Jonathan Stroud - Oko Golema.pdf

(2123 KB) Pobierz
Bartimaeus
Prolog
Praga, 1868 rok.
O zmierzchu, jedno po drugim, zapaliły się ognisk w obozie wroga, a było
ich więcej niż jakiejkolwiek poprzedniej nocy. Światła iskrzyły się jak
płomienne klejnoty na zielonej równinie, tak liczne, że zdawało się, iż
zaczarowane miasto wyłoniło się spod ziemi. Ale w obrębie naszych murów
domy miały pozamykane okiennice, a światła zaciemniono. To była dziwna
zamiana ról – sama Praga stała się ciemna i martwa, a krajobraz wokół niej
rozbłyskiwał światłem i tętnił życiem. Wkrótce potem wiatr zaczął
przycichać. Od wielu godzin wiał mocno od zachodu, niosąc wieści
o ruchach najeźdźców – grzechotanie maszyn oblężniczych, krzyki żołnierzy
i głosy zwierząt, westchnienia nieszczęsnych jeńców i aurę zaklęć. Teraz
nienaturalnie szybko zamarł i powietrze wypełniła cisza. Szybowałem
wysoko nad klasztorem na Strahovie, przy wspaniałych murach miejskich,
które zbudowałem trzysta lat temu. Moje skórzane skrzydła wykonywały
powolne, silne ruchy; oczy przeczesywały siedem planów aż po horyzont .
Nie było to łatwe. Brytyjskie wojsko pokryte było Ukryciem, ale
rozchodzące się od zaklęcia drobne fale mocy już pluskały o podnóże
wzgórza zamkowego. W mroku widać było aury ogromnego kontyngentu
duchów; z każdą minutą kolejne krótkie drżenia na planach sygnalizowały
przybycie nowych batalionów. Oddziały żołnierzyludzi przemieszczały się
planowo po mrocznym terenie. Pośrodku stała grupa wielkich, białych
namiotów, sklepionych jak skalne jaja, a wokół nich Tarcze i inne zaklęcia
wisiały gęsto jak pajęczyna .
Uniosłem wzrok ku pociemniałemu niebu. Było wściekłą, czarną
plątaniną chmur przetykaną od zachodu smugami żółci. Wysoko, ledwie
widoczny w gasnącym świetle, szpiegowałem sześć małych plamek
krążących daleko poza zasięgiem Detonacji. Poruszały się powoli, kreśląc
plany naszych murów, szacując siłę obrony.
Skoro o tym mowa... Musiałem zrobić to samo.
Przy Bramie Strahovskiej, najdalej wysuniętym i najbardziej narażonym
na działania nieprzyjaciela fragmencie murów, wzniesiono i umocniono
wieżę. Stare drzwi zabezpieczono potrójnym zaklęciem i mnóstwem
2
1
Zgłoś jeśli naruszono regulamin