Siatecki Alfred - Zmowa pułkowników (2000).pdf

(13178 KB) Pobierz
AlfREd SiATECki
Pro Libris • Zielona Góra
Projekt
okładki
Paweł
Janczaruk
komputerowy
Barbara
Fijałkowska
Skład
©
Copyright by Alfred Siatecki, Zielona Góra 2000
ISBN 83-88336-05-3
Wydano przy pomocy finansowej
Urzędu Marszałkowskiego
w Zielonej Górze
Lubpressu, wydawcy "Gazety Lubuskiej"
Pro Libris- Wydawnictwo Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej
im. C. Norwida, al.. Wojska Polskiego 9, 65-077 Zielona Góra
Wydanie I; ark. wyd. 12,25; ark. druk. 15,75
Druk: IMAR Druk, ul. Krakusa 33, 65-073 Zielona Góra
Przedmowa
Czy
najwyższy
budynek w centrum Frankfurtu nad
Odrą,
zwany
Odertunnem, ma
aż dwadzieścia
trzy
piętra,
tego nie wiem, bo nigdy
nie
liczyłem,
ale
przekonałem się, że
z jego dachu doskonale
widać
Collegium Folonicum w
Słubicach.
Za
wieżowcem rozsiadły się
gma-
chy Uniwersytetu Europejskiego "Viadrina", a
bliżej
brzegu Odry stoi
nowy hotel Central. Pokonanie drogi spod Odcrturmu do Collegium
Folonicum zajmuje
najwyżej dziesięć
minut. W Zielonej Górze, odle-
głej
od Frankfurtu o 86 kilometrów, jest
dość
dobry hotel Polan, jest
też
ekskluzywna restauracja Sambuca, a komenda policji
mieści się
w
potężnym
gmaszysku przy ulicy Partyzantów.
Ulicą Wrocławską
na
pewno dojedzie
się
do zajazdu Creator, a
ulicą Sulechowską
do hotelu
Leśnego. Są także
w tej
książce
opisy miejsc, których czytelnik nie
znajdzie nawet na
najdokładniejszej
mapie wojskowej - nie dlatego,
że
korzystałem
z tajnych dokumentów, lecz dlatego,
miejsca te po
prostu
wymyśliłem.
Podobnie rzecz ma
się
z
akcją powieści
i jej bohaterami.
Część
została
przeniesiona na kartki
książki
wprost z
życia, część
jest fanta-
zją.
Ile jest fikcji, a ile z
życia
- wiem tylko ja i
być może,
rozmaite
służby
specjalne, które
głowiły się
pewnie nad tym, których agentów
przedstawiłem
i kto
był
moim
doradcą.
Nareszcie Polaków i Niemców mniej dzieli- z
całą pewnościąjest
to w znacznej mierze
zasługa
ekskanclerza Helmuta Kohla i obecnego
szefa
rządu
federalnego Gerharda Schrodera oraz kolejnych prezesów
Rady Ministrów Trzeciej Rzeczypospolitej - ale po obu stronach gra-
nicy
osoby i organizacje, które
robią
wszystko,
żeby
te coraz lepsze
stosunki
zepsuć.
Im
wypowiedziałem prywatną wojnę.
Jeśli
gazety nie
chcą ujawnić
swoich informatorów, to
piszą:
na-
zwisko i adres do
wiadomości
redakcji. Podobnie i ja
muszę się
za-
chować, choć wolałbym podziękować
moim
współpracownikom
z imienia i nazwiska, bo
zająłem
im wiele godzin i zdaje
się
cennego
czasu.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin