Weinfurter S - Niemcy w średniowieczu 500-1500.pdf

(1078 KB) Pobierz
Wstęp do wydania polskiego
To, że ta książka może mieć polskie wydanie, sta-
nowi dla autora zaszczyt i radość równocześnie.
Wszystkim, którzy przyczynili się do jej publikacji,
chcę serdecznie podziękować — w szczególności doty-
czy to mojego warszawskiego przyjaciela i kolegi, prof.
dr. Wojciecha Fałkowskiego. Szczęśliwy to czas, kiedy
historycy naszych krajów mogą znowu tak blisko
współpracować.
Można z całą pewnością powiedzieć, że historia ładu
społecznego i systemu politycznego, z którego później
miały wyrosnąć „Niemcy”, ma wiele punktów stycz-
nych z historią średniowiecznej Polski. Zarówno dla
monarchii niemiecko-rzymskiej, jak i dla królestwa
Polski decydującą fazę formowania się i wewnętrznego
umacniania stanowiły lata i dziesięciolecia na przeło-
mie pierwszego i drugiego tysiąclecia.
Tych właśnie początków sięgają wczesne sojusze
między obu krajami. Bolesław Chrobry był „przyjacie-
lem i sprzymierzeńcem” państwa Ottona III już w roku
1000. Natomiast w 1013 r. późniejszy król Polski
Mieszko II wysłał poselstwo z królewskimi darami do
palatyna Ezzona i wyprosił sobie na żonę jego córkę
Rychezę. Małżeństwo tych dwojga popierała elita poli-
tyczna, gdyż — jak mówi relacja o założeniu klasztoru
Brauweiler w pobliżu Kolonii — „wielu łączyło z nim
niepozbawioną podstaw nadzieję, że te więzy połączą
sojuszem także królestwo Słowian z królestwem Niem-
ców”.
Tysiąc lat później jesteśmy znowu dobrej myśli na
temat ścisłej współpracy — i w tym kontekście jestem
bardzo wdzięczny za zainteresowanie, jakie polscy
przyjaciele okazują książce
Niemcy w średniowieczu.
500—1500.
Moguncja-Heidelberg 2009
Stefan Weinfurter
Wprowadzenie
Ponad dwieście lat temu, w 1806 r., przestało istnieć
Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego.
Habsburski cesarz Franciszek II abdykował i tym sa-
mym samoistnie i w szczególny sposób zniknął ten
twór polityczny — imperium o niemal tysiącletniej hi-
storii. Jego upadek miał wiele przyczyn: początki
kształtowania się państw narodowych, oświecenie, któ-
re przyspieszyło sekularyzację księstw kościelnych.
Główną jednak przyczyną był nowy porządek w Euro-
pie, zapoczątkowany przez Napoleona. Nadreńczyk Jo-
seph Görres uważał, że Stara Rzesza została ugodzona
w samo serce, gdy w 1797 r. Francuzi podbili Mogun-
cję. Moguncja była dotąd szacowną siedzibą pierwsze-
go i najważniejszego spośród duchownych książąt elek-
torów, który był równocześnie kanclerzem Rzeszy.
W dniu 7 stycznia 1798 r. Joseph Görres napisał
Mowę
na upadek Świętego Cesarstwa Rzymskiego
i zakończył
ją następującymi wersami:
Święte cesarstwo rzymskie, blade i bez ducha,
Spoczywa tu, bo kosą je ścięła Kostucha.
Stąpaj cicho, wędrowcze, mógłbyś je obudzić.
[...]
Ach, gdybyż nie przyszli tutaj ci Francuzi,
Pisałoby swój lepszy los.
Requiescat in Pace.
Struktura polityczna i społeczna, która kształtowała
się ponad 1000 lat, nie znika jednak z dnia na dzień. Do
dzisiaj odczuwalne jest oddziaływanie wielu ele-
mentów, które współtworzyły Święte Cesarstwo Rzym-
skie. Najwyraźniej widać to w federacyjnym charakte-
rze państwa niemieckiego, ale istotne elementy tego, co
charakteryzowało Święte Cesarstwo Rzymskie, prze-
trwały także w kształcie miast, wiosek, klasztorów, ko-
ściołów, zamków i pałaców. Język niemiecki kształto-
wał się przez stulecia. Korzenie tego wszystkiego tkwią
jednak w średniowieczu. Wtedy też zasadniczo wytwo-
rzył się określony typ życia społecznego i kulturalnego,
nawet jeśli dzisiaj jesteśmy skłonni nie zwracać na to
uwagi. Należy jednak podkreślić fakt, że średniowiecze
przez długi czas nie było „niemieckie” w obecnym sen-
sie tego słowa. O „niemieckim” cesarstwie w średnio-
wieczu można mówić jedynie z zastrzeżeniami, a „nie-
miecki cesarz” pojawił się dopiero w XIX w., gdy god-
ność tę piastował pruski „Białobrody” Wilhelm I, na-
wiązując tym do „Rudobrodego” — Fryderyka I Barba-
rossy. „Niemcy” musieli przebyć w średniowieczu dłu-
gą, obejmującą wiele etapów drogę, by treść, którą wy-
pełniamy to słowo, miała dzisiejsze znaczenie. To samo
dotyczy słowa „niemiecki”. Droga ta wiodła przez śro-
dek Europy, a związany z nią rozwój był przez cały
czas spleciony z historią naszego kontynentu. Aby za-
tem przedstawić tę „niemiecką drogę” w całej złożono-
ści i różnorodności, należałoby pozwolić przemówić
„Europie” — ale nie do końca było to w niniejszej
książce możliwe. Mając świadomość, że proponujemy
tu jedynie wybór — ważnych oczywiście — sygnałów
i znaków oraz że możemy nakreślić jedynie główne li-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin