Małachow - leczenie głodówką.txt

(544 KB) Pobierz
Małachow G.P.- Lecznicza głodówka.
Pod pojęciem głodówki" naliy rozumieć dobrowolnš rezygnację człowieka z przv|mowania wszelkiego pożywienia, a w szczególnych przypadkach również wody, na okrelony czas, w celu oczyszczenia organizmu, uwolnienia się od choroby lub doskonalenia duchowego.
Maksymalny czas głodówki nie powinien prowadzić do
wyniszczenia organizmu i wystšpienia nieodwracalnych
zmian
Wprowadzenie.
Większoć popularnych artykułów na temat głodówki napisana została przez osoby, które ani razu w życiu nie przepuciły posiłku.


wielu z nas słyszało, że niektórzy ludzie leczš się głodówkš, że istniejš nawet specjalne kliniki, w których lekarze stosujš terapię głodówkš, słyszelimy wiele jeszcze innych rzeczy o tym budzšcym lęk, a jednoczenie intrygujšcym słowie głodówka". Co takiego nas w tym słowie zatrważa, a co intryguje, przycišga?
Kiedy zetknšłem się z głodówkš we własnej praktyce, kiedy sam zaczšłem próbować postu, stopniowo odkrywała się przede mnš prawda i zrozumiałem, co takiego we mnie samym boi się głodówki, a co się ku niej skłania. We wszystkich w zasadzie poradnikach dotyczšcych głodówki opisuje się jej wpływ na fizjologię i psychikę człowieka, ale nikt wyranie nie stwierdził, że podstawowe oddziaływaŹnie głodówki dokonuje się w postaci polowej1 człowieka, w jego wiadomoci. Stan postu umożliwia nam pracę z umysłem, zmysłami, szczególnie tymi, które rozrosły się" i umocniły" w naszej wiadomoci, żšdajš zaspokojenia i podpo-rzšdkowujš sobie całego człowieka. Zajmujemy się wyłšcznie zaspokajaniem ich kaprysów - smacznie jemy, jestemy coraz bardziej wyrafinowani w dogadzaniu swojemu zmysłowi węchu, w poszukiwaniu wygody, seksu. Nasz umysł, z którego tak jestemy dumni, jest stale zajęty wysługiwaniem się zmysłom, zaspokajaniem ich każdego kaprysu - a w tym celu rozpracowuje skomplikowane kombinacje pozwalajšce obejć moralnoć, zagłuszyć sumienie, znaleć usprawiedliwienie. Wiemy, do czego to w końcu doprowadza - do nadmiaru i przesytu, które rodzš chorobę.
Kiedy za człowiek zaczyna dobrowolnie pocić, walczy nie z chorobš, lecz z wrażeniem zmysłowym, z przewrotnociš umysłu, który jš zrodził. Już w pierw-szym dniu głodówki niezaspokojony zmysł zaczyna protestować poprzez wszystkie dostępne chorobie kanały oddziaływania. W głowie cišgle miotajš się uczucia - niezadowolenie, rozdrażnienie, żal, współczucie, strach itp. Ale czy czujemy to my, nasza Dusza, czy też zmysły, których sługš" jest umysł?
Medycyna, zajmujšc się ciałem, nigdy i w żaden sposób nie uwolni nas od schorzeń, których prawdziwa przyczyna tkwi nie w ciele fizycznym człowieka, lecz w jego postaci polowej. Głodówka okazała się rodkiem, za pomocš którego możemy samodzielnie pracować z patologiš o charakterze uczuciowym i jej skutkami
1 Postać polowa - struktura energetyczno-informacyjna, jakš oprócz ciała fizycznego posiada każdy człowiek. Więcej na ten temat czytelnik dowie się z ksišżki Własny system uzdrawiania" tegoż autora (Przyp. tłum.).
przejawiajšcymi się w ciele fizycznym. Jeżeli chcemy się uwolnić od swoich chorób, powinnimy się zmienić pod względem jakociowym - jako osoba. Ksišżka skierowana jest do tych, którzy chcš tego dokonać. Przykład z ksišżki J. Nikołaje-wa Gołodanije radi zdorowja" (Głodówka dla zdrowia") jest wymownš ilustracjš tego zjawiska.
Pochodzę z Leningradu, przeżyłam blokadę. Podczas wojny dostałam się pod obstrzał artyleryjski, kiedy przewożono nas, dzieci z domu dziecka, przez jezioro Ładoga na Wielkš Ziemię. Byłam ranna w głowę, ucierpiały też moje ręce i nogi. Wraz z innymi rannymi dziećmi odwieziono mnie z powrotem do Leningradu, do szpitala wojskowego. Póniej - kolejne domy dziecka. Przyszedł telegram informujšcy o mierci mamy i ojca: ŤZginęli podczas wykonywania obowišzków służbowych)  Potem przyzakładowa szkoła zawodowa i szkoła wieczorowa. Straszne zimno. Straszny głód. Straszny przez to, że przymusowy, bez przebłysku nadziei. To nie była głodówka lecznicza! Cała dzienna norma - 125 gramów chleba, łyżeczka mleka, żeby zabielić herbatš, płynna kasza i czasami, w więta - sucharki. Ale wytrzymalimy.
Moje póniejsze życie było niełatwe: nie kończšce się ciężkie choroby przykuły mnie do łóżka. Zaczęło się od choroby reumatoidalnej, a potem jedna za drugš -choroba niedokrwienna serca, osteochondroza, nadcinienie, kamica nerkowa, nieżyt żołšdka, zapalenie jelita grubego, cukrzyca, alergia itd. To wszystko bardzo mi dokuczało. Cišgle następowały zaostrzenia dolegliwoci - zapalenia płuc, oskrzeli, zatoki szczękowej, zatoki czołowej. Byłam na zwolnieniu po 8-9 miesięcy w roku. Artrolodzy, internici, endokrynolodzy oraz inni specjalici byli bezsilni. Ruszyłam więc na zwiady  chciałam sprawdzić, co to za szpital nr 68 w Moskwie, gdzie jacy lekarze dziwacy leczš głodem, chociaż na dwięk słowa głód" ogarniała mnie zgroza: przecież z głodu zmarło tylu moich bliskich, miliony ludzi umarły z głodu, a i ja sama niemal nie zginęłam. Lekarze poczštkowo mi odradzali: Jest pani bardzo osłabiona, ma pani ciężkie dowiadczenia z oblężenia LeningraŹdu, żeby się tylko nie pogorszyło ". Ale nie miałam nic do stracenia, charakter mam twardy, pomimo licznych chorób. Postawiłam na swoim. Głodowałam przez 24 dni, straciłam 17 kilogramów, ale zaczęłam się czuć nieporównanie lepiej. To był cud -przygotowałam się do mierci z głodu ", a tu - odwrotnie - odżyłam! Nie czuję już tego strasznego bólu w lędwiach i w nogach, który męczył mnie przez tyle lat, pomimo wszelkich możliwych metod leczenia. Uspokoił" się mój biedny kręgoŹsłup, który był jak rozpalony słup. Wyciszyło się serce, zniknęło nadcinienie, zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli. Żadnego kataru, żadnego bólu głowy -jak gdybym nigdy ich nie miała!
Kochani, wspaniali doktorzy! Jakże wam jestem wdzięczna! Dziękuję, że istniejecie - wy, specjalici od głodówki leczniczej! Ile pytań wam zadawałam, a wy zawsze cierpliwie, uprzejmie na nie odpowiadalicie. Zadziwiajšcy zespół - wszyscy, od opiekunek po profesora i lekarza naczelnego. Rzeczywicie potraficie leczyć wszystkimi naturalnymi rodkami: powstrzymywaniem od jedzenia, dietš, ciepłym słowem. Przywykłam do komfortowych warunków, w jakich leżałam miesišcami, ale tam było mi le na sercu, bo leki prawie nie pomagały. Tu za nie zauważałam
licznych mankamentów (brakpodwórza do spacerów, brak oddzielnego stanowiska dla pielęgniarki, nie było telefonu itp.). Miałam bowiem to najważniejsze - nie tylko nas skutecznie leczono, lecz także uczono właciwego trybu życia - ostrzegano przed przejadaniem się, brakiem ruchu, odżywianiem się nienaturalnymi, rafinowanymi produktami itd. A przecież po blokadzie starałam się jeć jak najwięcej produktów kalorycznych", wzmacniajšcych" powetować sobie głodne lata wojny. Jestem przekonana, że było to moim największym błędem, głównš przyczynš moich chorób. Niech żyje wspaniała głodówka, która leczy i uczy, jak żyć!"
Autor wyraża nadzieję, że ksišżka ta zmieni wiele w waszej wiadomoci, zmieni wasz stosunek do własnego organizmu i do życia w ogóle. Z czasem zrozumiecie i docenicie celne przysłowie - Głód to nie ciotka, ale matka rodzona".

CZĘĆ I.
TEORIA GŁODÓWKI.
Zjawisko głodówki w przyrodzie.
Głodówka jest formš naturalnej terapii,
zaliczanej do najskuteczniejszych
i najbardziej nieszkodliwych,
pod warunkiem prawidłowego stosowania.
Przyjrzyjmy się otaczajšcej nas przyrodzie. Na Ziemi regularnie zmieniajš się pory roku. Po sprzyjajšcej dla wzrostu rolin i życia zwierzšt porze roku następuje pora niesprzyjajšca. Wiosnš i latem dzięki dużej iloci wiatła i ciepła rolinnoć obficie pokrywa powierzchnię Ziemi. Zwierzęta dzięki wystarczajšco dużej iloci pożywienia majš korzystne warunki do rozwoju i rozmnażania. Zima to w przyrodzie inny okres, dzień jest krótszy, ciepła jest mniej. Roliny zatrzymujš swoje procesy życiowe, zrzucajš licie, schnš. Dla owadów i zwierzšt zaczyna się czas braku pożywienia. Do tego niekorzystnego okresu sš one dobrze przystosowane. Prawie wszystkie owady i częć zwierzšt zapada na ten okres w sen (odrętwienie). Zwierzęta, które nie zapadajš w sen, przeczekujš ten czas zadowalajšc się minimalnš ilociš pożywienia, a w pewnych okresach nie jedzš w ogóle.
W przyrodzie istniejš więc dwa podstawowe mechanizmy, które umożliwiajš żywym istotom skutecznš obronę przed niekorzystnymi warunkami. Pierwszy z nich to sen sezonowy, drugi - czasowe wyrzeczenie się przyjmowania pożywienia. Przyjrzyjmy się szczegółowo tym mechanizmom.
Sen sezonowy. Głębokoć snu (w czasie którego zwierzęta nic nie jedzš i nie pijš) może być trzech rodzajów - stan anabiozy, odrętwienie sezonowe i nieprzerwany sen sezonowy.
Anabioza. Wyraz ten pochodzi z greckiego ana ~ znów, na nowo i bios -życie; oznacza taki stan organizmu, w którym procesy życiowe sš na tyle spowolnione, że nie ma żadnych widocznych przejawów życia. Naukowcy stwierdzili, że dla anabiozy charakterystyczne jest silne ochłodzenie i/lub odwodnienie organizmu. Woda znajdujšca się w komórkach pod wpływem oziębienia zamienia się w szklistš, bezkształtna masę, która nie niszczy protoplazmy komórek tak jak kryształki lodu. Po ogrzaniu w takich komórkach w pełni regenerujš się procesy życiowe. Podczas odwadniania organizmu protoplazma komórek (żywe białko) przechodzi ze stanu hydrozolu (płynnej galarety) w stan hydrożelu (podobny do suchej żelatyny) i przez długi czas zachowuje zdolnoć do odzyskania pierwotnego stanu, kiedy nastšpiš sprzyjajšce warunki zewnętrzne. Kiedy tylko takie warunki powstajš, protoplazma wchłania wodę - pęcznieje, co prowadzi do wznowienia procesów życiowych.
Stan anabiozy jest charakterystyczny dla bakterii, nasion rolin, owadów, płazów i gadów. W takim stanie potrafiš one przetrwać w warunkach wiecznej zmarzliny, silnego upału, suszy i zwiększonego promieniowania. W taki sposób wysuszo...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin