HENRYK SAMSONOWICZ O „historii prawdziwej”.pdf

(5287 KB) Pobierz
HENRYK
SAMSONOWICZ
O „historii prawdziwej”
Mity, legendy i podania
jako źródło
historyczne
n o o a s
o r b is
1997
Projekt okładki i strony tytułowej
MACIEJ SADOWSKI
Ilustracja na okładce na motywach francuskiej miniatury
z drugiej połowy XV wieku z Muzeum w Chantilly:
Tristan odprowadza Izoldę do króla Marka
Fotografia na skrzydełku
© Jacek Domiński, „Rzeczpospolita”
um
Indeks i opracowanie redakcyjne
MARTA POŚPIECH
© by Henryk Samsonowicz, Warszawa 1997
© by Wydawnictwo Novus Orbis, Gdańsk 1997
Wydanie I. Gdańsk 1997
Wydawnictwo Novus Orbis
tel./fax (58) 51 96 30
ISBN 83-85560-50-5
Co to jest mit?
Prometeusz, ukarany za kradzież ognia bogom przykuciem do
skały i wydaniem na pastwę orła wydziobującego mu wątrobę;
Atlantyda, tajemniczy kontynent, na którym kwitła wspaniała kul­
tura, wyprzedzająca swoimi osiągnięciami późniejsze epoki; smok
wawelski i „Wanda co nie chciała Niemca”; Lech, Czech (a może
także Rus) bracia-Słowianie; rycerze króla Artura - wszystkie te
wątki są, obok wielu innych, znane powszechnie. Poznajemy je na
ogół nie z uczonych książek, lecz z filmów, komiksów, opowiadań
dziadków i rodziców czy nauczycieli. Co prawda nikt już dziś nie
wierzy, że złego Popiela zjadły myszy, zapewne ten nasz władca
zginął inną śmiercią. Ale czy wszystko w tych opowieściach jest
jedynie produktem literackich fantazji i nie stanowi żadnej wartości
dla badacza przeszłości?
Do popularnego kanonu wiedzy o przeszłości w c h o d z ą -ju ż na
wyższym poziomie nauczania - poglądy na temat narodowego cha­
rakteru Polaków, a także informacje o chwalebnych bądź haniebnych
wydarzeniach z naszej przeszłości. Tkwią one mocno w świadomości
ludzkiej jako fakty czy też oceny prawdziwe. Co więcej - tak praw­
dziwe, że wręcz nie można ich podważać, poddawać w wątpliwość.
Ten stan rzeczy z kolei, budzi sprzeciwy wielu badaczy, którzy opiera­
jąc się na wynikach własnych badań, przemyśleń i lektur - traktują
mity, legendy, podania jako bajki, niekiedy wprawdzie nieszkodliwe,
niekiedy jednak utwierdzające błędy i wady narodowe. Ale czy rze­
czywiście nie można uznawać tych przekazów za ważne dla poznania
przeszłości?
6
Co to jest mit?
Czym zatem jest mit? Pewien wybitny historyk zapytany o to
na kolokwium habilitacyjnym, odpowiedział: ,je st to niesłuszna
teza prezentowana przez moich polemistów.” W rzeczy samej - w
języku potocznym, w dyskusjach, a niekiedy i w publikacjach nauko­
wych termin „mit” używany jest zamiennie z określeniem fałszywego
poglądu, bajki, nieprawdy, zmyślenia. Mity, w potocznym pojęciu,
są kłamliwym przedstawieniem rzeczywistości, czymś w rodzaju
powieści z gatunku „fantasy”, tyle tylko, że pretendującym do miana
prawdy. Oczywiście można i tak definiować pojęcie mitu, ale różno­
rodne dyscypliny naukowe - filozofia, historia, socjologia, antro­
pologia kulturowa - korzystają z tego terminu dla określenia spe­
cjalnej kategorii opowiadań i przekazów, a mianowicie takich, które
głoszą treści przyjmowane przez różne społeczności za pewne i oczy­
wiste, a których nie potwierdzają wyniki dzisiejszych badań. Pojawia
się pytanie, dlaczego mimo braku potwierdzenia m ogą być one przez
ludzi akceptowane, mało tego, dlaczego niekiedy kształtują zachowania,
poglądy, wartości nie tylko jednostek, ale i całych społeczności?
Uczeni różnie w yjaśniają genezę mitu. Nie siląc się na przegląd
wszystkich propozycji badawczych, trzeba jednak tu wspomnieć
o niektórych z nich, biorąc za punkt wyjścia potrzeby historyka
szukającego śladów przeszłości.
Zacznijmy od reprezentowanego przez niektórych uczonych po­
glądu dopatrującego się w mitach śladów stosunków pierwotnych,
kształtujących postawy i wyobrażenia najdawniejsze, sięgających
początków rodzaju ludzkiego. W tym m iejscu warto odnotować
pogląd wypow iedziany przez Carla Gustawa Junga o istnieniu
archetypów, praobrazów, prawyobrażeń wywodzących się z natury
ludzkiej, a więc istniejących „od zawsze”. Z tym poglądem, w jakimś
stopniu, koresponduje teza o „pralogiczności m yślenia” sformu­
łowana przez Luciena Levy-Briihla, a także koncepcje Mircea Eliadego,
który na pytanie, czym jest mit odpowiada: „w obiegowym języku XIX
wieku mit oznaczał wszystko, co sprzeciwiało się »rzeczywistości«,
a następnie dodaje: „nareszcie zaczynam y poznaw ać i rozumieć
Co to je st mit?
7
wartość mitu taką, jaka została wypracowana przez społeczeństwa
»pierwotne« i archaiczne tzn. grupy ludzkie, dla których mit stanowi
fundament kultury i życia społecznego, jest powtarzaniem gestu pier­
wotnego”. I dalej: „Mit opow iadajakąś historię sakralną, to znaczy
wydarzenie, które dokonało się na początku czasu” . Co do tej ostat­
niej konstatacji można mieć wątpliwości, bo czy rzeczywiście należy
brać pod uwagę jedynie czas życia grup archaicznych? Formułowane
są wszakże również poglądy o znaczeniu mitu jako regulatora ży­
cia społeczeństw we wszystkich epokach, także nowożytnej.
Według Bronisława Malinowskiego mity obejmowały normy
dotyczące aktów rytualnych, organizacji społecznej plemienia, jego
działań praktycznych i moralnych. Antonina Kłoskowska zwraca
uwagę, że mity stanowią „całkowitą fikcję, natomiast realne są ich
społeczne funkcje”. Emile Durkheim widział w nich czynniki inte­
grujące społeczności, wyrażanie własnych stanów uczuciowych.
Wielu innych socjologów podkreśla znaczenie mitu jako obiegowego
stereotypu kształtowanego przez „myślenie po linii pragnień” .
Antropolodzy James George Frazer i Clyde May Kluckhohn widzą
w mitach określanie norm społecznych przez rytuał pozwalający
na skuteczne zachow anie człow ieka w świecie, rytuał związany
z magią. Ta z kolei, co trafnie podnosi filozof Leszek Nowak, „była
formacją kulturową, która pełniła naraz funkcje dzisiejszej filozofii,
nauki i technologii”. To stanowisko łączy się także z poglądami
innych uczonych - np. Tadeusza Dajczera - podkreślających egzys­
tencjalny charakter mitu, traktowanego jako zespół norm pozwalających
na możliwie bezpieczne bytowanie. Sąteż uczeni - jak Susan Knauth
Langer, którzy na pierwsze miejsce w definicji mitu w ysuwająjego
znaczenie jako zespołu marzeń dotyczących potrzeb społecznych,
czy szerzej ujmując - kompensacji psychicznej za niepowodzenia
i trudności życia doczesnego.
Wszyscy uczeni zwracają uwagę na rolę wiary w społecznym
procesie przyjmowania mitu niosącego - według definicji Bronis­
ława Malinowskiego - treści uważane przez jakąś grupę za święte.
Trafnie sformułował to Czesław Deptuła, pisząc: „mit odnosił się
Zgłoś jeśli naruszono regulamin