Kryminał KAW - Jack Knab - Cichy pogrzeb w Las Brisas 1985.pdf

(17644 KB) Pobierz
Jack Knab
Cichy pogrzeb
w Las Brisas
KRAJOWA AGENCJA WYDAWNICZA
Spis treści
Modlitwa w Santa P risca............
Żegnaj na zawsze!..........................
Pan zamawiał m artini?............
Otwórz, jeśli zginę........................
Komisarz Diaz? P ro szę...............
Diamentuszyi............
Przezorny nie zabija dłużników .
Pracowity urlop Alvaro Lombardo
Tylko Indianka płacze nad grobem
Morderca mówi, że przeprasza . .
Trochę ciemno - powiedział do siebie
Sevket Ozall. Wskazówka światłomierza w wizjerze jego
Yashiki tkwiła uparcie w skrajnej pozycji. Szkoda zdję­
cia - pomyślał, patrząc na metalową tabliczkę na ścianie
kościelnej nawy. Podobałoby się jego czytelnikom w Is­
tambule, którzy lubią drwić z obcych, choć nigdy z siebie.
Na tabliczce, starej i zaśniedziałej, świecił się polero­
wanymi- niedawno literami napis: „Se prohibe hacer
aguas mayores o menores”, czyli: „Nie wolno tu robić ani
dużej, ani małej potrzeby”. Szkoda zdjęcia. Ozall nasta­
wił migawkę na pełną sekundę, oparł się łokciami o prze­
ciwległą ścianę, by aparat nie drgnął mu w rękach.
Szczęknęła migawka i w tej samej chwili Ozall poczuł, że
ktoś chwyta go za ramię.
- O, Sevket, jak tu pięknie, tak się cieszę - poinformo­
wała go Annabella.
'
- To miło, że pani się cieszy. Nie wybaczyłbym sobie,
gdyby wizyta w kościele miała zetrzeć radość z pani
uroczej twarzy.
Annabella Gulotti jak zwykle nie wiedziała, czy z niej
Zgłoś jeśli naruszono regulamin