Krawczyk Agnieszka - Uśmiech losu 02 - Dobre uczynki.pdf

(1895 KB) Pobierz
1.
Helena ocknęła się i przez chwilę nie miała pojęcia, gdzie się
znajduje. Potem zobaczyła nad sobą bladą twarz Inki Plechy,
a właściwie – doktor Balbiny Lewińskiej.
Jestem w szpitalu, a Inka obcięła mi cycek – przemknęło jej przez
myśl i natychmiast wykonała nerwowy ruch dłonią, żeby się
upewnić. Lekarka przytrzymała jej rękę.
– Nie ruszaj się. Wszystko jest w porządku. Operacja przebiegła
zgodnie z planem, wykonałam zabieg oszczędzający i przesłałam
już wycinek do badań.
– Akurat. Na pewno przy okazji urżnęłaś mi nogę. Słyszało się
o różnych wybrykach chirurgów, wy to podobno lubicie – mruknęła
pacjentka, a ulga zalała ją niczym fala ciepłego oceanu. Pozbyła się
tego świństwa raz na zawsze. Już żaden obcy nie będzie
w nieproszony sposób penetrował jej organizmu.
– Tak, oczywiście. Obcięłam ci jedną, ale na jej miejsce
przyszyłam inną, tylko zgrabniejszą, albo od razu dwie, bo co sobie
będę żałować – prychnęła Balbina, odgarniając blond grzywkę
z oczu. – Jak się czujesz?
– Dobrze, zważywszy na okoliczności – westchnęła koleżanka,
usiłując poprawić się na łóżku, ale było to niemożliwe. – Jestem
słaba jak pluskwiak – poskarżyła się.
– To normalne po narkozie i operacji, musisz dojść do siebie.
Porozmawiamy o wszystkim później, na razie wypoczywaj. Ofelia
chce wejść na chwilę…
– Jasne, wpuść ją, na pewno zachowywała się niemożliwie
i próbowała cię pouczać.
– Absolutnie nie. Po prostu niepokoiła się o ciebie, to chyba
całkiem zrozumiałe.
Lekarka wyszła na korytarz i po chwili wróciła z Felą. Siostra
miała przestraszoną, poszarzałą twarz i pełne lęku oczy. Helenie
zrobiło się jej bardzo żal.
– Wszystko gra – uspokoiła ją. – Wciąż mam wrażenie, że
doświadczam świata zza warstwy grubej waty, ale da się
wytrzymać. Doktor, który mnie usypiał, był znakomity – cały czas
żartował.
– Mamy świetnych anestezjologów – potwierdziła Inka.
– Dusicieli – uzupełniła pacjentka.
Siostra spojrzała na nią z przyganą.
– Hela, co ty w ogóle mówisz! Chyba wciąż bredzisz po narkozie.
– No co? To on tak powiedział. W ogóle facet w dechę. Nawet się
nie zdążyłam przestraszyć.
– Właśnie o to chodzi. Zostawiam was, ale, Ofelio, nie siedź za
długo, Lena musi odpocząć – poinstruowała Balbina. Starsza
siostra skinęła głową. Chwilę wpatrywała się w młodszą z troską.
– Już dobrze? – spytała, a Helena potwierdziła.
– Mam wrażenie, że pozbyłam się tego dziadostwa, czuję taką
lekkość, choć to może wyda ci się dziwne – przyznała z pewnym
zażenowaniem. Jej rozmówczyni pokręciła głową na znak, że
rozumie doskonale.
– Inka mówi, że wszystko się udało i nie było żadnych
niespodzianek. Jest bardzo zadowolona. – Pocieszająco dotknęła
dłoni chorej.
– Nie oszukujesz mnie? – Pacjentka zmierzyła ją wzrokiem.
– No coś ty!
Siostra wyglądała na zmęczoną. Oczy miała podkrążone, a twarz
ściągniętą jakimś nerwowym grymasem.
– Ty też powinnaś odpocząć – rzuciła Lena. – Nie zamartwiaj się
o mnie, najgorsze mamy już za sobą.
– Oby – mruknęła Fela i od razu ugryzła się w język, ale młodsza
kobieta puściła to mimo uszu. Myślała o ciągłych bólach głowy
starszej siostry i że właściwie powinna ją namówić, żeby poszła
z tym do lekarza, a nie brała jakieś dziwne ziółka od zakonników
z Podgórza. Zachciało się jej jednak spać i przymknęła oczy. To
stanowczo nie był moment na takie rozmowy.
Ofelia poklepała ją dziarsko po ręce.
– Prześpij się teraz. Ja zadzwonię do mamy i Mirandy, bo na
pewno tam już chodzą na rzęsach. Wszystko będzie dobrze. Jesteś
dzielna dziewczyna.
– Teraz tak mówisz – odparła sennie pacjentka. – A jutro
będziesz mnie sztorcować jak dawniej… Pamiętasz, Fela? Kiedy
byłam mała, to jak chorowałam, zawsze byłaś dla mnie taka miła…
Helena zasnęła, a siostra chwilę jeszcze wpatrywała się w nią ze
zmarszczonymi brwiami. Potem westchnęła i wyszła z sali
zatelefonować do domu.
***
– Mirandziu, podaj mi krople! – zarządziła Sylwia zaraz po
zakończeniu rozmowy. – Albo nie, moje dziecko. Lepiej otwórz
kredens, tam na dole, i wyjmij koniak.
– Koniak, babciu? – zdumiała się dziewczyna.
– Tak, kochanie, to znakomicie wzmacnia serce. Nalej mi
Zgłoś jeśli naruszono regulamin