Michelle Nouri - Dziewczyna z Bagdadu.pdf

(791 KB) Pobierz
Michelle Nouri
DZIEWCZYNA Z BAGDADU
Mojej mamie, Janie
Prolog
– Musimy wyjechać. Dziś wieczorem wujek, którego nie znacie, przyjedzie tu
po nas i zawiezie nas na lotnisko – oznajmia poważnie mama.
To dla mnie prawdziwy cios. Mimo wszystkiego, co wydarzyło się w ciągu
ostatniego roku – zdrady ojca, poronienia matki i wydziedziczenia jej przez
rodzinę ojca, wojny – nie przypuszczałam, że do tego dojdzie.
– Nie chcę stąd wyjeżdżać! – wybucham. – Dlaczego musimy uciekać? Przecież
wojna się skończyła. Teraz wszystko będzie szło ku dobremu!
W głębi serca wiem, że to tylko puste słowa i moje łzy nic nie zmienią. Mamy
dosłownie kilka godzin na spakowanie do walizek całego naszego dobytku –
a przynajmniej tego, co z niego pozostało. Większość wartościowych
przedmiotów i tak już zniknęła. Ojciec zabierał je stopniowo podczas swoich
nocnych nalotów. W ten sposób straciłyśmy kosztowną porcelanę, używaną tylko
przy uroczystych okazjach, dywan, na którym lubił się kiedyś kłaść, a ja
stawałam na jego plecach i robiłam mu masaże, i magnetofon, z którego płynęły
dźwięki uwielbianych przez mamę piosenek ABBY. Nasz dom stał się teraz
pustą skorupą, ale nadal pozostał wszystkim, co nadawało sens mojemu życiu,
wszystkim, co o sobie wiem.
Przez moją głowę przepływa potok myśli. Nie mogę się skoncentrować. Nie
wiem, co powinnam zabrać, a co lepiej zostawić. Mama powiedziała, że ojciec
kupił nam bilety lotnicze w jedną stronę. Czy to ostatni krok człowieka, który
desperacko pragnie odrzucić wszystko, co przypomina mu o dawnym życiu? Czy
jest szczęśliwy u boku nowej żony? Czy dobrze mu z nową rodziną? Niezależnie
od tego, jak usilnie starałby się pokazać, że nie chce nas już w swoim życiu, dla
mnie zawsze pozostanie królem – mężczyzną, który nadał kształt mojemu
dzieciństwu, naznaczył je swoim uśmiechem i niezwykłymi opowieściami.
A co z moimi przyjaciółmi? Dani i Bàsilem? Udajem? Zanim zabiorę się do
pakowania, zapisuję swój nowy adres i zostawiam go w naszej stałej kryjówce
w domu Bàsila. Nagle robi mi się niedobrze. Czy to ostatni raz mam okazję to
zrobić? Jestem pewna, że Udaj znalazł już sobie nową dziewczynę, którą
rozpieszcza, a mimo to mam nadzieję, że zmartwi się moim wyjazdem.
W samolocie wybieram miejsce przy oknie. Sińce pod oczami mamy wydają się
ciemniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Moje młodsze siostry Klara i Linda są
ciche i spokojne. Zabrakło im już łez. Odwracam się w stronę okna i patrzę, jak
pas startowy stopniowo się kurczy, a my wznosimy się coraz wyżej ponad
miastem. Panorama Bagdadu przetykana jest nielicznymi światełkami, które
przetrwały długą, wyniszczającą wojnę. Miasto wydaje mi się ogromne i piękne.
Ogarnia mnie smutek. Stopniowo się oddalamy, a ja czuję, że teraźniejszość
staje się powoli przeszłością, że przyciąga mnie do siebie niepewna przyszłość
i że przychodzą na świat duchy, które będą mi towarzyszyły przez resztę życia.
Bagdad robi się coraz mniejszy i po chwili jest już tylko maleńką iskierką
w mroku. Dopiero wtedy zamykam oczy.
To jeden z możliwych początków tej opowieści. Pozwólcie jednak, że opowiem
wam, jak się to wszystko zaczęło.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin