Rzeż wołyńska a zydowskie korzenie.docx

(165 KB) Pobierz

 

 Jump to Comments

Rzeź Wołyńska a żydowskie korzenie PIS

duda_chanuka

Laudetur Iesus Christus

Dziś dzień 11 lipca 2016 roku kończy się i przejdzie do naszej historii najnowszej jako  dzień naszej narodowej hańby, kiedy to Duda (prezydent)  i PiS: Kaczyński, Szydło i pozostałe towarzystwo włącznie z całym sejmem naznaczyło się piętnem zdrady pamięci naszych Pomordowanych Wołynian.

Ale ludobójstwo na Polakach, na terenach Wschodnich, obecnie należących do Ukrainy i Białorusi, nie może być zawężone jedynie do 1943 roku i Wołynia, bo Lachy byli okrutnie mordowani już od 1926 roku także na terenie Grodna i okolic, na obecnej Białorusi. Już w 1926 roku to „ruskie wschodniactwo” mordowało naszych kmieci, podpalając ich gospodarstwa, gwałcąc kobiety i wyrywając płody z brzuchów ciężarnych kobiet.

 

Chociaż – faktycznie – ruskie mordy na Lachach mają swe początki w okresie powstań Chmielnickiego, które to fakty zostały tak genialnie załgane przez SPIN-pisarza Henryka Sienkiewicza. Sienkiewicz chyba na stałe zasiał w Polakach kąkol kłamstwa, polegający na ukryciu żydowskiego tła w tamtych mordach kozackich na Polakach, za co Rothschild dał mu w podzięce Nagrodę Nobla za niemal równie kłamliwy (słodko uproszczony) Quo Vadis. I przeciw tej żydowskiej propagandzie spisanej piórem Sienkiewicza już chyba nie da się nic zrobić.

Rola żydów w masowych zbrodniach na Polakach w naszej historii czy literaturze faktu pojawia po raz pierwszy w opisach dopiero w połowie XIX wieku. I są to omawiane tzw. Rabacja galicyjska 1846 (rzeź galicyjska, rzeź tarnowska, rabacja chłopska)http://gazetawarszawska.com/judaizm-islam/1023-zdrady-i-zbrodnie-zydow  czy okres tzw. Okres Ukraińskiej Republiki Ludowej.

Później już pisanie o żydach jako systemowych antypolskich zbrodniarzach zaczęło mieć regularny charakter, a co przypuszczalnie było wynikiem rozwoju masowego dostępu do prasy i książek. Dzięki temu opisano rzezie rusińskie na Polakach podczas okresu właśnie Republiki Ukraińskiej 1918-1919, po których pozostaje dość duża dokumentacja.

http://gazetawarszawska.com/historia/3189-o-okrucienstwach-hajdamackich

http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,wojna-o-granice?zobacz/zbrodnie-terrorystow-z-tzw-zachodnioukrainskiej-republiki-ludowej-na-polakach-1918-19-preludium-wolynia

 

Wspomniany wyżej rok 1926 jest jakąś granicą formalną, metodyczną, a nie merytoryczną w odniesieniu do obecnych zbrodni PIS przeciw Polsce i Polakom.

Jak pamiętamy rok 1926 to okres tzw. sanacji, gdzie II RP stała się państwem totalitarnym pod władzą Piłsudskiego. I wtedy właśnie żydzi sterujący sanacją ustanowili te reguły, których spadkobiercą i wiernym kontynuatorem jest obecny PIS. Obecna gloryfikacja Ukrainy, banderowców ma swe pochodzenie historyczne w Sanacji.  I ani Kaczyński , ani Tusk czy Duda nie wymyślali niczego nowego, ani też nie są na krok samodzielni w tej zbrodniczej ideologii (narzędziu do zniszczenia Polski rękami ukraińskimi). To proste podjęcie kontynuacji okresu przedwojennego, który dał Polsce ostateczne zniszczenie wojenne. I obecna reaktywacja tamtego okresu metod czy stosunków społecznych w zamyśle żydowskich animatorów ma przynieść identyczne skutki: nowe wojny i nowe rzezie na Polakach.

Taka jest prosta prawda!

Już w latach dwudziestych (formalnie wspomniane 1926) rozpoczęły się mordy na naszym Narodzie, a czego powszechnie nie wiemy i co jest przemilczane, bo mówienie o tym było niepoprawne politycznie już wtedy, za tamtej piłsudczyzny prostytuującej się żydom. I to dosłownie, bo aby wtedy zrobić karierę oficerską w wojsku trzeba było ożenić się z ryfką, i to jej krocze obsługiwane przez polskiego pana oficera gwarantowało lepsze awanse w wojsku.

Ale nic nie jest gratis, jak oficerowie przekazywali polskie geny żydowskiej swołoczy, tak i spełniali żydom inne usługi. Sprawy tamtych mordów, zaczątków wołyńskiego ludobójstwa były nie tylko przemilczane w okresie sanacji, ale nawet  odwracane co do zależności: zbrodniarz – ofiara. Wina ruskich mordów na Polakach leżała po stronie polskiej.

W tej atmosferze Piłsudczyzna – jak  w najlepsze  – kształciła kadry ruskiej czerni późniejszym ukraińskim oprawcom Polaków.  I tzw. banderowcy nie spadli z księżyca, ale byli owocem dużych nakładów finansowych, logistycznych i szkoleniowych II Rzeczpospolitej, która namiętnie doszukiwała się dobrych stron w „silnej i niezależnej Ukrainie” i jej „narodzie”, który powinien mieć szanse na lepszy byt, a będzie to korzystne Polakom. Cenzurowano na każdym kroku informacje o zbrodniach ukraińskich okresu 1918-1919, a co gorliwszych wysokich oficerów antyukraińskich skrytobójczo mordowano. Mordy, które nastały z rokiem 1926 to nie tyle owoc propagandy sowieckiej, a później niemieckiej, ale rezultat kreciej roboty wroga wewnętrznego w Polsce, jaki byli i są żydzi.

Można spokojnie powiedzieć, bez ryzyka najmniejszego błędu, że banderowcy i UPA to rezultat zażydzonej piłsudczyzny przedwojennej, a to łącznie – później – z rażącymi zaniechaniami ze strony AK w okresie okupacji. Kiedy  Sikorski wydawał z Londynu do Polski okupowanej rozkazy nakazujące ścigać antysemitów, a całkowicie zaniedbał ochronę polskiej ludności kresowej przed dobrze już zorganizowanymi banderowcami, dobrze było wiadomo o tym jak drastycznie niekorzystne było położenie ludności polskiej na wschodzie. Tak Londyn, jak AK w Polsce dobrze o tym wiedziało, bo kadra AK w dużej części składała się z piłsudczyków, którzy przed wojną przygotowali Ukraińców do sztuki wojskowej – tragiczne położenie polskiej bezbronnej ludności wobec uzbrojonych ukraińskich wampirów nie mogła być tajemnica dla nikogo w Londynie czy podziemiu. Jak wiemy polskich negocjatorów wojskowych – do kontaktów z UPA – ukraińcy rozszarpali końmi, a to mimo uzgodnionego wcześniej immunitetu poselskiego. W dzielnym AK zbrodnia ta pozostała bez echa.

+

Ten szerszy okres i historycznie, i systemowo jest ważnym innym wymiarem, który trzeba w dniu hańby 11 lipca 2016 wspomnieć. Jest to ważne, bo widać zarówno ciągłość historyczną, jak i systemową, jaka się przejawia w wyniszczaniu Narodu Polskiego, a gdzie obecne środki zaradcze faktycznie sprowadzają się jedynie do żałobnego jęczenia, że PIS by chciało, ale nie może.

Odbywa się to na terenie czy przed obliczem tego bluźnierczego pomnika Wołyńskiego po chamsku wręcz źle zlokalizowanego, bo na antypodach – Skwer Wołyński – koło autostrady, na odludziu. I miejsce to jest niewątpliwie szczalnią dla okolicznej żulii.https://i2.wp.com/www.gazetawarszawska.com/images/4szcz.jpg

Autorem tego kabalistycznego pomnika jest niewątpliwie żyd – rzeźbiarz kabały Marek Moderau, który w swej psychozie żydowskiego symbolizmu mieści wszelkie judaistyczne szkaradztwa, jak np. to zbiorowisko obelisków-penisów w stanie erekcji, które pewnie mają oznaczać jakieś żydowskie demony-hybrydy.https://i2.wp.com/www.gazetawarszawska.com/images/Untitledmm.png

https://i2.wp.com/www.gazetawarszawska.com/images/4szcz6.jpg

Te fallusy, wyraźnie bez napletka, wznoszą się ku górze, czyli chcą do nieba – zasiąść na tronie Yawecha, jako napisał Carl Marx w swoim poemacie, a o czym pisał nie tylko on, ale i inni żydzi, a czego źródłem jest Talmud.

Moderau zaprojektował m. innymi szkaradztwo smoleńskie na Powązkach oraz pomnik bolszewików, którzy najechali Polskę w 1920 roku!!!

Tak, autorem pomnika Ofiar Wołyńskich jest ktoś, kto przyłożył rękę do pomnika pamięci bolszewików napadających na Polskę, mordujących, gwałcących i podpalających Polskę i Polaków.

https://i1.wp.com/www.gazetawarszawska.com/images/4szcz64.jpg

TAKA JESTEŚ POLSKO! STAWIASZ POMNIKI SWOIM NAJEZDCOM I OPRAWCOM!

 

+++

Pytamy:

Jakim skrajnym durniem trzeba być, aby takiemu żydowi dawać do wykonania pomnik Ofiar Wołynia?

Pytamy:

A Jakim bezgranicznym durniem trzeba być, aby zezwalać na byt tego pomnika, który swą wymową jest żydowskim bluźnierstwem wymierzonym już nie tylko w Polaków, ale w samego Zbawiciela?

W „pomniku” widzimy symbolicznie zdeformowaną postać Zbawiciela oraz uszkodzony krzyż (mocno pochylony).https://i2.wp.com/www.gazetawarszawska.com/images/4szczw.jpg

To nie jest postać Zbawiciela, głowa jest jak u jakiegoś zombie

 

Zbawiciel nie ma rąk, a krzyż jest „złamany”. Jest to żydom potrzebne do tego, aby mogli przechodzić koło tego krzyża bez utraty koszerności. Widać bowiem, że krzyż jest „złamany”, a więc symbolizuje zniszczone chrześcijaństwo i sam Zbawiciel nie ma rąk, a więc tą symboliką mówi żydowską „prawdę” o Jezusie, który może nawet nie był ukrzyżowany, bo przecież nie ma rąk, a co było niezbędne do ukrzyżowania, które rzekomo miałyby być przybite do krzyża. Nie ma rąk, nie przybicia do krzyża, nie ma gwoździ, a idąc dalej nie ma też i krzyża! Nie ma więc zbrodni bogobójstwa, nie ma Chrystusa, nie ma chrześcijaństwa.

Tak myślą żydzi i krzyż ten jest spełnieniem ich koszernego zamysłu (postać zombie).

Pomnik dodatkowo składa się z 18 płyt kamieni, które, jak łatwo zauważyć, są trzykrotnością rogów Gwiazdy dawidowej. Całość przypomina satanistyczną kabalistykę Panteonu na Powązkach, a te płyty wołyńskie – lada chwila – będą pokrywane kamieniami, jak to jest u żydów w rytuale cmentarnym.

Chodzi o to, by w nienajdalszej przyszłości przekształcić ten pomnik z upamiętnienia pomordowanych Polaków, na pomnik „pomordowanych” żydów.

Tak właśnie, na Wołyniu zarzynano żydów! O ofiarach żydowskich na Wołyniu od dawana głośno mówi żydowski agent i oszust historyczny ksiądz Zaleski. I o to właśnie chodzi, aby i tu na rzezi Wołyńskiej ukraść naszą tożsamość, podobnie do innych miejsc kradzieży! Gdzie żydobanderowiec Duda opowiada już notorycznie kłamstwa o „wspólnym przelewaniu krwi (żydowskiej)“ w obronie Polski przed obcymi najeźdźcami – wystąpienia Dudy: Kielce i Monte Cassino.

Jest zatem łatwo zauważany gwałtownie powstający trend prowadzący do podmiany żydów na Polaków na płaszczyźnie historycznej – post factum. Ten pomnik, podobnie jak Panteon wpisuje się w to oszustwo – a właściwe, konkretnie, żydowski zabór naszego imienia.

Z tego choćby powodu, ten pomnik, to żydowskie łajno, należy natychmiast zburzyć i postawić nowy monument. Nowy, ale o czystej klasycznej symbolice katolickiej i polskiej, i w godnym miejscu w centrum Warszawy, np. na Placu Grzybowskim, a to także po to tam właśnie, aby powstrzymać oszałamiające zażydzenie tego ważnego miejsca w Warszawie.

+++

 

Widzimy zatem, że tylko w tych dwóch dodatkowych wymiarach, o których nikt nie mówi – więc dlatego my to poruszamy – objawia się to antypolskie, żydowskie oblicze PIS.

Zauważmy: na zachowanie PIS można patrzeć z różnych punktów widzenia, czy je roztrząsać na różnych płaszczyznach. Wszystkie jednak sposoby zrozumienia zachowania tej partii prowadzą do jednego wniosku: PiS to partia „zero” bez jakiegokolwiek programu politycznego, bez jakichkolwiek planów czy ambicji. Nawet sam Kaczyński, który decyduje o wszystkim, nie jest jakąkolwiek płaszczyzną odniesienia, dzięki czemu można by coś zrozumieć lub przewidzieć.

Sprawa jest prosta, Kaczyński nie jest niczym innym, jak żydowską marionetką spełniającą polecenia podawane mu przez telefon i w dodatku w obcym języku, którego Kaczyński nie zna i musi odczytywać te polecenia za pomocą tłumacza.

Nie ma tu cienia przesady czy nieprawdy. Trzeba sobie tylko przypomnieć niemoc Kaczyńskiego w nieudanym sprowadzeniu do Polski żydowskiej zbrodniarki Wolińskiej, brak konsekwencji z zażądaniu od Geremka poddania się lustracji, aby zrozumieć to, że Kaczyński nic nie może samodzielnie. Kaczyński – co niewątpliwe – ma nad sobą bezwarunkową władzę – nawet dla niego samego niewidzialną – której słucha pod jakimiś strasznymi rygorami kar na przerażającym poziomie strasznych konsekwencji nieposłuszeństwa wobec sądów rabinów.

A prawo żydowskie naucza, że grzech przeciw talmudowi jest straszny, lecz może być odpuszczony, ale już grzech przeciwko woli rabinów odpuszczony nigdy nie będzie. Te straszne kary rabinów na nieposłusznych żydów są niezawodnym narzędziem sterowania społecznościami żydowskimi i to tłumaczy wiele żydowskich zachowań np. przerażający – nawet antysemitów – brak żydowskiej refleksji nad rzeczywistymi przyczynami żydowskich strat podczas II w. św. Reżim obowiązku posłuszeństwa jest absolutnie nieludzki w sankcjach za brak dyscypliny i każdy żyd gotowy jest uczynić wszystko, co najgorsze, nawet wobec własnej najbliższej rodziny, aby tylko nie popaść w konflikt z rabinami. Tym właśnie należy tłumaczyć „nieskuteczność” badania „katastrofy smoleńskiej” przez rodziny żydowskich ofiar tego zamachu. Zamachy na delegację dokonali żydzi i z tego powodu żydowskie rodziny nie odważą się na jakiekolwiek pytania, poza ujadaniem przed kamerami telewizji, a co lubią.

Kiedy zatem tak jest, to co można wymagać – w spełnianiu polskich wymagań będących w konflikcie z żydowskimi interesami – od żydów: Kaczyńskiego, Szydło lub Dudy i całej tej sfory żydowskich pachołków? Gdzie poza tym mamy te wspomniane tradycje piłsudczyzny, która jest swoistym protoplastą tego PiS-owskiego oszustwa i terroru wobec Polaków. To, co wygadują doradcy Dudy w kwestii „ukraińskiej”, to nic innego jak koszmar sanacyjnej polityki okresu międzywojennego, który doprowadził do klęski wrześniowej, Katynia, i Rzezi Wołyńskiej, masakry Powstania Warszawskiego i powojennej aborcji. A teraz jest tylko gorzej, bo jesteśmy świadkami chowania się pod stołem prezydenckich ministrów, a to jedynie na sam widok ambasadora Ukrainy, który jest straszniejszy niż sam Nowosilcow. A co najgorsze i Polacy, i Polska są tak słabi i osamotnieni, jak nigdy w swej historii.

Ale, niestety – słabość słabością, zmowa zmową, żydzi żydami – to ta obecna Polska „sama sobie wybiera swych oprawców” – akceptuje ich, bo nie mówi głośno NIE i nie widać jakiegokolwiek czynu poza gadaniem. Nasze elity są przerażająco słabe i tchórzliwe i nie chcielibyśmy tego napisać, że są skore do prostytucji, ale tak chyba jest. Widać to wyraźnie choćby po tej sytuacji z tym diabelskim pomnikiem, któremu poświęciliśmy nieco więcej uwagi w tym artykule.

Taka jest niestety prawda o nas samych: serwilizm, prostytucja, bezwstydne – chętne – zrozumienie „stanowiska drugiej strony”. A skutki tego są takie, że wszystko kończy się na gadaniu, a czynu brak.

A przecież kiedy nie możemy wpłynąć na Kaczyńskiego, aby wprowadził ustawę w sprawie Rzezi Wołyńskiej, kiedy nie mamy żadnego wpływu na błazeństwa infantylnego Dudy, ani w żaden sposób nie możemy okiełznać zimnej, prymitywnej wyrachowanej bezczelności Szydło, to przecież ta obecna i dobrze już widoczna w mediach alternatywnych inteligencja polska ma jednak jakieś niezbędne możliwości ku temu, aby ten sataniczny, kabalistyczny pomnik wołyński poddać likwidacji! Zróbmy raz coś praktycznego! Na Boga! Zróbmy coś z tym bluźnierczym świństwem!

Bo kiedy – załóżmy – doszło już do tego, że powstanie żydowskich pomników: smoleńskiego na Powązkach, pomnika bolszewików, jest skutkiem ukrytej manipulacji i jest rezultatem faktów dokonanych, to fakt istnienia tego kabalistycznego pomnika, który obraża Chrystusa i niszczy pamięć o Wołyniu jest już jawny i fizyczny, i to właśnie jest jego słabością, bo teraz jest kolej – okazja – na nasz ruch: my tego żydowskiego podrzuconego pomnika nie akceptujemy i chcemy go usunąć! Tzn. nie odważamy się tego zrobić, a przecież jest to konieczne!

I ta sytuacja jest już otwarciem – okazją, szansą – dla Polaka do jakiejś akcji polskiej przeciwko temu bluźnierstwu, zniesławieniu, przeciwko tej żydowskiej agresji i przygotowaniu pod kradzież naszej tożsamości, to tak przy tym konkretnym pomniku, jaki i w szerszym zakresie!

Przecież nikt tego żydowskiego śmiecia na Skwerze Wołyńskim nie może ani upilnować, ani tym bardziej obronić przed potępieniem i wezwaniem do demontażu. Żadna gmina warszawska, ani ambasada ukraińska nie jest w stanie uchronić się przed ruchem społecznym mającym na celu usunięcie tego antypolskiego koszmaru, który można jedynie porównywać z Golgotą Beskidów!

 

Pytamy:

Dlaczego nie ma ruchu społecznego w tym kierunku?

Ostatnio widzimy cały wysyp wszelkiej maści wystąpień publicznych różnych aktywistów, którzy za pomocą YouTube – na przeróżnych wywiadach, czy konferencja lub wykładach – promują swój „narodowizm” czy stanowczy „opór” przeciw dużym już nadużyciom tych nowych-starych władz klik żydowsko-warszawskich z półżydem Dudą z Krakowa (brat ojca Dudy jest żydem), ale żonatym z ryfką, co czyni go w pełni koszernym jako żydowski podnóżek.

Te liczne wystąpienia, widać to na takich zasłużonych portalach na YT, jak: Sumienie Narodu,  eMisjaTv,  wRealu24, Nie bójcie się prawdy etc…etc. Ale portale te, ani tam występujący nie podejmują jednak  skutecznej akcji w w/w sprawie, faktycznie poza gadulstwem nie czynią niczego innego, a nawet nie wzywają innych do czynu.

YT jest już zapełniony bardzo, ale to bardzo, sprawnym portalami, które niezwykle skutecznie docierają do masowego odbiorcy z przekazami od prelegentów, dobrze lub bardzo dobrze osadzonych w czołówce polskiej inteligencji „alternatywnej”. Są to ludzie , których głos ma głęboki odzew społeczny.

Dlaczego zatem nie powstaje żaden ruch, a nawet pojedynczy głos w sprawie: pomnika smoleńskiego na Powązkach, krzyża skradzionego z Krakowskiego Przedmieścia przez Nycza, klatek na króliki na kabalistycznym Panteonie na Powązkach, w których pochowano naszych Niezłomnych, a teraz tego pomnika żydowskiego łajna. Tego kamiennego łajna, za pomocą którego żydzi z całego świata będą się uczyć, że Rzeź Wołyńska, to była rzeź na żydach, a świadectwem tego jest ten pomnik wołyński. I poukładane na tych osiemnastu płytach cmentarne kamyki – a co jest w żydowskim zwyczaju – jest świadectwem tego, że na Wołyniu wymordowano żydów.

I ma być tak: jak pachołki PiS-owskie zredukowały wersję prezydenta Kuczny z 500.000 zamordowanych do zaledwie 100.000 zamordowanych Kresowian, to żydzi swoim zwyczajem te 500.000 zarzniętych Polaków przerobią na milion zamordowanych żydów. Tak ma być.

I nie chodzi nam tu o to, aby wyjaśnić – poruszyć – kłopotliwy żydom brak bilansu żydowskich ofiar rzekomych sześciu milionów zabitych żydów, ale zauważyć tozastanawiające milczenie tej „alternatywnej” polskiej inteligencji i elity w obecnej Polsce, która produkuje się na YT.

Czy ci mówcy, niewątpliwie erudyci, są zastraszeni, czy podlegają powszechnej prostytucji, czy też….czy też są kolejną fałszywą opozycją wobec tegoż żydowskiego rządu w Warszawie, obecnie rządu żydów w kolorach PiS?

Czy ta opozycja „alternatywna” jest prawdziwa, autentyczna? Czy też jest to kolejna żydowska ustawka, kolejna żydowska farsa,

….. czy też to tylko – miejmy nadzieję – polska słabość?

Jaka odpowiedź jest tu prawidłowa?

In Christo

Krzysztof Cierpisz

11-07-2016

 ============================================================================================================

PiS z banderocami.

Na początku czerwca opinię publiczną w Polsce zaszokowała informacja, że w Polsce zostanie przeprowadzone szkolenie członków ukraińskich formacji ochotniczych – w których służą przeważnie neobanderowcy – takich jak: „Ajdar”, „Azow”, „Charków”, „Przykarpacie” i batalion im. Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów.

Chociaż informacja ta została zdementowana przez Ministerstwo Obrony Narodowej i Sztab Generalny WP, dla każdego nawet biernego obserwatora życia politycznego nie ulega wątpliwości, że państwo polskie wielowymiarowo zaangażowało się we wspieranie pomajdanowej Ukrainy. Zarówno rządowe jak i opozycyjne media z dumą podkreślają, że Polska jest sojusznikiem Ukrainy i że sojusz ten stanowi obronę niepodległości Polski, ponieważ całej Europie grozi agresja odrodzonego imperializmu rosyjskiego. Od czasu do czasu na uzasadnienie tej tezy karmi się opinię publiczną mrożącymi krew w żyłach informacjami. Przykładem takiej informacji jest chociażby notatka zamieszczona 23 czerwca na portalu niezależna.pl, która krzyczy w tytule: „Putin może zająć połowę Ukrainy.

„Rosja rzuci na front 260 tys. żołnierzy”. Z treści notatki dowiadujemy się, że zdaniem prywatnej amerykańskiej agencji wywiadu geostrategicznego „Stratfor Rosja opracowała sześć scenariuszy wojny z Ukrainą, a do realizacji jednego z nich potrzebuje właśnie 260 tys. żołnierzy. Epatowanie społeczeństwa polskiego takimi informacjami jest jednym z elementów psychologicznego przygotowania go do wojny. Przy czym to nie Rosja, ale Stany Zjednoczone od dwóch lat prą do globalnego konfliktu światowego, a Polsce i Ukrainie wyznaczyły w nim rolę zapalnika.

Bieg wydarzeń najwyraźniej zaczyna przyspieszać, a świadczy o tym decyzja władz USA o rozmieszczeniu czołgów, artylerii i innego sprzętu wojskowego na terenie Estonii, Łotwy, Litwy, Polski, Rumunii i Bułgarii, czyli w krajach frontowych. Decyzja ta wywołała entuzjazm głównych polskich sił politycznych, które od dawna zabiegały o zainstalowanie w Polsce amerykańskiej bazy wojskowej.

Z banderowcami pod rękę

Zintensyfikowany na potrzeby polityki amerykańskiej sojusz Polski z Ukrainą nie jest nowością. Od 1990 roku słyszymy nieustannie, że Ukraina to „strategiczny partner” Polski, a od tzw. pomarańczowej rewolucji w 2004 roku „partnerstwo” to uległo intensyfikacji (z przerwą podczas prezydentury Wiktora Janukowycza w latach 2010-2014). Uzasadniano go zawsze sloganem Jerzego Giedroycia, że „bez wolnej Ukrainy nie ma wolnej Polski”. Przy czym od przewrotu kijowskiego w 2014 roku nie chodzi już o żadną wolną Ukrainę ani o integrację tego kraju z UE, ale o udział Polski w globalnej konfrontacji USA – a szerzej Zachodu – z Rosją. Od początku tego „strategicznego partnerstwa” wisiał nad nim cień OUN/UPA, który w polityce ukraińskiej zyskiwał coraz większe znaczenie, aż dostał swoje pięć minut w historii podcza...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin