakt z firmą śmieciarską zamiast podatków. [Tego nie rozumiałam, więc musiałam dopytać. W UK ta wywózka śmieci pozoruje equal consideration, czyli władza wciska ludowi ciemnotę, że podatek od nieruchomości przeznaczany jest na te śmieci, co oczywiście jest ściemą, bo byłaby to najdroższa wywózka śmieci na świecie. Jest to oczywiście zamaskowany rabunek. O tym będzie później. U nas władza bierze, co chce i z niczego się nie tłumaczy, możecie ją pocałować tam, gdzie słoneczko nie dochodzi – dopisek M.S.].

Po uprzednim ustaleniu faktów ogłaszamy własność tę jako FEE SIMPLE, ABSOLUTE, czyli "na własność, bez żadnych warunków posiadania".

Jeżeli przeprowadzimy proces skrupulatnie i nie zostawimy nic do interpretacji, rząd będzie nikim innym niż pasożytem, nie dającym zupełnie nic w zamian za nasze podatki od gruntu, nieruchomości i wkrótce pojawiający się podatek katastralny - bo to wejdzie już niedługo moim zdaniem.

Jak już wcześniej pisałem, bulimy cały szereg podatków, za wszystko dosłownie, gdy pracujemy, robimy zakupy, nalewamy benzynę, gdy ojciec chce nam podarować trochę kasywszędzie, gdzie się nie obejrzymy – łapy rządów rabują naszą pracę. Tylko jakim cudemjakoś ciągle im brakuje pieniędzy... nikt ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin