Nowy Obywatel - 2014.2.pdf

(8720 KB) Pobierz
nr 13
(64)
lato 2014
cena 15 zł
(w tym 5% vat)
USA
EDYTORIAL
1
Polska,
czyli atrapa
Remigiusz Okraska
P
race nad tekstami do niniejszego numeru koń-
czyliśmy w połowie czerwca. Wtedy to wybuchła
kolejna w ostatnich latach „afera” w stylu już dobrze
znanym: ktoś nagrał wywody kogoś ważnego i udo-
stępnił mediom. Tym razem nagranie dotyczyło osób
ze szczytów władzy i  zawierało m.in. wypowiedź
ministra spraw wewnętrznych, że
Państwo polskie
istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje.
Trudno
o opinię bardziej miarodajną – chyba tylko masarz
rozprawiający o zawartości kiełbasy byłby równie
wiarygodny.
Nie posiadamy takiej wiedzy jak minister. Nie go-
nimy za „aferami” i „sensacjami” jak duże media.
Wręcz przeciwnie – zwykle unikamy myślenia w ka-
tegoriach „aferalnych”, bo ono tyleż przybliża, co
oddala od zrozumienia rzeczywistości. Nie ma nic
bardziej złudnego niż wiara w to, że gdyby wszędzie
dokoła byli ludzie o  „czystych rękach”, a  „kombi-
natorzy” zaludniali więzienia, to nastałby raj. Nie
nastałby. Wiedzą o tym marksiści i wiedzą katolicy.
U podstaw zła leży nie jednostkowe oszustwo czy
kłamstwo, nawet nie zbiorowa „zorganizowana prze-
stępczość” czy klika zmówionych kombinatorów.
Leży u nich to, co myśliciel z Trewiru analizował jako
układ stosunków społeczno-gospodarczych, a co Jan
Paweł II nazywał „strukturami grzechu”.
Jest w nagranej wypowiedzi ministra jednak coś
wartego uwagi. Tym czymś jest wskazanie na lokalne
turbodoładowanie procesów globalnych i uwarun-
kowań systemowych. Żyjemy w świecie dalekim od
ideału, ale na gruncie tego samego zestawu instytu-
cji, rozwiązań czy idei można działać lepiej lub gorzej.
W Polsce póki co działamy bardzo źle. Niesprawie-
dliwy porządek nie zniknie, gdy władzę obejmą lu-
dzie o „czystych rękach”. Na pewno jednak lepiej żyć
w kraju, w którym na każdym kroku nie trzeba da-
wać łapówek, policja sprawnie łapie złodziei, prawo
jest jasne i wdrażane w życie bez wyjątków, kwestie
merytoryczne są ważniejsze niż znajomości, władza
choć trochę ma na uwadze interes ogółu itd. Jednym
słowem: w państwie, które działa. Czy nasze działa?
Niniejszy numer „Nowego Obywatela” mógłby na
okładce eksponować słowa ministra nagrane bez jego
wiedzy i zgody. Te właśnie, które warto powtórzyć:
Państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie
istnieje.
Mówi o tym część tekstów. Jeden z najlep-
szych w Polsce fachowców ds. podatków opowiada
nam, że polski system fiskalny w zasadzie nie istnieje
jako coś, co służy państwu i obywatelom, a urzęd-
nikom brakuje choćby elementarnej troski o dobro
wspólne. W  innej rozmowie znawca środowiska
lekarskiego przekonuje, że ten szczególny zawód,
uprawiany głównie za publiczne pieniądze, stanowi
rezerwuar korupcji, egoizmu i braku zainteresowania
potrzebami pacjentów-płatników. Jeden z artykułów
szeroko opisuje proceder zapaści prowincji – wycofy-
wanie się państwa i instytucji z podstawowych usług
i form odpowiedzialności na ogromnych obszarach
kraju. Inny z  tekstów opowiada o  osobach piętnu-
jących nieprawidłowości i łamanie prawa w swoich
miejscach pracy (w tym w instytucjach publicznych),
lecz pozbawionych jakiegokolwiek wsparcia, a wręcz
wpędzanych w kłopoty. Kolejny artykuł to historycz-
na analiza, pokazująca, że korzenie lekceważenia
państwa i dobra publicznego sięgają kilka wieków
wstecz, do szlacheckiej I Rzeczypospolitej.
Czytając to wszystko, nie sposób nie zgodzić się
z ministrem, choć nie mamy za grosz sympatii wobec
niego i jego ugrupowania. Potrzeba nam zmian wiel-
kich i systemowych – ale także zmian mniejszych,
przywracających kontrolę nad państwem i instytu-
cjami, pozwalających uwierzyć, że możliwe jest tutaj
coś więcej niż tylko rozbijanie sobie głowy o mur in-
dolencji, obojętności, bylejakości, układów, szwindli,
zblatowania, kombinacji itp. Chcemy państwa, nie
atrapy, bo dopiero wtedy będzie można uczynić to
państwo lepszym. Atrapę można jedynie wyrzucić
na śmietnik lub uciec jak najdalej od niej.
To oczywiście nie wszystko w bieżącym numerze,
gdyż jak zwykle przygotowaliśmy także sporo ma-
teriałów o głębszych, strukturalnych przyczynach
problemów Polski i świata.
2
spIs TREścI
7
Podatkowa republika bananowa
wywiad
b
Gustavo devito, flickr.com/photos/devitogustavo/8208199189
ROzMOWA z dR. hAb. WITOLdeM MOdzeLeWsKIM
7
19
Raport ze znikającego państwa
KAROL TRAMMeR
z mapy Polski w ostatnich latach zniknęły setki
szkół, placówek pocztowych czy posterunków poli-
cji. Cięcia przeprowadzane przez kolejne instytucje
w imię obniżania kosztów dotykają przede wszyst-
kim Polskę powiatową.
28
Lekarzu, lecz się sam
wywiad
ROzMOWA z dR. N. Med. GRzeGORzeM LUbOIńsKIM
36
Nieobojętni
bARTOsz OszCzePALsKI
28
44
O lepszą reprezentację Polski
MIChAł sObCzyK
54
Jednomandatowe problemy wyborcze
MATeUsz bATeLT
Jeśli wierzyć orędownikom jednomandatowych
okręgów wyborczych, chcą oni poprawić jakość pol-
skiej demokracji m.in. poprzez „odpartyjnienie” sce-
ny politycznej. zanim jednak damy się porwać ich
wizji, zastanówmy się, czy proponowany przez nich
środek jest rzeczywiście adekwatny dla tak zdefinio-
wanego celu. Istnieją bowiem obawy, że w polskich
warunkach na wprowadzeniu jednomandatowych
okręgów wyborczych zyskaliby jedynie ci, których
Paweł Kukiz i spółka od władzy chcą odsunąć.
Kiedy spotykam kolegę i tłumaczę mu, że jeśli nie
przestanie wymuszać pieniędzy od pacjentów to
źle skończy, w odpowiedzi słyszę śmiech: „Wszyscy
wiedzą, ale nikt mi nic nie zrobi”. To pokazuje, że
z troską o etos środowiskowy jest strasznie marnie.
Nikt z samorządu lekarskiego nie przyjdzie do niego
i nie powie, że jeżeli natychmiast się nie opamię-
ta, zostanie napiętnowany oraz postawiony przed
Rzecznikiem Odpowiedzialności zawodowej.
ba
William Murphy, flickr.com/photos/infomatique/5480230317
60
Rok niełatwy – do oceny
RAfAł bAKALARCzyK
44
38
Rok Rodziny, ogłoszony w 2013 r. przez polski rząd,
przyniósł sporo praktycznych zmian, poczynając od
urlopów rodzicielskich, a kończąc na przygotowaniu
programu „Mieszkanie dla młodych”. Pojawiło się
wiele zapowiedzi i projektów, ale także zaniechań
i błędów. Jaki zatem obraz wyłania się z rządowych
poczynań? Co władza – przedstawiając ów czas jako
pasmo sukcesów na niwie rodzinnej – pominęła? Co
warto rozważyć i naprawić w przyszłości?
Czy zależy nam na bliskich więziach reprezentantów
z elektoratem? Chcemy oddać pełną gamę poglądów
politycznych społeczeństwa, czy raczej ułatwić pracę
rządu? dyskusję o reformie prawa wyborczego należa-
łoby zacząć od odpowiedzi na pytanie, jakiego modelu
demokracji chcemy. Niestety, już kilka lat po rozpoczę-
ciu transformacji przestaliśmy je sobie zadawać.
NOWY
BYWATEL
· NR 13 (64) · LATO 2014
bn
MIT-Libraries, flickr.com/photos/mit-libraries/3442234744
Choć ryzykują zwolnieniem z pracy i narażają się
na szykany, to polskie prawo w niewystarczający
sposób chroni takie osoby. Mowa o tzw. sygnali-
stach – osobach, które decydują się na nagłaśnianie
nieprawidłowości w miejscach swego zatrudnienia.
Przywileje podatkowe, czyli prawo do legalnego nie-
płacenia podatków, są czymś bardzo łatwo dostęp-
nym. Klasa polityczna o tym dobrze wie i wie również,
że tolerowaniu tego stanu rzeczy zawdzięcza swoją
pozycję i bezpieczeństwo. A niepłacący podatków
establishment czuje się całkowicie bezkarny – przywi-
leje zdobył z łatwością i nie wydają mu się one w jaki-
kolwiek sposób zagrożone. Jeżeli ta uprzywilejowana
klasa gaworzy dziś o tym, że nasze wybitnie niefiskal-
ne państwo jest bardzo fiskalne, że musimy „obniżać
podatki”, „koszty pracy” i co tam jeszcze, jeśli – co
gorsza – znajdują się ludzie, którzy w to wierzą, to
znaczy, że po prostu zgłupieliśmy jako zbiorowość.
3
71
Żyjmy dłużej, ale lepiej
ROzMOWA z dR. PIOTReM szUKALsKIM
Żyjemy dłużej i są z tym różne zmartwienia.
Niestety, polityki publiczne z dużym opóźnie-
niem reagują na szybkie zmiany. Świetnie to
widać na przykładzie opieki zdrowotnej. W ciągu
ostatnich dwudziestu kilku lat liczba urodzeń
w naszym kraju zmniejszyła się o około 40 proc.,
natomiast stale przybywało seniorów. Coś jed-
nak zaczyna się dziać. do decydentów dotarło
wreszcie może nie tyle to, że społeczeństwo się
starzeje, lecz że starzeją się wyborcy.
92
Grabież ziemi w xxi wieku –
akumulacja poprzez
wywłaszczenia
fRed MAGdOff
79
Zielone dobro wspólne
JOANNA JURKIeWICz, PRzeMysłAW WeWIóR
Grabież ziemi – prowadzona przez ponadna-
rodowe korporacje albo prywatne firmy in-
westycyjne, państwowe fundusze majątkowe
z bliskiego Wschodu i państwa, takie jak Chiny
czy Indie – była w ostatnich latach gorącym
tematem dla światowych mediów. Aby ludzkość
miała zagwarantowany dostęp do pożywienia
odpowiedniej jakości i w ilościach potrzebnych
do życia na przyzwoitym poziomie, grabież zie-
mi i rozwój dużych, wysoce zmechanizowanych
„fabryk” produkujących żywność muszą zostać
zatrzymane.
Kapusta i pomidory na skwerach, pietruszka
w osiedlowych zieleńcach, truskawki między
blokami, a w donicach na balkonach i w skrzyn-
kach zwisających z parapetów zioła – taka wizja
miasta jest coraz bardziej popularna w europie,
gdzie prężnie rozwija się ogrodnictwo miej-
skie. Wisienką na torcie tego przedsięwzięcia
są działki, bardzo modne nawet w bogatych
krajach – niezwykłą popularnością cieszą się
np. w szwajcarii. Niestety polskie ogródki
działkowe nie mogą liczyć na podobne uznanie
i traktowanie przez decydentów, media i część
opinii publicznej.
104
Pozostawione same sobie
debbIe NAThAN
86
Cyfrowy tłum wychodzi na ulicę
MARCIN GIełzAK, bARTOsz fILIP MALINOWsKI
W 2004 r., podczas Krajowej Konwencji Partii
Republikańskiej, prezydent George W. bush,
przechodząc nagle na hiszpański, z teksańskim
akcentem tłumaczył „No Child Left behind”
jako „No dejaremos a ningún niño atrás”.
„egzaminując wszystkie dzieci, sprawdzimy,
które potrzebują pomocy” – przemawiał. Ustawa
No Child Left behind wcale im nie pomogła.
zamiast tego wyrządziła trudne do oszacowania
szkody ogromnej liczbie młodych ludzi, wśród
których znaczny odsetek stanowią Latynosi.
system ten sprawił, że wiele dzieci ze słabymi
wynikami wyrzucono ze szkoły.
„Rewolucji nie zobaczymy w telewizji” – po-
wiedział Gore Vidal. zapewne miał rację, choć
dziś możemy z dużą dozą pewności dodać: „bo
zobaczymy ją na youTubie”. Cyfrowy tłum
wyrasta na wielki zbiorowy podmiot krajowej
i międzynarodowej polityki. Trudno byłoby
sobie wyobrazić Reformację bez wynalezienia
druku czy Rewolucję francuską bez oświecenio-
wej „Republiki Uczonych”. Podobnie trudne do
wyjaśnienia byłyby opisane poniżej przykłady
wielkich zrywów społeczno-politycznych, gdyby
pozbawić je wątku cyfrowej mobilizacji, uzy-
skanej dzięki kluczowemu medium, jakim dla
pokolenia y stał się Internet.
110
Pańszczyzną Polska stoi, czyli
rzecz o I RP i jej zgubnej polityce
gospodarczej
PIOTR WóJCIK
zręby współczesnego zglobalizowanego świata
tworzyły się podczas wielce ciekawego dla hi-
storii gospodarczej okresu od XVi do XViii wieku.
To wtedy powstawały fundamenty kapitalizmu,
tworzyły się podstawy światowego podziału
pracy, kreowały zasady globalnej wymiany,
a pozycje, które w tamtym okresie zajmowa-
ły poszczególne kraje, do dziś odbijają się we
współczesnym układzie gospodarczym. dlatego
dla zrozumienia, czemu Polska jest w tym
miejscu, w którym jest, dlaczego stanowi co
najwyżej półperyferię gospodarczego centrum
zachodniego świata, dlaczego pomimo całkiem
dynamicznego rozwoju w ciągu ostatnich 25 lat
wciąż wlecze się w ogonie państw wysokorozwi-
niętych, niezbędne jest przyjrzenie się tamtemu
okresowi – I Rzeczpospolitej.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin