Przekręt wszechczasów część 06.docx

(22 KB) Pobierz

Przekręt wszechczasów część VI

Ten cały system stwarzania pieniędzy z niczego, a potem mnożenia ich niemal dziesięciokrotnie, to dzisiaj podstawa tzw. biznesu wewnątrz systemu. Praktyki monetaryzacji obietnic spłaty (promissory note) sięgają setek lat wstecz. Kiedyś bardzo ryzykowne było przewożenie złota i innych kosztowności statkami, narażonymi na ataki piratów (którzy pracowali dla koronyserio), więc tzw. merchants, czyli ówcześni biznesmeni wymyślili, że kawałek papieru, podpisany przez obie strony interesu, będzie miał równowartość pieniężną. 

Ktoś chciał zapłacić za owies pół tony złota, wystawiał papier, statek wiózł papier, a później ten kto to otrzymał mógł spieniężyć ten dokument, bądź wymienić go na inny towar bądź usługi. W razie napadu na statek, papier nie mógł być spieniężony przez pirata, dla niego to był tylko kawałek papieru (bill of exchange 1882 act).

Ten pomysł, sam w sobie, nie jest wcale zły, tylko jak wszystko inne w naszym życiu został dosłownie porwany przez cwaniaków, zupełnie jak koncept rządu/państwa, religii i inne programy uprawiane dziś przez miliony nieświadomych istnień.

Problem polega na tym, że z roku na rok jesteśmy coraz głupsi niestetyja jak najbardziej zaliczam się do tego grona. Rok po roku nasza zdolność do myślenia ulatuje niczym ptaki do ciepłych krajów, dzięki telewizji, natłokowi mediów, i tej całej rozrywkowej rąbanki dla łdebili, jaką karmimy nie tylko siebie, ale i nasze dzieci.

Proces odwalania lichwy będzie kontynuowany, jeżeli Maria pozwoli poświęcić temu tematowi kawałek miejsca na blogu. [Jasne, że pozwalam, lichwa to podstawa tego przekrętu, więc trzeba wiedzieć jak nas robią w bambuko]. Nie damy rady streścić wielu lat opresji w kilku krótkich artykułach, poza tymjak już pisałem wcześniej – ktoś, kto nie ma podstaw wiedzy na temat systemu, może zrobić sobie krzywdę skacząc do wielkiego psa z małym patyczkiem. 

Ja bardzo chętnie oddam wszystko, co wiem na ten temat, podam też moje własne sukcesy w tym temacie i dokładny opis, jak to zrobiłem. Ale to musi być zrobione od podstaw, proszę mi wierzyć – banki nie poddają się szybko i łatwo. Pamiętajmy, że mimo tego, że sądy naszeludzie w tych sądach w dużej mierze opłacani przez system finansowy – lichwę, żeby upewnić się, że będą istnieć długie lata. 

Ostatni sędzia jaki w historii publicznie przyznał rację właścicielowi niespłaconego domu i pogonił bank został znaleziony w rzece, na krótko przed emeryturą. Ale to było dosyć dawno, dzisiaj ludzi częściej się kupuje niż zabija. Przychodzi moment kiedy zaczynają być niewygodni, i dostają tyle kasy ile chcą, żeby siedzieć cicho. Lichwa i tak stwarza pieniądze z powietrza, więc dla nich suma nie  gra roli.

Wracając do aktu urodzenia, posłużę się przykładami z życia innych ludzi, daleko bardziej doświadczonych ode mnie w tym temacie. Jednym z nich jest Dean Clifford, którego ja darzę ogromnym szacunkiem. Chłopaka wsadzają do pudła co jakiś czas, do izolatki, żeby nie uczył osadzonych, jak wyjść z paki, ale on nie tylko mówi, on żyje tak, jak uczy.

Kto z Was wierzy, że potrzebuje prawa jazdy, żeby jechać samochodem?

Pewnie wszyscy, ok, zapytam inaczej:

Kto z Was myśli, że potrzebuje pozwolenia drugiego człowieka, żeby przemieścić się z jednego miejsca na drugiew sposób, jaki mu się podoba, zakładając, że w czasie tej akcji nie robi nikomu krzywdy??

Myślę, że ręce pospadały tym razem. Czy naprawdę myślicie, że ktoś musi nam dać zgodę, żeby przejść, przeskoczyć, bądź przejechać z A  do B???  A jakim prawem?

W którym momencie naszego życia straciliśmy zdolność decydowania o samych sobie??? Zostało nam to odebrane silą? Czy dobrowolnie oddaliśmy to prawo?

Kto z Was myśli, że Bronisław Komorowski i jego świta (wiem, to już przeszłość, ale to tylko przykład) ma większe prawo do kawałka ziemi na tym globie, zwanym Polską niż ja, czy ty??? Nikt? To dlaczego idziesz kupować ziemię od instytucji/korporacji tych ludzi, żeby postawić sobie dom dla swojej rodziny? Wszyscy urodziliśmy się na tym samym kawałku piachu, prawda?

Zmierzam do tego, żeby ludzie zaczęli zadawać sobie pytania, pytania logiczne, które zmuszą ich do myślenia na tyle, żeby zrozumieć dynamikę, jaka istnieje między rolami, jakie pełnią ludzie. Skoro policjant to PUBLIC SERVANT (służba publiczna), a ja jestem częścią PUBLIC, to chyba się samo przez się rozumie, kto ma wyższą jurysdykcję na tym obrazku, prawda? Więc jakim prawem mój sługa drze japę na mnie na ulicy, obraża mnie, wali mnie pałą w łeb, kiedy mu się podoba? Nikomu nie wydaje się to dziwne? Czy jest dopuszczalne, żeby sprzątaczka (to tylko przykład, nie obrażam sprzątaczek broń Boże) darła japę na prezesa, a ten posłusznie spuszczał głowę i przepraszał? No chyba raczej nie, a to widzimy na co dzień, wszędzie, i nikt się nie dziwi...

Jak to się ma do aktu urodzenia, żeby zostać w temacie? Jeżeli jesteśmy współwłaścicielami ogromnego bogactwa ziemi, zwanej Polska i mamy na to dowód – akt urodzenia, to ten majątek został złożony pod opiekę rządu, na czas nieokreślony. Zupełnie tak, jak ktoś zakłada tzw. TRUST (powiernictwo) i wyznacza TRUSTEE (powiernika), żeby zarządzał ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin