David Hewson - Pieter Vos 02 - Niewłaściwa dziewczynka.pdf

(2255 KB) Pobierz
Spis treści
Karta redakcyjna
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
David Hewson w Wydawnictwie Marginesy
Tytuł oryginału: THE WRONG GIRL
Przekład: EWA PENKSYK-KLUCZKOWSKA
Redaktor prowadzący: DOROTA KOMAN
Redakcja: ANNA KUBALSKA
Korekta: DOROTA KOMAN, DOROTA KRAJEWSKA
Projekt okładki, opracowanie typograficzne: PIOTR ZDANOWICZ
Łamanie: | manufaktu-ar.com
Zdjęcia na okładce: © Roy Bishop / Arcangel Images, © Michelle Kelly / Arcangel
Images, © Steve Collis
The Wrong Girl
Copyright © David Hewson 2015
All rights reserved. No part of this publication may be reproduced, stored in or introduced
into a retrieval system, or transmitted, in any form, or by any means (electronic,
mechanical, photocopying, recording or otherwise) without the prior written permission of
the publisher.
Copyright © for the translation by Ewa Penksyk-Kluczkowska
Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2016
Warszawa 2016
Wydanie pierwsze
ISBN 978-83-65282-30-9
Wydawnictwo Marginesy
ul. Forteczna 1a
01-540 Warszawa
tel. (+48) 22 839 91 27
e-mail:
redakcja@marginesy.com.pl
Konwersja:
eLitera s.c.
1
Na fordeku łodzi pojawiło się coś nowego. Pośród uschłych roślin,
gnijącego drewna i rozrzuconych narzędzi niczym połyskująca boja nad
zimowymi wodami Prinsengracht stała naturalnej wielkości srebrna
plastikowa baletnica wirująca na smukłych nogach. Na jej szyi migotały
kolorowe światełka i błyszcząca girlanda.
Sam, mały foksterier Pietera Vosa, usiadł u stóp figurki, zastanawiając się,
czy warczeć, czy ją polizać. Zaczepione o obrożę pasmo wielobarwnej
lamety przylgnęło do jego twardej sierści. Samowi niezbyt się to podobało.
Trzecia niedziela listopada. Boże Narodzenie było tuż-tuż, nadjeżdżał
Sinterklaas. Właśnie dotarł do Holandii po długiej podróży z Hiszpanii
i wsiadł na swój odświętnie udekorowany statek, by podążyć w górę Amstel.
Dochodziła czternasta piętnaście.
Brygadier Vos, oficer dyżurny na drugiej zmianie, miał przepracować ten
miły przerywnik w kalendarzu amsterdamskiej policji w znajomym
towarzystwie – dwojga swoich podwładnych, nie zawsze zgodnych
przedstawicieli różnych pokoleń. Detektyw Dirk Van der Berg,
czterdziestoparoletni beztroski piwosz, stały element Marnixstraat, poklepał
psa po łbie, szczebiocząc czułe słowa. Laura Bakker, która właśnie skończyła
dwadzieścia pięć lat, stosunkowo niedawno przeprowadziła się z Fryzji. Stała
w ciepłej zimowej kurtce, a długie rude włosy opadały jej na ramiona.
Patrzyła spode łba na figurkę na dziobie. Vos zerknął na własne ubranie: ta
sama co zwykle granatowa kurtka, sprane dżinsy, zużyte adidasy. Zamierzał
się w tygodniu ostrzyc, ale wolał pójść na duński film. Tak więc ciemne loki
sięgały za kołnierzyk, przyciągając od czasu do czasu karcące spojrzenie
Franka de Groota, komendanta komisariatu.
Minęło już siedem miesięcy, odkąd przy okazji sprawy dziwnego
morderstwa powiązanego z zabytkowym domkiem dla lalek zakończył
Zgłoś jeśli naruszono regulamin