Auel Jean M._Dzieci Ziemi_04.1_Rzeka powrotu.rtf

(29499 KB) Pobierz
Auel Jean M._Dzieci Ziemi_04.1_Rzeka powrotu

C:\Users\Agnieszka\Desktop\xxx.jpg


 

Jean M. Auel

 

RZEKA
POWROTU

 

 

Dzieci Ziemi

tom 4.1

 

 

Przeła Małgorzata Koraszewska


Dla Lenory,

ostatniej, która pojawiła się w domu

i której imienniczka występuje

na tych stronach,

i dla Michaela,

który z nią razem patrzy w przyszłość,

i dla Dustina Joycea oraz Wendy

z miłcią


1.

 

 

Przez panują kurzawę kobieta dostrzegła jakieś poruszenia i pomyślała, że to pewnie Wilk, który przedtem wysforował się przed nich.

Z niepokojem zerknęła na swojego towarzysza i znowu poszukała wzrokiem Wilka, wytężając oczy, żeby cokolwiek dostrzec d tumanów pyłu.

Jondalar! Patrz! zawoła, wskazując przed siebie.

Po lewej stronie rysowały się kontury kilku stożkowatych namiotów, ledwie dostrzegalne przez niesiony wiatrem kurz.

Wilk stał ze zjeżonym karkiem naprzeciw kilku dwunożnych istot, które zaczęły wyłaniać się z kurzu, z oszczepami wymierzonymi prosto w nadjeżających.

Chyba doszliśmy do rzeki, ale nie my jedni chcemy tutaj obozować powiedział mężczyzna i ściągnął lejce, żeby zatrzymać konia.

Kobieta napręża mięśnie ud, co było jej sygnałem dla konia, tak odruchowym, że nawet nie zdawała sobie sprawy, rozkazuje coś zwierzęciu.

Usłyszała groźny warkot i zobaczyła, że Wilk zmienił postawę z obronnej w agresywną. Był gotów do ataku! Gwizdnęła ostro i przenikliwie. więk przypominał nawoływanie ptaka, ale takiego ptaka nikt nigdy nie yszał. Wilk przestał się skradać i skoczył ku siedzącej na koniu kobiecie.

Wilk! Do nogi! powiedziała, sygnalizując jednocześnie ką.

Wilk pobiegł truchtem obok bułanej kobyły i razem zbliżali się do ludzi stojących między nimi a namiotami.

Poryw wiatru, podnoszący drobinki lessowej ziemi, zakręcił wokół nich, zasłaniając widok na oszczepników. Ayla przeła nogę i ześlizgnęła się z końskiego grzbietu. Uklęa koło Wilka, jedną objęła go za kark, a drugą poła wzdł jego klatki piersiowej, żeby go uspokoić i przytrzymać w razie potrzeby. W jego gardle wzbierał warkot, a mięśnie miał napięte, przygotowane do skoku.

Spojrzała na Jondalara. Cienka warstewka sproszkowanej ziemi pokrywała ramiona i ugie blond osy wysokiego mężczyzny i zamieniała ciemnobrązową sierść jego konia w ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin